gregor_g4 Napisano 10 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2013 Witam,bedzie to troche spozniona relacja, z pobytu w Tatrach, w okresie 23-29 marcaDZIEN 1W sobote wieczorem, 23 zaczynalem kurs w Tatrach. Wstyd sie przyznac, ale w ciagu nieco ponad 20 lat na nartach, mial to byc moj pierwszy raz w Tatrach...Korzystajac z okazji postanowilem sobotni poranek przeznaczyc na jazde. W planie byl Kasprowy, jednak musielismy zmienic plany i wybralismy Rohace.przed 9 rano jestesmy na parkingu, ktory pomimo tego ze spory, to caly zapelniony. dolaczaja do nas znajomi, kupujemy karnety i grupa ruszamy na wyciag.Jesli przy karnetach jestesmy - cena to 17euro za 4 godziny + 3 euro kaucji. ja po zeszlorocznych cenach na Pilsku ciagle jeszcze zyje w innym swiecie i gdzie nie pojade, to wydaje mi sie ze jest drogo :)Na Rohacach, na dole jest wyciag talerzykowy, ktorym trzeba wjechac by dostac sie do krzesla. do tego wyciagu jest kolejka na 5-10 minut. Pozniej, mimo sporej frekwencji, kolejek do 4 osobowej kanapy nie ma.Trasa na pierwszy rzut oka, jest bardzo rekreacyjna - typowo rodzinna. Dosc plaska, jedyny stromy fragment, przy koncu -nadrabia jedynie dlugoscia. pierwszy zjazd na rozgrzewke po trasie - calkiem przyjemnie. Zaczelismy szukac swojego szczescia w lesie - sniegu duzo, sporo swiezego puchu, grzech nie skorzystac. Na poczatku wyglada to slabo, przy wyciagu albo nic nie ma, a to co jest - jest rozjezdzone. W koncu znalezlismy fajne miejsce.Na szczycie krzesla gdzie mamy taki oto widok przy okazji dodam - jak widac na zdjeciu w sobote warunki pogodowe byly super, ale wracajac do sedna:na szczycie krzesla wysiadamy w lewo i uderzamy od razu w las, trawersujac w jego glab. Wypada sie na otwarta przestrzen - zbocze jednego z otaczajacych nas szczytow. W dalszym ciagu trawers, pozniej przejazd przez las i wypadamy na zboczu pokrytym mlodnikiem opcji zjazdu jest kilka, wszystkie przyjemne. Nie jest to dlugi zjazd, wypada sie ponizej lasu na rozlegla polane, dosc plaska, z ktorej dostajemy sie znow do lasu i tu zaczyna sie jazda, nie przesadze - ok 1km dobrego zjazdu. jest tam przecinka - ok 10-15 m szeroka do samego dolu - widac ja na tym zdjeciu:mozna tez jechac lasem, jednak jest on dosc gesty. zjazd przyjemny, fajne nachylenie, trafilismy dobry snieg. Jesli wybieramy przecinke to trzeba z 5 minut podmaszerowac - wypada sie na takiej sciezce, ktora prowadzi do wyciagu. Lecac lasem, mozna najechac pod samo krzesla bez marszu.Na koniec wizyta w knajpce pod krzeslem - tu ceny w przeciwienstwie do karnetow duzo bardziej przystepne :)podsumowujac, dla mnie Rohace to osrodek dobry na 1 dzien, badz rekreacyjna rodzinna jazde, ewentualnie jako baza wypadowa do ski turowych wypraw.kolo poludnia, zaczelo sie chmurzyc, a my po 13 wracamy do Zakopanego. drobne zakupy, obiad, zabieramy bagaze i ruszamy busikiem, obladowani jak tabor cyganski do Kuznic :)ok 17 jedziemy wagonikiem - i tu zaskoczenie - a mianowicie cena pojedynczego wjazdu na Kasprowy to 40zl - jak dla mnie to spora przesada, cenia sie gorale.obladowani wysiadamy na Kasprowym, skad mielismy sie kierowac do miejsca naszego noclegu, czyli Murowanca. chmury dolinach a my mozemy cieszyc oczy pieknymi widokami:ja mialem 2 wypakowane na max plecaki i torbe z laptopem. rzut oko na stan