Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

4 dni w Czeskich Karkonoszach


Rekomendowane odpowiedzi

W ubiegłym tygodniu od czwartku do niedzieli miałem przyjemność pojeździć na nartach w Czeskich Karkonoszach i słowo „przyjemność” nie jest tu na wyrost (komu się nie chce czytać może przejść od razu do podsumowania). Po krótce było tak:Czwartek, 15.03.2012:4:45 wyjazd z Bytomia (tzn. zostałem zabrany po drodze przez moich towarzyszy z okolic Radomia. Jedziemy busem, jest nas w sumie 6 osób). Potem A4, przejście w Lubawce i ok. 8:30 jesteśmy pod gondolką w Jańskich Łaźniach.

Cerna Hora.jpg

Decydujemy się na karnet całodniowy za 600 CZK. Najpierw jeździmy trasą nr 4 pod gondolą, warunki takie jakich się spodziewaliśmy, na początku w miarę równo, ale z czasem coraz bardziej grząsko i wyboiście, jednak śniegu całkiem sporo. Mimo, że w tym dniu nie było tak słonecznie jak w pozostałe, to i tak po pierwszym zjeździe zrzucamy trochę odzienia, bo temperatura robi swoje. Potem sprawdzamy inne trasy i na koniec wracamy pod gondolę.https://picasaweb.google.com/lh/photo/wf2qleKFO6gxOD8n_3byzNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/lgYgCX-GEPYoR9QzxnBuJdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkJeździmy do 14-tej z przerwą na posiłek i uzupełnienie płynów. Z Jańskich ruszamy w kierunku Vrchlabi do naszej kwatery. Mieszkamy w miejscowości Dolni Dvur (20 km od Szpindlerowgo Młyna). Zaprzyjaźniony z nami właściciel kwatery, w której się zatrzymujemy, w tym roku musiał wyjechać, ale żebyśmy nie musieli przekładać wyjazdu zostawił nam klucze do swojego domu. Koszty pobytu też są symboliczne dlatego od 4 lat co roku spędzamy u niego kilka dni. Wieczór, to gry i zabawy towarzyskie.:wink: Piątek, 16.03.2012:Rano wstajemy o 6-tej, bo chcemy być pierwsi pod kasami. Szybkie śniadanie i okazuje się, że mamy jeszcze sporo czasu, więc kładziemy się jeszcze na chwilkę. Do dzisiaj nie wiemy jak to się stało, że jesteśmy na parkingu przy Hromowce po 9-tej. Okazuje si,ę że wyciągi działają już od godziny ósmej i na parkingu nie ma już miejsc. Wjeżdżamy na pusty parking obok, dokładnie na tym samym placu, oddzielony tylko łańcuszkiem na słupkach. Dziwimy się trochę, że tam pełno, a tu pustki. Za chwilę znamy już wytłumaczenie. Tam jest za free, a tutaj pani chce 240 CZK. Płacimy i zostajemy. Jest już po 9-tej, słonecznie i bardzo ciepło. Kupujemy karnet 3 godzinny (480 CZK) i mamy zamiar jeździć bez przerwy. Po 13-tej i tak będzie wszystko rozjeżdżone. Mamy czas do 12:33. Startujemy 4 osobową kanapą C.

