vrinx Napisano 5 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 5 Kwiecień 2011 17 marca. Czwartek. Ruszamy o 14-tej tak jak było zaplanowane. Jak zwykle pada. Nie ma wyjazdu w Alpy bez opadów po drodze. To jakaś reguła. Trasa Łódź-Częstochowa-Bielsko-Cieszyn-Zilina-Bratysława-Wiedeń-Mauterndorf. Docieramy o 23.30, a klucz do apartamentu czeka w kwiatku po prawej stronie, tak jak miał czekać. Apartament duży i komfortowy. Idziemy spać. 18 marca. Piątek. Miało być pochmurnie i było. Nie wiem czy miał być wiatr, ale był i to jaki. W Mauterndorf padał deszcz, ruszyliśmy do Obertauern, po drodze zaczął padać śnieg. Parking nr 7 (znany z roku poprzedniego) pusty, może stały ze dwa samochody. 10 cm świeżego śniegu. Tak wiało i padało że sie nie chciało wyjść, no ale przygotowani byliśmy ;-). Kaski, kominiarki, maski. Po 10 min. juz byliśmy gotowi ale czy na pewno? W górę krzesłem z osłonką spoko, ale juz jak wysiedliśmy to było ciężko. Wiatr w twarz, a stok płaski. Postanowiliśmy jechać w głąb. Może tam będzie spokojniej. Dotarcie na Kringsalm (nasz ulubiony stok) trochę nam zajęło i po drodze dało nam w kość tak ze padła decyzja: przerwa. Kawa, herbata i oglądanie zadymy przez okno dobrze nam szło. Ale nie będziemy przecież siedzieć. Kaski na głowę i heja. Kringsalm parę razy pokonaliśmy. Było całkiem OK., ale czasem jak dmuchnęło to na wyciągu było trochę strach. Zaleta Kringsalmu była taka że na wyciągu wiatr wiał w twarz w osłonkę. A na stoku w plecy. Po paru razach obiad. A po obiedzie powrót do parkingu nr 7, bo obawialiśmy się że powyłączają wyciągi i nie będzie jak wrócić. Mieliśmy juz kończyć ale zauważyliśmy krótką kotwice na którą przy normalnej pogodzie nawet byśmy nie spojrzeli. A tak paręnaście razy ja zaliczyliśmy. Przynajmniej chłopaki nie musieli na nas czekać a my mogliśmy trochę pogadać na stoku. 19 marca. Sobota Od rana Ainieck. Pogoda lepsza, trochę chmur, czasami trochę słonka ale nie wiało. Stok twardy, ale 10 cm świeżego robi swoje, warunki super. Wiktor mówi ze jedziemy tu prosto . No to hej. Poszło mu super, ale na dole było naprawdę stromo. Później sie okazało że to była czarna trasa. Zapomnieliśmy o niej zupełnie. Czarna szóstka. Ale o dziwo Mały mówi że jeszcze raz. I tak też sie stało. No szacunek. Później zawody. Mały OK., Duży tez. Mnie później facet woła na start, a ja mówię, że czekam na narty syna. Ale jazz. Później ja w dół i bardziej asekuracyjnie na tej ostrej podkręconej bramce. Poszła, później ostro. 43.10 sek., wygląda że niezły czas. Później żonka też na d2. No I przewrotka. Duży 45. Mały 1.08. Później szusy do końca dnia. Zjazd na sam dół to zupełna kasza. 20 marca. Niedziela Obertauern w lekkich chmurach, a później w słońcu. Szusujemy na Kringaslmie i innych, żonka ma zakwasy. Zamawia kawę i pasuje, a my kręcimy Kringsalm. Kolo południa zbieramy sie w kierunku parkingu nr 2. Zonka pasuje do samochodu a my jeszcze na kabinę dwa razy slalom i koniec. 14.00 kończy sie nasz tegoroczny sezon. W domu jesteśmy o 23.40. Przynajmnej w drodze powrotnej nie pada. Dziwne 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość pax53 Napisano 5 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 5 Kwiecień 2011 Twoje opisy zawsze czyta się fajnie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keszelski Napisano 6 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 6 Kwiecień 2011 ... ale na dole było naprawdę stromo. Później sie okazało że to była czarna trasa. Zapomnieliśmy o niej zupełnie. Czarna szóstka. O której trasie piszesz? Jeśli o Direttissimie (oznaczona 11a), to i owszem jej dolny odcinek jest stromy, ale jej pierwszy górny odcinek to jest stromizna! Zjazd z Aineck ma wariant czerwonej trasy, też oznaczony jako 11, z której można wjechać w dwóch miejscach na trasę czarną. Ale największe wyzwanie czeka na pierwszej ściance czarnej 11a. Czarnej szóstki tam nie ma, chyba że szóstka ma oznaczać coś innego niż numer trasy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 6 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 6 Kwiecień 2011 To w sobotę jeździliśmy na Ainecku gdzieś obok siebie. Tez nie wiem o jakiej czarnej piszesz, może "szóstka" to chodzi ci o ta koło 6 os. krzesła ale tam dól nie jest specjalnie stromy, druga czarna na dole pod krzesłem do Margarethen, trzeci to zjazd czerwona z Ainecka na przełęcz z wariantem dolnej ścianki z czarnej trasy - tak jak Keszelski pisał. Te zawody to mieliscie przy trasie czerwonej pod wypinaneym, 6 os krzesłem na przełęczy? Były tam bramki porozstawiane, troche jeździłem na trasie obok tych zawodów. Na Ainecku jeździłem tez w poniedziałek i we wtorek, we wtorek była tam kupa rodakow, można było sie czuć jak w PL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vrinx Napisano 11 Kwiecień 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 11 Kwiecień 2011 No i nakryliście mnie.... Zawsze mi się myli... choć to już drugi raz w tym ośrodku byliśmy... Oczywiście jeździliśmy na Speierecku i Grossecku.... a czarna o której pisałem to ze Speierecka w dół pod krzesłem. A zawody było wzdłuż krzesła na Grossecku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.