Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Operacja Dolomity.


Rekomendowane odpowiedzi

Narty spakowane :). Czas rozpocząć operację dolomity już 7 raz :). W tym roku wybieram się tam też na początku marca. Ale ten pierwszy dłuższy wyjazd w sezonie to i tak duże emocje. Baza jak zwykle Kronplatz , pewnie dwa dni jeżdżenia tam a reszta to już Alta Badia / Val Gardena. Oczywiście relacja będzie po powrocie :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narty spakowane :). Czas rozpocząć operację dolomity już 7 raz :). W tym roku wybieram się tam też na początku marca. Ale ten pierwszy dłuższy wyjazd w sezonie to i tak duże emocje. Baza jak zwykle Kronplatz , pewnie dwa dni jeżdżenia tam a reszta to już Alta Badia / Val Gardena. Oczywiście relacja będzie po powrocie :cool:

Fajnie!!! Będzie druga Operacja Dolomity (http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=12109) :)

Wymyślił nam się, i Tobie, i mi taki sam tytuł na temat wyjazdu :D

Pisz zaraz po powrocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Oj , bardzo spóźniona relacja. Niestety zaraz po powrocie zaczęła się szkoła – małe urwanie głowy. A teraz siedzę w domu od tygodnia , niestety grypa złapała :o krążą pogłoski o AH1N1 :( no niestety. Ale to nie o tym miałem zamiar pisać.

Od sierpnia zeszłego roku , zamówiony już był po raz kolejny pokoik w hoteliku w Stefansdorfie (1km od dolnej stacji Reischach). W czasie przygotowań do wyjazdu , zakupiłem także nowe narty : ) Progressory 9 , które bardzo sobie chwalę. Termin wyjazdu to 22-29.01.

Wyjazd około 3 w nocy. Droga bardzo przyjemna , Czechy (na szczęście) udało się szybko przejechać : D . Standardowo przynajmniej dla mnie droga w kierunku na Mikulov , Wiedeń , Graz , Klagenfurt , Lienz , Sillian no i Kronplatz. Śniadanio-obiad planowaliśmy zjeść na „Packu” 30km za Grazem. Było to spowodowane tym , że we Włoszech panuje popołudniu „Siesta” a coś ciepłego warto przed kolacją zjeść : ). Droga szybko mijała , aż tu w Sillian złapaliśmy mandat. O 11km/h przekroczona prędkość – 25 ojro.

Dotarliśmy na miejsce po 14 , mając jeszcze 5 godzin wolnego do obiadokolacji kupiliśmy karnet 6-dniowy Dolomiti Superski.

Nasz plan miał wyglądać tak

1 Dzień – Kronplatz

2 Dzień – Sellaronda

3 Dzień – Alta Badia

4 Dzień – Kronplatz

5 Dzień – Alta Badia

6 Dzień – Kronplatz

Pogoda zapowiadała się ładna i taka też była :) 6 dni Słoneczka , raz tylko albo dwa rano było pochmurnie. Cały tydzień trzymał mrozik w pierwszych dniach nawet większy bo ok. -10!!!. Przy dużej wilgotności palce zaczęły niemiłosiernie boleć , wiec powoli zastanawiam się nad nowymi rękawicami, ale trzeba zacząć zbierać fundusze.

W ciągu tych 6 dni przy rodzinnej jeździe zrobiliśmy ok. 290-300km. Myślę , że gdyby nie czas na dojazd do Corvary czy La Villi , spokojnie można byłoby tą ilość poprawić. Ale ja jeżdżę dla przyjemności , nie na rekordy : )

Więc pierwszy dzień to Kronplatz. Trzeba było odwiedzić stare śmieci : ) m.in. dwie czarne w kierunku na Bruneck. Oczywiście z rana , po południe dosłownie bałbym się tam jeździć w tych tłumach :D. Trasy bardzo dobrze przygotowane , było twardo i często musiałem docisnąć nartę. Ale nie sprawiało to żadnego problemu przy tak pięknej pogodzie. Później zdecydowaliśmy , że wybierzemy się w kierunku San Vigil. Wjazd Piz De Plaies. Kilka zjazdów i zdecydowaliśmy , że wrócimy na „pączek” tam już do popołudnia męczyliśmy śnieg na mojej ulubionej trasie „Sonne” z nr. 10.

