Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

tanova

913 wyświetleń

Sobota: Czaplinek - okolice Drawna

Rok temu jechaliśmy doliną Drawy, piękną trasą Drauradweg u podnóża Alp we Włoszech i w Austrii. To właśnie wtedy gdzieś w mojej głowie narodziła się myśl, że warto byłoby pokusić się o wyprawę rowerową wzdłuż "naszej", bliskiej Drawy - jakby młodszej siostry tej alpejsko-bałkańskiej potężnej rzeki. Obydwu rzekom w prehistorycznych czasach praindoeuropejczycy nadali to samo imię - rzeka biegnąca - bo taki dynamiczny charakter obie mają. Skoro się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B...
I choć nie wytyczono nad polską Drawą szlaku długodystansowego, to przecież też są tu piękne tereny, są lokalne szlaki, park narodowy i krajobrazowy. Są mapy i aplikacje, więc krok po kroku można było ogarnąć logistykę i zaplanować "autorską" trasę, w miarę możliwości jak najbliżej koryta rzeki.

mapa.jpg.58aedfbae7a129122c5f0627c4897624.jpg

Tutaj gpx trasy wraz ze szczegółowym opisem.

Drawa ma swoje źródła nieopodal Połczyna-Zdroju, w rezerwacie Dolina Pięciu Jezior. W Połczynie niestety nie ma linii PKP, więc chcąc dojechać pociągiem, trzeba wybrać którąś ze stacji, oddalonych o ok. 20-30 km: Czaplinek (trasa Szczecin-Szczecinek), Rąbino lub Świdwin (trasa Szczecin-Koszalin). My zdecydowaliśmy się na ten pierwszy wariant, bo Czaplinek był najbliżej (20 km) i prowadził przez ciekawsze tereny - w sąsiedztwie jeziora Drawsko.
Wsiadamy w sobotę rano do pierwszego pociągu do Czaplinka. Odjazd z dworca Szczecin Główny o 8.05, na miejscu jesteśmy o 10.36. Połączenia są trzy dziennie, więc specjalnego wyboru nie ma. Ale dzień jest długi, więc choć w sobotę szmat drogi przed nami, to powinniśmy spokojnie dojechać przed nocą.

Po przyjeździe na miejsce zaglądamy na rynek w Czaplinku, gdzie atrakcją (również fotograficzną) jest metaloplastyka roweru. To właśnie stąd biegnie niebieski szlak rowerowy w stronę źródła Drawy.

thumbnail_IMG_20210626_110228.thumb.jpg.d75d8029fb663dc8f2295f73e406f38a.jpg

Początkowy odcinek z Czaplinka pokonaliśmy trochę nietypowo, bo w górę rzeki – wschodnim brzegiem jeziora Drawsko przez Stare Drawsko, Drahim do Kluczewa – na północ od jeziora. Najpierw trasa prowadzi brzegiem jeziora Drawsko. Jest ładna, słoneczna pogoda, choć nie ma upału - na plaży miejskiej pojawiają się pierwsi amatorzy opalania.

thumbnail_IMG_20210626_111357.thumb.jpg.a011f66d8e610bceec75ccf8735fe2ee.jpg

Od opłotek Czaplinka do rezerwatu Dolina Pięciu Jezior prowadzi ruchliwa droga wojewódzka nr 163. Jedziemy nią do Starego Drawska, bo nie ma innej alternatywy. Ruiny warownego zamku joannitów i templariuszy Drahim robią od zewnątrz wrażenie i pobudzają wyobraźnię.

thumbnail_IMG_20210626_113657.thumb.jpg.63c86caf9dcb64226c4cd51938af136a.jpg

Hmm, zamek zaprasza na tortury? To nie brzmi dobrze, trąci jakąś tandetą. Poniekąd tak jest w środku. Trochę starego rzemiosła, trochę taniej rekonstrukcji z paździerza, jakieś sztuczne kościotrupy w alkowie :/ i stragan z pamiątkami z plastiku.

thumbnail_IMG_20210626_114508.thumb.jpg.b7117b1bf4682ea860bcdbe75ecd3796.jpg

thumbnail_IMG_20210626_114834.thumb.jpg.ed527285036af8afa2f9fcf7fe0d1d71.jpg

thumbnail_IMG_20210626_114659.thumb.jpg.c0592e6a7e30c9d11b03d9412c14e953.jpg

Za Starym Drawskiem skręcamy w boczną drogę na Kuźnicę Drawską i Prosinko. Od razu robi się przyjemniej. Drawa w Kuźnicy Drawskiej jest jeszcze małym strumyczkiem, a sama wioska to kilka starych domów z cegły, rozrzuconych nieopodal mostu:

thumbnail_IMG_20210626_121210.thumb.jpg.6d03a54119ebd086ad7b8300d5d6c301.jpg

thumbnail_IMG_20210626_121235.thumb.jpg.c73237723598b68f297e2912863d389c.jpg

Dmuchawce, latawce, wiatr ...
daleko z betonu świat ...

thumbnail_IMG_20210626_123246.thumb.jpg.1cb5cdc01421c878da4650e5f5564552.jpg

Drawa i Darek w Prosinku:

thumbnail_IMG_20210626_125041.thumb.jpg.e3eaaf35675823d7bb73a76c10ffd995.jpg

Dojeżdżamy do Kluczewa – na północ od jeziora Drawsko i opuszczamy niebieski szlak "Dolina Pięciu Jezior", który znów wpada na DW 163. Od kolejnej wioski – Bolegorzyn – kierujemy się za znakami czerwonymi rowerowym szlakiem „Drawa” przez wsie Warniłęg i Rzepowo. Trochę asfaltu, trochę poniemieckiego bruku i polnych dróg. Cudowny krajobraz Pojezierza Drawskiego.

thumbnail_IMG_20210626_140953.thumb.jpg.9c31081101c4b3b99f430d3f0970d67e.jpg

thumbnail_IMG_20210626_141312.thumb.jpg.6aedd4a8fd4e4dc053a442e78cebaa2e.jpg

thumbnail_IMG_20210626_142355.thumb.jpg.c89ab89bf705920d7378b8ba6d63797f.jpg

W Rzepowie odnajdujemy Drawę i szlak kajakowy, tuż za wypływem z jeziora Drawsko.thumbnail_IMG_20210626_143854.thumb.jpg.de7c48df9a9059caeade7eb9d21e95d1.jpg

Następna miejscowość to Głęboczek i punkt widokowy przy ruinach młyna na Drawie.

thumbnail_IMG_20210626_150032.thumb.jpg.581e6962a5aba6708acc2cffa61980ed.jpg

Na miejscu biwakowym z drewnianym stołem i pomostem zatrzymujemy się na mały posiłek. Są i kajakarze:

thumbnail_IMG_20210626_151020.thumb.jpg.cbeb264c829b3953b7776b541a76fd2f.jpg

Za Głęboczkiem Drawa wpływa w kolejne jezioro - Krosino.

thumbnail_IMG_20210626_151411.thumb.jpg.86a7d4b0839575620488b32f5391b3ca.jpg

My natomiast kierujemy się na wioskę Cieszyno, skąd wygodna droga dla rowerów (Stary Kolejowy Szlak) prowadzi 7 km wprost do Złocieńca.

thumbnail_IMG_20210626_153335.thumb.jpg.276b6d68145d8440f90e82b4943ee84c.jpg

Drawa w Złocieńcu:

thumbnail_IMG_20210626_161436.thumb.jpg.4be715692257a05b72d8ef9959816c21.jpg

Niestety już na początku wycieczki "wysypała" mi się aplikacja mapy.cz w telefonie, więc została papierowa rozpiska, zwykła mapa google i orientacja w terenie. Mieliśmy w Czaplinku kupić papierową mapę, ale jakoś zeszło i nie kupiliśmy. Za Złocieńcem - zamiast pojechać na Zarańsko Trasą Pojezierzy Zachodnich skręciliśmy na Darskowo, gdzie droga się skończyła. Darek postulował zjazd na pobliską DK 20 do Drawska. Ja stanowczo odmówiłam, więc leśnymi duktami w piachu po kostki na azymut szukaliśmy dalszej trasy.  Ale się udało. Znaleźliśmy Koknę (dopływ Drawy), a tuż za nią żółty szlak rowerowy, który doprowadził nas prościutko do Dalewa. 
Kokna:

thumbnail_IMG_20210626_171252.thumb.jpg.477384511ae54c06f4cf57a211f0bc27.jpg

Pałac w Dalewie - na zdjęciu wygląda lepiej niż w rzeczywistości. Ogólnie Dalewo to straszna popegeerowska dziura, jakich sporo w Zach-Pom.

thumbnail_IMG_20210626_173956.thumb.jpg.4c2e43ef2116012f61facb87ee9401a5.jpg

Ale za wioską, nad Drawą, jest zadbane pole biwakowe

thumbnail_IMG_20210626_174433.thumb.jpg.e4d3b5c63db067b5817a8f1938d6c221.jpg

Drogę krajową nr 20 tylko przecięliśmy w Suliszewie i pojechaliśmy dalej do Gudowa, nad kolejnym dużym jeziorem - Lubie, przez które przepływa Drawa. Chyba jednak jesteśmy zadowoleni, że mamy tu rowery, a nie kajaki, bo jest to kawał jeziora.

thumbnail_IMG_20210626_182813.thumb.jpg.e90780185fda7cbf58cad6f13a59b1d4.jpg

Dalej trasa prowadzi do Mielenka Drawskiego. Tutaj w rozpisce przewidziałam trzy warianty - najdłuższy-terenowy, średni i najszybszy. Jest 18.50, a my jesteśmy 50 km od naszej mety noclegowej :o. No cóż - tym razem pojedziemy wariantem najszybszym - szosą, wojewódzką 175-tką przez poligon drawski i Kalisz Pomorski. Nie do końca najbliżej rzeki, ale jednak też gdzieś w łączności z tematem wycieczki. Góra-dół-góra-dół - szosowe interwały jak na huśtawce. Piękny asfalt i mały ruch. Kiedyś trzeba będzie przyjechać tu z naszymi rowerami szosowymi.

thumbnail_IMG_20210626_203406.thumb.jpg.d4bed92bc3dd407c79ed8258de9ea70e.jpg

A tymczasem na poczciwym trekkingu można jednak zjechać kawałek nad Drawę i jezioro Wiry po drodze.

thumbnail_IMG_20210626_195100.thumb.jpg.ea057b95195bbcb796013cf73d98c7ad.jpg

thumbnail_IMG_20210626_195326.thumb.jpg.698003eb322252f67e625716dd2f5154.jpg

Poźrzadło Wielkie:

thumbnail_IMG_20210626_201321.thumb.jpg.e6232083547cd23da00d7287d3aa235c.jpg

Jedna z dróg na poligon:
thumbnail_IMG_20210626_194700.thumb.jpg.3cbeb742e095b116ca51de8500c550e2.jpg

W Kaliszu Pomorskim zatrzymujemy się na drobne zakupy spożywcze i w promieniach zachodzącego słońca zmierzamy ku naszej mecie noclegowej. Na miejscu jesteśmy o 21.45 - jeszcze po widoku. W sam raz, aby upiec kiełbaskę na ognisku, wypić piwko i do spania. Za nami 116 km trasy, a przed nami drugi dzień wyprawy. [cdn.]

thumbnail_IMG_20210626_210738.thumb.jpg.293fd38bab5808e73a364a7df512ad1e.jpg

Edytowane przez tanova

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Niedziela: okolice Drawna - Krzyż

