Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Śmierć z miłości do Gór


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

Erhard Loretan. Śmierć z miłości do Gór

- Ekstremalnie boję się śmierci - powiedział Erhard Loretan w 1995 roku, gdy jako trzeci człowiek w historii zdobył czternaście najwyższych szczytów Ziemi. Zginął w czwartek, w dniu swoich 52 urodzin. - Tam, gdzie inni wjeżdżali windą, on wybierał drogę po szklanej ścianie - wspominają go największe serwisy informacyjne.

Dla Erharda Loretana czwartek miał nie różnić się niczym od pozostałych dni w roku. Rano wyszedł wraz z turystą na grań Grunhorn (4043m). Drogę znał doskonale, jak całe Alpy Berneńskie, gdzie będąc nastolatkiem, zaczynał swoją przygodę ze wspinaczką. Może to podmuch wiatru, może nagłe osunięcie śniegu spod nóg, a może coś, czego nigdy się już nie dowiemy, sprawiło, że jeden z najsłynniejszych alpinistów w historii runął w 200-metrową przepaść. Klient, któremu Loretan miał pokazać piękno gór, przebywa obecnie w szpitalu w stanie krytycznym.

Wspinaczka to nie wyścig...

... uważał Loretan, chociaż tempo miał zawsze ekspresowe. Szwajcar zaczął się wspinać w wieku 11 lat. Cztery lata później zdobył alpejski Doldenhorn (3645 m) i tak to już było - coraz wyższe szczyty, zdobywane w coraz krótszym czasie wprawiały w osłupienie świat alpinistów i himalaistów. Na szczycie pierwszego ośmiotysięcznika stanął w wieku 23 lat (1982 rok, Nanga Parbat). Pozostałe trzynaście zdobył w trzynaście lat.

- Wyścig - to słowo trochę tutaj nie pasuje. Nie wierzę, że to wyścig pomiędzy wspinaczami. Wymyśliły go media. Ale może się mylę. Jeśli ludzie chcą w to grać, to moim zdaniem rzecz polega na tym, żeby dojść na szczyt bez tlenu. Jeśli masz minimum etyki, to serce powie ci, czy wspinaczka była czysta czy nie - mówił Loretan na końcu swojej drogi po Koronę Ziemi.

40 godzin miłości

Po raz pierwszy głośno zrobiło sie o nim w 1986 roku, kiedy w ciągu zaledwie 40 godzin, nocą, bez dodatkowego tlenu, wraz z innym szwajcarskim alpinistą Jeanem Troilletem, zdobyli Mount Everest. Potem zjechali do podstawy ściany kuluarami w trzy godziny.

- Nie mieli przy sobie ani namiotu, ani nawet śpiworów. Wykorzystali okno pogodowe pod koniec pory monsunowej. Wystarczyło im jedno podejście. To była prawdziwa rewolucja - komentuje wydarzenie Daily Telegraph.

Sam Loretan, niezwykle skromny człowiek, który zanim został przewodnikiem górskim zarabiał jako stolarz, po zejściu nie szukał dużych słów.

- Naszym celem wcale nie było zdobycie Everestu w dwa dni. Po prostu mieliśmy szczęście. Myślę, że byliśmy młodzi, zakochani w wspinaczce, a kiedy jesteś zakochany, zrobisz wszystko. To nie było żadne poświęcenie, dla nas to było coś normalnego. Wcale nie myśleliśmy, że dokonujemy czegoś niesamowitego - powiedział na dole.

Od kiedy w 1953 roku Edmund Hilary prowadzony przez miejscowego przewodnika Tenzinga Norgaya zdobył po raz pierwszy najwyższy szczyt świata, prawie 2 700 himalaistów podążyło jego drogą. Niedoświadczony wspinacz może zapłacić nawet 70 tys. dolarów, by zmierzyć się z Everestem.

- Jeśli poszukamy analogii w wspinaczce po ścianach wieżowców, to w czasie gdy przewodnik wraz z turystą wsiadają do windy, Loretan mknie w górę po szklanej powierzchni - zachwycał się Szwajcarem Peter Hilary, syn Edmunda.

Tego samego roku Loretan zdobył 38 szwajcarskich szczytów w 19 dni.

