-
Liczba zawartości
1 383 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Odpowiedzi dodane przez mig12345
-
-
Mig o której robiłes te zdjęcia??:eek::eek:To nie jest stok na moje słabe nerwy:confused:
Jakoś tak między 11 a 12....
W sumie kilkanascie razy dało sie zjechac... w tłumie... "Młodej" to nie przeszkadzało...
nieco póżniej:
-
-
Sorry ze dopiero teraz odpisuje ale nie zauwazyłem twojego postu, ochrona cywilna- jeżeli masz takie i zrobisz komuś krzywde wowczas jesteś zabezpieczony i reprezentowany przez swojego ubezpieczyciela. ( jeden z wymogów to montaż wiązan w serwisie wraz z wydrukiem) A ubezpieczyciel to firma na P
Zmień tą firmę. Jesli tak mętnie piszą w warunkach, to co dopiero będzie PO wypadku!
Ogolnie to ubezpieczenia OC w krajowych firmach to duży skandal.... nadaje sie do RPKonsumenta.
-
nie, musi byc rowne taka sama siła
napisałbym - powinny....
jest na to norma i metodyka badania. wiec powinny być takie same, ale.... ;)
-
Czy trasa Cieszyn- Jabłonków łapie sie na ichniejszą winietkę?
Kiedyś nie, ale ostatnio sporo tam pobudowali....
dziekuje za pomoc
Pozdrawiam
-
Nie spinaj się niepotrzebnie, kolego mig12345
To był żart - oświadczam uroczyście - jeżeli emotikonki nie wystarczą do prawidłowego odczytania intencji autora posta
Miłego nartowania zatem.....
Tu masz rzeczonych delikwentów. Nie tylko lampek, ale, O zgrozo!, kasków też nie mieli.... ;)
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/JdQxQvTVHxfs2Vcg-L4Tjw?feat=directlink
-
Nie do końca, zdarzało mi się to tylko przy agresywnym ruszaniu na poprzednich nartach, w których miałam wiązania ustawione właśnie na 6,5.
Niemożliwe. Sprawdz w serwisie - to na pewno nie było juz 6,5.....
lub docisk za słaby
-
Fiuuu, fiuuu...
To tam nie można "na krechę" ?
Bez sensu
A koguty zamiast gogli mieli ?
tam nie można niebezpiecznie. A znasz miejsca gdzie mozna?
Lubisz bezmózgowców na stoku?
-
"Można też jezdzić szybciej od innych - nikt nie wpadnie na plecy......
Sorki, ale bawi traktowanie zjazdu z górki jak szkoły przetrwania...
Możliwe jak najbardziej. Jeden narciarz z lewej kończy prawy skret na krawędziach, drugi z prawej własnie podręca nieco bardziej, by nie jechac 90 a tylko 70km/h... Dość typowa sytuacja (może nie przy tych predkościach)"
W jednym poście żartujesz, w drugim dajesz się wpuścić
Więcej dystansu
Pozdrowienia
Chyba sie starzeję...
byle do jutra- na stoku... :D
- 1
-
He, he... No to nieźle się zapowiada...
Ale... przecież wzorem prawdziwej legendy o polskiej narciarce, można i na stoku. Sęk w tym, aby sikając nie ustawić nart równolegle do stoku, tak jak to zrobiła ta biedaczka :eek:
Historia z narciarką prawdziwa, o sikaniu na stoku wspominam żartem, żeby mnie tu zaraz nie zlinczowali, że tak nie wolno...
Kolego mig12345, nie należę do tych ludzi, którzy mają wstręt do zjeżdżania tą samą trasą dwa razy.
A jak tam wygląda sprawa czarnej Olympioniki ?
Dostępna dla pospólstwa ?
Wszystkie trasy były dostępne. Na niektórych odcinkach tylko połowę trasy zagradzały czerwone taśmy. Pozostała cześc była jednak na tyle szeroka by poczuc sie jak ci obok na tyczkach i spróbowac w ich rytmie...
Niesowite widoki za szczytu: "balkon' paganella, grań Dolomitów brenta, Garda, i dolina a autostradą otoczona urwiskami, Marmolada na horyzocie....
Choćby po to warto.
Jeszcze jedno- Widziałem tam niezwykle sprawną akcje 2 panów na nartach z napisem Polizia na plecach. Akcja polegała na uziemieniu szaleńca 'krechowca'. Nie miał szans ucieczki...... Jeździli na nartach perfekcyjnie - przyjemnie było patrzec....
-
"Poza tym dysponujemy coraz nowocześniejszym sprzętem, który pozwala rozwijać naprawdę duże prędkości. Wyobraźmy sobie narciarza, który jedzie 60, 70 km/godz. i zderza się czołowo z innym narciarzem czy snowboardzistą, który pędzi tak samo szybko. To tak, jakby uderzyć w ścianę z prędkością 120 km/godz."
Czegoś tu nie rozumiem, to znaczy że jeden jedzie 60-70km/h pod górę
J
Możliwe jak najbardziej. Jeden narciarz z lewej kończy prawy skret na krawędziach, drugi z prawej własnie podręca nieco bardziej, by nie jechac 90 a tylko 70km/h... Dość typowa sytuacja (może nie przy tych predkościach)
-
Można też jezdzić szybciej od innych - nikt nie wpadnie na plecy...... :D
Ew. rozpalić ognisko w lesie i piec kiełbaski.....
Sorki, ale bawi traktowanie zjazdu z górki jak szkoły przetrwania...
-
Odgrzeję starego kotleta, co by nie zakładać nowego tematu...
Panowie, Panie podzielcie się informacjami o Andalo i Paganelli.
Te, które wyszukałem na forum są już chyba z deczka nieaktualne bo z 2008 roku. Jacek wkleił piękne fotki, ale liczę na dodatkowe informacje - kto był, jak było, czy warto (chociaż teraz to juz za poźno:D) długości tras, dostępność czarnej z US Ski Team.
Śmigam tam w terminie 30.01 - 06.02.2010
Byłem. Było warto. Fajny mały ośrodek. Tras tak akurat na 2 dni... A ja nie dostaje obrzydzenia jak mam drugi, czy trzeci raz przejechać po tej samej. Zaznaczam, bo słyszałem o takich, co tak maja ... .
A tam- dla każdego coś sie znajdzie. Są dlugie niebieskie, są i czarne. Polecam wieczorny widok na jez. Garda ze szczytu.. . Bardzo bobry stosunej cena skipasu/jakość tras.
Z minusów - to np. rozmiar i ilość WC w knajpce na stoku powyżej Andalo. Wejscie tyłem, by zamknąc drzwi trzeba stanąc na sedesie - drzwi otwierają sie do środka! w butach narc fajna gimnastyka - przy dopingu kibiców z kolejki do klopa. Ot, taki miejscowy folklor..
- 1
-
Panowie o jakich workach, Wy tu piszecie. ???
Thule nie przecieka nawet w najgorszych deszczach.
O dowolnych w miarę szczelnych. Nie chodzi o przeciekanie Thula ale o uporzadkowane wpakowanie ciuchów - a nie luzem jak w boxie na wyprzedaży.
czasem też bywają narty, czy buty nie do końca czyste....
-
Tyle tylko że w Austrii ustawa/przepis o obowiązku jazdy dzieci w kaskach funkcjonuje od kilku lat i te dzieciaki już dorosły a nawyk pozostał czego i naszym narciarzom życzę
W Polsce do tej pory nie obowiązywał, zresztą nadal nie obowiązuje (jeszcze), a i tak zdecydowana większość dzieciaków w kaskach.....
W Austrii aż miło popatrzeć nie tylko na kaski na głowach. Tyle co się naoglądałem żółwików u ludzi. W Polsce nie spotkałem się z takim zjawiskiem.U nas tez tak powinno być, ponieważ w Polsce warunki są gorsze, ludzi więcej na stoku a w Austrii bardziej uważają na innych jadąc od góry.