Svatypetr.jpg

Pierwszy zjazd trasą nr 1a,https://picasaweb.google.com/lh/photo/7PN0EYufG1L9FhQseIsY69MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/8RRaZaw374QKJeWHM20ZAdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinka potem na czerwoną nr 3,https://picasaweb.google.com/lh/photo/ugf0j7vttladlWwNlDo-4NMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinktutaj przy czteroosobowej kanapie jest już sporo ludzi, więc udajemy się na trasę FIS nr 4, gdzie w zeszłym roku był Puchar Świata.https://picasaweb.google.com/lh/photo/R5Q2gZbBgWBU3Tu3cTqwL9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkTrasa najbardziej wymagająca, ale za to ludzi najmniej. Można powiedzieć że nie ma kolejki. Trasa mimo wysokiej temperatury miejscami dosyć twarda.https://picasaweb.google.com/lh/photo/4wunEUoQpV6tK8cRLH4Vf9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/3b6o6xKuwS4oiTtoqUmXQ9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/Bsywj-fy9gDw7zxnPJr9BtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkNa trasie można spotkać trenujących zawodników. Przy okazji można podejrzeć ćwiczenia, które wykonują (np. klaskanie za plecami między skrętami, o którym już była mowa na forum) Przeważają narty z grupy race z przewagą marki Head, a duża część jeżdżących to chyba też byli zawodnicy. Może to obecność centrum testowego tej marki, a może Lindsey Vonn i inni dobrze jeżdżący zawodnicy na tych nartach w Pucharze Świata przyczynili się do tego, że akurat ten producent jest najbardziej widoczny.Potem objeżdżamy inne trasyhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/37-1MznAOzHN2GGMcVoCZNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/L5jkzd32vwLTIT0nUs_LvNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinki po 12-tej wracamy na czerwoną nr 1 bo mamy karnety czasowe i musimy zjechać pod nasz parking. Na dole jesteśmy 2 minuty przed upływem czasu więc wjeżdżamy jeszcze raz żeby przejechać się ponownie czerwoną 2 i tuż przed 13-tą kończymy jazdę. https://picasaweb.google.com/lh/photo/wBhV8GAZ61CY_QEksDRoK9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkPogoda rozleniwia i dlatego jeszcze prawie przez godzinkę siedzimy przy dolnej stacji uzupełniając utracone płyny. Pakujemy się i jedziemy pod Medvedin odwiedzić tamtejszą knajpkę, gdzie spożywamy posiłek i ponownie uzupełniamy płyny, bo jest bardzo ciepło i pić się jednak chce.Przy parkingu na stojakach wystawionych jest sporo nart używanych, w całkiem przystępnych cenach. Obok dolnej stacji kanapy w namiocie Heada można nabyć narty po testach (np. tegoroczny Magnum był za 7000 CZK). Są też już wystawione modele na przyszły sezon. W tym roku wyjątkowo odpuściliśmy jazdę na Medvedin, bo w głosowaniu dwa razy wygrał Svety Petr i Hromovka.Ok. 15-tej wracamy do naszej kwatery i po odpoczynku postanawiamy wybrać się na wieczorne nartowanie na pobliski stok.https://picasaweb.google.com/lh/photo/UlD5jC2zIzDHylVSHMsfPdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkGórka co prawda nie duża, ale wyratrakowana i jak na panującą temperaturę, wygląda zachęcająco. Ludzi malutko, więc jeździmy na okrągło i nie żałujemy decyzji, bo trasa jest naprawdę dobrze przygotowana, jest dużo chłodniej i jeździ się bardzo przyjemnie. Wykorzystujemy całe 3 godziny, część z nas robi malutką przerwę na uzupełnienie... Kończymy równo o 21-tej. Po wyczerpującym dniu niektórzy mają jeszcze siły na grę w karty, ale ja padam i szybko zasypiam. Sobota, 17.03.2012:Już nie chcemy popełnić tego samego błędu i planujemy zameldować się przy kasach punkt 8:00. Plan realizujemy w 100 procentach i jesteśmy jednymi z pierwszych na parkingu, tak jak dzień wcześniej przy dolnej stacji Hromovki. Tym razem kupujemy karnet do 12-tej (450 CZK) i jeździmy 4 godziny z małą przerwą na uzupełnienie... Pogoda jak dzień wcześniej, a może nawet jeszcze cieplej. Pierwsze zjazdy pustą równiutką trasą nr 2 sprawiają, że mamy banany od ucha do ucha. https://picasaweb.google.com/lh/photo/gLThtHeSnsljqCzMtCiBi9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/uCjoE0SD5xyYjriU42MnGtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkNiestety ludzi szybko przybywa i zaczyna się robić tłoczno, przejeżdżamy jak dzień wcześniej na FIS i tam jeździmy. Co prawda, na części trasy są zawody, ale i tak ludzi mniej niż na pozostałych łatwiejszych.https://picasaweb.google.com/lh/photo/2JNd9p3LoSPW_aodAccbW9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/VfNNSPZ_knrkOLnuxqZgPtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinktakKończymy parę minut po 12-tej i po krótkim uzupełniającym odpoczynku wracamy do naszej bazy. Wykorzystując piękną pogodę postanawiamy zażyć przed domem kąpieli słonecznych. Oczywiście cały czas musimy pilnować, żeby się nie odwodnić, bo słońce mocno przygrzewa. Jest prawie, jak na pikniku majowym. Z czasem przychodzą nam do głowy różne pomysły jak zagospodarować czas wolny i wykorzystać taką pogodę. Obok naszej kwatery, właściciel, który jeździ na snowoboardzie zrobił sobie małą skocznie no i ...https://picasaweb.google.com/lh/photo/Q0QnI5pBRRoH0w_tUNFfH9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/BlzO1mMrz_BsLK7DdImvFtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkWieczorem wraca nasz zaprzyjaźniony gospodarz, i jak co roku utrwalamy naszą znajomość do późnych godzin nocnych. Niedziela, 18.03.2012:Rano pakujemy się i postanawiamy odwiedzić Herlikovice, które znajdują się po drodze do Spindlerowego Młyna.

