Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wypadek na Jaworzynie :(


tusior

Rekomendowane odpowiedzi

ha czyli w tym rzecz, a raczej wątku. No wiesz wiedza raciarska, uff duzo by na ten temat pisać, sa i tacy narciarze co robia coś od zawsze..moze to i jakas technika ale nie wszyscy wiedza jak to nazwać, tym bardziej trudno zrozumiec slowo pisane, chocby tu.

Wystarczy się zaopatrzyć w skrypt PZN od 56 roku i pewne pojęcia są bardziej zrozumiałe:pNie żartuję:D,ale początkujący narciarze nigdy nie spotkają się z pewnymi sformułowaniami,które w dniu dzisiejszym nie są używane przez szkolących,albo w literaturze;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy się zaopatrzyć w skrypt PZN od 56 roku i pewne pojęcia są bardziej zrozumiałe:pNie żartuję:D,ale początkujący narciarze nigdy nie spotkają się z pewnymi sformułowaniami,które w dniu dzisiejszym nie są używane przez szkolących,albo w literaturze;)

no widzisz, mnie szkolila jendna osoba co jeździ ponad 25 lat, druga co jeździ prawie 50 lat wiadomo podstawowe pojecia trzeba znać,ale rzecz w tym ze o wielu nie słyszałam :( moze dobrze byłoby skorzytać z rad instruktora? by byc lepszym, mam w rodzinie bliskiej takiego..:rolleyes:ale jak to w rodzinie, rodzine ciężko jest uczyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no widzisz, mnie szkolila jendna osoba co jeździ ponad 25 lat, druga co jeździ prawie 50 lat wiadomo podstawowe pojecia trzeba znać,ale rzecz w tym ze o wielu nie słyszałam :( moze dobrze byłoby skorzytać z rad instruktora? by byc lepszym, mam w rodzinie bliskiej takiego..:rolleyes:ale jak to w rodzinie, rodzine ciężko jest uczyc

Czytać możesz sama:rolleyes:,a na stoku korzystać z doświadczenia bliskich/ba instruktorów/.Poznasz język narciarski,szybciej zrozumiesz co do Ciebie mówią:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytać możesz sama:rolleyes:,a na stoku korzystać z doświadczenia bliskich/ba instruktorów/.Poznasz język narciarski,szybciej zrozumiesz co do Ciebie mówią:rolleyes:

echhh...Toz przecież duzo roumiem:rolleyes:Ale tu zainteresowała mnie jedna pozycja z literatury - polecona przez forumowicza:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieszczęscia mają to do siebie ze mogą przyjść w najbardziej nieprawdopodobnych sytuacjach. Ja właśnie leczę złamaną rękę. A stało się to na stoku w Livingno. Nie jest prawdą, ze we Włoszech czy Austrii stoki przygotowane są idealnie. Właśnie moja zlamana ręka jest skutkiem takiego myślenia i rutyny!!! Byłem we Włoszech kilkakrotnie, to samo w Austrii i do tej pory byłem przekonany o doskonałym przygotowaniu tras na tamtejszych nartostradach. To przekonanie spowodowało, ze jadąc pierwszy raz jedną z nich (czerwoną) z prędkościa ok 40-50 km/h, byłem pewien ze jestem bezpieczny! Ale na trasie był głęboki rów, wąwóz, w który wpadłem. Nie powinno być tam takich pułapek- a jednak była, co bolesnie doswiadczyłem!!! Tak więc koledzy uwazajcie, rozgladajcie się i ZAWSZE PIERWSZY ZJAZD NA NIEZNANEJ TRASIE traktujcie z nalezytą uwagą!!! Ja tego nie zrobiłem, zgubiło mnie zaufanie do włoskich, szerokich, gładkich nartostrad, takich po jakich dotychczas smigałem. Przykre to, ze po kilkudziesieciu juz latach spędzonych na nartach, na własnej skórze doświadczyłem przysłowia- mądry Polak po szkodzie!

Już kiedyś o tym pisałem,że nawet idąc na ''swój'' Telegraf pierwszy zjazd jest rozpoznawczy.I taka zasadę stosuję zawsze i wszędzie.Dlatego niespecjalnie lubię ośrodki ze 100,200 czy więcej km tras. Nie jest mi do szczęścia potrzebne ''zwiedzanie'' wszystkich dolin i ośrodków,które obejmuje skipass. Wolę bardziej kameralne miejsca gdzie mogę jezdzić tak jak lubię, a nie co chwila rozpoznawać teren

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zreszta co by nie dodac dobrze jest miec dom:) a wogle do niego trafiać:rolleyes:

a jak odszukac teorie niko130 ? jestem tu poczatkujaca;)

rozumiesz lewa połkula...a nogi jak tam chcą:eek:

Witam! :o Na początek Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku.

Jakie tam teorie. Jak Darek poleca lekturę 56 r, tak ja polecam korzystanie z moich doswiadczen , które zdobywalem w setkach upadków i róznych nie powodzeń.

Warunki do uprawiania narciarstwa były spartańskie , jeden styl jazdy był mało praktyczny.

Rzadko bywam na tym forum , a dlatego ,że w dosc małym stopniu mówicie o problemach związanych z jazdą.

A co do lewej i prawej strony jest to sprawa bardzo powszechna.

Zawsze do lasu (Włoszczowa) na grzyby chodziłem z kompasem.

Raz gdy mi go zabrakło zdarzyło mi się po dwu godzinnym chodzeniu

(brak słonca) bedąc przekonany, ze idę prosto do celu znalazłem sie w tym samym punkcie. Zrobiłem koło.

Moją "lepszą" stroną jest prawa. Ale w skoku w dal odbijałem sie z lewej.

Próby "która noga" na snowboardzie z przodu wskazały lewą.

Przy rozpoczęciu jazdy zaczynam skręty z lewej nogi uciekam na prawo (czyli znowu lewa noga w akcji).

Chodząc po lesie wykonywałem dłuższy krok lewa nogą , drzewa mijałem prawym barkiem, czyli bylem ZAWSZE gotowy do prawa (jak mówią czesi).

To samo występuje w czasie jazdy na nartach. Często można zauważyć jak narciarz jadąc np lewą stroną stoku przesuwa się bezwiadnie do srodka stoku.

Jeden skręt pokręca mocniej. Często temu towarzyszy rotacja górą ciała (i obslizg), a ta niedokręcoana (więc niby gorsza) ma ładny układ (w starym nazewnictwie - kontrrotacyjny).

Ja , dzięki samokontroli wyzbyłem się tego błędu . Pamietać trzeba , że 50%

naszej jazdy to jazda z błędem (szczególnie ważne dla tych ci scigają się w bramkach).

Polecam (tym którzy chcą poprawić ) jazdę na stoku trawersowym, lub jazdę tzw girlandą (jazda w skos stoku ) wykonując skręty do stokowy i od stokowy . I tak przez całą szerokość stoku.

Przepraszam za OT. Wpadłem tylko w słowo Ewy 78 i DarkaL.

Pozdrawiam!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłem w pewnym sportowym sklepie i sprzedawca zachwalając kaski argumentował zakup właśnie tym wypadkiem twierdząc, że jakiś dziadek jechał na krechę i zginął z powodu braku kasku. Jego mina gdy zwróciłem mu uwagę, że było zupełnie inaczej - bezcenne. A kolory miał takie.......

Rozumiem bezpieczeństwo - sam jeżdżę w kasku, ale to ku...... nadużycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłem w pewnym sportowym sklepie i sprzedawca zachwalając kaski argumentował zakup właśnie tym wypadkiem twierdząc, że jakiś dziadek jechał na krechę i zginął z powodu braku kasku. Jego mina gdy zwróciłem mu uwagę, że było zupełnie inaczej - bezcenne. A kolory miał takie.......

Rozumiem bezpieczeństwo - sam jeżdżę w kasku, ale to ku...... nadużycie.

A w tym sklepie miałeś kask na głowie. :confused:

Jego posiadanie mogło okazać się bezcenne. ;):P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...