Zgiń, przepadnij siło nieczysta......... ;)
-
Już się dowiedziałem od dystrybutora firmy Volkl, moje narty mają kąt 88,8 stopnia.
hm.... myśle, że jednak 88,9 st.... . Faktycznie ktoś ostrzy w dziesiętnych stopnia? :eek:
-
no i tak ma być - bez poganiania ustawami, kar, kontroli, i nakazo-zakazów.
Da sie? Da.
-
coś za dużo kombinujecie... Moje rekawice - juz 4 letnie - kupiłem na bazarze za 16 zl... . W miedzyczasie probowałem i odstawiłem 2 pary takich z napisem atomic i head , . Zawsze wracałem do bazarowych.... jednak jak doliczyć cene tamtych to razem też blisko 200 ;)
-
ubezp. OC
Przy okazji- moze to własciwe miejsce:
jakie są wasze doświadczenia z egzekwowaniem lub szerzej z 'działaniem' ubezpieczenia OC przy uprawianiu narciarstwa. Zarówno w Polsce jak i poza.
Jaka jest praktyka tego chyba najważniejszego ubezpieczenia.
Pozdrawiam
-
Wszystko to prawda. Ale wspomnę, iż kiedy używałem Destinatora, to jeżdżąc po Europie nie spotkałem się z takimi różnicami w trasach. To moim zdaniem jest również informacja o wyższości tego programu nad Auto Mapą.
A przy okazji muszę dodać. Wersja powrotu z Saalbach do Krakowa, w porównaniu z jazdą w tamta stronę wyszła 1,5 godziny krótsza. To oznacza, że jechałem 8,5 godziny, w śnieżycy, nie przekraczając na autostradzie więcej niż 150 km/h.
Nie zamierzam chwalić AM- wrecz przeciwnie. NA dłuzszych trasach zawsze sprawdzam, co AM wymyśłiła. Przecież mniej wiecej wiadomo któredy nalezy jechać, i czasem trzeba skorygować pomysły nawigacji. A navi jest dla mnie wygodna w miastach czy na skrzyżowaniach, by nie zgadywać czy to juz własciwa krzyżówka by skrecić w lewo, czy moze jednak następna....
Pozdrawiam
-
Miałem okazję ostatnio wypróbować Auto Mapę Europy, tą najnowszą. Dotychczas używałem Destinatora.
Jakież moje było zdziwienie, kiedy jadąc na narty do Saalbach, GPS kieruje mnie nie przez Cieszyn a Żory, Wodzisław i gdzieś tam przez granicę w stronę Ostrawy. Oczywiście pojechałem po staremu.
Potem w Wiedniu zamiast na ring GPS kieruje mnie do miasta. Na szczęście był to 26 grudzień więc ruch w mieście był mały. No po pół godzinie byłem za Wiedniem, na dwupasmówce na St.Polten.
A do Saalbach wiodła mnie nie nie wokół Salzburga autostradą lecz przez Niemcy a potem Lofer, Saafelden. Może i dobrze.
Piszę ten post, bo wydaje mi się, że Destinator był nieco bardziej przemyslany.
Ale przy okazji powrotu do domu, GPS już prowadzi mnie przez ring wokół Wiednia, lecz tym razem super dwupasmówce do Bratysławy. Rzut beretem i jestem na Słowacji. No nie są to Czechy, więc trzeba kupić nowe wienietki. Ale co tam. I dalej GPS prowadzi mnie na autostradę do Brna. Szybko i jestem w CZechach. POtem betonowa autostrada do Brna i dalej na Ostrawę. Oczywiście potem najlepiej kierować się na Cieszyn.
Dla mnie to zaskoczenie. Spore. Ale muszę przyznać, że powrót do domu inną trasą, zaoszczędził 1,5 godziny.