Ciąg dalszy zaległej relacji z weekendowej "podróży za jeden uśmiech". Niedziela przywitała nas słoneczną pogodą - po śniadaniu wyruszyliśmy o 9.00 w dalszą trasę, mając w planach odcinek "parkowy", w granicach Drawieńskiego Parku Narodowego, i dalej do Krzyża Wlkp., gdzie Drawa uchodzi do Noteci.
Najpierw cofnęliśmy się kilka km do Drawna, aby zacząć na moście między jeziorami Grażyna i Adamowo. Spokojnie o tej porze w miasteczku, choć już niektórzy kajakarze szykowali się do spływu - to pierwszy weekend, kiedy skończył się okres ochronny na Drawie.

thumbnail_IMG_20210627_092620.thumb.jpg.6e412d0f44eb17e3eed4b95360074296.jpg

thumbnail_IMG_20210627_092951.thumb.jpg.cb0a60b79eb638655cb7002d52abae23.jpg

Asfaltem jedziemy w stronę pola biwakowego Drawnik - po przepłynięciu przez jeziora i kilku upalnych dniach rzeka ma kolor zupy szczawiowej.

thumbnail_IMG_20210627_093803.thumb.jpg.e38c9c8a62efbc945db044817aaaf855.jpg

Od tego miejsca żegnamy się z gładkimi drogami - najbliższe kilkadziesiąt kilometrów przyjdzie nam spędzić na leśnych duktach, starych brukowanych drogach i pieszych szlakach. Od Drawna kierujemy się za znakami czerwonymi szlaku pieszego im. Stefana Czarnieckiego – zachodnim brzegiem Drawy. Szlak pieszy prawie w całości pokrywa się z przebiegiem czerwonej, a następnie zielonej pętli rowerowej wytyczonej przez DPN, ale w kilku miejscach prowadzi skarpą bliżej rzeki, w bardzo spektakularnych miejscach. W Barnimiu:

thumbnail_IMG_20210627_101503.thumb.jpg.aea8f95fb15ad7e566879d93f12dbc86.jpg

Fragment dawnej Drogi Solnej, którą poprowadzono szlak im. Czarnieckiego. W średniowieczu wożono tędy sól z Kołobrzegu do Wielkopolski, a w XVII w. przemierzyły go wojska polskie w pogoni za Szwedami. Teraz z rzadka telepią się tędy tylko transporty z kajakami, a tak, to raczej jest pusto.

thumbnail_IMG_20210627_103838.thumb.jpg.01ccb8b1aa1f6a65ae51cf74c3df5acb.jpg

Za cmentarzem w Barnimiu zaczyna się odcinek, który najbardziej lubię - ścieżka koroną wysokiej skarpy nad Drawą, przez bukowy las. 

thumbnail_IMG_20210627_104559.thumb.jpg.c280f85dd537f46154835bf15aacf031.jpg

thumbnail_IMG_20210627_110138.thumb.jpg.c174060ce79e648deeec0648447b95b7.jpg

thumbnail_IMG_20210627_105207.thumb.jpg.bd2fe7bee62a5d89e0bd80f3cf4d3d0d.jpg

W Zatomiu:

thumbnail_IMG_20210627_111821.thumb.jpg.55fa836d15ede2efb061e41acfe3f889.jpg

Szlak w granicach parku jest bardzo dobrze oznakowany.
thumbnail_IMG_20210627_113923.thumb.jpg.6b2795d18f5d07cf69197d79cb501f62.jpg

thumbnail_IMG_20210627_114625.thumb.jpg.5e87a6d8835f0c93b617053c4edc378f.jpg

Wydrzy Głaz:

thumbnail_IMG_20210627_114805.thumb.jpg.3575b6691b4cef10d0b39051cda00507.jpg

Na moście w Moczelach
thumbnail_IMG_20210627_121408.thumb.jpg.c349ed9a2363a6769d17e19e7b7d2741.jpg

thumbnail_IMG_20210627_121334.thumb.jpg.123947ce0d0b804959db07148f1e7ecb.jpg

I brukowana droga przez wioskę - na odcinku kilkuset metrów te "kocie łby" są tak potwornie wyboiste, że mam wrażenie, iż zaraz posypie mi się kręgosłup. 

