nefre Napisano 4 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 4 Listopad 2002 Jeźdzę dość dobrze na nartach startowałam w kilku zawodach narciarskich amatorskich .Ciekawi mnie jednak jak to jest mieć wygięte kijki jechać w gumie i wogóle cała reszta poprostu być zawodnikiem. Co się w tedy czuje? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
drzymer Napisano 4 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 4 Listopad 2002 jak to jest być zawodnikiem To zalezy czy jest sie dobrym, czy nie;)) pozdr drzymer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
burass Napisano 4 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 4 Listopad 2002 jak to jest być zawodnikiem Powyginaj kije, kup sobie gumę -najlepiej bez cukru )) Przeżyj to sama... Pozdrowionka burass Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
muzin Napisano 5 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 5 Listopad 2002 jak to jest być zawodnikiem nuda!!!!!!ciagly stres,zawsze ci sie spieszy i nawet nie masz czasu sie porozgladac po drodze....)))) ale pozatym napewno jest cool!!! pozdrowionka-marcin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawel Napisano 6 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 6 Listopad 2002 jak to jest być zawodnikiem Bardzo duzo wysilku w fazie treningu. Jest to jednak wysilek "przyjemny", nie porownywalny z wysilkiem gornika. Kazda kropla potu to jeden malusienki kroczek w kierunku bycia bardziej perfekcyjnym. To daje niesamowita satysfakcje. Wlasnie jazda po tyczkach na treningach jest czyms niepowtazalnym. Wiesz, ze nie musisz myslec o tym, zeby nie wypasc ze slalomu. Jak wypadniesz, jedziesz jeszcze raz. Ten sam slalom przejechany w ciagu dnia kilkanasie razy w cale nie jest nudny, bo za kazdym razem jest inny (coraz lepiej przejezdzany). Potem masz zawody. Strs w roznym nasileniu non stop do mometu startu. Niesamowita koncentracja podczas ogladania tyczek. Analiza i uwagi trenera, ktore starasz sie jak najlepiej zrozumiec. Potem czekasz na swoja kolejke do startu. Stres narasta. Moment startu. Stoisz i choc w kolo wrzenie nie slyszysz nic, oprucz miarowego odliczania: 5..., 4...., 3...., 2...., 1...., start. Jedziesz. Od teraz az do mety jestes sam. Stres minal, teraz nastepuje niesamowita koncentracja. W ulamkach sekund konfrontujesz swoje spekulacje z ogladania slalomu z realna jazda. Nie slyszysz zupelnie nic poza (czasami) biciem wlasnego serca. Nie widzisz nic poza tyczkami. Mijasz linie mety, i powoli zaczynasz odbierac bodzce zewnetrzne. Widzisz innych ludzi i zaczynasz ich slyszesz. Pierwsza satysfakcja: Poprawnie przejechany slalom. Nie bylo bledu. Druga satysfakcja: wynik ktory osiagnales w porownaniu do innych zawodnikow jest calkiem niezly. A wiec niezla pozycja wyjsciowa do ataku drugiego przejazdu Itd itp. Z tymi satysfakcjami moze byc roznie. Czesto zamiast satysfakci jest zlosc. Poz.pawel Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nefre Napisano 6 Listopad 2002 Autor Zgłoszenie Share Napisano 6 Listopad 2002 jak to jest być zawodnikiem Dziękuje za te słowa właśnie tego oczekiwałam pisząc tą "wiadomość". ,,Każda kropla potu to jeden malusieńki kroczek w kierunku bycia bardziej perfekcyjnym".Poprostu dziękuje ten fragmencik jest wyjątkowy i bardzo dobrze ujęty-poprostu dziękuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marfa Napisano 18 Listopad 2002 Zgłoszenie Share Napisano 18 Listopad 2002 jak to jest być zawodnikiem Wtedy czujesz sie jak Malysz podczas lotu,jak ptak,to jest taka radosc,takie cos.,ze chcesz krzyczec i niektorzy to robia.Czujesz sie jak zawodowiec,poprostu wiesz,ze nikt ci nie podskoczy bo jestes ponad tymi wszystkimi gapiami,oni sa po to,zeby patrzec z zazdroscia.Ale nie chodzi o pyche ,chodzi o radosc,ja rozumiem Adama kiedy mowi,ze ze skokow cieszy sie jak dziecko bo ja czuje to samo.Pani Basia Grocholska powiedziala mi kiedys ,ze chodzi o to aby pokonac sama siebie jesli juz jestes najlepszy badz jeszcze lepszy.I o to chodzi-jehac jak najszybciej to jest najczystsza radosc/przykro mimto mowic,ale ty tego nie zrozumiesz,chyba ,ze puscisz sie na wprost spod Beskidu-my jezdzilismy spod progu Wlk.Krokwi na kreche to bylo cos-wygrac z samym soba,Hermann powiedzial,ze gdyby nie to,ze zarabia tak na zycie nie robilby w zjazdach,chodzi o to aby wygrac z samym soba,ze strachem etc. Wspolczesne narty to nieomal sport extremalny,ale po tem czujesz sie jak GOSC.Ja zawsze chodze odreagowac do kina.ot co. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fajnie Napisano 27 Listopad 2003 Zgłoszenie Share Napisano 27 Listopad 2003 jak to jest być zawodnikiem gdzie trenujecie?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi