Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

jacek-1210

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    122
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez jacek-1210

  1. Natomiast wątek motocyklisty mnie przeraził.

    Widzę, że stereotypy siedzą w głowach mocno.

    Mnie natomiast przeraziła prędkość z jaką motocyklista dojeżdżał do skrzyżowania. Bo licząc tak z grubsza, ze sporym błędem, po mijanych słupkach, wychodzi mi, że 200-250m przed skrzyżowaniem miał tak coś pomiędzy 100 a 120km/h. Kierowca nie miał ŻADNYCH szans dostrzec moto w lusterkach zanim sam zaczął swój głupi i zakazany manewr

    Przypomniała mi się jeszcze historia sprzed kilku-kilkunastu lat, gdzie gość skręcał w lewo i doprowadził do zderzenia z samochodem z naprzeciwka. Dodatkowo po dmuchnięciu okazało się że trzeźwiutki to nie był. No to dawaj: wymuszenie pierwszeństwa, spowodowanie wypadku po pijaku (a za to to chyba mógł stracić prawko dożywotnio) itp. Ale gość się zaparł i doprowadził do wizji lokalnej. Podczas wizji okazało się, że prędkość nadjeżdżającego pojazdu była tak duża (w dodatku wyjeżdżał z zakrętu czy wzgórza - nie pamiętam), że nawet jeśli byłby trzeźwy to też wymusiłby pierwszeństwo bo nie zauważyłby na czas nadjeżdżającego. W efekcie sąd odstąpił od zarzutu spowodowania wypadku po pijaku i skończyło się dużo łagodniej na jeździe w stanie nietrzeźwym

    • Like 1
  2. natomiast o policje w Austrii to się nie obawiam.

    Masz ją w .. nosie ?:smile:

    no to może jeszcze to: http://www.edoeb.admin.ch/datenschutz/00625/00729/01075/index.html?lang=de do nas też to prędzej czy później, ale raczej prędzej przylezie. Prędzej bo przecie już jest chyba uchwalony przepis, że własnym, stacjonarnym monitoringiem to tego co się dzieje na ulicy nagrywać nie wolno. Tak więc jak mi wandal niszczy płot od ulicy to nagrać tego nie mogę, chyba że płot cofnę metr w głąb podwórka i będę rejestrował to co metr przed płotem, bo to moja ziemia. Ale nawet jeśli nagrywam swoje to muszę na prawo i lewo okleić się nalepkami "uwaga: monitoring" bo jeśli tego nie zrobię a będzie to syn prawnika, to wytoczy mi proces i wygra, nawet jeśli to on zniszczył mi płot. Nie wiem czy pod ten przepis nie załapie się Twoja kamerka parkingowa. Wszak nagrywasz stacjonarnie nie na swoim terenie...

  3. Ale to jest na temat: wstępnie przymierzyłeś się już do zakupu rejestratora, wiesz już że trzeba kupować malutki żeby go dobrze ukryć przed austriacką policją a teraz omawiamy jakie dane można z takiego rejestratora wyciągnąć i że zapis może uratować skórę ale może też być dla właściciela dowodem obciążającym. Sorry za offtopa :wink:

  4. Na podstawie tego filmu mozna obliczyć np. predkość motocyklisty. To moze go obciażyć winą.

    Ano właśnie.

    Jaaasne. Najłatwiej być mistrzem kierownicy zza klawiatury. Analizować filmik przez kilkanaście minut i znaleźć sposób na uniknięcie kolizji.

    Analiza tego filmu nie zajęła mi nawet minuty. Kolego, nie chcę się wymądrzać, ale przejechałem sporo kilometrów, z różnymi prędkościami, w różnych warunkach i w tym czasie zaliczyłem raptem 3 baardzo małe stłuczki gdzie tylko jedna była z mojej winy - ja pogiąłem sobie rejestrację a poprzednikowi leciutko przesunął się zderzak, a jedna była parkingowa - mój stał ja obok a na moich oczach pijany gość cofając wjechał w moje drzwi. To wszystko przez wiele lat i sporo kilometrów. A miałem okazję jeździć różnymi samochodami, od PF126p do -ostatnio wpadł mi przelotnie w ręce 550KM Lamborgini. Jakoś niczego nie porozbijałem. Na tym filmie to widzę, że motocyklista bardziej zastanawia się kiedy dodać gazu a nie jak bezpiecznie przejechać skrzyżowanie

