dan

Witam, Pod koniec 2005 roku kupilem w Luxton-Bis (pozdrawiam! ) buty Fischer SOMA F7000. W sklepie mierzylem je dosyc dlugo i musze przyznac, ze bardzo mi pasowaly - nic nie uciskalo, trzymanie bardzo dobre, regulacja takze. Na wszelki wypadek pochodzilem w nich jeszcze po domu, zeby upewnic sie w wyborze. Suche testy wypadly bardzo pomyslnie. Problemy pojawily sie na stoku. Po ok. 20 min jazdy odczuwam istotny bol podeszwy stopy. Na tyle istotny, ze odbiera mi przyjemnosc z szusowania. Dopiero lekkie odpuszczenie klamer na 5 min poprawia sytuacje na jakis czas. Wlasciwie musze je odpinac przy kazdym wjezdzie krzeselkiem/gondolka. Przy orczyku odpinanie nie pomaga. Moja samodzielna diagnoza wskazuje na zbyt waski spod buta - tam gdzie jest wkladka. Moja stopa jest raczej srednio-szeroka. Powiedzialbym - w normie. Rozpoznane mam tez lekkie plaskostopie poprzeczne. Dodam, ze w poprzednich butach nie mialem takich problemow. Co robic? Kupic nowe buty? Jesli tak, to ktore z Fischerow maja troche szersza skorupe niz SOMA F7000? Bede wdzieczny za kazda pomoc i wskazowki!

Mam takie butki. Mierzylem je w sklepie dlugo - ok. 30 min. Wszystko bylo idealnie. Niestety na stoku okazalo sie, ze po pewnym czasie (mniej wiecej godzina) zaczyna bolec mnie stopa - co ciekawe - od spodu, czyli podeszwa. Nie moge zidentyfikowac przyczyny. Na sucho jest wszystko w porzadku, dopiero jak zapne sie w deski i troche pojezdze, to odczuwam bol. Czy moze byc to wina wkladki? W tym modelu wkladka jest bardzo cienka i w ogole nie wyprofilowana. Czy moglaby pomoc wymiana wkladki na jakas zelowa? Mial ktos podobny problem z tymi butami? Czekam na Wasza pomoc.

RX6 - 170 cm czy 165 cm? Wiem wiem... Tyle ze ja nie mam na tyle pary w nogach, zeby pojechac skretem slalomowym na nartach o srednim promieniu. Wiem, ze to mozliwe, bo moj instruktor, ktory uczyl mnie jazdy na krawedzi, jezdzil smigiem carvingowym na crossmaxach z promieniem 17m.... Moje metrony ciezko bylo zmobilizowac do ciasniejszego skretu (168/16m). Wolno przechodzily ze skretu w skret, nabieraly predkosci, co nie zawsze bylo porzadane (tlok na stoku). Widzialem pare wypadkow (zderzen) dlatego bezpieczenstwo jest dla mnie priorytetem. Wykombinowalem sobie, ze narty ktore, szybciej i latwiej wchodza w skret, maja mniejszy radius, pozwola mi lepiej kontrolowac predkosc (szybsze wytracanie predkosci przez podkrecanie skretow). Jesli masz duza praktyke i mowisz, ze promien 14 a 15 m to niewielka roznica, to wezme 170. Tak czy inaczej musze popracowac nad kondycja i sila (ostatnio malo sie ruszam i nogi mam slabe ) Dzieki za odzew!

Witam, Jestem mlody, mam 186 cm wzrostu, i 77 kg wagi. Jezdze od 8 sezonow, a od 3 tylko skretem cietym (wciaz doskonale umiejetnosci). Do tej pory jezdzilem na Metronach 8 z 2003, ktore dla mnie byly ciezkie i mulowate. Teraz chce miec komfortowe narty, do srednio-szybkiej jazdy. Jestem zdecydowany na RX6-tki, ale wciaz zastanawiam sie, jaka dlugosc wybrac. O ile dobrze sie orientuje, to RX6 na sezon 06-07, przy dlugosci 170 cm maja promien 15 m. To troche duzo, jak na polskie i slowackie trasy, a po takich jak na razie jezdze. Deski o dlugosci 165 cm maja promien 14 m i taki najbardziej by mi odpowiadal. Czy nie beda za krotkie do moich parametrow? A moze na tych 170 cm bez problemu pojade ciasniej? Czekam na Wasze opinie! Pozdrawiam, dan