ardu Napisano 2 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2004 Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej materii? Po zabiegu rekonstrukcji więzadła w kolanie kiedy wróciliście na stok? Perspektywa kilku miesięcznej absencji bardzo mnie smuci (( Może uda się jakiś lodowiec w maju...? ardu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CarverGs9.21 Napisano 2 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... po prawidlowo przeprowadzonym zabiegu powrot do nart powinien nastapic po roku .ja osobiscie po intensywnej rechabilitacji zaczalem sie delikatnie slizgac po osmiu miesiacach ,ale miarodajna opinie w zaleznosci od stanu zdrowia musi wydac ortopeda pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 2 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... Znoajmego skladali w Zorach - operacja w jakims osrodku sportu. Po paru dniach chodzil o kulach. Niestety wiazadlo strzelilo drugi raz. Moim zdaniem to zbyt wytaliowane narty (, ktore przenosza na kolana duze sily. Po drugim razie i podobnej operacji. po rocznej bardzo aktywnej rekonwalescencji chlopak dopuszczony do jazdy na nartach ale sam lekarz powiedzial - na wlasna odpowiedzialnosc. kupil narty o duzym promieniiu i bardzo miekkie. zobaczymy co z tego wyjdzie. michal Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CarverGs9.21 Napisano 2 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 2 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... to nie narty sa przyczyna kontuzji na karvingach praca stawow kolanowych jest zblizona do ich funkcji fizjiologicznych inaczej niz przy technice starszawej gdzie kazdy skret byl zeslizgiem i stawal w opozycji z naturalnym ruchem kolan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ardu Napisano 3 Listopad 2004 Autor Zgłoszenie Share Napisano 3 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... Co do tego zgadam się - to nie wina carvingów (jeździłem z zerwanym (1) więzadłem przez 3 sezony i to raczej intensywnie). Więzadło strzeliło przy zupełnie innej "zabawie". Dzięki za informację - jednak moje ciche nadzieje na narty jeszcze w tym sezonie są płone... (( Liczyłem, że może jakiś intensywny trening... trudno. Pzdr. ardu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nexcom Napisano 3 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 3 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... Gorąco pozdrawiam kolege ktorego mialem zaszczyt osobiscie poznac zycze szybkiego powrotu na stok, 3mam kciuki za zabieg , a na lodowiec w maju chetnie sie przylacze ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ardu Napisano 3 Listopad 2004 Autor Zgłoszenie Share Napisano 3 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... Oho! Też pozdrawiam Kolegę! Wciąż się łudzę, że może jednak uda się w maju..., ale rzeczywistość jest brutalna i sprawiedliwości na świecie nie ma! Chociaż... ponoć w tym roku ma nie być zimy... NIE! NIE! Żartowałem... życzę wszystkim śniegu po pas ("a my żytem, żytem"). pozdr.ardu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 3 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 3 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... Chcialbym tylko cos dodac - wiazadla znajomego strzelily w momencie ciekawej jazdy na radarcach w pozycji gdy opieral sie pacha o snieg. Nie chce sie sprzeczac poniewaz jestem malo doswiadczonym narciarzem, ale czesto przy tak duzych wychyleniach nastepuje najpierw lekki wyskoczenie kosci ze stawu kolanowego, nastpenie zerwanie wiazadel, przy czym kosc moze powrocic spowrotem na swoje miejsce. Z tego co wiem, wielu lekarzy potwierdza ta teorie, gdyz w wielu przypadkach nie mozna zbadac, czy kosc wysuwala sie ze stawu i przez to doszlo do kontuzji czy wiazadla zerwaly sie "same". Z drugiej strony w czasie rozmow z wieloma znajomymi lekarzami narciarzami, podkreslali oni, iz od czasu wejscia na rynek karwingow ilosc kontuzji wiazadel kolanowych wedlug nich wzrosla. Pasntwo twierdza w komentarzach powyzej , ze to tylko wina postawy. Moze i tak, ale nie kazdego stac na wynajecie instruktora i korekty postawy. A samo oczytanie na stronach www w tym temacie nie zawsze przynosi zmiany, poniewaz nie kazdy widzi jakie bledy popelnia chociazby w kwestii "postawy na nartach". Tak wiec bledy postawy to jedno, a narty o malych promieniach to drugie. Pozdrawiam. michał Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CarverGs9.21 Napisano 3 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 3 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... mikrourazy wiezadel powstajace chocby przy grze w pilke czy kosza sa czesto nieodczowalne ,ale sumujac sie powoduja w pewnym najmniej spodziewanym momencie jego przerwanie a obecnie stosowana diagnostyka pozwala na bezbledna lokalizacjie kontuzji pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
badius Napisano 4 Listopad 2004 Zgłoszenie Share Napisano 4 Listopad 2004 Zerwane więzadło krzyżowe... Mniej więcej 8 lat temu (a może już z dziesieć ) strzeliło mi wiązadło krzyżowe w lewym kolanie ( nie... nie na nartach - przy grze w siatkówkę ...kumpel a z drużyny skacząc ze mną do bloku, runął na mnie masą 110 kg ). Perspektywa operacji i potem prawie rocznej rehabilitacji, zniechęciła mnie na tyle, że kupiłem sobie tzw.ortezę (jako tymczasowy środek zaradczy przed wyjazdem ... oczywiście na narty). Jeżdziłem w niej bezproblemowo dla kolana przez cały sezon. Kolano (chyba samoistnie) odzyskiwało sprawność powoli, ale na tyle skutecznie, że "odpuściłem" sobie zabieg i następny sezon (też w ortezie) przejeździłem spoko ! Jeżdżę sporo - w sezonie zaliczam 10-15 wyjazdów 2-3 dniowych + dwa dłuższe (ok.tygodniowe w Alpach) i NIC SIĘ NIE DZIEJE ! Od 3-4 sezonów orteza dzielnie mi towarzyszy w każdym wyjażdzie, spoczywając spokojnie w torbie (na wszelki wypadek). Może mam fart - ale zapaleńcom narciarzom, podobno szczęście sprzyja ! Z Tobą też będzie dobrze - Trzymaj się ! A`propos długości i taliowania : chyba jednak relatywnie krótsze i bardziej taliowane narty są bardziej "przyjazne" dla stawów kolanowych... Objeździłem ok.80 różnych desek i takie mam niodparte wrażenie .... Natomiast wzrost urazowości wynika raczej z braku wyobraźni, nadmiaru "dopalacza" i przecenianiu własnych umiejętności ... Poza tym obserwowana przeze mnie ilość "żółtodziobów" na stokach, wzrosła ( wraz z nastaniem ery nart carvingowych) w ostatnich latach przynajmnie 2-3 krotnie. I to jest najbardziej prawdopodobna przyczyna wzrostu ilości kontuzji .... DO ZOBACZENIA NA STOKU ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi