frytowski Napisano 27 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2012 Dochodzę do siebie po wyjeździe wiec zacznę pisać relację.Na pierwszy ogień:Dojazd samochodem, dużym Vanem 5 osób, wyjazd ze śląska nad ranem w sobotę ok 2.00 trasą przez góry czyli Wiedeń - Graz - Villach - Lienz - Toblach - Cortina - Canazei. Przejazd przez dwie przełęcze ponad 2000m Passo Falzarego i Passo Pordoi - długo i mozolnie ale raz warto dla widoków. (Dzieki gajowy01 : ). Auto było na LPG całą trasę tam udało nam się przejechać na gazie, 2 tankowania LPG w Austrii.Przez naszą chęć moto-zwiedzania przełęczy jechaliśmy aż ok 14h.Na miejsce do Pozza di Fassa dotarliśmy jakoś po 16. Przywitała nas miła gospodyni wcześniej zarezerwowanego apartamentu, który ku uldze ekipy okazał się nie gorszy niż opis na web strance: http://www.lavilletta.pozzappartamenti.it/ Wielkie dzieki dla Mariipaoli za gościnę :)Z balkonu widok na Aloch:Po dokonaniu niezbędnych zakupów w okolicznym sklepie, mała imprezka i narada - jutro Passo San Pellegrino...ale o tym później.. teraz wzywają obowiązki :tongue: 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 27 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2012 (edytowane) 1 dzień Passo San PellegrinoRano wczesna pobudka wszyscy w bojowych nastrojach, Jesteśmy w Alpach!, Narty! Szybko!... napaleni jak Arab na kurs pilotażu :biggrin:Śniadanko, wskakujemy w robocze stroje i buch do auta, sprzęt już tam na nas czeka. Jedziemy na przełęcz, pogoda w kratkę, trochę chmur trochę słońca. Dojeżdżamy na przełęcz (1920m), parkujemy, super, w prawdzie śniegu poza trasami brak ale jest lekki mróz wiec myślę: będzie dobrze!Wyciągamy buty z bagażnika i kur......a.. : co za amatorszczyzna! Zostawiliśmy buty na noc w aucie na mrozie! sztywne! Masakra, walczymy z założeniem ze 20 min. Zmęczeni ale szczęśliwi bijemy na kase, kupujemy skipassy DSS i do góry kolejką na Col Margheritę (~2500m)Widok z górnej stacji na przeciwległe stoki: Na górze jesteśmy ok 9.30 warunki idealne. Ćwiczymy kilka tras na górze, jest pieknie, czasem przebija się słoneczko.Ale najlepsza Col Margherita na dół, na mapkach oznaczona na czerwono ale tam na górze opisana na czarno, jest po prostu bajeczna:I tak walczymy do południa potem psuje się pogoda, jesteśmy w chmurach, nic nie widać, zaczyna padać śnieg. Spadamy na dół ok 14.00 - jak na rozruch wystarczy:rolleyes::cdn.... Edytowane 27 Marzec 2012 przez frytowski 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 27 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2012 dwie przełęcze ponad 2000m Passo Falzarego Przy okazji, przypomiało mi się. Przełęcz Falzarego - przeczytałem na angielskiej Wikipedii że nazwa pochodzi od legendarnego króla Ladińskiego który zdradził swój naród i zamienił się w skałę... .. władza zobowiązuje, trzeba uważać: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 27 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2012 2 dzień Buffaure/CiampacKilkaset metrów od naszej kwatery jest gondolka na Buffaure, kilka lat temu ośrodek Buffaure został połączony z ośrodkiem Ciampac. Rano pogoda: brak pogody:sorrow:Ale nic, ładujemy na Buffaure.Niestety, pogoda masakra, wiatr i śnieg. W ekipie tylko ja mam gogle :biggrin:. Jeżdzimy raczej z obowiązku, więcej czasu spędzamy w knajpach.Najlepsza rzecz, która przydarzyła mi się tego dnia to zjazd z Ciampac do Alby czarną - jest super pomyślałem ale mi się nie chce przy tej pogodzie... może tu jeszcze wrócę to ją zmęczę kilka razy :wink:A trasa z Buffaure w dół doliny przejezdna do dolnej stacji gondolki na wys. ok 1400m, góra tej trasy całkiem spoko, nawet ciekawa, potem to już płasko, nudno i mokro.Na dolnym odcinku kapliczki drogi krzyżowej z gustownymi berecikami (moherowymi:biggrin:): Po tym dniu nie mam zdania nt Buffaure/Ciampac - tzn... miałem:tongue:..... ale było krzywdzące wiec w tej części nie przytoczę:wink:To był dzień knajpowania na stoku wiec kilka cen:wino grzane 3-4Epiwo 4-4,5Epizza 10E 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 27 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 27 Marzec 2012 Ciampac & Passo piękne miejsca :happy: Zwłaszcza trasa do Gondoli w tym pierwszym, makaron w knajpce w dolnej części... ...niezapomniane wspomnienia z przed kilkunastu miesięcy. Dzięki, za relację - obudziła wspomnienia :happy: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 28 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2012 3 dzień Val GardenaJest wtorkowy poranek, wg wszystkich prognoz dziś ma być FANTASTICO!Jest 6:30 lukamy za okno: Błękit nieba i od 1600 w górę na choinkach i szczytach widać ślady wczorajszych opadów.Dziś jedziemy skibusem, 50m od domu mamy przystanek ok 8:30 wsiadamy do busa do Campitello, bus jest duży, taki normalny miejski autobus ale na kolejnych przystankach tak nas dociska ze jedziemy jak sardynki - ale nam to nie przeszkadza na moje oko w busie ok 80% luda to Rodacy, jest ścisk ale pełna kultura, prosze, przepraszam, może się (cię) posunąć :biggrin:Wysiadamy w Campitello przy dolnej stacji kolei linowej i oto nasze pierwsze zderzenie z Sella Ronda - kolejka do kolejki.. wrrrr... Ale... poszło szybko, po jakiś 10 min wsiadamy do wagonika. Kolejka jest szybka i bardzo duża; pojemność 125 osób.Wjeżdzamy na Col Rodellę i jest na prawdę rajsko, wczorajsze i nocne opady przykryły nieco skały i drzewa, wygląda normalnie jak w zimie :Rzut oka na Belvedere i Marmoladę:oraz Gruppo di Sella:Zaczynamy jazdę, na rozgrzewkę kilka tras z Col Rodella, to super ośrodek, kilka szybkich kanap kilka fajnych tras. Powiem szczerze, że jak przed wyjazdem patrzyłem na mapki to uważałem, że to będzie nie warte uwagi a tu wręcz przeciwnie. Spokojnie można tu cały dzień śmigać.Polecam knajpkę przy dolnej stacji kanapy najbardziej wysuniętej w stronę Gardeny na Passo Sella (Rifugio Passo Sella) jedna z kelnerek okazała się przemiłą Słowaczką którą pozdrawiam publicznie no i pizza była pyszna :)Ale dziś nasz cel to Gardena, puszczamy się dalej w dół z Passo Sella - i tu info; dolna stacja krzesła na Passo jest oznakowana że to granica obowiązywania skipassu Fassa my oczywiscie mamy DSS więc nas to nei obchodzi, ale przed wyjazdem analizowałem opcję kupna tylko Fassa i obawiałem się, że mozna sie nieopacznie wypuścić za daleko. Co więcej (chyba) cała Col Rodella jest areałem wspólnym dla skipassów Gardena i Fassa bo z kolei na dolnych stacjach w stronę Belvedere było też oznaczenie "limit Gardena skipass".Do rzeczy: zjeżdzamy najpierw baaardzo fajną widokowa niebieska trasą wśród choinek, jest super. Ciśniemy w pomarańczowym kierunku SR robimy kilka tras tu i tam bez mapki, totalny spontan, jest piekna pogoda, świeży śnieg, udało mi sie nawet kilka razy w puch wjechać :biggrin:....cdn... 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 28 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2012 cd..3 dzień Val Gardena..Pełna radość, obiecane PARADISO kilka fotek już bez zbędnego komentarza: to był piękny dzień, kończymy ok 16.30 przy górnej stacji kolejki do Campitello załapawszy się jeszcze na jakąś dziką imprezkę w knajpie (czyżby pożegnanie zimy???)cdn... 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 28 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2012 4 dzień: coś tam i coś tam :)Po powrocie z Gardeny plan na środę: MarmoladaRano wszyscy jacyś niepozbierani, nie możemy się wybrać, spóźniamy się na busa do Canazei, jedziemy następnym ok 9.30 do Campitello mamy już godzinę w plecy a przed nami jeszcze nie planowana przebitka przez Col Rodelle na Belvedere i stamtąd zgodnie z planem Arabba i na Dach Dolomitów. Jest bardzo ciepło, zjazd z Col Rodella do Pian Frantaces to jakaś masakra, muldy po uszy.Na Belvedere z przyczyn powiedzmy hmm.. trala lala... rozdzielamy się, ekipa jedzie dalej na Marmoladę mimo iż jest już ok 11.00 - wg mnie jest za późno... Pisze im na pożegnanie sms żeby pilnowali czasu, żeby zdążyli wrócić, z troski o nich oczywiście : sam też chciałem uniknąć telefonu np o 18.00 z płaczem... "przyjedź po nas do Arabby" :biggrin:A ja beztrosko bujam się po Belvedere który mnie rozczarowuje, 2 najlepsze trasy nie wiedzieć czemu są zamknięte, pięknie przygotowane i zamknięte, szlag mnie trafia jak patrze na hektary niezagospodarowanego sztruksiku óźniej dowiaduję się, że od kilku dni szykują stok na jakiś spęd UniCredit - mają mieć tam jakieś zawody:angry:Spadam z Belvedere gondolką do Canazei tam skibusem który jeździ co kilka minut do Alby i wbijam na Ciampac: Bardzo fajny ośrodek, posadowiony w kotle, niestety widać, że przegrywa konkurencję z SR - brak kasy na inwestycje. W tym pięknym kotle jest tylko jedno nowoczesne krzesło, poza tym jedno 2 osobowe archaiczne i jakiś orczyk. Na szczęście wartość ośrodka podbija czarna trasa w dół, męczę ją kilka razy aż mam dosyć. Góra trasy nawet po południu w super stanie, im niżej tym gorzej, na dole kończę w kałuży na dojeździe do kolei linowej.Połączenie z Buffaure jest mi też dziś na rękę, zmęczony przebijam się powoli na Buffaure skąd gondolką zjazd prawie pod sam dom.Z reporterskiego obowiązku dodam jedynie, iż reszta ekipy wróciła dobrze po 18.00 wkurzeni, że gonitwa, że bez sensu, że nie warto było... ..chciałoby się powiedzieć: Ja wiedziałem ze tak będzie:tongue:....ale na Marmoladę dotarli a ja nie...:sorrow:. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artie40 Napisano 28 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2012 to był piękny dzień, kończymy ok 16.30 przy górnej stacji kolejki do Campitello załapawszy się jeszcze na jakąś dziką imprezkę w knajpie (czyżby pożegnanie zimy???) O ile się*nie mylę, to była to imprezka z 2 paniami w kusych strojach, tańczącymi na barze/stołach? Jeśli tak, to rzeczywiście był*to koniec, ale nie tyle zimy, ile występów rzeczonych koleżanek w tym schronisku/hotelu (bo to jest też*malutki hotel, pyszne żarełko włoskie mają :-). Panie tańczą tam dwa lub trzy razy w tygodniu, bodajże od sylwestra prawie do końca marca. A narciarze balują, na YT można znaleźć filmiki, „Rifugio des Alpes”. Fajne warunki trafiły Ci się*na Col Rodella, ale żałuj że takich nie było na Ciampacu, czarna traska do Alby jest warta paru zjazdów, Buffaure też niezłe. Pozdr. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 28 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2012 O ile się*nie mylę, to była to imprezka z 2 paniami w kusych strojach, tańczącymi na barze/stołach? Jeśli tak, to rzeczywiście był*to koniec, ale nie tyle zimy, ile występów rzeczonych koleżanek w tym schronisku/hotelu (bo to jest też*malutki hotel, pyszne żarełko włoskie mają :-). Panie tańczą tam dwa lub trzy razy w tygodniu, bodajże od sylwestra prawie do końca marca. A narciarze balują, na YT można znaleźć filmiki, „Rifugio des Alpes” Tak, to ta knajpa, dziewczyn niestety nie zastałem może były wcześniej i tak rozgrzały towarzycho.. bo impra była w najlepsze. Wstęp tylko w plasikowych butach :stupid: Filmiki YT obejrzałem, dzieki.. to jakaś znańsza meta znaczy sie... :biggrin: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 28 