Herlikovice.jpg

Jesteśmy tu pierwszy raz i od razu miłe zaskoczenie. Ludzi malutko, a trasy ciekawe i o zróżnicowanym stopniu trudności. https://picasaweb.google.com/lh/photo/sQE5sFS3mtl-z7ZSp3L00tMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/aTcVcdslo9cifVr__opD0NMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/AjrRwzBVZZNHHYDlh61uRtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkJest nawet ustawiony slalom z pomiarem czasu.https://picasaweb.google.com/lh/photo/LPqwqpMJBiE3ktaGAXUw-9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/USyO7Eqcy8oVWDs5kdAritMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkDodatkowo obowiązują już ceny posezonowe i za karnet na 4 godziny płacimy 370 CZK. Jednak tutaj pogoda jakby szybciej działa na niekorzyść panujących warunków na trasach. Mimo to, moje Xenony dobrze radzą sobie w tych warunkach. Zamieniamy się ze szwagrem nartami, ale i jego Metrony B5i równie dobrze, o ile nie lepiej, radzą sobie z grząskim śniegiem.https://picasaweb.google.com/lh/photo/ssvTQXLNWXf8CSwm3xWloNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlinkKończymy o 12:30, pakujemy się do busa i ruszamy w drogę powrotną. W drodze powrotnej małe zakupy i posiłek. O nawodnienie dbamy już w czasie jazdy bo wszystkim się spieszy do domu. Przed 19-tą jestem w Bytomiu, reszta ma jeszcze trochę drogi przed sobą, ale ok 22:15 są na miejscu. Małe podsumowanie:Wyjazd jak najbardziej udany. Warunki, jak na tę porę roku i panujące temperatury naprawdę dobre, śniegu sporo, a na trasach nie spotkałem przetarć i ani jednego minerału. Mimo jazdy tylko do godzin południowych, nie mam niedosytu jeżdżenia. Duża ilość tras i ich różnorodność, dodatkowo wiosenna pogoda sprawiły, że były to bardzo miło spędzone 4 dni.P.S. Wkroce powinien pojawić sie filmik z naszego wyjazdu, tylko muszę go najpier ogarnąć.

57da85520de54_CernaHora.jpg.fee6ddf5c7e89cfe084632ea7d84a4f7.jpg

Svatypetr.jpg.c24b1a7efcfe3c24a2fe73a9c0eb6fe4.jpg

Herlikovice.jpg.1b3ae66c808c133e58a22c8388e7215e.jpg

Edytowane przez Szymonidius
dodano link z filmem
  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jesteś amatorem to... FAJNA ROBOTA !!! (szczególnie końcówka :biggrin:)

Ja byłem w lutym w Cernej Horze i trochę się rozczarowałem - ale źle nie było (właściciel pensjonatu psuł klimat:mad::)

Widzę żeś z Bytomia - to i nasze Beskidy znasz, a co do Czechów (takie góry, cóż...) kompleksów wielkich mieć nie musimy. Szkoda że ze Słowacją to już inna bajka :frustrating:

Ogólnie OK - czekam na więcej innych takich filmików.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że "narty w Czechach" byłyby jeszcze o wiele bardziej atrakcyjne gdyby wprowadzono całosezonowe karnety n.p. na całe Karkonosze (a nawet lepiej i na całe Czechy). Zyskaliby tym sposobem wielu polskich narciarzy przede wszystkim z Dolnego Śląska. W tej postaci jak to jest teraz ich ośrodki są ciągle jeszcze zbyt małe, żeby był sens wykupienia takiego karnetu. Taki trend zarysował się n.p. w Austrii, gdzie za 535 Euro można przez całą zimę korzystać z całego regionu "Salzburger Land" (łącznie 2200 km. tras - chyba nie można się znudzić przez całą zimę - http://en.kitzsteinhorn.at/tickets_prices/season_tickets/ ) - marzenie.

Pozdrawiam RK

Edytowane przez kowalczuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szpindlerowy Młyn 16-20.03

Również miałem przyjemność spędzić kilka dni w czeskich Karkonoszach.Szkoda,że nie spotkaliśmy się z Szymonidiusem,choć pewnie gdzieś mijaliśmy się na stokach:tongue:Po odwiedzeniu już kilku ośrodków narciarskich w Czechach,w tym roku zdecydowałem się odwiedzić "czeskie Zakopane-Perłę Karkonoszy".Wiele dobrego słyszałem i czytałem o tym największym rejonie narciarskim tej okolicy.Wyjazd w piątek ok.4.00,droga bez niespodzianek,miałem okazję pojechać nową obwodnicą Wrocławia/robi wrażenie!/,wjazd do Czech przez Lubawkę,o godz.13.00 byłem na miejscu.Przywitała mnie istnie wiosenno-letnia pogoda,wczasowicze chodzili w koszulkach z krótkimi rękawkami.Niewielkie miasteczko położone jest w dolinie Łaby,wsród malowniczych wzgórz Karkonoszy,widok naprawdę fascynujący.Zawsze podobały mi się Karkonosze,ale tutaj są chyba najpiękniejsze!!.-takie małe Alpy.

Rejon narciarski może nie rzuca na kolana,ale 25 km tras narciarskich spokojnie starczy na kilka dni.

Mieszkałem w pensjonacie ok.200 m od stoku Stoh,atmosfera rodzinna,prawie "zero" bariery językowej:wink:

Po rozlokowaniu,doprowadzeniu się do porządku-wybrałem się na jazdę wieczorną na trasę nr.1 Hromovka,obsługiwaną przez 4-osobowe krzesło.Pomimo już późnej pory w dalszym ciągu utrzymuje się dodatnia temperatura/ok.4 st/,ludzi jeźdzących garstka.Trasa wyratrakowana po dziennej jeździe,ale w środkowej częsci już miękka.Po ok. 3 godzinach jazdy zaczynam odczuwać w nogach trud podróży i trasy,w końcu to najdłuższa oświetlona trasa w Czechach/1500 m/.

Wieczorem dzwoni Soczek i umawiamy się w sobotę na 8.00 przed krzesłem w Hromovce.Hromowka to część ośrodka Svaty Petr,który jest największym ośrodkiem w tym rejonie.To tutaj odbywają się zawody narciarskie.-na czarnej i czerwonej trasie FIS.

Rano przed 8.00 udaje mi się zaparkować prawie przy samym krześle,z każdą minutą przybywa na parkingu samochodów,głównie z czeską rejestracją,a następnie polską.Z Piotrkiem spotykamy się kilka minut po 8.00 przed kasami.Soczek może tylko pojeździć do 12.00 z powodu uroczystości rodzinnej,którą musi zalczyć jeszcze tego dnia.

Warunki jak w włoskich Dolomitach,słońce..słońce.słońce,a śniegu chyba więcej:cool::Trasy w ośrodku Svaty Petr należą raczej do dość wymagających.przeważają czerwone,jest jedna długa niebieska/2700 m/-i na niej jest najwięcej narciarzy.Piotr zapoznaje mnie z wszystkimi trasami w tym ośrodku i robi to w dość szybkim tempie:wink:

Do godz.10 na trasach panują wyśmienite warunki,później z każdą minutą robi się ciężej-dominuje ciężki,mokry śnieg.Piotr szybko zmęczył mnie do 12.00,pogawędka przy piwku i nabrał zachęcony pogodą i oczywiście moim towarzystwem:biggrin:na niedzielny przyjazd.