trasy - muldy na 50 cm i wiecej. Na szczescie udalo sie zwiesc bagaz krzeslem na Gasienicowa. Musze przyznac, ze trasa w tym stanie - tzn jej poczatkowy fragment potrafi dac w kosc, gdyz na dole scianki uda palily :)Odbieramy bagaze i kierujemy sie juz maszerujac na nartach do Murowanca. Dzien dosc wyczerpujacy, z wielka radoscia zrzucilem te toboly z siebie. Rozpoczal sie kurs - krotki wyklad i zapoznanie z uczestnikami, oraz planem kolejnego dnia :)c.d.n/ 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 11 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2013 (edytowane) dzien 2pobudka przed 7, zaczynamy od zbiorki o 830, przed Murowancem, wita nas piekna pogoda: nastepnie na fokach ruszamy w strone wyciagu na Gasienicowa, niby nic - 30 minut marszu, ale w tym sloncu i przy dosc dobrym tempie, szybko dochodze do wniosku, ze bede najslabsdzy w tym elemencie wsrod calej grupy Na moja niekorzysc wplywa tez fakt, ze w tym sezonie na fokach chodzilem tylko raz - 30 minut na szczyt Pilska - wiec kondycja 0 niestety moj zestaw byl bardziej freeride niz ski tur - o jakies 2-3kg ciezszy(na 1 noge) niz sprzety reszty grupy. Do tego nie do konca zaleczona kontuzja peknietego zebra dawala sie we znaki. Na szczescie na Kasprowy lecimy wyciagiem. Mimo niedzieli, ludzi niezbyt duzo, moze ze wzgledu na wczesna pore, plan na ten dzien, to miedzy innymi weryfikacja umiejetnosci narciarskich, czyli czeka nas troche jazdy po trasie. Przenosimy sie na druga strone i lecimy w dol, do Goryczkowej. Jesli juz przy trasach jestesmy - to sa one dosc dobrze przygotowane, jednak wielbionego przez wiekszosc narciarzy sztruksu nie zauwazylem jest rowno i dosc twardo, jedynie z wierzchu troche rozjezdzonego sniegu.Po paru szusach na trasie wracamy do mojej koronnej konkurencji, czyli do foczenia na szczescie dosc latwa trasa - na Kalatowki do centrum lawinowego. w dalszym ciagu rozpieszcza nas pogoda, widoki sa cudne:po zajeciach i krotkiej przerwie ruszamy przez widoczna na zdjeciu polanke, pozniej przez las - o fajnym nachyleniu i glebokim puchu - niestety nie bylo mi dane go zakosztowac . Trawersujemy las i udajemy sie do Doliny Kondratowej, do schroniska.ok godziny marszu, dostalem niezle w 4 litery i opadlem z sil, powaznie zaczalem rozwazac odpuszczenie, na szczescie na kolejnym podejsciu, z Kondratowej na Goryczkowa, ktore bylo dosc lagodne i mialo pare zjazdow - wrocily mi sily i wiara w siebie.Dalszy plan zakladal wreszcie troche jazdy poza trasami, wiec krzeslem juz udajemy sie na Kasprowy. Co prawda od piatku utrzymywala sie lawinowa 4, wiec bardzo duze zagrozenie, mimo tego wszystkie stoki w okolicach Kasprowego - te latwo dostepne - z Beskidu i Goryczkowej przeleczy przejezdzone i wygladaja jak kartoflisko.My jedziemy grania Goryczkowej przeleczy, przy okazji obserwujac pokazne nawisy, chcielismy dostac sie do Świnskiej Doliny. Niestety na ostatnim etapie natrafiamy na straznika parku tatrzanskiego. Obywa sie bez mandatow, jednak z poleceniem odwrotu. Musimy wiec zjechac po tym kartoflisku. ciezko o nietkniety snieg. U gory jest dosc twardo, miejscami beton - jazda dosc trudna i wymagajaca, im nizej tym bardziej miekko. Zjezdzamy do Goryczkowej i powrot na Kasprowy i spowrotem do Murowanca :)podsumowanie - podoba mi sie i to bardzo ceny na Gasienicowa i Goryczkowa, w przeciwienstwie do kolejki, przystepne, zeby nie powiedziec niskie 7 i 8zl a warunki i mozliwosci jazdy sa swietne. do tego piekne otoczenie. Dwa wjazdy na Goryczkowa robimy ok 14-15 - mimo niedzieli - kolejki nie sa tragiczne - ok 10 minut stania, wiec w normie .c.d.n. Edytowane 11 Kwiecień 2013 przez gregor_g4 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 11 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2013 DZIEN 3start jak codzien, o 830 - jest pochmurnie, nie ma tego slonca ktore witalo nas ostatnio. W planie zajecia z lawin, wiec udajemy sie nieco powyzej Gasienicowej na fokach i tam spedzamy pare godzin, pozniej powrot na obiad do Murowanca, a po opiedzie, kolejne zajecia z lawin, w okolicach Betlejemki. Dzien bez jazdy.DZIEN 4Jest jeszcze bardziej pochmurno niz dzien wczesniej. po dotarciu na Gasienicowa,wyciagiem ruszamy na Kasprowy. tam po sprawdzeniu sprzetu ruszamy Skrajnej przeleczy. Z Kasprowego podejscie na Beskid, pozniej zejscie bez nart do Liliowego i stamtad znow na fokach na Skrajna. Niby krotkie i nie wymagajace podejscie, a mnie jakis kryzys dopadl, podejscie z Liliowego wykonczylo mnie calkowicie. Plan byl by zjechac Skrajnym Żlebem, ale niestety ciagle byla lawinowa 3 i spore ryzyko przy tym nachyleniu stoku, na ktore osoba prowadzaca kurs nie chciala nas narazac, wiec musielismy odpuscic. odpielismy narty i bez nich juz poszlismy na Pośrednia Turnie skad swietnie widac Świnice:nastepnie wracamy do Liliowego, po zbadaniu warstw sniegu, decydujemy sie na zjazd. lekki i przyjemny, malo wymagajacy. widocznosc szczegolnie w poczatkowej fazie srednia, a im nizej tym lepszy snieg.c.d.n. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 12 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 12 Kwiecień 2013 (edytowane) DZIEN 5wita nas lepsza pogoda. mimo chmur, sa przejasnienia i nadzieja na slonce. Ruszamy spod Murowanca i oczywiscie na fokach ruszamy w strone Czarnego Stawu. podejscie przyjemne i nie wymagajace, jedynie ostatni fragment przed Czarnym Stawem, trzeba bylo brac zakosami.Staw przykryty warstwa sniegu i lodu, a otaczaja go wylaniajace sie zza chmur szczyty i przebijajace sie slonce Docieramy pod żleb ktorym plynie potok ze Zmarzlego Stawu, do Czarnego Stawu. Odpinamy foki i z nartami na plecach ruszamy do gory.Docieramy do Stawu, gdzie przewidziany byl odpoczynek, czesc osob jednak wybiera sie wyzej w okolice Koziej Dolinki by stamtad zjechac. Ja gdyby ktos taka propozycje rzucil mi dzien wczesniej na 100% bym odmowil, jednak akurat tego dnia forma lepsza i sil wiecej, wiec rowniez ruszam, tym bardziej, ze snieg ponad nami wyglada kuszaco.Co prawda ciagle byla 3 i nie do konca dobrze zwiazany snieg, ale zdecydowalismy sie ruszyc.Do Zmarzlego Stawu mielismy kilkaset metrow calkiem przyjemnego zjazdu po fajnym sniegu. Szeroko, fajne nachylenie:dolaczamy do reszty grupy i idziemy na skraj żlebu. ruszmay pojedynczo.Sam zleb nie jest trudny, szczegolnie w tych warunkach sniegowych. w najbardziej stromym miejscu ma nieco ponad 30stopni. w tym miejscu jest tez przewezenie, i tam jedynie moze sprawic jakies trudnosci. Pozniej sie rozszerza i wypada sie na szerokie pole.Wracamy do Murowanca na obiad, a po obiedzie ruszamy na Przełęcz Miedzy Kopami. Stamtad Dolina Jaworzynki