W znakomitej większości ośrodków w Austrii dojazd pod sam stok samochodem z napędem na jedną oś nie stanowi problemu - wszystko jest na bieżąco odśnieżone lub posypane tłuczniem. Ale łańcuchy trzeba zabrać koniecznie (i najlepiej potrenować w domu ich zakładanie), bo jak posypie śniegiem, to przez kilka godzin albo dłużej bez tego się nie ujedzie po stromym. Z mniejszych ośrodków na początek, z dobrym dojazdem, mogę polecić rejon Alpbach (https://www.skijuwel.com/en) niedaleko doliny Zillertal, ale trochę bliżej i karnety trochę tańsze. W szczycie sezonu bywa trochę tłoczniej, ale oczywiście bez porównania z tłumem w Białce