W niedzielę raniutko dzwoni Piotr,że niestety nie może przyjechać,samochód odmówił posłuszeństwa-padł akumulator,po całonocnej pracy wentylatora.Kicha,jestem zmuszony do samotnej jazdy.Ponownie melduję się raniutko na parkingu w Hromovce,ludzi chyba mniej niż w sobotę,a pogoda w dalszym ciągu cudowna.Jeźdźę głównie ciekawą trasą nr3/czerwona/ a następnie 1 i 1a,gdzie popołudniu panują pustki.Trasy narciarskie w rejonie Svaty Petr przebiegają głównie w rejonie zalesionym,miejscami zacienione.Konfiguracja terenu i różne naświetlenie czasami stwarza problemy.Ponownie cały dzień spędzony na nartach,ale zaczynam już odczuwać w nogach zmęczenie...

W poniedziałek na parkingu już totalne pustki,kilka samochodów-głównie Czesi...pogoda się trzyma!.Na trasach kilku narciarzy,niestety zamknięta trasa nr 3,gdzie cały czas pracują ratraki.Pozostałe trasy otwarte i super przygotowane.Z powodu już odczuwanego zmęczenia wybieram na początek niebieską/2700 m/,tym w dniu pustą,a póżniej czerwoną 4 i czarną.Na koniec dnia wracam na trasę nr 1.Po narciarskich szleństwach,popołudniowy spacer po miasteczku-kilka sklepów sportowych,knajpki i hotele..

W wtorek przed wyjazdem do domu decydują się odwiedzić drugi ośrodek w tym rejonie,czyli Medvedin-Horni Misecky.Jest tutaj długie krzesło obsługujące dwie długie czerwone trasy,z których jedna przechodzi w końcówce w czarną.Powiem szczerze,że chyba tutaj powinienem rozpocząć rozgrzewkę przed trasami Svatego Petra.Ośrodek wydaje się bardziej rodzinny,trasy są zdecydowani szersze,bardziej nasłonecznione.Ludzi równie mało,warunki śniegowe bardzo dobre.Jest kilka orczyków,które obsługują szerokie trasy niebieskie.Fajnie,że zdecydowałem się na jazdę w tym ośrodku.Jest kilka tras spacerówek przez las i ogrom tras dla narciarzy biegowych.

Jestem bardzo zadawolony,że odwiedziłem ten największy teren narciarski Czech,może w czasie ferii zimowych są tu tłumy,ale na wiosenne narty to miejsce jest naprawdę ciekawą propozycją.Infrastruktura i przygotowanie tras nie odbiega od małych ośrodków alpejskich.

Dziękuje Piotrowi za ponowne spotkanie i wspólne nartowanie:rolleyes::

Wyjazd bardzo udany,szkoda ,że tylko w sobotę miałem towarzystwo:sorrow:

http://www.skionline.pl/forum/gallery/browseimages.php?c=7

Edytowane przez dareklewandowski
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja też żałuję, wiesz jaki byłem wqur...ny.

Dzisiaj nadrobiłem trochę zeszłotygodniową absencję. Od 8 (7.45 byłem na parkingu mój rekord tego sezonu) do 15.

Warunki dużo lepsze niż tydzień temu, dużo mniej ludzi i kolejek.

Twardziej, równiej i szybciej, oj szybciej.

Kończyłem na Stoh'u od 13.

Pozdrawiam i do następnego, aby wspólnie dłuższego :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również miałem przyjemność spędzić kilka dni w czeskich Karkonoszach.Szkoda,że nie spotkaliśmy się z Szymonidiusem,choć pewnie gdzieś mijaliśmy się na stokach:tongue:

Ja też żałuję, bo w sobotę byłem parę minut po 8.00 przed kasami przy Hromovce. Musieliśmy się naprawdę minąć. Nie zgadaliśmy się choć przed wyjazdem pisałem na forum, że bedę w tych dniach w Szpindlu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...