Dzień minął bardzo szybko i aż szkoda było wracać. Nie mogłem się także doczekać kolejnego dnia.

Wyjechaliśmy ok. 8:40 w kierunku Corvary. Auto tak jak chcieliśmy zaparkowaliśmy przy wyciągu Sodlissa. Bardzo polecam ten parking , bardzo mało używany. Ubieramy narty i zjeżdżamy prosto pod krzesełka. Gdy wracamy z nart , jedziemy wyra traktowaną ścieżką wzdłuż kilku drzewek i jesteśmy przy naszym aucie. Ruszyliśmy w Sellarondę , która bardzo lubię z racji tego , że nie często mogę widzieć tyle widoków. Udało mi się zaliczyć Saslonga , na którego tak bardzo czekałem. Po przejechaniu całej , zostały nam dwie godzinki. Więc zaczęliśmy męczy trasy w Colfosco. Bardzo przypadła mi do gustu czerwona z krzesełek. Kompletny brak ludzi na wyciągu jak i na trasie. A trasa sama w sobie piękna i świetnie przygotowana jakby dopiero był ranek a nie godzina 15. Wymęczeni , ruszyliśmy w kierunku domu.

Na 3 dzień była zaplanowana Alta Badia , więc tam też się wybraliśmy. Auto zostawione w Pedraces. Ruszyliśmy pod krzesełka , wjazd , zjazd , wjazd , zjazd. I już jesteśmy pod Piz La Ila , gdzie pokazała się kolejka , nie duża bo maksymalnie 5-7minut stania , ale dla mnie to był szok :) bo nigdy nie widziałem tam kolejki , a byłem w różnych terminach. Po zjechaniu treningowej trasy puchary świata Bamby (16b) zdecydowaliśmy się na Gran Risę. Oczekiwałem czegoś więcej od tej trasy. Była owszem strona , ciekawa i wymagała umiejętności. Ale całą przyjemność z jazdy zabrała mi ogromna ilość ludzi na tej trasie , gdzie niestety większość była początkująca. :/ Bardzo lubię Alta Badię chyba nawet bardziej niż Kronplatz : ) z racji ogromnej ilości tras połączonych ze sobą , pięknych widoków i co najważniejsze :D bardzo małej ilości gondolek ( w tym dniu zaliczyłem tylko dwie) , co bardzo mnie cieszy bo nie lubię często ściągać nart. Pod koniec dnia , zjechaliśmy widokową trasą do La Villi przy dolnej stacji wyciągu Bamby. Potem tylko wjechać na przeciwległy szczyt i zjechać pod parking no i do domu.

Czwarty dzień to spokojna jazda na Kronplatzu :) zwiedziliśmy Olang gdzie nie jeździłem już bardzo dawno. Dłuższą część dnia spędziliśmy też na Trasach z nr. 2/3 . Niestety bardzo mocno wiało w ten dzień i wymarzliśmy , ale coś za coś. Świeciło bardzo piękne słońce i kolejny dzień mogliśmy zaliczyć do udanych.

Piąty dzień , już niestety ostatni to było rzucenie się w kierunku na Arabbę. Auto tak jak ostatnio zostawione w Pedraces. Początek taki sam. Już na stokach udaliśmy się w kierunku na Pralongię 2 , z której zjechaliśmy wzdłuż talerzyka do wyciągu , który kiedyś nazywał się Masarei teraz chyba tak samo , gdzie spędziliśmy praktycznie cały dzień. Nowa 6-osobowa kanapa , wywiozła nas na górkę nieco wyżej niż Pralongia 2 i mieliśmy okazję zjeżdżać bardzo długo i słoneczną trasą „Sole” zaliczyliśmy tam chyba 6-7 zjazdów. W tym chyba 2 bez przystanku. Trasa długa bo ponad 2,5km , a jednak kondycja dała radę chociaż rodzina nie ma zbyt wiele czasu na sport poza nartami. Przy okazji trenowało na tej trasie wojsko : ) z panem instruktorem. Później wjazd na Vizza , Cherz , tam kilka zjazdów no i czas nieubłaganie mijał a przed nami jeszcze troszkę km zostało by dotrzeć na parking. Więc zaczęliśmy wracać. Okazało się , że zjechaliśmy do Pedraces , w momencie gdy już tamten wyciąg był wyłączony (uff pomyślałem : D) . Z wypiekami na twarzy po raz kolejny udaliśmy się w kierunku domu.

