Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

b4rt3q

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    135
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez b4rt3q

  1. On 18.01.2017 at 1:05 PM, moloo said:

    Jesteś pewny ? Przyglądam się tej stacji od początku powstania krzesła pojedynczego - kiedyś mieszkałem w Myślenicach i nie kojarzę, aby tam była instalacja do naśnieżania, a tym bardziej do oświetlenia montowana. No, ale może się mylę - masz jakieś oficjalne info ?

    Ja kojarzę, że instalacja była robiona jakieś 2-3 lata temu.

  2. 10 minutes ago, mig12345 said:

    Nie znam sie tak jsk Ty na prowadzeniu osrodka narciarskiego i dlatego chętnie dowiem się jak wygląda opłacalność sporych wydatków na nasniezanie dla kilkunastu narciarzy. Masz jskies dane?....

    Jest coś takiego jak renoma i ciężko to zmierzyć. Białka może się pochwalić, że zaczyna jako pierwsza, a kończy jako ostatnia. Do ludzi to trafia, bo jak w marcu w pracy mówię, że byłem na nartach /nie w Białce/ to wszyscy zdziwieni, że jeszcze gdzielkolwiek indziej można.

  3. W Białce ciężko to widzę.

    Jest jeszcze jedna rzecz. Zjeżdżać a jeździć zgodnie z przeznaczeniem do jakiego takie narty są skonstruowane.

    Byłem wczoraj w Białce, jeździłem na gigantce i było bardzo przyjemnie :) To raczej na SL warunki są dobre przez godzinę z rana.

    A legendy, że narty są takie twarde, że się nie da skręcić albo, że się można na takiej narcie "zabić", to lepiej odpuść, bo tylko niezdrową propagandę siejesz.

  4. Wnioskuję, że sugerujesz, że nie trzeba tak często cykliny ostrzyć ?

    Ostrze tapeciakiem. Może nie jest to idealna precyzja ale tak jak mówię, dla mnie wystarcza.

    Już od 5-6 lat zamiast kupować wszystkie wypasione smary, na podkład... na górną warstwę itd. i tracić wcale nie małą kasę, przeszedłem na:

    stary, dobry, sprawdzony już przez naszych dziadków wosk! :eek: Zwykła parafina, najlepiej z gromnicy :biggrin:. Niestety kończą mi się zasoby domowe "tego specyfiku" a wosk ze świecy nie jest za bardzo (chyba za dużo chemii).

    Na dobrze zrobionej narcie jestem w stanie przejeździć spokojnie kilka dni (do 200 kilometrów nawet na twardym). Smaruje dopiero jak ślizg zaczyna robić się biały.

    Świeczka z CARITAS (ta na Boże Narodzenie) sprawdza się świetnie :) mam tylko wrażenie, że szybciej się "zużywa" z narty.

  5. Mim zdaniem wszystko zależy czy robisz to dla siebie czy masz zamiar (choćby w przyszłości) na tym zarabiać.

    Ja mam imadła po 15zł/szt/, szczotkę do butów (tylko nie z wojska jak Bumer :) ), stare żelazko od mamy, cyklinę mi sąsiad wyciął z plexi. Kupiłem pazur, ostrzałkę, smary, pałki kofiksowe itp. Teraz nauczony doświadczeniem zamiast ostrzałki kupiłbym kątowniki :) jak masz dostęp do jakiegoś zakładu ślusarskiego to kątownik idzie zrobić :)

    Z tym, że serwisuje narty tylko dla siebie, czasami jakiemuś kumplowi za piwko ale nic poza tym.

    Gdybym wiedział, że na tym będę zarabiał to bez wahania kupowałbym sprzęt dedykowany.

  6. Może to i niepotrzebne wietrzenie teorii spiskowych ale co mi tam :)

    Ja to widzę tak.

    Opcja 1. Bydliński zaczął się coś stawiać, lub dostrzegł jakieś nieprawidłowości w działaniach związku i działacze postanowili go ukarać.

    Opcja 2. Więcej zainteresowanych = więcej ludzi patrzy na ręce. Może PZN chciał przygasić nieco zapał rodziców młodych sportowców pokazując, że nawet oficjalnie najlepszy polski alpejczyk jest na ich łasce.

    Opcja 3. Obydwa powyższe :)

    Opcja 4. Żadne z powyższych :D

  7. Porównując do innej dziedziny życia człowieka, także nastawionej jak narciarstwo, na czerpanie przyjemności, można sobie kupić np. kobitę ze skaju. Znaczy się stok! Co ja mówię kobitę, wybraną część kobity, i też na tym trenować! Też będzie taniej! Nie wydasz na wino, świece... Od razu możesz zabrać się do roboty i jeżdzić, a nie marnować czasu na "wyciągach"!

    To tak na marginesie tego symulatora. Bo gdzie szczypanie mrozu w policzki, gdzie skrzypienie śniegu pod nartami, gdzie powiew wiatru, widoki, zapach gór?

    Shopy z gadżetami do tej przyjemnej dziedziny całkiem nieźle przędą, więc taki kawałek stoku do surowej jazdy bez zagłębiania się w głębsze doznania itd. jak najbardziej ma sens :)

    Druga sprawa to, że jedno nie wyklucza drugiego. Symulator nie ma za zadanie całkowicie zastąpić prawdziwej jazdy, to sposób przygotowania się do niej :)

    Bo chyba nikt normalny nie wybierze takiej bieżni zamiast prawdziwego stoku, ale też każdy chcący dobrze jeździć wybierze jazdę na symulatorze (gdy zimy brak) zamiast siedzenia na kapnie :)

  8. A ja właśnie wolę aby kurtka nie miała tego kondona z pętelką na dłoń. Jeszcze jak jest toto zrobione z wytrzymałego i rozciagliwego materiału, mozna toto zaakceptować, a nie zawsze tak jest.

    Jeśli to to jest zrobione z niewytrzymałego i nierozciągliwego materiału to powinno się znaleźć na wyprzedaży w lidlu.

    Kolego, b4rt3g, nawet przymiarka nie daje żadnej gwarancji. Cóż z tego, że włożysz? A jak zacznie sie mechacić, albo się rozwlecze o 3 rozmiary i zacznie cisnąć w gardło, że i nawet piwka nie będziesz mógł golnąć?:smile:

    Wymienić jak kurtkę :smile:

  9. Pętelka na kciuk potrzebna do szczęścia nie jest na nartach.

    Do szczęścia to nie, ale przydaje się do wygodnego zakładania rękawiczek. Po drugie zrobienie takiej pętelki, praktycznie nic nie kosztuje w masowej produkcji więc moim małym rozumkiem nie mogę ogarnąć dlaczego ktoś (najprawdopodobniej świadomie) z tego rezygnuje.

    Kolejna sprawa, to dlaczego przywiązywać się do jakiejś firmy, od znaczka ważniejszy jest kolor i krój kurtki :)

    Zapewne kurtka z lidla będzie miała bardzo dobry współczynnik cena/jakość, ale w pewnych sytuacjach nie można iść na kompromis.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...