thumbnail_IMG_20210627_122049.thumb.jpg.3c0042756cb04564931efd54465f73da.jpg

Na pobliskim biwaku Pstrąg zatrzymujemy się - zdecydowanie czuję, że po pięciu godzinach od śniadania muszę uzupełnić kalorie. Niestety obok jakaś grupa hałaśliwej i wulgarnej hołoty na kajakach dochodzi do siebie po nocnej libacji. Skracamy postój do minimum.

thumbnail_IMG_20210627_123851.thumb.jpg.ad06c627ae9d0eb63f897b50351c464b.jpg

Jesteśmy niedaleko Głuska, do którego jeszcze bodajże dwa lata temu przeprawialiśmy się ostrożnie czerwonym szlakiem pieszym przez stary, drewniany most. Był on już wtedy wyłączony z eksploatacji i mocno nadpróchniały. Po ostatniej zimie zostało z niego ... tyle.

IMG_20210627_132232.thumb.jpg.3922dec9482a6ffe49fe28490a999ef9.jpg

Teraz objazd szlaku czerwonego prowadzi szlakiem rowerowym. Jest stąd ok. 4 km do Starego Osieczna, do którego dojechać można asfaltem lub szlakiem pieszym (odbija w prawo za mostem na Drawie). Wariant szlakiem prowadzi do ujścia Płocicznej do Drawy. Jest bardzo malowniczy, ale trudny (kawałek stromego trawersu przez las). Na moście na Płocicznej:

thumbnail_IMG_20210627_134611.thumb.jpg.9d432fbb84a1012fed18e09e18be1925.jpg

Płociczna tuż przed ujściem do Drawy:
thumbnail_IMG_20210627_135953.thumb.jpg.4ee70f06271280d00b8afa581e471c7e.jpg

I jeden z niewielu nie-leśnych widoków na trasie:
thumbnail_IMG_20210627_140511.thumb.jpg.93c26d5f2b59396172f66c548f67f8c4.jpg

Przecinamy DK nr 22 w Starym Osiecznie. Oprócz agroturystyki z domowymi obiadami w Zatomiu to chyba jedyne miejsce, gdzie jest punkt gastronomiczny. Nie zdążyliśmy jeszcze zgłodnieć po naszych kanapkach, ale zatrzymujemy się na zimne piwko i lody. Przy knajpce kręci się pieseł-rezydent.

thumbnail_IMG_20210627_142528.thumb.jpg.f6a69cd1c0d337e0e07c47b27480976e.jpg

Pan z sąsiedniego stolika mięknie pod wpływem tego wzroku i szczodrze dzieli się apetycznym, grillowanym schabem.
Od Starego Osieczna do Przeborowa wytyczono czarny szlak rowerowy, którego przebieg pokrywa się z długodystansowym czerwonym szlakiem im. Czarnieckiego. Oznakowanie na tym odcinku jest fatalne, znaków czerwonych prawie nie ma, znaki czarne (rowerowe) bywają rzadko. Dobrze, że udało mi się reanimować mapę GPS. W porównaniu do odcinka parkowego ten fragment jest zdecydowanie bardziej uciążliwy a mniej atrakcyjny (jazda w piachu po lasach gospodarczych), jednak i tu trafiają się ładne miejsca - kilka zjazdów nad rzekę czy ślady bytności dawnych mieszkańców tych terenów.

thumbnail_IMG_20210627_150421.thumb.jpg.90344b964c9ea628046119f4821ec634.jpg

Można też chyba przejechać leśną drogą drugim brzegiem rzeki - szlaku nie ma, ale gdzieś w internecie widać zdjęcia dość szerokiej drogi, z tym że z "tarką" po ciężkim sprzęcie. Sama nie wiem, która droga lepsza, ale chyba niekoniecznie chce mi się sprawdzać ponownie ten odcinek.
Mniej więcej w połowie dystansu szlak oddala się od Drawy do mostu na Mierzęckiej Strudze w Łęczynie. Jest tu ładne pole biwakowe i tablica z opisem szlaku kajakowego, którego nie znamy.

thumbnail_IMG_20210627_153739.thumb.jpg.db11920ff01ca0037f82f1ec3e0cb77c.jpg

Dalsze kilometry to masakra - piach, brak oznakowania i stada insektów obsiadających człowieka, gdy zatrzyma się choćby na moment. Zdjęć tutaj raczej więc nie robiłam, tylko jedno.

thumbnail_IMG_20210627_160924.thumb.jpg.363fdb269cfb7016b3aa763ddd2b81f3.jpg

Pod Przeborowem natrafiliśmy na ruiny umocnień Wału Pomorskiego (bunkry). W jednym miejscu zjechaliśmy też na skarpę nad malowniczym zakrętem rzeki:

thumbnail_IMG_20210627_161730.thumb.jpg.89f9f3e689a93477483a08a023985c4f.jpg

thumbnail_IMG_20210627_162605.thumb.jpg.17b85ff0b3a585e1064e4a02be2fb157.jpg

Od Przeborowa jakość drogi poprawia się - do Drawin jest nawet asfalt. Ostatni most na Drawie przejeżdżamy za Drawinami – trwają prace budowlane, również na pobliskim moście kolejowym. Podobno mają zastąpić tę konstrukcję trójprzęsłową jednym przęsłem. Szkoda, bo to ładny most.

thumbnail_IMG_20210627_171255.thumb.jpg.efd18305d18fda413d59300d2e15456e.jpg

thumbnail_IMG_20210627_171306.thumb.jpg.0fe92312bf6c713d828cda2bf7761cde.jpg

Można byłoby zakończyć wycieczkę na stacji kolejowej w Drawinach, ale pojechaliśmy jeszcze kilka km do Krzyża – gdzie Drawa uchodzi do Noteci. Ostatnie kilometry prowadzą drogą przez miejscowość Łokacz Wielki, wzdłuż linii kolejowej. Stąd można odbić jeszcze do osiedla Nowe Bielice, do ujścia. My jednak chcieliśmy zdążyć na przedostatni pociąg o 18.08, więc pojechaliśmy prosto na dworzec. W sam raz, żeby jeszcze coś zjeść na ciepło przed trzygodzinną podróżą do Szczecina.

thumbnail_IMG_20210627_173518.thumb.jpg.15a01f5cdf181a0f6a6839b17f241146.jpg

Dystans dzienny to niewiele ponad 68 km, ale zmęczyłam się chyba bardziej niż poprzedniego dnia na prawie dwukrotnie większym kilometrażu. Drawę polecam na rower - na dwa lub trzy dni, choć jest dużo jazdy terenowej. Mając trzy dni można na spokojnie pokręcić się drugiego dnia przy rzece w okolicach Prostyni, na co tym razem nie starczyło czasu i zapewne dobić do 200 km. Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez tanova
  • Like 4
Odnośnik do komentarza

Cześć

Świetna wycieczka. Mnie zawsze się podobają takie wycieczki z jakąś kanwą a Wy macie tą cechę, że każda taka jest.

Zdjęcie młyna w Głęboczku - niezłe, ja to się wszystko trzyma???

Zestawienie kulinarne "zimne piwko i lody" - bardzo mnie ujęło. ;)

Po takich relacjach to ja już Magda nie wiem czy jechać na kajaki czy na rowery... Połączyć się tego w sensowny sposób (dla mnie oczywiście) nie da.

Pozdrowienia serdeczne i owocnych wakacyjnych wojaży życzę (w wojażach się chyba wszystko łapie i jak światowo brzmi).

PS

Polecam Ci obniżać ciśnienie w oponach do połowy jak masz w perspektywie jazdę w terenie. Zawsze będzie lepiej wybierać a pompkę i tak się zawsze wozi.

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza

@Mitek - dziękuję za miłe słowa. Rzeczywiście rower daje trochę inną perspektywę i ogląd miejsc, które zna się z kajaka. Droga ze Starego Osieczna trochę mnie zaskoczyła stopniem uciążliwości, ale zaskoczenia - te pozytywne i negatywne są nieodzownym elementem wojaży, nieprawdaż?

Również pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...