Im krócej na górze, tym lepiej

Prawie wszystkich podejść dokonał po alpejsku - obok Wojciecha Kurtyki był jednym z pierwszych, który wprowadził ten styl do wspinaczki wysokogórskiej. Wyznawał zasadę: 'im krócej na górze, tym lepiej dla ciebie', dlatego wspinał się bez zbiorników z tlenem, ograniczając do minimum sprzęt i czas wspinaczki.

W 1995 roku po Reinholdzie Messnerze i Jerzym Kukuczce stał się trzecim himalaistą w historii, ktory zdobył Koronę Himalajów i Karakorum.

- Ekstremalnie boję się śmierci - powiedział wtedy magazynowi L'Objectif.

Nic jednak na to nie wskazywało. W tym samym roku zapuścił się w śnieżne bezdroża Antarktydy i odnalazł drogę na szczyt jednej z najwyższych, dotąd nienazwanej góry kontynentu, która wkrótce już znana była jak Mount Loretan.

Zespół dziecka potrząsanego

Legenda Loretana została w 2002 roku przyćmiona osobistą tragedią, która przerodziła się ogólnoświatową debatę. Nie mogąc uspokoić płaczącego syna, Loretan potrząsnął nim kilka razy, a później odłożył siedmiomiesięczne dziecko do kołyski. Nie zauważył, że niemowlę już nie żyło.

Sąd skazał go za nieumyślne spowodowanie śmierci na cztery miesiące w zawieszeniu.

Zwróciło to uwagę lekarzy. Nowe badania na temat potrząsania niemowląt wykazały, że to najczęstsza przyczyna ich śmierci, a w samych Stanach Zjednoczonych prawie 1,5 tysiąca dzieci rocznie doznaje poważnych urazów.

Życie i pasję Erharda Loretana po czwartkowym wypadku opisywały największe agencje informacyjne. Artykuły zamieszczały New York Times, Guardian, Daily Telegraph, Independent i serwisy poświęcone wyłącznie wspinaczce. W dniu śmierci Erhard Loretan kończył 52 lata.

Źródło: www.off.sport.pl

-----------------------------------------------------------------------------------

RIP

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bode

Podziwiam tych ludzi i wcale się im nie dziwię. W domu rodzice mają mnie za wariata, kiedy zimą wybieram się w tatry. Ale już chyba zrozumieli, co to dla mnie znaczy, a na pewno tata, bo sam się kiedyś wpinał. Proponuję oglądnąć trzy filmy: Beckoning silence (w całości do obejrzenia na youtube), North face oraz touching the void. Poruszają omawianą w tym wątku tematykę. Beckoning silence i north face są o tym samym, paradoksalnym wydarzeniu sprzed lat, kiedy czwórka młodych ludzi zdobywała północną ścianę Eigera. No, ale nie robię spoilerów i namawiam do samodzielnego obejrzenia tych filmow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bode

Wrzucam beckoning silence :

dla tych anglojęzycznych (facet ma potężnie miażdżący błony w uszach brytyjski akcent) cz1. po kolei jest ich 8

[YOUTUBE]http://www.youtube.com/watch?v=AmjJBu0xiwc[/YOUTUBE]

i tylko trailer po polsku:

[YOUTUBE]

[/YOUTUBE]

Ja osobiscie oglądając tego typu filmy biorę coraz głębsze wdechy, serce wali mi jak młot o ściany klatki piersiowej a mięśnie próbują wyskoczyć z nóg.

Enjoy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bode, jak lubisz takie klimaty - to polecam Filmik z postu: http://www.skionline.pl/forum/showpost.php?p=119903&postcount=1

Ponieważ You Tube zablokowało oglądanie tego Obrazu z innych stron - należy kliknąć na tytuł filmiku i obejrzeć bezpośrednio z YT.

Być może post Ci umknął? :)

No i jeszcze przypomnę dokument z serii "Miejsca przeklęte" na temat osiągnięć oraz śmierci wybitnej himalaistki Wandy Rutkiewicz.

Góra pięciu bogów

[YOUTUBE]http://www.youtube.com/watch?v=-HGkRfeNwuc&feature=related[/YOUTUBE]

[YOUTUBE]http://www.youtube.com/watch?v=_JIr0ZUkUdM&feature=fvwrel[/YOUTUBE]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bode

Niesamowicie mocna psychicznie kobieta. Widać to nawet w jej sposobie wyrażania emocji. Jednak Bogowie nie odpuścili jej tego czynu.

Jeszcze raz wielkie dzięki marboru!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...