Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Po co rocker do nart na stok?


zuu

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli ze co? Rocker to:

a) wymysł żeby wyciągnąć z kiermany forsę?

Oczywiście że tak, ale nic w tym zdrożnego nie ma, każdy chce sprzedać, zarobić, więc wymyśla, co bądź żeby zainteresować i skusić klienta.

b) taki myk ze niby ma sie długie narty a tak serio jest -20cm

dokładnie tak to wygląda, a po co, to patrz odp. na punkt A

c) techniczna nowinka faktycznie zwiększająca uniwersalność narty tj skręt gs i sl na jednej narcie

A tego to ni jak nie rozumiem:confused::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z tym Rockerem jest nie tak producenci twierdzą, że łatwiej inicjować skręt to jest prawda, ale twierdzą też, że jeśli narta ma rocker to efektywna długość krawędzi jest większa - narta "zachowuje się" jak narta gigantowa czyli powinna być stabilna bardziej przy większej prędkości, czyż nie jest tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z tym Rockerem jest nie tak producenci twierdzą, że łatwiej inicjować skręt to jest prawda, ale twierdzą też, że jeśli narta ma rocker to efektywna długość krawędzi jest większa - narta "zachowuje się" jak narta gigantowa czyli powinna być stabilna bardziej przy większej prędkości, czyż nie jest tak?

Jest tak jak dobierzesz odpowiednia dlugosc narty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dobra. Trudno jest jechać długim skretem 80kmh+ na slalomce. Da sie ale niewygodnie

Edit - mi sie nie udawało. I chyba nie ma opcji ustawienia narty na krawędzi z r12 i pojechania skrętu z R20+. O ile da sie nartę wygiąć do krótszego promienia to nie da sie jej rozciągnąć. Mam racje?

Edytowane przez zuu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam serio: jakie praktyczne zastosowanie ma rocker w nartach nie offpiste?

A ja pytam zupełnie serio - pokaż mi choć jedną klasyczną nartę na twardy stok posiadającą rocker. Przejrzałem ofertę różnych producentów i to co usiłują nazwać tip rockerem to tylko troszkę mniej podgięty dziób bo jest to daleko za punktem gdzie narta jest najszersza (pisał o tym już Mitek) - czyli to nie pracuje. A zresztą jest i tak symboliczne. Stawiam więc tezę, że w klasycznej narcie na twardy stok rocker jest tylko wirtualnym wymysłem marketingowym. Czyli problemu nie ma bo rockera nie ma.

Bez wątpienia rocker występuje w nartach AM (np typu RTM-y) ale zwracam uwagę, że to narty dedykowane także do jazdy poza boiskiem więc nie łapią się w pytaniu.

Pozdro

Wiesiek

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok czy to znaczy ze narta am to off? Bo poza rasowymi dechami gs i sl reszta ma rocker i wcale nie ma charakterystyki narty pozatrasowej

Pytanie powinno brzmieć, dlaczego nikt nie odważył się zrobić rockera w rasowych dechach na twarde warunki?

Odpowiedź wg mnie brzmi: bo jakby takie dechy wpadły w ręce rasowego narciarza, to połamałby je na łbie producenta.

Dlaczego pojawia się rocker lub częściej "udawany rocker" w dechach dla mniej rasowych narciarzy? Bo oni albo nie poczują różnicy, albo źle ją zinterpretują (często na korzyść bo to przecież nowość, ulepszenie i strzasznie trendy).

W warunkach twardych rocker w czasie lekkiego zakrętu może wyłącznie przyhamować nartę i wywołać potrzebę zacieśnienia zakrętu w celu zluzowania tego hamulca. W czasie mocniejszego zakrętu juz nie hamuje, ale trzymanie krawędzi jest słabsze niż na full camberze - kiedyś szczegółowo starałem się to wyjaśnić ale (prawie) nikt nie słucha, a jeśli słucha to najczęściej i tak nie rozumie i stara się to na wiarę rozstrzygnąć, albo demokratycznie. :) Fizyka, wektory, geometria u większości ludzi wywołuje dreszcze, znacznie przyjemniej zjada się papkę podaną przez producentów, albo ślepy aplaus użytkowników.

Udawany rocker (tzn. taki powyżej najszerszego miejsca z przodu narty) na twardym wogóle nie ma na nic wpływu (na szczęście) i jest zabiegiem czysto estetycznym czy raczej marketingowym - budzącym potrzebę zmiany nart na nowocześniejsze, ale nie psującym nart, dlatego może się na nich jeździć dobrze po twardym.

Ale na miękkim, przy pływaniu po sniegu a nie jego cięciu krawędzią, rocker jest OK.

Z kolei tip rocker w deskach AM jest jakimś kompromisem, być może poprawiającym uniwersalność, lekko upośledza nartę przy cięciu po twardym, ale też lekko ułatwia jazdę po miękkim.

Edytowane przez Szymon_K
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ah jak zwykle podchwytliwy :)

Nie. Albo się o czymś pisze ze znajomością tematu albo bez znajomości - ... podstaw.

Pozdro

Cześć

Pytanie powinno brzmieć, dlaczego nikt nie odważył się zrobić rockera w rasowych dechach na twarde warunki?

Odpowiedź wg mnie brzmi: bo jakby takie dechy wpadły w ręce rasowego narciarza, to połamałby je na łbie producenta.

Dlaczego pojawia się rocker lub częściej "udawany rocker" w dechach dla mniej rasowych narciarzy? Bo oni albo nie poczują różnicy, albo źle ją zinterpretują (często na korzyść bo to przecież nowość, ulepszenie i strzasznie trendy).

W warunkach twardych rocker w czasie lekkiego zakrętu może wyłącznie przyhamować nartę i wywołać potrzebę zacieśnienia zakrętu w celu zluzowania tego hamulca. W czasie mocniejszego zakrętu juz nie hamuje, ale trzymanie krawędzi jest słabsze niż na full camberze - kiedyś szczegółowo starałem się to wyjaśnić ale (prawie) nikt nie słucha, a jeśli słucha to najczęściej i tak nie rozumie i stara się to na wiarę rozstrzygnąć, albo demokratycznie. :) Fizyka, wektory, geometria u większości ludzi wywołuje dreszcze, znacznie przyjemniej zjada się papkę podaną przez producentów, albo ślepy aplaus użytkowników.

Udawany rocker (tzn. taki powyżej najszerszego miejsca z przodu narty) na twardym wogóle nie ma na nic wpływu (na szczęście) i jest zabiegiem czysto estetycznym czy raczej marketingowym - budzącym potrzebę zmiany nart na nowocześniejsze, ale nie psującym nart, dlatego może się na nich jeździć dobrze po twardym.

Ale na miękkim, przy pływaniu po sniegu a nie jego cięciu krawędzią, rocker jest OK.

Z kolei tip rocker w deskach AM jest jakimś kompromisem, być może poprawiającym uniwersalność, lekko upośledza nartę przy cięciu po twardym, ale też lekko ułatwia jazdę po miękkim.

A Ty kolego w ogóle jeździsz na nartach czy tak sobie piszesz jako student fizyki???

Już pierwsze zdanie jest nieprawdą. Zeby pisać o nartach trzeba się NA TYM ZNAĆ - na nartach - a nie na fizyce niestety. Z szacunkiem ale kategorycznie.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty kolego w ogóle jeździsz na nartach czy tak sobie piszesz jako student fizyki???

Już pierwsze zdanie jest nieprawdą. Zeby pisać o nartach trzeba się NA TYM ZNAĆ - na nartach - a nie na fizyce niestety. Z szacunkiem ale kategorycznie.

Pozdro

Trochę tam jeżdżę, choć możliwe że gorzej niż znam się na fizyce.

Nie każdy musi wejść na rozsypane kulki i przywalić potylicą o podłogę, żeby zrozumieć naturę tego zjawiska. :wink:

Często jest też tak że nawet perfekcyjne opanowanie tej umiejętności nie pomoże w wyciągnięciu właściwych wniosków, wtedy troche teorii nie zaszkodzi.