Ostatni dzień to spokojna już jazda :) Pojechaliśmy trasami pod wyciąg Alpen , który był zaniedbywany przez dłuższy okres. Potem kilka zjazdów Marchnerem , koniec dnia na Sonne. Nikt nie chciał się połamać na koniec : )

W sobotę wczesnym rankiem wyjechaliśmy. Było dosyć ciemno , po przekroczeniu granicy już w Sillian zaczęło się rozjaśniać. Znowu lekkie śniadanko na Packu : ) tym razem bardzo dobra jajecznica za bodajże 5 euro. I duża! Co najważniejsze. Przyjemnie się jechało , do momentu dojeżdżania pod Wiedeń. Gdzie jak się okazało zrobił się korek przez wypadek. Czarny myśli już miałem w głowie. Radio austriackie podało , że nie wiadomo kiedy służbom uda się usunąć samochód. Jak się okazało staliśmy 20min tylko. Jakaś skoda wjechała w barierkę. Dla mnie to było nieco dziwne bo jak auto , które było na poboczu mogło zakorkować 3 pasy na autobahnie :D ?! Po minięciu Wiednia , stanęliśmy przy Mcdonaldzie już na drodze prowadzącej do Mikulova. 60-70% samochodów to byli właśnie Polacy : ) . Okazało się , że darmowe wifi nie działa , przynajmniej McChicken smakował jak zawsze :D. Największą niespodzianką okazało się to , że pierwszy raz w życiu gdy jadę na narty udało nam się minąć Czechy gdy na dworze było jeszcze jasno. Zawsze słońce zachodziło już w Mikulovie a tym razem jak się okazało później było to dopiero 10km przed Cieszynem.Niestety za Brnem pokazały się bardzo mocne mgły :/ i była to jazda w okropnym mleku. Później już spokojna droga do Bytomia.

Po raz kolejny mogę polecić Kronplatz wszystkim rodzinom z dziećmi , chociaż wrażeń dla nie-rodzin też tu nie brakuje :D . Warto wybrać się oczywiście w pobliską Alta Badię lub Val Gardenę.

A już za niecałe 13 dni znowu wybieram się w ten region. Tym razem już 9 raz.

// zdjęcia utknęły w galerii :P jak już będą dostępne podam linki

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna relacja. Kronplatz znam i tez odbijałem do Badii. Piszesz, ze start z Pedraces...kiedys tam stacjonowałem. Fajne trasy pod sam Santa Kroces się to chyba nazywa...pod sam kościółek...wspomonam to sympatycznie. Połączenie z La Villą długie ale warto dla samej Pitz La Illa..pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Po minięciu Wiednia , stanęliśmy przy Mcdonaldzie już na drodze prowadzącej do Mikulova. 60-70% samochodów to byli właśnie Polacy : )

Taki mały OT ;)

He, he, może się tam mineliśmy:) Też tam w tym dniu parkowałem ok 14:00 w drodze powrotnej z Austrii.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja atakuje Dolomity 19-26.03:) już po raz.. 5 chyba hehe, tym razem zmieniamy mieszkanie z Campitello na jakąs wioseczkę z której jest 15km do startu na Alta Badia i 15km do startu na Kronplatz, tylko nie pamiętam jaka to nazwa ale jak sprawdzę to napiszę. Dolomity są piękne. Fajna relacja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...