Mogę i nie mogę porównać. Jeździłem 2 sezony na SRC 173 takich: -> https://www.mardosport.pl/e-18706-narty-volkl-racetiger-src-woodcore-tip-rocker-marker-motion-11-top-stan
a teraz dojeżdża je starszy syn (stosując "szufladę" i szuranie).
Są one o wiele lżejsze, mnie sztywne poprzecznie i o wiele bardziej elastyczne wzdłużnie. Po nich kupiłem nowe Völkl SL i jeździłem naprzemiennie z SRC. SRC lepiej sprawdzały się na miękkim i zrytym. Przy czym to odczucie wynikało, w dużej mierze, z doświadczenia i techniki. Narty pierwszy raz założyłem w wieku 46 lat i SRC były moimi drugimi nartami (kupiłem je używane) i miałem wtedy mniej sztywne buty (flex 90), teraz to prawilne "130" . Dlatego też, mogę je porównać z Deaconem i nie mogę.
Teraz naprzemiennie jeżdżę SL/Deacon z dużym wskazaniem na te drugie. Lubię jedne i drugie za dynamikę / kopa, przy czym Deacony pozwoliły przesunąć w górę granicę strachu / respektu przed prędkością oraz jazdą po odsypach. Mam wrażenie, że Deacony "zwiększyły" odczucie własnych umiejętności o jeden poziom (tak jak wcześniej zakup SL i sztywniejszych butów).