    Bumer: Lambo to bajka - człowiek już z niego wysiadł a wciąż jeszcze leci :smile:

  5. Na tym skrzyżowaniu kierowca osobówki ma zakaz skrętu w lewo i tym samym zakaz zawracania...

    Dlatego napisałem: Co do motocyklisty: nawet jeśli prawnie był ok, to dla mnie nie był tak całkiem bez winy

    To jest to, co z uporem maniaka wałkuje Mitek: przewidywać, przewidywać i jeszcze raz przewidywać. Na stoku i na... drodze.

    Przyjrzyj się z jaką prędkością nadjeżdżał motocykl, jak daleko był od samochodu kiedy ten zaczął manewr w prawo i przestał cokolwiek widzieć w lusterkach i dlaczego nie hamował kiedy samochód ewidentnie w dziwny sposób zaczął skręcać w lewo ? Nawet jeśli policja/sąd orzeknie bezsprzeczną winę samochodu, to co z tego skoro motor rozbity a on sam mógł skończyć w szpitalu ? Gdyby nie był taki d..a to widząc tak niepewnie i niewyraźnie jadący samochód powinien przyhamować i miałby czas na decyzję z której strony ten samochód omijać a nie walić się prosto pod koła. Tak myślę.

  6. To na Raptory Heada może byś się załapał. Szerokość bodaj 95, najmniejszy flex to zdaje się 130, ale żeby to miały, to wszystkie 3 śruby w cholewce muszą być zakręcone, a z fabryki wyjeżdżają tylko na 1 śrubie, więc powinny mieć flex ok. 110-120. Tyle że to takie już trochę twardawe buty do małego wyczynu i cały dzień możesz w nich nie wytrzymać. No i może tak się zdarzyć, że jak Ci trochę zmarzną to ich na nogi nie założysz

    A jak flex bliżej 80 to np.: http://allegro.pl/buty-narciarskie-nordica-cruise-85w-255-25-5-40-i4529586006.html

    albo generalnie szukać który sprzedawca najbliżej: http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=buty+narciarskie+25.5&search_scope=wszystkie+dzia%C5%82y&bmatch=seng-v6-p-2-spt-0904

    25.5 to nie aż takie małe buty, sam mam 26.5 a do luźnej jazdy 27

  7. Tak, dobrze zrozumiałeś. Teoretycznie mowa jest o "dashboard_cameras" czyli to co na desce i szybie, ale ponieważ wdała się w to instytucja ochrony danych osobowych to kto wie co policmajstrowi do głowy strzeli. Kary niby są "do" 10k ojro, ale czy Polaka lżej potraktują ?

    JC rozmawiał kiedyś z austriacką policją, najlepiej gdyby to wyjaśnił u źródła :wink:

    Co do motocyklisty: nawet jeśli prawnie był ok, to dla mnie nie był tak całkiem bez winy (nazwałbym to bardziej po męsku)- miał dosyć szybki najazd - kierowca mógł go po prostu nie zauważyć, bo kiedy spojrzał w lusterko wsteczne to moto był daleko z tyłu, a potem kierowca musiał jeszcze rozglądać się na boki a we wstecznym nie miał już szans zobaczenia moto. Poza tym kiedy widział dziwne zachowanie się samochodu, to powinien maksymalnie zwolnić, miałby większy zakres czasu i manewru np. na objechanie samochodu z tyłu

    • Like 1
  8. Mógłby ktoś kompetentny się wypowiedzieć (?): na innym forum Polak z Niemiec napisał mi, że w Niemczech póki co sprawa kamerek jest zawieszona, ale w Austrii za kamerkę na szybie można zapłacić 10tys euro :eek: . Nie wiem tylko czy to jak na Słowacji zakaz zasłaniania widoku przez szybę czy absolutny zakaz filmowania ? A z kolei w Niemczech zakazane jest włączanie w nawigacji ostrzeżeń przed radarami (?) :eek:

  9. Z uchwytami trzeba uważać. Dawno temu woziłem tak zwykłe narty, wrzucane parą w uchwyt, bez rzepów, jedynie na same wiązania miałem pokrowiec. Radarów wtedy tyle nie było, więc gdzie się dało jechałem, hmmm, dosyć szybko. I OK. Później zawsze woziłem w samochodzie. Aż ostatniej zimy na jeden wyjazd jechało nas 5 osób, więc pomyślałem - założę uchwyt. Brałem swoje 2 pary komórek, plus zwykłe żony i syna. Moje spiąłem dodatkowo rzepami i powkładałem w pokrowce. I tak się zdarzyło że kawałek drogi przejechałem znowu dość szybko. Narty jechały prawidłowo, "tyłem do przodu". Po powrocie okazało się, że na moich komórkach, tam gdzie narty stykają się ze sobą, są dosyć głębokie, poprzeczne rysy :sad: . Rzepy były piankowe, rozdzielały w tych miejscach narty. I nie wiem co było główną przyczyną: delikatne ślizgi komórek ? rzepy zbyt elastyczne żeby unieruchomić pracujące w strumieniu powietrza narty ? Pokrowce w których były narty ? Na zwykłych nartach żony i syna nie było takich zniszczeń

  10. To może należałoby zacząć od mierzenia ile to jest lodu w lodzie i lodu w śniegu :biggrin: Albo raczej wody w lodzie i wody w śniegu. O ile w pierwszym przypadku tej wody jest całkiem sporo i silnie higroskopijna sól ma się z czym wiązać, to w przypadku śniegu wody za dużo ni ma, więc prawdopodobnie sól wiąże się z niewielką ilością wody z rozpuszczonego śniegu ochładzając przy okazji otoczenie, a że śnieg z gruntu należy do materiałów porowatych, to ta niezamarzająca mieszanina szybciutko spływa na spód pokrywy śnieżnej, "dosysając" wodę która mogłaby być w głębszych warstwach śniegu, a na powierzchni pozostaje suchy, zmrożony śnieg z resztkami soli gotowej natychmiast związać się z wodą jeśli taka tylko znowu w śniegu wystąpi :smile:

    • Like 2
  11. Ostatniej zimy widziałem jak wysypano co najmniej kilkanaście wiaderek CaCl. A był to tylko jeden dzień, stok slalomowy przykrótkawy i zawody szczebla regionalnego. Ile pakują w taką np. Harendę gdzie nastrzykują przez całą grubość warstwy jezdnej żeby wszystko trzymało się kupy ? Ile tego pakują na stok pucharowy do GS-a czy DH przez cały okres trwania zawodów ? Może i liczy się to w kilogramach, ale to nie jest "parę kilo". Nie mówię że to tragedia ekologiczna ale sok z jagód to przy tym pikuś. Nawet nawozem można "przenawozić" :wink:

  12. No właśnie. Tez słyszałem, ze ta farba jest barwione owocami ale chciałem potwierdzić.

    Co do ekologi to widzę to tak: jesli da sie pomalować owocami zamiast chemia to dlaczego nie? Czy dlatego, ze ślizgi sa smarowania chemią???

    Pewnie że tak, ale może bardziej dlatego że sok z gumijagód barwi całkiem skutecznie, a co do ekologii: sok to kropla w morzu w porównaniu z tonami chemii które są najprawdopodobniej wrzucone w tenże zawodniczy stok żeby go utwardzić

  13. Przyszedł mi do głowy dym, jaki media zaczęły robić jakiś czas temu, jak to bardzo niebezpieczny jest kwas pruski w pestkach owoców i jak obowiązkowo należy je drylować przed włożeniem do słoika. A ja od małego uwielbiam domowe kompoty, szczególnie z czereśni, zawsze były robione z pestkami, potrafię na raz zjeść litrowy słoik, naturalnie pestki już wypluwam i nigdy mnie nawet głowa nie rozbolała. Raz żona przeraziła się kiedy zobaczyła ile zjadłem, chciała dzwonić po pogotowie - a tu nic, nadal musi się ze mną męczyć :biggrin:. Żeby się zatruć to trzeba by zjeść tego tyle, że się człowiekowi w brzuchu nie zmieści

    • Like 1
  14. Nie!! Ależ skąd, ale zauważ jak łatwo popada się w nielogiczną skrajność. Z jednej strony sok z jagód aby było ekologiczne i na pokaz, a z drugiej , tej przemilczanej, trucizna!