Pozdrawiam

Edytowane przez Szymon_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Trochę tam jeżdżę, choć możliwe że gorzej niż znam się na fizyce.

Nie każdy musi wejść na rozsypane kulki i przywalić potylicą o glebę, żeby zrozumieć naturę tego zjawiska. ;)

Pozdrawiam

W mojej świadomości ja się tylko zsuwam. Jeżeli się o czymś pisze dobrze jest znać przynajmniej fakty - Ty nawet ich nie znasz. O jeżdzi9e nie mówię. ;)

\Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

W mojej świadomości ja się tylko zsuwam. Jeżeli się o czymś pisze dobrze jest znać przynajmniej fakty - Ty nawet ich nie znasz. O jeżdzi9e nie mówię. ;)

\Pozdrowienia

Znaczy robią już komórki z rockerem (działającym a nie udawanym)?

Nie będę zaprzeczał, bo rzeczywiście nie jestem na bieżąco, jeśli tak to jednak słabo znam się na fizycę bo za cholerę nie potrafię tego uzasadnić inaczej niż względami marketingowymi.

A Ty Mitku potrafisz? Ale tak merytorycznie, unikając odpowiedzi: nie bo nie, tak bo tak, bo wiem lepiej, bo mam większe doświadczenie, ...

Edytowane przez Szymon_K
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Znaczy robią już komórki z rockerem (działającym a nie udawanym)?

Nie będę zaprzeczał, bo rzeczywiście nie jestem na bieżąco, jeśli tak to jednak słabo znam się na fizycę bo za cholerę nie potrafię tego uzasadnić inaczej niż względami marketingowymi.

A Ty Mitku potrafisz? Ale tak merytorycznie, unikając odpowiedzi: nie bo nie, tak bo tak, bo wiem lepiej, bo mam większe doświadczenie, ...

A czytałeś to co ja wcześniej pisałem na temat narta z rockerem?

Co ja mam uzasadniać - na temat rockera pisałem dokładnie te same wnioski opierając się na doświadczeniach z jazdy. Narty sportowe zrockerowane produkuje parę firm - to znaczy nazywa to tiprockerem co oczywiście jest wierutna bzdurą bo chodzi o lekkie podniesienie dziobu, które było stosowane wielokrotnie i z rockerem nie ma nic wspólnego. Chodzi mi o pierwsze zdanie które jest nieprawdziwe i przez to dyskwalifikuje całą wypowiedź.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A czytałeś to co ja wcześniej pisałem na temat narta z rockerem?

Pozdrowienia

Mitku, nie jestem pewien czy czytałem to o czym myślisz, prawdopodobnie tak. Piszesz dużo, często negując lub potwierdzając jakąś wypowiedź bez uzasadnienia, czasem szerzej i merytorycznie, a później odsyłasz do wcześniejszych wypowiedzi (często w innych wątkach), które nie łatwo znaleźć. Wszystkiego nie czytam, ale odnosnie rockera to wiem, że na podstawie własnych doświadczeń uważasz, że rocker na twardym nie jest potrzebny.

Ja doświadczeń bogatych nie mam, bo na narcie z rockerem po twardym jeżdziłem może z godzinę, ale potwierdziły one to co wiedziałem już wcześniej, podczas inicjacji skrętu dzioby nieznacznie przyhamowują wywołując potrzebę mocniejszego zakrawędziowania w celu dociśnięcia pełnej długości krawędzi rockera do śniegu (wtedy hamulec znika). I nie ma fizycznej możliwości, żeby bardziej wygięty niż reszta narty rocker wprowadzał nartę w ciaśniejszy skręt (niektórzy tak właśnie interpretują ten efekt lekkiego przyhamowania, a producenci wręcz to sugerują - ewidentna bzdura). Szerzej o tym pisałem tu http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/17294-Rocker?p=171571&highlight=#post171571