Wolałem jednak Destinatora, bo jak jeździłem w jedną stronę to wracałem z powrotem tą samą drogą.
Może zakupiłem wersję krajoznawczą
Po prostu ustawienia domyśłne automapy nie są uniwersalne na każda okazje i dla każdego.... mowiąc krocej wymagają znaczących korekt.
To czy wybiera autostarady czy nie, wynika tylko z proporcji predkości przypisanych do poszczegolnych typów dróg. Zmieniając te proporcje np. obnizajac predkość dla autostardy do 110 km/h uzyskamy znacząco inne trasy.. . Dany typ navi trzeba poznać - najlepiej przed wyjazdem:D
Poza tym droga przez Ostrawe nie jest zła... A1 prawie do granicy.
Drugim testerem jest trasa od granicy CZ-AU do autostrady. Tu tyle rozwiązań ilu jadących. Kazdy wie lepiej.. . Najbardziej mi sie podobało czyjeś stwierdzene: 'są wsie w Austrii gdzie tylko Polacy z nawigacją jeżdzą'...:D:D
- 1
-
Teraz śnieg jest w Hiszpanii, więc nie można byc już niczego pewnym i może w Twoich okolicach nagle będzie za dużo.
Kto to wie?
jak bedzie go dużo to i tak łancuchy nie pomogą .... Samochód to nie spychacz.
W zasadzie wszystko juz powiedziano.
Dodam tylko by łańcuchy zakładać ZANIM jeszcze są potrzebne.
pozdrawiam
-
"Jako prowodyr dyskusji zwracam nieśmiało uwagę, że wiara w magiczną moc nakazu bywa mocno nieroztropna.. :D"
Drogi mig12345, nakaz nie jest po to by wierzyć w jego magiczną moc.
Jak dzieciak będzie miał wypadek na nartach, a nie zaopatrzysz go w kask, to poniesiesz tego konsekwencje.
Zero odszkodowania z ubezpieczalni i pewnie poniesiesz koszty leczenia.
Przy braku kasku żaden sąd nie przyzna ci racji.
I w zasadzie po to jest ten nakaz, aby sądy nie miały wątpliwości.
A czy ktoś będzie go przestrzegał to zupełnie inna sprawa.
Pozdrowienia
Drogi Borok..
A co zrobi tenże sąd jak dzieciak rozwali nie głowę a rękę lub kolano? Bedzie odskodowanie gdy nie bedzie kasku? Gdzie jest granica absurdu?
Z tego co napisałeś wynika, że ustawa jest dla sądu i firm ubezpieczeniowych a nie narciarzy.....
Ok. juz sie nie odzywam. Przynajmniej o kaskach.
pozdrawiam
-
Powinieneś to wkleić to tego wątku, gdzie trwa dyskusja o obowiązku noszenia przez dzieci kasku na nartach.
Może to ją zakończy:D
Pozdrowienia
Jako prowodyr dyskusji zwracam nieśmiało uwagę, że wiara w magiczną moc nakazu bywa mocno nieroztropna.. :D
No właśnie - bo jaki jest zakres takiego ubezpieczenia? Dodatkowo czy zawiera on OC bo jak się okaże, że to ja jestem sprawcą to proszę pamietać, że ubezpieczyciel poszkodowanego na pewno będzie wobec nas prowadził postępowanie regresowe o pokrycie wartości szkody (koszt leczenia itp) co często wiąze sie z kwestiami sądowymi i dodatkowymi wysokimi kosztami,Ubezpieczenie bez OC to nie ubezpieczenie..... Podobnie jak ubezpieczenie OC na kwotę np. 10 000 liczone w PLN, a widziałem juz takie oferty. Nie dajmy sie oszukiwać. Przy odrobinie pecha roszczenia z tyt. OC mogą zaczynać sie od kwot 6 cyfrowych. W euro.
istebna
w Warunki narciarskie - pogoda
Napisano
Dletego pisze, że jeszcze nie....