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2012 Widzę,że hasałeś w tych samych okolicach. :wink:Tam był taki fajny bar (zdjęcie poniżej),z taką fajną windą na browary ("szubienica" po prawej) i z huczną imprezą,to tam może...?Odnośnie Marmolady,to była trochę droga przez mękę (miejscami):ale warto było! :angel: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 29 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2012 Widzę,że hasałeś w tych samych okolicach. :wink: w tych samych, co więcej prawie w tym samym czasie, ja w Gardenie byłem we wtorek, Ty jak wynika z Waszej relacji - w środę, we wtorek było ładniej - było trochę puchu Tam był taki fajny bar (zdjęcie poniżej),z taką fajną windą na browary ("szubienica" po prawej) i z huczną imprezą,to tam może...? Niestety nie byłem w tym barze, trafiła mi się biba gdzie indziej - na Col Rodella - Rifugio des Alpes. Odnośnie Marmolady,to była trochę droga przez mękę (miejscami): Współczuje.... :stupid: ale warto było! :angel: ...i żałuję :sorrow: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 29 Marzec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2012 Odnośnie Marmolady,to była trochę droga przez mękę (miejscami). Na zdjęciu nie wygląda to tak źle :happy: Trochę człowiek nauki jazdy po muldach miał. A co? - trzeba jeździć w każdych warunkach :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frytowski Napisano 29 Marzec 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Marzec 2012 (edytowane) dzień 5 i 6Czwartek i piątek będzie krótko :)Czwartek:Chcieliśmy jechać na Latemar - ale ze względu na temperatury stwierdziłem, że lepiej będzie trzymać się pow. 2000m.Jest piękna pogoda. Rano busem uderzamy do Campitello aby jeszcze raz spokojnie cały dzień pojeździć na Col Rodella.Wszystko obcykane, tłuczemy ulubione trasy ile wlezie a wlazło tak do południa potem wyszły braki kondycyjne :tongue: od południa totalny lajcik, opalanko, pizza, birra..etc.. Kończymy znów na wściekłej imprezce w Rifugio des Alpes:biggrin:: Piątek6 dni na nartach dla niektórych to zbyt wiele :)Dziś idziemy na narty we troje (2 sztuki odpadły:tongue:). Bijemy na nasze Buffaure/Ciampac, też po lekku bo i pozostałym braki kondycyjne wychodzą, więc spokojnie żeby sobie krzywdy nie zrobić.Nie mam z tego dnia żadnego zdjęcia co by się nadawało do publikacji :biggrin:W sobote rano się zwijamy i do domu, tym razem wybrałem wariant Canazei-Arabba-Badia-Bruneck-Toblach nie chciało mi się drugi raz przez Cortinę i Falzarego. (sory gajowy01 :tongue:)W drodze powrotnej nie było już tak różowo z gazem. Wiedziałem że jest stacja LPG w Toblach na skrzyżowaniu do Cortiny, podjeżdżamy a tu bęc - gaz leją jeno w poniedziałki : - jednak ci południowcy to mają podejście do rzeczywistości... :biggrin:Podsumowując cały wyjazd:Bardzo fajna kwatera, polecam.Dość dobrze skomunikowane skibusami - choć z Pozza na SR mało ich jeździ bezpośrednio.Pozza jako taka to dobry punkt wypadowy, nie jest tak drogo jak w miasteczkach bezpośrednio przy SR.Warunki śniegowe cały dzień b.dobre na północnych stokach i pow. 2000m, w innych przypadkach bywało różnie, wiadomo - wiosna. Poza trasami oczywiście śniegu brak - niestety, dolomity w tym sezonie są mocno poszkodowane.Choć dolomity są piękne i wyjątkowe pod względem widoków to jednak żałuję, że już w styczniu zdecydowałem gdzie jedziemy, w przyszłym roku będę śledził prognozy i pojadę tam gdzie będzie zima, zdecyduje w ostatnim momencie.Żałuje Latemara i Carezzy, świadomie sobie odpuściliśmy ze względu na niskie położenie tych stacji. Nie wiem czy słusznie. No i Marmolady żałuję.. ale.....I'll back:cool:: Edytowane 29 Marzec 2012 przez frytowski 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.