Natomiast jeżeli chcesz podważyć całość mojej wypowiedzi, na podstawie najmniej istotnej w tym poście informacji (o istnieniu lub nie komórek z rockerem), to wypadało by coś tam uzasadnić, a przynajmniej wskazać zdania, które wg. Ciebie są błędne - na tym polega dyskusja.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Szymon_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mitku, nie jestem pewien czy czytałem to o czym myślisz, prawdopodobnie. Piszesz dużo, często negując lub potwierdzając jakąś wypowiedź bez uzasadnienia, czasem szerzej i merytorycznie, a później odsyłasz do wcześniejszych wypowiedzi (często w innych wątkach), które nie łatwo znaleźć. Wszystkiego nie czytam, ale odnosnie rockera to wiem, że na podstawie własnych doświadczeń uważasz, że rocker na twardym nie jest potrzebny.

Ja doświadczeń bogatych nie mam, bo na narcie z rockerem po twardym jeżdziłem może z godzinę, ale potwierdziły one to co wiedziałem już wcześniej, podczas inicjacji skrętu dzioby nieznacznie przyhamowują wywołując potrzebę mocniejszego zakrawędziowania w celu dociśnięcia pełnej długości krawędzi rockera do śniegu (wtedy hamulec znika). I nie ma fizycznej możliwości, żeby bardziej wygięty niż reszta narty rocker wprowadzał nartę w ciaśniejszy skręt (niektórzy tak właśnie interpretują ten efekt lekkiego przyhamowania, a producenci wręcz to sugerują - ewidentna bzdura). Szerzej o tym pisałem tu http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/17294-Rocker?p=171571&highlight=#post171571

Natomiast jeżeli chcesz podważyć całość mojej wypowiedzi, na podstawie najmniej istotnej w tym poście informacji (o istnieniu lub nie komórek z rockerem), to wypadało by coś tam uzasadnić, a przynajmniej wskazać zdania, które wg. Ciebie są błędne - na tym polega dyskusja.

Pozdrawiam.

Rozszerzyłem swoją wypowiedź. Nie neguje Twoich wniosków - z większością się zgadzam. Nie zauwążyłem natomiast efektu hamującego o którym mówisz. Na podstawie moich doświadczeń z jazdy na zrockerowanych nartach konieczna jest adaptacja techniki zbliżona do techniki jazdy na slalomkach. Wtedy narta zachowuje się fajnie i poza trochę nienaturalnym dla długości narty zacieśnieniem skrętu efektu hamowania nie zauważyłem a jeżeli jest to pomijalny. Piszę o jeździe na nartach dość sztywnych bo na zrocerowanej narcie typowo pozatrasowej jazda jest delikatnie mówią przeciętna.

Często odsyłam bo nie lubię pisać po pięć razy tego samego.

Czy efekt przyhamowania czułeś w jeździe czy jest teoretyczny? Czy nie jest przypadkiem tak, że go oczekiwałeś i znalazłeś choć tak naprawdę nie występuje?

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Czy efekt przyhamowania czułeś w jeździe czy jest teoretyczny? Czy nie jest przypadkiem tak, że go oczekiwałeś i znalazłeś choć tak naprawdę nie występuje?

Pozdrowienia

Efekt jest teoretyczny i praktyczny, choć może być trudno wyczuwalny i błednie interpretowany, wydaje mi się na 90% że jednak go czułem.

Znalazłem jeszcze jeden post, który dokładniej go tłumaczy http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/17294-Rocker?p=171756&viewfull=1#post171756

Tam jest mowa, że hamowanie wystapi na drobnych nierównościach (przy założeniu że śnieg jest płaski i bardzo twardy - tafla szkła).

W rzeczywistości krawędź zapada się w śniegu choćby na 0,5 czy 1cm, więc wcale nie potrzeba nierówności, żeby efekt wystąpił, w momencie inicjacji skrętu krawędź rockera musi trochę poszorować po śniegu zanim złapie z nim pełny i stabilny kontakt, przy każdym zakręcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie zauwążyłem natomiast efektu hamującego o którym mówisz. Na podstawie moich doświadczeń z jazdy na zrockerowanych nartach konieczna jest adaptacja techniki zbliżona do techniki jazdy na slalomkach. Wtedy narta zachowuje się fajnie i poza trochę nienaturalnym dla długości narty zacieśnieniem skrętu efektu hamowania nie zauważyłem a jeżeli jest to pomijalny.