zjezdzamy w dol. Swietne warunki sniegowe, gruba warstwa puchu, pojedyncze choinki i drzewka.Zjazd jest w takim niby wąwozie, ktory w pewnym momencie sie wyplaszcza. Mielismy zawrocicm, wlasnie na wyplaszczeniu, jednak ktos podsunal pomysl by zjechac do Kuznic. zjazd o ile to mozna tak nazwac, to zasuwanie na kreche i odpychanie sie kijami. Opcji powrotu bylo kilka - kolejka na Kasprowy, badz na fokach tak jak zjezdzalismy, lub na Goryczkowa a potem krzeselkiem. Ja staralem sie wybrac opcje ekonomiczna, gdyz musialem zarzadzac moimi finansami jak i silami, zarowno jedne jak i drugie byly na wyczerpaniu :Dna Goryczkowa zdazylismy na 10 minut przed zamknieciem. ostatni fragment pokonywalem stajac co 50 metrow. ale troche tych kilometrow natluklem:)c.d.n. Edytowane 12 Kwiecień 2013 przez gregor_g4 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 13 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 13 Kwiecień 2013 WOW!!! Świetna relacja!!! :applause: Prawie bym przegapił taką perełkę. No i jakie widoczki! : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 14 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 14 Kwiecień 2013 WOW!!! Świetna relacja!!! :applause: Prawie bym przegapił taką perełkę. No i jakie widoczki! : Jestem poza domem, takze jutro dopiero opisze ostatni, wg mnie najlepszy dzien Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mifilim Napisano 14 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 14 Kwiecień 2013 szacun !!! dzięki za relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 19 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Kwiecień 2013 DZIEŃ 6Rano, pod Murowańcem, wita nas duzo lepsza niz ostatnimi dniami pogoda. Jest slonecznie, chmur nie widac, do tego lekki mroz -6stopni.Ruszamy w innym niż zwykle kierunku. Kilkadziesiat metrow w dol, ponizeszej schroniska, odbijamy w prawo, w las, na zolty szlak. Czeka nas kilkaset metrow zjazdu na fokach, kreta lesna sciezka. Nastepnie docieramy do lesnej kladki nad strumykiem, ktora zasypana sniegiem, byla jednym z trudniejszych elementow w czasie wyprawy jednoczesnie mozna zobaczyc piekne poduchy na strumyku - szkoda tylko ze tam praktycznie plasko jest. Nie mniej jednak, sniegu bylo sporo Za kladka zaczynamy podejscie, dalej przez las i po kilkunastu minutach wychodzimy na otwarta przestrzen. Niestety chmury zaczynaja schodzic w dol i juz nie ma tak swietnej widocznosci.zaczynamy trawers po zboczu, przez Dubrawiska, az do Pańszczyckiego żlebu. Pozniej znow krotkie podejscie i dalej trawers, az do Zadniego Upłazu. Pogoda caly czas jak w kalejdoskopie. Raz pochmurno, mglisto, by za chwile swiecilo piekne slonce i tak w sumie przez caly juz dzien. Na szczescie gdy doszlismy do Upłazu, chmury troche sie rozeszly i moglismy nacieszyc oko pieknym widokiem na Doline Pańszczycy i otaczajace ja szczyty.Po odpieciu fok, zjechalismy w dol, do Doliny. Byl to krotki 300-400 metrowy zjazd, jednak o fajnym nachyleniu, jedynie z pojedynczymi choinkami i superowym puchem. c.d.n. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dembus Napisano 19 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 19 Kwiecień 2013 Ostatnie zdjęcie - bomba! PS. Gregor - co to za narty ? (zdjęcie 4) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 19 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Kwiecień 2013 (edytowane) Kierujemy sie w głąb Doliny gdzie spedzamy 2-3 godziny na zajeciach. niestety w miedzyczasie widocznosc sie pogarsza. Podchodzimy jeszcze kilkadziesiat metrow, by miec latwiejszy dojazd pod sciane Uplazu i ruszamy do gory, zboczem z ktorego jakis czas wczesniej zjezdzalismy. W miedzy czasie, ku naszej radosci, wychodzi slonce ktore przegania chmury. Ze szczytu mamy znow piekne widoki:a dodatkowo powyzej, cale nie ruszone przez nikogo (poza kozicami ) zbocze Upłazu, ktore z rana trawersowalismy. Decyzja moze byc jedna, idziemy do gory. po ok 20 minutach jestesmy u gory, gotowi do startu zjazd taki jak lubie, taki jakich brakuje mi na Pilsku (poza 1 wlasciwie wariantem) jest szeroko, otwarte pole, bez zadnych choinek, mozna sie po prostu puscic w dol i cieszyc puchem Edytowane 19 Kwiecień 2013 przez gregor_g4 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 19 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Kwiecień 2013 (edytowane) Powrot, ta sama trasa ktora przyszlismy, czyli trawers, zjazd i podejscie przez las i do Murowanca :)na koniec jeszcze pare zdjec DZIEŃ 7mial byc jeszcze przeznaczony na jazde, niestety pogoda splatala figla. Obudzilismy sie ze sniegiem w pokoju ktory wpadl przez uchylone okno :Dod rana sniezyca i silny wiatr, nie zachecaly by opuszczac Murowaniec. Ok 12 sie troche uspokoilo, wiec po spakowaniu, udalismy sie na Przelecz miedzy Kopami, a stamtad w dol nartostrada do Kuznic i dalej wzdluz drogi na nartach az do ronda do samochodu :)Podsumowujac, podobalo mi sie i to bardzo.nie zrobilismy zadnych trudnych linii czy wymagajacych zlebow, ale warunki nie do konca dobre byly, poza tym taka specyfika kursu. Prowadzacy musi przede wszystkim dbac o bezpieczenstwo uczestnikow, wiec nie moze ich zabierac na jakies trudne zjazdy. Jednak samo przebywanie w Tatrach, sprawilo ze na pewno bede tu duzo czestszym gosciem. Okazuje sie ze nie trzeba jechac kilkaset kilometrow w Alpy by dobrze pojezdzic, a swietne mozliwosci sa pod nosem Edytowane 19 Kwiecień 2013 przez gregor_g4 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 19 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Kwiecień 2013 Ostatnie zdjęcie - bomba! PS. Gregor - co to za narty ? (zdjęcie 4) k2 obsethed z bodajze 2010 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Baartos Napisano 27 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 27 Kwiecień 2013 Bardzo fajnie sie czytalo i ogladalo...widze ze w przed-ostatni dzien zawitalisce na ZT ) Ja narazie w tatrach na nartach jezdzilem tylko w rej kasprowego,za to jako piechur zaliczylem juz troche,i to rowniez zima...mozna wiedziec co to byl za kurs?jakis ski-turowy turystyki zimowej?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregor_g4 Napisano 29 Kwiecień 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Kwiecień 2013 Bardzo fajnie sie czytalo i ogladalo...widze ze w przed-ostatni dzien zawitalisce na ZT ) Ja narazie w tatrach na nartach jezdzilem tylko w rej kasprowego,za to jako piechur zaliczylem juz troche,i to rowniez zima...mozna wiedziec co to byl za kurs?jakis ski-turowy turystyki zimowej?? kurs na instruktora narciarstwa wysokogorskiego i skialpinizmu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.