marboru Napisano 18 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 18 Maj 2011 9650 km wycieńczającej wędrówki, wyprawa, której nikt wcześniej nie odważył się podjąć, a która przez wielu została uznana za niewykonalną. Wyczyn Eda Stafforda, który przeszedł całą długość Amazonki, nie bez przyczyny jest nam bliższy niż inne światowe odkrycia – ponad 25 lat temu, tę samą trasę - tyle że kajakiem - jako pierwszy pokonał nasz rodak – Piotr Chmieliński. Panie Piotrze, skąd w człowieku potrzeba odkrywania, bicia rekordów, robienia czegoś po raz pierwszy? Nie nazwałbym tego potrzebą. Odkrywanie to ciekawość poznawania nowych miejsc, podjęcie wyzwania, które pojawia się czasem zupełnie przypadkowo. Kiedy wraz z Canoandes’79 spływaliśmy jako pierwsi środkowoamerykańskimi rzekami, ich zdobycie było konsekwencją szeregu zbiegów okoliczności, które kilkakrotnie zmusiły nas do zmiany pierwotnych planów wyprawy. Wyjeżdżaliśmy z Polski z zamiarem pływania po rzekach Argentyny. Nie zastanawialiśmy się nad biciem rekordów, a jeśli już, to tych własnych, związanych z pokonywaniem swoich słabości i ograniczeń. Jednak przed Argentyną dotarliśmy do Meksyku, skąd ruszyliśmy na południe, w kierunku Peru, napotykając na swojej drodze rzeki, którymi nikt dotąd nie spłynął. Pojawienie się nad nimi wyzwalało w nas specyficzny impuls każący podjąć próbę i dokonać czegoś po raz pierwszy. Z każdą zdobytą rzeką podnosiliśmy poprzeczkę stawianych sobie zadań, aż dotarliśmy do kanionu rzeki Colca. Przepłynięcie Amazonki było z kolei realizacją marzenia, które mgliście zarysowało się jeszcze w Polsce, a nabrało realnych kształtów w 1981 roku, gdy po raz pierwszy zanurzyłem wiosła w jej wodach. Niejednokrotnie zastanawiałem się, podobnie, jak kilka lat później Joe Kane piszący "Z nurtem Amazonki", jak to możliwe, że człowiek stanął na Księżycu, a nie przepłynął jednej z najbardziej znanych rzek świata. Ta najbardziej znana rzeka, była faktycznie nieznana, niezbadana. Poznanie jej tajemnic przez kilka lat, z większą lub mniejszą intensywnością, zaprzątało moje myśli. Zrealizowanie tego marzenia mogło oznaczać podjęcie wyzwania ponad ludzkie siły... może to było kuszące. Gdy w 1985 roku pojawiła się możliwość udziału w wyprawie od źródeł do ujścia Amazonki, nie mogłem z niej nie skorzystać. Co jest ważniejsze - przygoda czy zdobywanie? Jedno i drugie jest ważne. Czasem zdobywanie zaczyna się od chęci przeżycia przygody. Samo zdobywanie jest przygodą. Najważniejsze jednak to odczuwać radość i dążyć do realizacji swoich marzeń, zdobywać swoje własne Amazonki, nawet jeśli są one tylko małymi rzeczkami. Jak długo trwają przygotowania do takiej wyprawy jak spływ Amazonką? Nasze przygotowania logistyczne i organizacyjne do wyprawy od źródeł do ujścia Amazonki trwały około 2 lat. Faktycznie jednak przygotowania do wyprawy trwają bez przerwy od momentu rozpoczęcia przygody z kajakiem. Trzeba uczyć się odpowiedniej techniki pływania, doskonalić swoje umiejętności na górskich rzekach, by móc radzić sobie w ekstremalnych warunkach, jakie czekają każdego, kto spływa Amazonką. Wchodząc na rzekę, trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że w wielu miejscach nie ma możliwości wyjścia na ląd i obejścia niebezpiecznego odcinka, takiego na przykład jak kaniony, których ściany wznoszą się kilkaset lub nawet kilka tysięcy metrów w górę. W maju Discovery Channel odbędzie się emisja programu, który zabierze widzów na wyprawę brzegiem Amazonki. Tą niesamowitą przygodę przeżyją oni wspólnie z Brytyjczykiem Edem Staffordem – pierwszym człowiekiem, który na własnych nogach przemierzył całą długość tej rzeki. Źródła: Discovery Channel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.