    Bo jak to mówią, czego oko nie widzi tego sercu nie żal - linie każdy widzi, a kto z widzów wie co tak naprawdę narty mają pod spodem ? Pewnie stearynę ze świeczki :biggrin:

    A tak poza tym fluor w smarach to nie cyjanek bo wszyscy smarowacze leżeliby już w grobach :wink:

  15. Mitek, chyba sobie jaja robisz - chciałbyś pracować na stawce 200zł/dwa_tygodnie ? Chyba że pan szkutnik wykorzystał odpady żywicy i ścinki tkaniny z produkcji jachtów i w wolnym czasie wyrzeźbił Ci boxa. Bo dziś 200zł to by chyba nawet na żywicę nie wystarczyło. A gdzie w tym wszystkim podatek dochodowy, podatek środowiskowy, VAT 23% no i ZUS - mniemam że jako porządny obywatel uregulowałeś te wszystkie należności w odpowiednich instytucjach bo odpowiednie przepisy do tego Cię zobowiązują. Nawet jeśli zamiast kupować wykonałeś to sam dla siebie. No chyba że nie prowadzisz działalności gospodarczej :biggrin:

    Laminaty niestety przegrały z ABS-em czasem produkcji, kosztem produkcji i łatwością formowania. Czy to dobrze - mam mieszane odczucia. Przy dzisiejszych kosztach produkcji 1000zł za dużego boxa to chyba w miarę sensowna cena

    Chris_M: przyjrzyj się temu rysunkowi: jeśli narty są kładzione w parach i spięte rzepami to jakim sposobem narta może wyjechać nad kocem ? A że mocowanie nart ma sens, to ostatniej zimy dowiedziałem się od gaździny: jednym z jej klientów w trasie wysypały się z boxa WSZYSTKIE narty. Nikomu nic się nie stało ale narty na złom. Co do koca czy jakiegokolwiek innego wynalazku: jeśli popatrzy sie na crashtesty, to nawet najlepsze boxy, bez koca itp., utrzymują narty ledwo-ledwo. A przecież testy są przy niewielkich prędkościach

    • Like 1
  16. A kocyk jak silnie zwinąć? Czy kocyk powinien być wełniany, czy może być z polaru?

    Te rysunki przypominają mi czasy Adama Słodowego!

    Skoro producent zaleca dodatkową ochronę "kocykiem", to dlaczego nie zastosuje specjalnej, dodatkowej, mocnej i wytrzymałej wkładki w dziobie bagażnika? Wkładki która rozłoży siły na większą powierzchnię.

    Bo to podniosłoby cenę boxa. Co prawda można nałożyć na producentów obowiązek stosowania takich rozwiązań (np. wklejona w nosie twarda pianka) ale pewnie jako pierwszy zacząłbyś to krytykować jako OBOWIĄZEK :wink: . A Thule proponując kocyk najwyraźniej stawia na inteligencję i empatię użytkownika :smile:

    W jakiej cenie są te Calix-y bo na stronie nie ma cen ? Nie wiem czy dobrze widzę, ale zarówno Calixy jak i Moby Dick-i otwierają się od strony pasażera ? Rozumiem bezpieczeństwo zdejmowania nart od strony chodnika a nie ulicy, ale to mocno niewygodne, szczególnie jeśli jedzie się na narty samemu - Thule otwiera się obustronnie

  17. Dlaczego odnoszę wrażenie, że górna/wewnętrzna narta jest obciążona co najmniej tak samo jak zewnętrzna ?

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    Bo to zawodnik klasy mistrzowskiej - nie tylko jest w stanie to ustać ale i pojechać :smile: - wygląda jakby na wewnętrznej miał z 70%

  18. Aha, dodam jeszcze! W taryfikatorze kar za przewinienia drogowe należałoby przewidzieć batożenie? Z tym że płci pięknej należałoby zasadzić na przykład jedynie mocny kop w du..?:smile:

    A żebyś wiedział, że parę pasów przez d... tego młodego pirata chuligana miałoby lepszy skutek niż wsadzanie go do więzienia czy karanie niebotycznym mandatem :wink: . Bo póki co, to nawet z tej telewizyjnej szopki on się cały czas uczy. Uczy totalnej bezkarności swojego chuligaństwa.

