Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

wirez

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O wirez

  • Urodziny 08.03.1986

Informacje osobiste

  • Imię
    Michał
  • Miejscowość
    Bstok/Wwa

wirez's Achievements

Nowy

Nowy (1/6)

1

Reputacja

  1. Ale naprawdę, Heli i Mateo bardzo się starali, żeby wszystko ładnie wytłumaczyć. To ja spróbuję bardziej na chłopski rozum. Rozszerzalność cieplna występuje w każdej temperaturze. A drobiny diamentu siedzą sobie w takim pilniku w osnowie, jak powiedzmy truskawki na cieście. Ciepło, które miejscowo uzyskują na skutek tarcia w całości wysyłają do osnowy, która dalej wysyła je dużo wolniej (zatem ciepło gromadzi się miejscowo przy diamencikach), ale za to pęcznieje (jak napisał Mateo) 18x szybciej, niż diament. Czy zatem możecie sobie wyobrazić chociaż trochę takie truskawki w cieście, które pęcznieje? W skali mikro nie będzie zachodziło chłodzenie diamentu o powierzchnię ślizgu, bo każdy kontakt będzie powiązany z tarciem i wydzielaniem kolejnych porcji ciepła. Jeżeli teraz pomiędzy te nasze diamenciki damy chłodziwo, to ciepło powstające na styku diamencików i krawędzi nie będzie odprowadzane z naszych truskawek tylko do ciacha, ale też odbierane z każdej strony truskawki przez chłodziwo ))) A dlaczego woda ma być z alkoholem? O ile dobrze pamiętam, to przy stężeniu 1:1 zdolność do odbierania ciepła w stosunku do zwykłej H2O rośnie o ponad 100% (w niskich temperaturach, o których tu mowa). A globalnie nie będzie zauważalne, że gdzieś tam w kilku miejscach drobiny nagrzały się do 100, czy więcej st C. I na pewno nikomu się warsztat nie zapali. I NIE MA MOWY o żadnym "wytapianiu" diamentu z osnowy, to wszystkie zjawiska dzieją się w ciałach stałych. ps. takie rodzynki, jak RACECARVER nie dostają bana na forum?
  2. wirez

    Livigno

    niestety porównując ten sezon w Livigno i poprzedni w Risoul we Francji, jednak w tej ostatniej widziałem dużo wyższą kulturę jazdy. Poziom umiejętności w sumie też. Ja naprawdę bardzo mocno zastanowię się następnym razem nad wyjazdem do Livigno. Strefa bezcłowa tym bardziej nie pomaga. Piję sporo alko, ale nie na stokach, a w Livigno mamy pijaństwo w pełnej krasie.
  3. wirez

