Moja żona w tamtym roku (w listopadzie) naderwała sobie ścięgno (fanatyczka biegania). Była u lekarza, miała rehabilitację,do biegania wróciła, ale ostatnio jak poszliśmy na łyżwy to ścięgno się odezwało. Lekarz twierdzi że wszystko jest ok, ale ją boli nadal. W styczniu i pod koniec lutego planujemy wypad. Ma ktoś jakieś patent co z tym zrobić? Jakieś ćwiczenia? Naświetlanie? Dodam jeszcze że raczej z żoną jesteśmy początkujący na stoku...