-
Liczba zawartości
555 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Odpowiedzi dodane przez Greg
-
-
Doobreee :-) - pozdrowienia od narto i kajako maniaka :-)
- 1
-
-
Czołem,
nie spodziewałem się takiej aktywności w tym wątku :-)
Dla "obrony" austriackich knajp - zamieszczam trochę fotek energetyków - szybkich dań ze stoku. Wszystkie potrawy były zrobione na miejscu -czyli w restauracji, barze etc, gdzie je podawano. Tam normą jest pełnoprawna kuchnia, kilku kucharzy itp. Świeże, nie podgrzewane, nie rozmrażane, proste - a smaczne. Cenowo - 3,5 - 7 euro (najdroższy był flammkuchen, ale za to dwie osoby przekąsiły :-)
Żeby była jasność - nie mam nic przeciwko smacznej i świeżo zgrillowanej karkówce na naszym stoku. Miejmy jednak trochę pokory dla ogólnej kultury narciarskiej w alpach - w tym dla szybkiej kuchni, nie koniecznie z austriackimi korzeniami.
Aha - foto z zeszłego tygodnia - SkiAmade
- 8
-
-
Czołem!
Parę słów komentarza. Gurgle -nie byłem, od lat się napalam - w tym roku zapewne jeszcze zrobię :-) (a zdjęcia i opisy nakręciły mnie jeszcze bardziej).
Soelden - narciarsko pełen max. Podstawa to oczywiście słoneczko i -1 do -5 stopni, w połowie kwietnia (a najczęściej wtedy tam jeżdżę). Wyjazdy na "prognozę pogody" - coby się nie wpakować w jakieś mgły i śnieżyce.
Te stare krzesła i orczyki - w tym okresie są kompletnie nieistotne, mało kto z nich korzysta. Jeden z nich (ten a`la Goryczkowa) służy za poranną "podwózkę" z niżej położonych hoteli w Hochsoelden i nic więcej. Większość łorcyków i tak w tym czasie nie chodzi, bo po co.... wszyscy śmigają gondolami i zarąbistymi krzesłami.
Warun i minerały - kwestia aktualnej pogody, opadów, kalendarza itp - a raczej nie słabego przygotowania.... Tłok, też jest kwestią względną, jak wspominałem, w połowie kwietnia zjawisko to raczej nie występuje.
Zjazd na sam dół - to tylko droga powrotu na chatę - ja się lubię pomęczyć na koniec dnia trasą jak w Szczyrku 30 lat temu, ale to tylko ostatni zjazd. Normalnie nie ma sensu zjeżdżać na dół, mając taki wachlarz możliwości powyżej 2500 m.
Zawsze można śmignąć w dół gondolą o 16.30, a w pewnym momencie już trzeba, bo na dół nie ma po czym zjechać.
Ceny nie są lajtowe, ale (podkreślam znaczenie pogody) warto je przełknąć, aby zaznać narciarskiej ekstazy :-)
Jak wspomniałem - zawsze jeździłem tam w kwietniu (więc po sezonie, niższe ceny, mało ludzi itp) - ale warunki zawsze mieliśmy wyśmienite. Zgadzam się też z tym, że przy kaszaniastej pogodzie, tłumie ludzi etc wrażenia mogą być słabe...
Zaraz poszukam jakiś zdjęć na poparcie ww zdań :-)
Pozdr,
G
- 4
-
Szukając śniegu i "klymatu" na wiosnę - zdecydowanie Pilsko.
-
-
Dzięki za relację :-)
Zdjęcie numer 1 - jakie to nasze, polskie, ehh.... Takie obrazki pamiętam z Korbielowa - ale sprzed 30tu lat
-
Wait a second, z Gliwic jest jakaś szkółka narciarska?
SPORT-PARTNER np - wróciliśmy 2 godziny temu z Brennej :-)
A znam przynajmniej następne trzy...
- 1
-
Mnie tylko zastanawia jedno dlaczego nie naśnieżają stoków. Na co czekają na wiosnę:
Czekają na mróz po prostu...........
Head iSUPERSHAPE Magnum
w Sprzęt narciarski
Napisano · Edytowane przez Greg
Narta nie do użytku. Po śladzie po naklejkach wnioskuję, że sprzęt "powypożyczalniowy", więc swoje przeżył..... Skoro jest miesięczna gwarancja sprzedawcy, to należy spróbować. W praktyce, przy uszkodzeniu mechanicznym, wszystko zależy tylko od jego dobrej woli i chęci zachowania reputacji. Formalnie nie ma szans na uznanie reklamacji. Biorąc pod uwagę, że takie dość przechodzone narty kupują hurtowo za grosze - szansa jakowaś na wymianę jest.
Parę lat temu miałem też deformację i małe rozwarstwienia pod płytą w prawie dwuletnim Fischer WC RC - i w sumie oddałem do reklamacji dla zasady, oczekując pisma, że wiecie, rozumiecie, ale zepsuliście i tyle. O dziwo po dwóch tygodniach przyszła nowa para, do tego modelowo w aktualnym roczniku