Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

playmaker86

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana playmaker86 w dniu 13 Marzec 2009

Użytkownicy przyznają playmaker86 punkty reputacji!

O playmaker86

  • Urodziny 12.11.1986

Informacje osobiste

  • Imię
    Jan
  • Miejscowość
    Tychy
  • O mnie
    178/75

Sprzęt narciarski

  • Narty marka
    GS9, SL9, Rossi Bandit83
  • Buty marka
    Atomic T11
  • Gogle
    nie jezdze

Umiejętności

  • Styl jazdy
    na 1 ręce
  • Poziom umiejętności
    8
  • Dni na nartach
    0

playmaker86's Achievements

Początkujący

Początkujący (2/6)

3

Reputacja

  1. "Polecam obejrzeć profile Gudauri na Facebooku oraz wspomniane przeze mnie powyżej strony."
  2. Główny cel->6-7dni jazdy i 1-2dni odpoczynku/zwiedzania (ostatnie dni przed powrotem do Polski). Charakterystyka stoków na stronach www.gudauri.com www.gudauri.ru (lepsza, ale po rusku), oraz www.gudauri.travel najlepsza. Generalnie ośrodek do jazdy poza trasami, ale blisko wyciągów. Jeśli ktoś chce jeździć po trasach, to nie ma się co nastawiać na szał, bo 50km tras to nawet w Szczyrku jest. Obecnie 100cm w dolnej stacji, około 200-300 pod szczytami na które wjeżdżają wyciągi. cena najbardziej zależy od ceny biletu i moją propozycję oferuję osobom, które kupiły wczoraj lub wcześniej bilety w promocji LOTu za 400zł. Trochę też zależy od kursu $, ale wahania nie powinny być większe niż to co napisałem. Oczywiście, jeśli ktoś jest zdecydowany kupić bilet w normalnej cenie, to tez chętnie pomogę w organizacji czy doradzę w innych sprawach. Na koszty składa się: Bilet waw-tbilisi-waw 400zł cena promocyjna, a około 1000-1100 na chwilę obecną, cena obejmuje również przewóz nart. 5 noclegów w apartamentowcu 100m od stoku, ze sklepem na parterze, przechowalnią nart, kilkoma restauracjami w pobilżu i dużym supermarketem. Apartamenty 4 i 6 os. w standardzie alpejskim, włosko francuskim (tzn. nie tak ciasno jak we Francji, ani nie tak fajnie jak we Włoszech). Cena od osoby to 25$ za noc - właścicielka trzyma tą cenę już 3 sezon. Na parterze sklep, w którym można kupić wszystko potrzebne do normalnego jedzenia i gotować u siebie w apartamencie, ceny są dobre, poza tym w restauracjach w pobliżu też można tanio i smacznie zjeść, a atmosfera jest bardzo fajna. karnet na wszystkie wyciągi 250-300zł, (tzn. 5 albo 6 dniowy). 5krzesełek, jedna gondola 1950-3300m npm. transfer Tbilisi- Gudauri-Tbilisi 15-20$, jedna noc w hostelu w Tbilisi 20$. Do tego dojazd lub dolot do Wawy - 100-200zł. Ubezpieczenie (Azja) - 40-80zł. Cena za całość przy promocyjnej cenie biletu to: 400zł (bilet)+400zł (spanie)+300zł (skipass)+50zł (transfer)+60zł (spanie w Tbilisi)+400(jedzenie)zł + 60zł (ubezpieczenie)=1700zł plus jakieś pamiątki, wina, biżuteria, pocztówki, karabiny, materiały wybuchowe itp. 300zł. Oczywiście bilet po normalnej cenie znacząco podnosi cenę. Byłem tam już 7 razy (4razy zimą), za 2miesiące lecę ponownie. Bardzo fajne miejsce pod względem ilości i jakości śniegu, teren pomimo tej wysokości i ilości opadu z niskim zagrożeniem lawinowym. Polecam obejrzeć profile Gudauri na Facebooku oraz wspomniane przeze mnie powyżej strony. I jeszcze jedno - to nie jest komercyjna propozycja, ale ogłoszenie żeby razem obniżyć koszty i móc spotkać się po jeździe na jakimś winku już tam na miejscu. Ja tylko pomagam w rezerwacji noclegu i daję rady w transferze, kupnie biletu itd.
  3. W 2013 roku kolejny raz lecę ze znajomymi do Gruzji, w terminie 18-26.3 jest nas już 15osób, w innych terminach od początku lutego nazbierało się jeszcze 19 innych. Gdyby ktoś szukał pomocy w znalezieniu noclegu to można pisać, najlepiej na playmaker86@wp.pl My będziemy mieszkać w Gudauri 100m od stoku, w apartamentowcu z marketem i przechowalnią nart. Bierzemy w zależności od grupy apartamenty 4 i 6 osobowe. Pozdrawiam Janek
  4. playmaker86

    Krzesło w SON - Szczyrk

    a co z tym drugim krzesłem, na Salmopolu?
  5. Wybrzeże Morza Czarnego w tamtym rejonie jest naprawdę piękne, w Soczi rosną palmy:) Plaże np. Soczi, Adler, a ośrodek narciarski w Krasnej Polanie, albo na Elbrusie (choć to już trochę dalej). Mnie jednak chyba osobiście do Rosji nie ciągnie:) Za to do Gruzji za rok, w marcu albo w lutym- pasuje do opisu idealnie: wysokie góry i genialne warunki narciarskie, a parę godzin jazdy ciepło i przyjemnie (choć mróz tez przyjemny:D) Szczegóły wyjazdu w swoim czasie. Pozdro:D
  6. a Ty, bez órazy, nałócz sie łortografi.
  7. zapomnialem samego osrodka opisac- wyciagi i trasy. Obecnie czynne wyciagi to same doppelmayry, 3 (3 osobowe) sa w miare wolne, 2 (4osobowe) w tym ten na Mt. Sadzele (na 3300) sa szybkie. To co mnie zdziwilo najbardziej pod wzgledem narciarskim bylo to ze na wysokosci 3300 mroz byl okolo -5, -7 i nie bylo wiatru. Ja bylem przygowotany na warunki syberyjskie, lub normalne wysokoalpejskie, a tam bylo milo i przyjemnie. Trasy- zupelnie inaczej niz w alpach- tych ktore znam- ptam to wyglada tak, ze wyjezdzacie na szczyt i mozecie jechac gdzie sie wam podoba:D kilometr w lewo i kilometr w prawo. Tereny w tym osrodku powinno sie opisywac powierzchnia tras niz ich dlugoscia:D
  8. Witam wielce szanowne, jaśnie oświecone forum. Odświeżam wątek-wyjazd sie odbył, zdjęcia można zobaczyć tu: http://picasaweb.google.pl/jaktokurwadziala/Gruzja (wybaczcie ten nick:D) sprawozdanie z wyjazdu: przylecieliśmy z Kijowa z chyba 3-4 godzinnym opóźnieniem (około 11), z powodu rzekomej mgły w Tbilisi. Noc przespaliśmy na lotnisku, ewentualnie uganialiśmy się za bagażami. Teraz już wiem, że bilet tranzytowy nie działa. Szczęśliwie ukraińscy pogranicznicy nie chcieli bakszyszu za ekspresowe przeprowadzenie nas przez kontrole graniczną, wydanie zezwolenia na wjazd itp. Po przyjeździe do Tbilisi mieliśmy do wyboru 2 rzeczy- albo jechać wprost do Gudauri, albo przenocować w Tbilisi. Demokratycznie wybraliśmy, że jedziemy w góry. To nie było dobre bo: - i tak nie jeździliśmy tego dnia - w Gudauri nie było czasu na szukanie noclegu i musieliśmy wybrać droższą opcję - dodatkowe 2,5 godziny w podrózy tego samego dnia. były plusy- impreza z Piotrem (POZDROWIENIA) i jego znajomymi z Ukrainy, fajny komfort i dobre jedzenie przy chyba najniższej stawce w samym Gudauri(60lari za osobę za dzień, ewentualnie 35$). Rano, 16.2 najpierw wypożyczenie nart/deski (Ci którzy nie mieli)- trochę to trwało, ale w końcu zaczęliśmy jeżdżenie- karnet 25 lari- kolorowa karteczka z wypisaną flamastrem datą kupna karnetu W przyszłym roku chyba kilka sobie wydrukuję Przez około 30 minut od naszego przyjścia nie działał drugi wyciąg w górę, ale tylko pierwszy, ale wystarczyło że raz zjechaliśmy i otworzyli górne wyciągi. Po wjechaniu na 2700 m. npm. widoczność zerowa- nie wiadono co śnieg, a co chmura. Grupka około 20 osób próbowała zjechać razem za tyczkami, które oznaczają tam trasy. Po około 5 minutach takiej jazdy w ciągu PARU sekund (naprawdę momentalnie) wyjechaliśmy z chmury na piękne słoneczko. Jeździliśmy dość długo głównie poza trasami próbując przestawić nasze głowy do tych warunków (świeży głęboki puch, plus ze 2 metry starego śniegu). Teraz odpowiedz na pytanie o ratraki- widziałem co najmniej 2, ale chyba mają ze 4. Trasy z rana nie zawsze są przygotowane, czasem np. pół szerokości było gotowe. Ratrakują w ciągu dnia, co przy szerokości tras, małej liczbie ludzi i przyjemnej pogodzie powoduje, że muld nie było prawie wcale(albo zupełnie wcale- nie wiem bo po trasach zjechałem może ze 4-5 razy). Wyżej warunki idealne, jeśli nie było chmury. Drugi dzień bardo fajny, też jeżdżenie cały dzień, scenariusz podobny. Trzeci dzień przywitał nas mocnym śniegiem. Był plan jechać do Kazbegi, ale droga była zakryta (śniegiem). Jako że już nie chciało się nam płacic 60 lari za dzień pojechaliśmy w dół do Tbilisi. W Tbilisi byliśmy chyba dwa dni (już nie pamiętam). Anyway- było dużo piwa i wina, były łażnie tureckie, katedra i klasztor w Mchcecie, biblioteka na uniwersytecie, dobre jedzonko i bilard oczywiście. W Tbilisi spaliśmy u Iriny (o której wspomniał Adam) za 20 lari za dzień. Chyba 5 dnia, tj. 19 albo 20, po obejrzeniu na necie prognoz pogody, pojechaliśmy rano do Gudauri z powrotem na narty. Jeździliśmy niedługo, od chyba 10 do 15, za to na sam szczyt (ponad 3300)- warunki tam genialne tylko już trochę zimniej,ale pucha głeboki po pas i więcej, co lepsze na tej wysokości śnieg już nie rozmarzał i nie robiła się żadna skorupa. Potem czekaliśmy na marszrute do Kazbegi. Irina dała nam namiary na pokój w Kazbegi u bardzo miłej pani, Nasi (czyt. Nazi). 15 lari za spanie i 10 za jedzonko, same gruzińskie potrawy, czyli chaczapuri, chinkali, kurczak duszony w czosnku, ziołach i chyba orzechach, no i gruzińskie wino. Następnego dnia poszliśmy rano na marszrutę do Gudauri, ale droga znowu była zakryta;/ Spędziliśmy w sumie fajny dzień w Kazbegi, poznaliśmy ładną sąsiadkę (bynajmniej nie w wieku Nasi), byliśmy w cerkwi na górze i drugiej na dłuuuugim nabożeństwie na dole. Następnego dnia zostawiliśmy Kazbegi i szczęśliwie udało się nam dojechać do Gudauri. Po drodze była największa zamieć/śnieżyca, jaką w życiu widziałem, auto ugrzęzło w zaspie, ale wspaniali polscy gieroje je odkopali i pociągneli za hol tak mocno, że mimo nieudolności kierowcy w warunkach zimowych, wyjechaliśmy ze śniegu Jeździło się fajnie, była niedziela, nawet sporo ludzi, tylko w pewnym momencie (na około godzinę, albo trochę więcej) wyłączyli prąd (moim zdaniem z powodu jakiejś głupiej imprezy ze wzmacniaczami itp.). Jako że świeciło słonko zrobiliśmy sobie skocznię i skakaliśmy sobie z niej. Skończyliśmy jeździć chyba o 16.30, w każdym razie za późno, bo ostatnia marszruta do Tbilisi odjechała Musieliśmy łapać stopa, niestety auta były w większości pełne. Na szczęście zatrzymał się w konću Merc chyba e klasa, z 6 osobami na pokładzie Wzięli mnie i Adama, natomiast Dominika i Grzegorza podwieźli inni do posterunku policji na dole doliny, która zaczęła zatrzymywać auta, żeby wzięły 2 biednych Polaków. W tym czasie w mercedesie impreza trwała w najlepsze, krążyła czacza, w sumie jechały 2 osoby z przodu i 6 z tyłu. To niestety spowodowało pękniecie opony, ale dzielni ludzie się tym nie zrazili i po pijanemu wymienili koło (nawet sprawnie nam to poszło). Mniej dzielni ludzie pojechali przygodną marszrutą do Tbilisi. My (4 nas zostało- 2 Polaków i 2 Gruzinów) po około 5 minutach tez ruszyliśmy. Dojechaliśmy do Tbilisi, do Iriny. Tam spaliśmy jeszcze jedną noc (albo gdzieś imprezowali w tureckiej dzielnicy). Rano zdarzyła się pewna nieprzyjemna sytuacja, ale w nieświadomości pijackiej zdążyliśmy o niej szybko zapomnieć Koło południa spotkaliśmy się z ekipą z syberyjsko/gruzińskiego zespołu undergrondowo-punkowo-rockowego Z nimi poszliśmy na piwo do najlepszego miejsca w tym celu stworzonego- do browaru przec całe popołudnie wypiliśmy 13 litrów (chyba) złocistego napoju po około 1-1,5 za litr. Wszysko to w wiosennej aurze i nad brzegiem rzeki. Generalnie super. Wieczorem poszliśmy do Iriny, ale nie spaliśmy tam, tylko o 1 w nocy pojechaliśmy na lotnisko. O 10 rano w Kijowie, w sumie fajne miasto, tylko TAKIE STRASZNE ZIMNO- chyba -15 stopnie przy +15 w Tbilisi. Posłaliśmy Dominika pociągiem do Polski i pojechaliśmy na lotnisko, na samolot do Katowic. Przed północą byłem w Tychach. Koszt to było dużo ponad 2tysiące(myśle że 2300-2500zł), z tym że trwało to 11 dni, biletów nie kupiłem tak tanio jak się dało, no i przepłaciliśmy za 2 pierwsze noclegi. Na przyszły rok planuję to powtórzyć, z tym że na nocleg dam max. 15 lari plus 10 za jedzenie. Przy 7-8 dniach wyjdzie wtedy około 1600-1700 złoty. W tym roku w marcu i pierwszej połowie kwietnia jeszcze spokojnie można tam jechać.
  9. playmaker86

    Inwestycje na Kasprowym

    zgadzam sie w 100%
  10. chyba nic nowego- Chopok i Tatrzańska Łomnica - 10dni z sezonu, wspólny karnet- wszystkie wykorzystane, głównie luty- marzec, gdy już nie wieje mocno, jest ciepło, a dzień jest długi:) w przeliczeniu wychodzi mi 40 zł na jeden dzień za karnet- w przedsprzedaży, zniżka studencka, 10 albo 15 dni w sezonie. Kłopot w tym, że trzeba wszystkie wykorzystać, ale to zawsze się można z kimś podzielić, np. kuzynem, znajomym, itp. no i nowe inwestycje w łomnicy robią wrażenie/będą robić wrażenie:)
  11. Ustaliliśmy ze wszystkim chętnymi kiedy, skąd i na jak długo jedziemy. Otóż: 12.2.2009-20.2.2009 z Wilna, 13 lutego o 4 w Tbilisi, rano na narty na 5 dni, mieszkamy w apartamentach w Gudauri, jeden dzień przed powrotem w Tbilisi na zwiedzanie. Powrót 20 lutego z samego rana na lotnisku. O 10 rano w Wilnie i stamtąd już jak przyjechaliśmy- albo pociągiem, albo samochodami. Z Wilna ja sam latałem już 2 razy, jest ok. Kupujemy bilety około Nowego Roku, może wcześniej, jest szansa wtedy na jakąś promocję- ja sam płaciłem miesiąc przed wylotem i płaciłem 500 zł w obie strony. Obecnie bilet w obie strony będzie kosztował 900 zł, z tym że nigdzie przy rezerwacji nie potrafię znaleźć kosztów przewozu nart. Tyle natomiast wie mój kumpel z Wilna, z forum, którego nazwy tutaj nie używamy:D Slidinėjimo įranga ir snieglentės Verslo klasės keleiviai gali nemokamai vežtis vieną slidinėjimo įrangos komplektą, kurį sudaro: 1) slidės, slidinėjimo batai ir slidinėjimo lazdos arba 2) snieglentininko batai ir snieglentė. Ekonominės klasės keleiviams taikomas LTL 100 (jei už bagažą ir bilietą mokama vienu kartu) arba LTL 124 (jei už bagažą mokama atskirai) už kiekvieną skrydį. Kupując bilet biznes klasy- komplekt: narty, buty, kijki albo snowbord i buty-besplatnie. Kupując bilet ekonomicznej klasy- placi się 100Lt(jesli za bagaz i bilet placi się razem) albo 124Lt(jesli za bagaz placi się oddzielnie) za kazdy lot.(Litwa) http://www.airbaltic.lt/public/26860.html Chyba tyle:D aha, jedzie jak na razie 8 osób, spokojnie jeszcz4 możemy wziąć.
  12. jesli uznajemy ze europa konczy sie na przyklad na Uralu, to jaka będzie południowa granica? Logiczne- łancuch górski, a nie na przykład jakaś linia pomiędzy saratowem a innym miastem. Dodam tylko, że Elbrus jest trochę na północ od głównej linii Kaukazu, więc mieści się w tak uznanej granicy Europy (na Kaukazie).
  13. bedzie ze znowu sie czepiam- chodzilo o najwyzej polozona trase, najwyzsza trasa jest na najwyzszej gorze, to logiczne; nie ja ją wytyczyłem, ale Ruscy. I tyle
  14. Elbrus chyba się liczy? wytyczona trasa jest na 4200.
  15. Po 20 latach spotyka się dwóch kolegów ze szkoły- jeden obrzydliwie bogaty, drugi biedny jak mysz kościelna, przymierający głodem. Mówi bogaty: -wiesz co, mam najnowszego rolls-royce'a, wille na malediwach i apartament w Moskwie. Poza tym mam piękna, 21letnią żonę, a moja firma co rok 2 krotnie zwiększa zyski. A na dodatek ostatnio w końcu się wyleczyłem z bezsenności. Na to mówi drugi: -ej, stary, ja od dwóch dni nic nie zjadłem. Pierwszy: -no to się zmuś.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...