Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'hala lipowska' .
-
Schronisko na Lipowskiej jest chyba znane każdemu narciarzowi który wędrował po tych urokliwych halach Beskidu Żywieckiego. Lata temu funkcjonował tutaj także wyciąg narciarski. Sam spędziłem tutaj jedną noc zeszłego roku odbywając skiturową wycieczkę w środku marca. Każdy kto zawitał na Lipowską wie jak wyjątkowe to miejsce, zatem ta informacja jest bardzo smutna. Dla nie wtajemniczonych dodam że p. Maria była chyba najdłużej urzędującą dzierżawczynią schronisk w historii. Wczoraj odeszła. Przez lata prowadziła schronisko w sposób wyjątkowy dbając o czystość a w szczególności o genialną kuchnię.
-
- hala lipowska
- beskid żywiecki
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W święto Trzech Króli razem z trójką skiturowych przyjaciół ( Rafał 1 -Nurek ,Rafał 2 i Łukasz ) zdecydowaliśmy się zrobić skiturę na Halę Lipowską w Beskidzie Żywieckim ( 1324 m n.p.m) . Plan na ten dzień był trochę inny ( Ploska w Wielkiej Fatrze ) , ale aktualna pogoda ( duży mróz , a przede wszystkim prognozowany dosyć mocny wiatr ) wymusiły na nas zmianę planów i nie żałujemy . Startujemy z parkingu w Złatnej ok.7,50 przy minus 14 stopniach i zaczynamy podejście w pięknych i baaardzo zimowych okolicznościach przyrody . Im wyżej , tym zimniej , niestety nie ma inwersji . Dochodzimy do dosyć sporej i eksponowanej polany poniżej Hali L. i krajobraz zaczyna kształtować śnieg i wiatr .Niektóre zaspy mają grubo ponad 2 metry . Szron na mojej twarzy to efekt -22 stopni Celcjusza i pizgającego wiatru Na szczęście po jakimś czasie wchodzimy w las , a tam dużo spokojniej , no i zaczyna przebijać się przez chmury słoneczko . W końcu dochodzimy do schroniska , a tam na termometrze przy wejściu tylko -18 . Grzane piwo w środku smakuje wybornie . Godzinny popas , suszenie ciuchów , pogawędki z turystami , skuterowcami i pora się zbierać . Celem naszym jest dojście do najwyższego punktu powyżej nieczynnego wyciągu na Hali L. Teraz już tylko przepinka i jazda w dół . Najpierw wzdłuż wyciągu , a potem wzdłuż linii energetycznej . Zjazd to czysta poezja - super śnieg , jego ilość , nachylenie trasy , no po prostu orgazm . Dojeżdżamy do parkingu i na tym kończymy naszą turę .