-
Liczba zawartości
5 540 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Odpowiedzi dodane przez MB
-
-
Zgadza się Wierchomla to nie Białka.Tam nie ma takiego napływu z zewnętrznych miejscowości.Do Białki z Zakopca,Bukowiny i okolicy jest rzut beretem.Nawet Kraków może wpaść w dwie godzinki od momentu jak się komuś pomysł zrodzi w główce.
Do Wierchomli dojazd zajmuje trochę więcej czasu,nawet z najbliżej położonych miejscowości.
Więc kolejeczki też mniejsze.
-
wczoraj też były takie jaja.
wogóle coś od wyborów neo... zwolniła szczególnie wieczorem:mad: :mad:
-
W Białce zaś w jednym starym dużym domu gościnnym,bo to nie pensjonat w dzisiejszym słowa tego znaczeniu,dają gościom pysznie zjeść.Kuchnia domowa,pachnie aż po poddasze.Kiedyś spaliśmy tam trzy nocki.
Innym zaś razem wstąpiliśmy tylko zapytać czy możemy przyjść na obiad.
Padła odpowiedź;oczywiście.
A co będzie na obiad pytam,;nady cosik bedzie mówi gospodyni.
Pytam więc; to jeszcze pani nie wie?
Wiem ale wom nie powiem,odpowiedziała ze swoistym uśmiechem gospodyni.
Ale żarcie to ma tam przednie.
-
plagjat
odp: KaskaderzyNo a co do dutkow to moze i tak ale tacy co nie maja pensjonatow ( jest ich 8 no moze 9 ) to sa porządni ludzie, a taki anegdotek jak figo to tez mam sporo np. kiedys wsiadamy w busa pod Krupówkami i mowimy ze chcemy na kasprowy i czy kolejka chodzi: Chodzi a cemu by miała nie chodzic, my mowimy ze przeciez wieje i pada a on nie nie chodzi chodzi dojezdzamy kolejka nie chodzi i idziemy do pajaca mowimy ze nie chodzi on: co wy panocki przedchwila chodziła... no i poszlismy na pichte w górki...
bez żądania o dszkodowanie posądazam Cię o plagjat!!!
To zdarzenie opisywał SB,a przydarzyło się to nam właśnie. My jednak nie poszliśmy piechty w góry, tylko PKS-em a nie busem do ronda na parking.
A to z poronina to autentyk z moim i gazdy owego udziałem.
-
górole som OK.
ale dutki to ci oni lubiomm,lubioomm.co by nie mieli nie lubieć no,hej.
w poroninie w dobrym pensjonacie (celowo nie piszę w którym)gazda co to dudki s hameryki na karcme i pensjonat przywióz na pytanie o możliwość korzystania z sauny odpowiada:
no dy dlo wos jako dlo swoik (znaczy gości pensjonatu)25zł od jednego za godzinem zanacy sie stówke docie (4os.)
ja pytam no a jak ktoś obcy chce skorzystać to ile?
e panocku (odp.gazda)łobcyk to wcale nie puscomy.
a tak na marginesie,to kto godzinę w saunie siedzi?
ale za swoiste poczucie humoru to ich mimo wszystko lubię.
-
w zeszłym roku spędziłem Sylwestra i Nowy Rok przywitałem w "Zielonym Szałasie" na Bani w Białce T. czyli na samym stoku,podobało mi się.
Jednak jedno takie doświadczenie mi wystarczy.Impreza fajna jednak dookoła chaos i spustoszenie cudem jakimś ten szałas i całe te drewniane zabudowania nie spłonęły. Petardy latały już od 23:00 we wszystkich możliwych kierunkach.
Poza tym w miarę spokojnie .Po północy profesjonalny pokaz ogni sztucznych i to było na co popatrzeć.
Ale jazdy na nartach to w te dni nie ma.Postać trzeba dokładnie właśnie ok.45 min. nawet już przed 10 rano. A koszt jest równy tygodniowemu pobytowi w alpach no oczywiście nie w sylwestra.
-
po co tam jakieś igloo:confused:
w Znojmie piękne zameczki stoją,można by tam zamieszkać
no albo w jednym z przybytków rozkoszy,bo jest ich tam dostatek:eek:
-
jak miałeś numer startowy to też bez kolejki i to był ten plus
jak każdy porządny Polak miałem znajomośći tzn.szkolnego kolegę Józia (pozdrawiam) który pracował w COS-ie.Lecz nie zawsze pracował na Jaworzynie i to był ból.Często machał łopatą na Fis-ówce w celu utrzymania trasy.To też miało czasami sens bo mogłem w miarę równą Fisówą śmignąć do Dolin,ale to były epizodyczne zdarzenia.
Generalnie jak cały szary plebs ....stałem w nieskończenie długiej kolejce.
-
bo my z południa jak trzaśniemy 400km to se jesteśmy daleko za Wiedniem a z Wielkopolski czy centralnej Polski to są dopiero na granicy
-
bo my z południa jak trzaśniemy 400km to se jesteśmy daleko za Wiedniem a z Wielkopolski czy centralnej Polski to są dopiero na granicy
-
bo my z południa jak trzaśniemy 400km to se jesteśmy daleko za Wiedniem a z Wielkopolski czy centralnej Polski to są dopiero na granicy
-
bo my z południa jak trzaśniemy 400km to se jesteśmy daleko za Wiedniem a z Wielkopolski czy centralnej Polski to są dopiero na granicy
-
nie miałem zamiaru odradzać Ci wyjazdu w to miejsce.ponieważ nigdy tam nie jeździłem więc nie posiadam prawa do doradzania czegokolwiek na temat tego miejsca.
to taki mój przykry nawyk żeby coś wyśmiać albo sie ponapierdzielać z czegoś lub nawet kogoś a czasem nawet z siebie.
jak obiecali to pewnie wywiozą,tam wożą już z tych dolnych parkingów pod wyciąg.
Życzę udanego wypoczynku i czekam(y)na refleksje powyjazdowe;)
-
reklama ważniejsza!to jest kasa i to rządzi,nie ma zmiłuj sie.
-
znowu gęba mi się śmieje:D na Soszów mam ok. 30km i raz w moim życiu wybrałem się w to miejsce(oczywiście z SB).Nie,nie na narty tak tylko zobaczyć jak tam jest.Ale zrezygnowaliśmy kiedy normalna choć wąska asfaltowa droga się skończyła i dalej dość stromo między opłotki w górę.Jedziemy sobie,jedziemy,jedziemy...a tu z góry zza winkla autko.No to "zurick"czyli do tyłu.Autko mam 4x4 więc dla mnie to nie problem ale większość aut chodzi tylko na dwa "buty".Byliśmy w tygodniu, a w niedzielę to tam muszą być dantejskie sceny,bo tą drożyną między płotkami podążają tłumy co to sobie 2km niżej wygodnie zaparkowali.Bajeczka,bajeczka:cool:
-
a co to ciemno tam było?brak prądu czy co,że nie widać było co w środku?
-
oj były to czasy,że były zawody na FIS-ówce w Szczyrku:rolleyes:
i to pojedyńcze krzesło pędzące jakby to konie w kieracie napędzały:(
zawodnicy,obsługa,sędziowie,wszystkie "pociotki"i GOPR-owcy bez kolejki, co zrozumiałe:)
a plebs nim wyjechał i dostał się w pobliże trasy walcząc po drodze z zasiekami i obstawą to zawody się kończyły:p
no można jeszcze "piechty" po pas w śniegu,bo śniegi to były oj były
-
najciekawsze zdjęcia z aparatu SB pochodzą z knajpy w Ischgl;)
nie chciałem przez to powiedzieć ,że najładniejsze:cool:
choć i coś pięknego tam można dostrzec w tle:D
-
Szczerze się uśmiałem z tych opisów o trudnych trasach i możliwości ich przygotowania a raczej braku możliwości:D No i ten motyw ,że nie wszyscy są w stanie dojechać tym orczykiem do końca:p bajkowe to są warunki do "nartowania":eek:
-
no Homar jednak będziesz musiał na to moje zaproszenie,niezaproszenie odpowiedzieć pozytywnie:)
Szczyrk czeka.
Może jesteś geodetą i wytyczysz teren pod tę halę do całorocznej jazdy.
-
widzę,że Homarowi inwestycje w Szczyrku się podobają
aż sie chłopak rozhulał no brawo,brawo:p
-
Jestem świeżo po "inspekcji" największego ośrodka narciarskiego w Polsce.
Otóż wpadliśmy sobie razem z SB do Szczyrku i co widzimy rozkopane Skalite,będą nowe skocznie.
To jednak nie tak bardzo nas (forumowiczów) interesuje,natomiast druga inwestycja ....hmm. Jak to napisać ?
Nowe krzesła na Skrzyczne!!!
Ale dość euforii,tylko nowe krzesła a nie nowe kolejki.
Będzie się miękko siedziało, ale niestety tak samo długo jak dotychczas.
Będę musiał wybrać się na moją ulubioną górę z młodzieńczych lat:D
-
do homara
nie ogarniam tematu bo to nie moje okolice;)już miałem napisać,że zapraszam serdecznie w nasze strony
ale stwierdziłem,że byłbym świnią bo sam do Szczyrku (mając 18km) nie jeżdżę a Ciebie miałbym na taką minę zaprosić
choć czasem i przykre doświadczenia są potrzebne żeby docenić to co dobre:(
-
ja kilka ładnych lat temu jeździłem na Dynamic-ach:)
krawędź miała super trwardą ale sama narta była "tępa" poza tym co tu dużo mówić to były "ołówki"
kupiłem je wtedy "u Knedli" za psie grosze.
w końcu się nam JC odezwał a już myślałem,że go zasypało albo albo to mrozisko na Tux-ie scięło:p
Dzięki za pozdrowienia JC
WC Soelden
w Tematy narciarskie
Napisano
jak to sie u nas mówi:kto se może to se niech (ma polsat sport extra)