Czyli jednak doświadczyłeś tego, że przy wolnej zmianie krawędzi i długim skręcie narta zachowuje się niefajnie (wydłużenie momentu hamowania rockera).

Da się to teoretycznie uzasadnić, co starałem sie zrobić.

A nienaturalne zacieśnienie skrętu w stosunku do długości to raczej wynika z tego, że efektywna długość krawędzi jest jak w narcie krótszej, a nie że rocker zacieśnia skręt, imho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... podczas inicjacji skrętu dzioby nieznacznie przyhamowują wywołując potrzebę mocniejszego zakrawędziowania w celu dociśnięcia pełnej długości krawędzi rockera do śniegu (wtedy hamulec znika). I nie ma fizycznej możliwości, żeby bardziej wygięty niż reszta narty rocker wprowadzał nartę w ciaśniejszy skręt .......

Pozdrawiam.

Hmmm, kompletnie nie znam sie na fizyce krawędzi nart, ale wg mnie zacieśnienie skrętu następuje (jeżeli kogoś to razi może to nazwać inaczej - np. przyhamowaniem , notabene jak sie traci szybkość w jeździe na krawędziach ? - przez zacieśnianie skrętów ??) . Czuje to na moich kolanach :biggrin: Tyle, że ja to odczuwam nie w pierwszej fazie skrętu, a raczej w drugiej i trzeciej....

Chyba nie umiem jeździć "na rockerze". Albo nie rozumiem o czym tu piszecie. Albo i to i to. :rolleyes::

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok czy to znaczy ze narta am to off? Bo poza rasowymi dechami gs i sl reszta ma rocker i wcale nie ma charakterystyki narty pozatrasowej

Narty AM (poszerzona gigantka) to specyficzna hybryda - próba znalezienia czegoś "uniwersalniejszego". Na stoku twardym będzie gorsza od węższej ale na off piste lepsza, szczególnie gdy ma rockerem. Ale w puchu oczywiście daleko jej do freeridówki. Tak naprawdę to ta narta najlepiej się sprawuje na przekładańcu stokowym gdzie oprócz twardych fragmentów jest dużo odsypów bądź niewielkiego opadu czy też na płynącym stoku. I w tym sensie to rzeczywiście byłaby narta "boiskowa":wink:

Co ciekawe na off piste to także może być dobra opcja bo przecież występują tam też twarde śniegi i przekładańce.

Pozdro

Wiesiek

Edytowane przez Wujot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekt jest teoretyczny i praktyczny, choć może być trudno wyczuwalny i błednie interpretowany, wydaje mi się na 90% że jednak go czułem.

Znalazłem jeszcze jeden post, który dokładniej go tłumaczy http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/17294-Rocker?p=171756&viewfull=1#post171756

Tam jest mowa, że hamowanie wystapi na drobnych nierównościach (przy założeniu że śnieg jest płaski i bardzo twardy - tafla szkła).

W rzeczywistości krawędź zapada się w śniegu choćby na 0,5 czy 1cm, więc wcale nie potrzeba nierówności, żeby efekt wystąpił, w momencie inicjacji skrętu krawędź rockera musi trochę poszorować po śniegu zanim złapie z nim pełny i stabilny kontakt, przy każdym zakręcie.

Może wrażenie "hamowania" to po prostu efekt zmiany momentu pędu podczas zacieśniania toru jazdy?

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, kompletnie nie znam sie na fizyce krawędzi nart, ale wg mnie zacieśnienie skrętu następuje (jeżeli kogoś to razi może to nazwać inaczej - np. przyhamowaniem , notabene jak sie traci szybkość w jeździe na krawędziach ? - przez zacieśnianie skrętów ??) . Czuje to na moich kolanach :biggrin: Tyle, że ja to odczuwam nie w pierwszej fazie skrętu, a raczej w drugiej i trzeciej....

Chyba nie umiem jeździć "na rockerze". Albo nie rozumiem o czym tu piszecie. Albo i to i to. :rolleyes::

Piszesz o innym zjawisku, jadąc w dół dochodzisz do jakiejś stałej prędkości w której siła napędowa (składowa grawitacyjnej) jest równoważona przez siłę tarcia i oporów powietrza. Jeżeli uważasz, że prędkość jest za duża wykonujesz zakręt, w czasie którego zmniejszasz napędową składową grawitacyjną (bo jedziesz w skos stoku po mniejszym wystromieniu) i równocześnie zwiększasz siłę tarcia (nacisk na podłoże - bo w zakręcie "ważysz" np. 1,5g). Zmiana relacji siły napędowej i hamującej skutkuje osiągnięciem równawagi między tymi siłami przy mniejszej prędkości, czyli następuje wytracanie prędkości. A to co czujesz w kolanach to efekt przeciążenia, najsilniejszy w 2 i może trochę w 3 fazie skrętu, a nie hamowania. Hamowanie rockerem będzie znacznie subtelniejsze, prawie lub wcale nie odczuwalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wrażenie "hamowania" to po prostu efekt zmiany momentu pędu podczas zacieśniania toru jazdy?

Pozdro

Wiesiek

Nie, przeciążenie odczuwalne przy zacieśnianiu zakrętu i hamowanie to co innego.

Jak spotkasz gdzieś twardy stok przykryty np. 1cm warstwą świerzego puchu pobaw się jadąc czysto na krawędzi długimi łukami stopniowo je zacieśniając. Obserwuj jak zachowuje się śnieg w okolicy dziobów nart i jak wygląda ślad na śniegu. Jadąc na płaskiej narcie na wprost krawędź między puchem a ubitym przez nartę śniegiem będzie wyraźna i praktycznie pionowa. Przy ciasnym łuku granica ta też będzie wyraźna, choć już nie taka pionowa. W każdym razie będzie wyraźna i cienka granica między śniegiem ugniecionym przez nartę a śniegiem przez nią nie tkniętym.

Przy dłuższym łuku fragment rockera, który jeszcze nie dotyka twardego podłoża będzie już zgarniał warstwę puchu (nie ugniatał w dół tylko zgarniał do przodu). Granica między ubitym i luźnym śniegiem nię będzie taka wyraźna, będzie szersza, taka jakby zfazowana. Będziesz mógł zobaczyć ślad ugnieciony, ślad sfazowany i puch nietknięty. Ten ślad sfazowany może mieć kilka cm szerokości.

Czyli między jazdą na wprost, a ciasnym łukiem nastąpi fragment poszerzonego do wewnątrz zakrętu śladu - to on wywoła efekt hamowania - oczywiście nie odczuwalny w przypadku 1cm puchu, ale w innych warunkach możliwe że tak.

W każdym razie taka geometria nart powoduje, że hamowanie (fazowanie śniegu rockerem) musi przez moment nastąpić przy każdej inicjacji skrętu, krócej lub dłużej, mniej, bardziej lub wcale nie wyczuwalne, ale musi.

Edytowane przez Szymon_K
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest niepotrzebny.

Na razie jest, bo pozwala wyłudzać pieniądze.

Przez rockera mamy zachwianą percepcję śniegu (ukształtowanie terenu). Stały problem w perspektywie, konieczność akceptacji podniesionego dziobu narty co jest nienaturalne.

Skończy się podobnie jak z:

1. centralną konsolą w samochodzie - było i na szczęście przeminęło

2. żarówkami energooszczędnymi (spirale jarzeniowe), które powoli ustępują rozwiązaniom bardziej tradycyjnym.

Dość daleka wycieczka w skojarzenia, ale taka myśl mi przemknęła.

P.S.

w kopnym, rozjeżdżonym śniegu, na źle przygotowanych trasach (ale bez lodu), podczas roztopów faktycznie pomaga w jeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...