    Ekologiczne Narty

    psychę ryją ci ekobiznesmeni. Przeciętne auto ma ok 100KM, czyli 70KW. Powiedzmy, że pogodzicie się z nikłym zasięgiem, dużą masą auta ze względu na akumulatory (zatem większym zużyciem prądu), to jak wam na koniec elektrownia przyśle fv za takie auto, to usiądziecie z wrażenia. A w tych nartach ekologicznych nikt nie podał kosztów produkcji wynikających z zużycia energii na zlepienie tego wszystkiego w całość... I na koniec - prąd nie jest ekologicznym źródłem energii, chyba, że pozyskiwany z atomówek. Ale to nie w pl. A to, co niesie za sobą powstanie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego, to już ekologią w żaden ekopokręcony sposób nazwać nie można. No ale atom jest zły...
  4. No właśnie cała reszta w tym wątku poucza z gromkim okrzykiem: "alkohol be, przyczyna wszelkiego zła!". A ja uważam, że zupełnie nie i podałem przykłady, które doprowadzają mnie do wściekłości na stoku. W sumie, po tym co napisałeś wyżej, masz takie samo podejście do jazdy, jak ja. Nie podoba Ci się jedynie mój ton wypowiedzi. Sorry. Wygląda, że jednak moja wypowiedź z dość mocno zaakcentowanym i podkreślonym tym, co mam do powiedzenia, była bardzo potrzebna w tym wątku. A ja nie mam nic do funcarvingu. Ale stanowczo i głośno będę protestował na uczenie się funcarvingu poprzez jakieś pseudośmigocoś bez kijków. Tak "jeżdżą" debile i trzeba to piętnować tak samo, jak jazdę na dwóch promilach.
  5. Tak, mieszkam w stolicy, to naprawdę niezły argument i w oczywisty sposób świadczy o formacie piszącego te słowa. Co dla was jest niezłym żartem? Te cztery punkciki, z których każdy może prowadzić do takiej tragedii, jak ta w temacie? Macie poczucie humoru, nie ma co. A może zechcecie mi wytłumaczyć, że te ponad 2 promile to nie wynik walenia wódy w opór w hotelu z kumplami do 3ciej nad ranem, ale to, że koleżka wypił w barze na stoku 2 piwa? Ja bym po prostu zapytał, po co on na te "narty" przyjechał, lansować się przed znajomymi (z którymi pił wódę), że go stać, czy po prostu zalać ryja? Głupoty zakazem nie poprawisz. Stoki są otwarte dla wszystkich i mam się z tym pogodzić? No tak. Są otwarte dla takich, co tak ładnie bez kijeczków się uczą, wyjeżdża taki na stok i leci, jak go narty i muldy poniosą. I tylko te rozpaczliwe rzuty tułowiem w celu zrobienia zakrętu mu zostały. O. To jest równie uprzywilejowany na stoku narciarz, co ja. I niech wirez nie plecie głupot, że "źle" jeżdżący nie mają prawa być na stoku. Wolność panie wirez! Tylko niech piwa na stoku nie piją i wszystkie bolączki narciarstwa zostaną rozwiązane. Chociaż nie, zwykle jak się ludzie zderzają, to jeden jedzie szybciej, drugi wolniej. I ten, który jedzie szybciej wjeżdża z tyłu w tego jadącego wolniej i robi mu masę urazów. Trzeba zatem wprowadzić zwykłe ograniczenie prędkości. W sumie już każdy może tanio wyposażyć się w gpsa, tylko takie dostawki doklejane do gogli potrzebne z wyświetlaczem prędkości. A za każdym drzewem mundurowy pan z suszarką będzie strzegł sprawiedliwości. Na niebieskiej do 25, na czerwonej do 40 a na czarnej do 50. Co wy na to? A przy przekroczeniu jeszcze balonik, jak coś będzie, to do pudła bydlaka.
  6. Oj, po alkoholu był, to trzeba zabronić. Polacy na stoku niestety wykazują się zwykłym zidioceniem. I to nie tylko w przypadku, gdy chodzi o alkohol. Ja dla was wielce oburzonych mam również postulaty: -odbieranie prawa jazdy dla ćwoków uczących się jeździć bez kijków. -odbieranie prawa jazdy dla debili jeżdżących w poprzek stoku. -odbieranie prawa jazdy dla idiotów od tak sobie zmieniających nagle kierunek zjazdu. -odbieranie prawa jazdy dla cepów, którzy dopiero uczą się jeździć, ale koniecznie muszą zaliczyć zjazd z czerwonej albo czarnej. Co zgadzacie się? Ciekawe ilu z was wielce zdenerwowanych tym wypadkiem trafiłem tym komentarzem... Moralizować się zachciało i wszystkiego zabraniać... Debil jest debilem i nie poradzisz. A że jakiś inny debil chce zabronić mi wypić piwo na stoku... poza tym to nie unia zabroniła wypić piwo i jechać na rowerze, nie unia jest winna, że mamy najostrzejsze przepisy pod względem prowadzenia po alko w europie... przestańmy wszędzie wypatrywać tego wielkiego orwellowskiego brata a zacznijmy szukać naszych własnych idiotyzmów. Bo to od nich się zaczyna. Z drugiej strony trzeba się zastanowić, po cholerę jechać do tej Białki, wydawać 80 zł za karnet dzienny i czekać aż ktoś z tłumu na stoku się w Ciebie wstrzeli (albo przypadkiem Ty w kogoś). Można też pojechać tam uczyć się, ale z braku warunków nie nauczyć się nic, a jedynie na koniec wyjazdu połamać się na niebieskiej trasie? (uhaha, jak można połamać się na wielkiej szerokiej niebieskiej trasie?). Zauważyliście opcję polaka dorobkiewicza jadącego 4rty sezon na narty, co roku nowy sprzęt, tylko problem jest taki, że jeszcze nie nauczył się jeździć, bo zwykle siedzi w barze ze znajomymi i chla browar? A uczyć techniki to mu się nie chce, bo już "umie" z czerwonej zjechać?
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...