Jak się ma obok siebie plecy snowboardzisty, to trzeba mieć większą uwagę na jego skręty. Z tym trawersem to bym nie przesadzał, po prostu trochę więcej w bok odjechała. Ja tysiące razy widziałem bardziej trawersujących, snowboardzistów i narciarzy. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, normalnie jeżdżący człowiek nigdy by się nie zderzył z taką snowboardzistką. Jak dla mnie, to ewidentna wina opiekuna dzieciaka, który go tak prowadził samemu niezbyt dobrze jeżdżąc. Dzieciak ją widział przed sobą, wjechał w nią tylko dlatego, że będąc skupiony na jeździe za opiekunem miał zawężone pole widzenia i przymuszoną psychikę.