Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Matko, ale wiocha!!!


wronka

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkiego dobrego dla wszystkich w nowym roku!!!

Krótka refleksja. Bardzo sporadycznie czytałem wielkie walki słowne toczone na forum, kto ile robi, zrobił i robić będzie dla narciarstwa, które stowarzyszenia są jedynie słuszne, i kto tam jeździ najbardziej karwingowo w galaktyce. Ale praktyka naszych nart nie polega na rozpisywaniu sił przy skręcie ciętym. Wygląda tak, że nadal jesteśmy narodem buraków wpierd...jących się w kolejkę do wyciągu, kolejki stoją w błocie, bo obsłudze dupy nie chce sie ruszyć żeby posypać kilka łopat śniegu, parkingi są kilometry od wyciągów, kretyni szalejący na stoku 3 razy wjechali mi w dziecko, ratrak stoi dla ozdoby, lampy zapalają po zmierzchu i jest jedna na 10000000 metrów, więc można się fajowo wypier... na niewidocznych muldach.

Ogólnie jestem zdegustowany i chciałem dać ujście swoim emocjom. Mam nadzieję, że właśnie tu zaglądają ludzie którzy stworzą kiedyś normalny narciarski świat w Polsce. Bo na razie to forum czasami wygląda jak stok, na którym byłem wczoraj. Możecie odpowiedzieć: bujaj się, i pewnie wielu tak powie. Ale jeśli ktoś może coś zmienić, niech się zastanowi i zmieni. A zmienić może każdy: zacznijmy od NIEWPIERDALANIA się w kolejki, "bo ktoś nam zajął".

No i wszystkiego dobrego w nowym roku.

Pozdr,

tk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmień siebie nim zmienisz swój świat

Tym banalnym i trywialnym do n-tej potęgi cytatem `artystki` na którą też możnaby poszczekać zacznę dziś swoje trucie. A myslałem (alem jest naiwny) że jak starożytni na czas Olimpiady `zawieszali` wojny tak Polacy na czas Świąt Bożego Narodzenia (radość, szczęście, i takie tam bzdety) i `okalajacy` (tzn gdzieś do powrotów z Sylwestra) nagle przeistaczają się cudownie tajemniczo w pełne ciepła istotki, zdolne do `używania` serca, patrzący na świat przez pryzmat kolorowych bombek na choince.

A tu co? gówno!! Jedna wielka defekacja! Frustraci za kierownicami swych bolidów, w supermarketach, w urzędach... i na stokach jeszcze (także tych `wirtualnych`)! Nawet w takim Rąblowie:( A na narty to po jaką cholerę się tłuszcza wybiera? Dla relaksu ewentualnie zabawy czy po to żeby `rządzić`, jak rządzimy na codzień? Nie potrafimy (w większości ogromnej) zostawić swego postrzępionego codziennoscią ego wraz z teczką w szafie - pół biedy że męczymy siebie i innych w gronie rodzinnym przy światecznym stole choćby - dajmy trochę pożyć innym. To że narciarstwo coraz częściej przyciąga ludzi ,z punktu widzenia osoby narty kochającej ponad wszystko, których nigdy nie powinno sie wypuszczać z klatek to jest efekt, myly panstfo, czynienia zeń (tzn narciarstrwa) wydarzenia/-eń towarzyskich i czegos co ja określam mianem ` kapitalistycznej cepeliady` Wypada jeździć! Jest oto okazja żeby co-nieco zademonstrować, tymczasem narciarstwo dla narciarstwa zarezerwowano dla wąskiej grupki życiowych nieudaczników albo innych porypańców, wykorzystujących każdą chwile na stoku na szusowanie. Jest jednak jedno ale. Ci `nuworysze`, szpan i narciarskie łajno nie jeżdzi raczej w naszym ukochanym kraju, lecz emigruje sobie do Ausryi albo Włochuf tam zarażać innych swą filozofia życia. A w kraju zostają ci których nie stać (tak tak są tacy!!), ci którzy dobrze sie u nas czują + `weekendowcy` (z reguły osoby jeżdżące juz w UE:).

Nie wiem do jakiej kategorii się sz.p. Wronka zalicza (sam fakt jeżdżenia za granicą nie jest równoważny z byciem chamem i dresiarzem nuworyszem żeby było jasne)ale ja jako jeżdżący w Polsce właśnie i krajach ościennych stwierdzam że tow. Ptica (no offence) nie zmieni narciarstwa w Polsce. Bo..? Wrong attitude! (modnie teraz z angielska) Jakby chciec oglądać tylko złe strony wszystkiego, narzekać i kląć to doprawdy narty stałyby sie katorgą miast przyjemnoscią! Ja wiem : kolejki, muldy, chamstwo. Metod jest wiele. Zamiast się burzyć że depczą po nartach, że sie wpychają, że obsługa ma wszystkich w dupie - opieprzać !!! Albo olewać i dławic w sobie (potem zawsze mozna o tym napisać) Powrócę tu do ukochanego motywu podróży samochodem, choćby po bułki do sklepu. Rzadko sie zdarza żeby nie obtrąbic jakiegos palanta bądż zjechać kretyna nie odróżnaijącego kierunkowskazów. Morał z tego taki że dopóty, dopóki nie będziemy reagować (właściwie!!!)na przejawy `bezprawia` ludzie wyznający filozfię `a co mi zrobia..` będą proceder kontynuować - gorzej ! Obojętność jest równoznaczna z przyzwoleniem - więc jak się ktos wepchnie bez kolejki i nie zostanie `uświadomiony` to niby czemu miałby tego nie powtórzyc??

Zwrócę jeszcze uwage na sposób i formę `opieprzania`. Nie polecam wyzywania od najgorszych bo to daje jeszcze gorsze efekty - a ta metoda właśnie jest ulubiona wśród rodaków. Merytorycznie z belferskim zacięciem też rzadko daje efekty. Trzeba umieć ochrzaniać ludzi tak aby jednoczesnie ich skompromitowac w oczach innych i często ich własnych a zarazem pokazać odrobinę szacunku (tak ciut ciut). To ma chyba jakis zwiazek z tak modnym ostatnio słowem `asertywnośc`

`Reasumując`: nie miejmy pretensji do tych którzy tkwią w błogiej nieświadomości (a tak bywa czasami) swego postepowania, ani do tych którzy przy braku sprzeciwu robią co robią. Praca od podstaw! jak krzyczeć zwykli pozytywiści - nie ma innej metody zeby miło spędzać czas na nartach. Choć zawsze mozna dac noge w Alpy...

pozdraviam

tymą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmień siebie nim zmienisz swój świat

Trochę racji masz. Bo jak tak zbyt gwałtownie uświadomić dresiarza, że jest be to można nie sprostać siłowo udokumentowania swoich racji. Z kolei nadmierna emigracja też nie sprzyja poprawie sytuacji na naszych stokach. A owszem praca u podstaw jest bardzo chwalebna, ale ja na mój urlop naprawdę pracowałem i to nieraz ciężko i nie mam ochoty robić za siłaczkę. A co do emigracji dresiarstwa za nasze granicę to jestem spokojny (żaden Niemiec nie zdzierży spokojnie żeby jakiś cwaniaczek wepchnął się przed niego w kolejkę. Widziałem też jak szybko reagują z pozoru nie istniejące służby porządkowe na tak zwanych gapowiczów we Włoszech. I jestem za. Krótko mówiąc od pilnowania porządku są odpowiednie służby. I tak być powinno. I płaci za to każdy płacący podatki, każdy płacący za skipasy, każdy płacący za ubezpieczenia narciarskie. Jak chcesz wziąć prawo w swoje ręce w kraju gzie każdy osiedlowy gliniarz wie, kto kradnie radia z samochodów i nie może bądź też nie chce mu się nic z tym zrobić. A jeżeli spróbujesz coś z tym zrobić to sam staniesz się ofiarą systemu sprawiedliwości. Taka a nie inna jest nasze mentalność. Jeżeli ktoś nam skradnie radio z samochodu to zaraz idziemy do odpowiedniego punktu oddać to, co nam pozostało, czyli np. panel przedni za grosze. I robią to nawet kurwa w rot jebani policjanci. Przeklinam tak, bo to oni wychodzą na najgorszych złodziei w tym momencie (niby wszystko wiedzą a nic nie robią). I tak samo może mieć się sytuacja na naszych stokach. Dopóki nie zabraknie klientów żaden góral nie pomyśli żeby coś u siebie zmienić.

Przepraszam wszystkich za ten wylew żółci, ale czuję się po prostu okradany z dwóch stron. Raz ze strony drobnych cwaniaczków i raz ze strony tych, którym płacę za to by mnie przed nimi chronili.

Mam nadzieję, że jednak uda mi się spędzić fajny urlop w naszym kraju. Tak czy inaczej nie omieszkam poinformować was o moich odczuciach i rzeczywistych relacjach cenowych typu ceny, czas i komfort jazdy, zakwaterowanie itp.

Puki, co pozdrawiam wszystkich naiwnych.

Mac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...