    Doszliśmy do takich absurdów, że rok temu w klasie mojego chłopaka wykonywano badanie przesiewowe słuchu. Bezinwazyjne, jedynie słuchawki na głowę, taki prosty audiogram. Za kilka dni rodzice jednego z dzieci kiedy się od dziecka dowiedzieli, tacy trochę nobilitowani do wyższych sfer, zrobili w szkole wielką awanturę jak można było badać ich dziecko bez zapytania ich o zgodę ????? !!!! Sami sobie gotujemy ten los :frown::

    • Like 2
  19. Dokładnie. Nie uważam kary cielesnej za prymityw rodem ze średniowiecza. Oczywiście to musi być kara a nie lanie bo akurat dziś jestem w takim humorze. Kara -klaps jeden czy drugi- za przekroczenie, najczęściej wielokrotne jakiegoś zakazu czy polecenia, gdy nie skutkują już tłumaczenia, prośby czy groźby. Prawem dziecka jest poznawanie świata i granic swojego zachowania, często ich przekraczanie, ale są granice których przekraczać im nie wolno. Mało tego, uważam że tak jak stali nie zahartuje się trzymając ją w pomieszczeniu klimatyzowanym, tak klaps od czasu do czasu pozytywnie wpływa na zwiększenie trochę u dziecka odporności na ból i stres. Takie tam dywagacje. Nie chodzi o obwarowanie dziecka samymi zakazami bo jak nie to lanie, ale pasek wiszący dawniej na ścianie skutecznie hamował niektóre pomysły i zapędy. A jak wspomnę swoje dziecinne czasy, to huliganiło się przecież na potęgę :rolleyes:: . Natomiast odpowiedzialność -na miarę wieku dziecięcego- też trzeba jakoś kształtować. Już nie pamiętam czy mój chłopak miał 5 czy 6 lat, jak po krótkim przeszkoleniu dostał do ręki ostre jak brzytwa dłuta, gumowy młotek i zaczął sobie dłubać w drewnie jakieś swoje wynalazki. I wiem patrząc na jego robotę, że krzywdy sobie przy tym nie zrobi

    No i tak zeszliśmy od jazdy samochodem do wychowania dzieci - ale czy nie o to w tym wszystkim chodzi ? :redface:

    • Like 2
  20. Co do Litwy to nie wiem jak tam jest, ale pewnie wystarczy, że poustawiali "bramki" do odcinkowego pomiaru prędkości i już. Tego się nie da pominąć.

    Czy tak jest nie jestem pewny bo tam nie jeżdżę. Znajomego się również nie pytałem o to.

    Jedno wiem na pewno, że na razie u nas takiej kontroli "odcinkowej" na tamtych trasach nie ma.

    Ale wszystko przed nami.:wink:

    Pozdrawiam

    Cudze chwalicie swego nie znacie :happy: - przejechałem kilkaset km po Litwie: sam jechałem prawidłowo bo nie wiem i nie chciałem sprawdzać ile wynoszą litewskie mandaty, ale byli tacy co jechali trochę szybciej. Problem w tym, że tam w ogóle nie da się jechać szybko: ichniejsza autostrada A4 to droga jednojezdniowa (90km/h !!!) na której co jakiś czas stoi znak "uwaga krowy", ograniczenie prędkości albo przejazd kolejowy niestrzeżony. Spotkałem jeden oznakowany radar stacjonarny, odcinkowego pomiaru prędkości nie zauważyłem - ani oznaczenia ani bram do niego

    • Like 2
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...