Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Złe doświadczenia - HEAD


Mateo

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od prośby do JC , coby ( z różnych przyczyn ) nie zdejmował tego wątku. Nie zdziwcie się również, że regularnie będę go wrzucał. To moja krucjata przeciwko gnojstwu jakim jest traktowanie klientów przez dystrybutorów i producentów nart. Niektórzy ze starszych memberów zapewne pamiętają jaką "atencją" darzę Felki. Do tego grona dołączył Head oraz jego przedstawiciel Sport-Elite w Wawie.

Ad rem:

W styczniu 2005 nabyłem drogą kupna parę topowych nartek Head'a iXRC 1100 chip system RailFlex II z wiązaniami Tyrolia SLD 11 ( cholera, może to przez ten symbol :D ) za kwotkę 2'600 zeta w sklepie Sport-Elite z dostawą kurierem. Jak dotąd wszystko cacy. Po wypieszczeniu ( a umiem to robić ) krawędzi, nasyceniu cudami ślizgów zabrałem się do "konsumpcji" tego cuda. Szczerze mówiąc , właściwości "trakcyjne" są b.dobre ale... W marcu, jak co roku, pojechałem spotkać się z paką serdecznych kumpli z FSC w Szpindlerowym Młynie. Na trzeci dzień udostępniłem na próbę kumplowi deseczki do skosztowania. Po trzecim zjeździe , w gronie świadków zdarzenia dokuśtykał do baru gdzie sączyłem piwko. Okazało się, że podczas normalnej jazdy, ni z gruchy ni z pietruchy jedna narta "odpadła" od buta i samodzielnie zaczęła popitalać w dół. Cudem nie odcięła nóżek kobitce która trawersowała, po czem wpadła do lasu, odkorowując kilka drzewek. Tylna część, pieprzonego, RailFlex'a złamana, wyrywając dwa wkręty, odpadła zabierając ze sobą tylne wiązane ze stoperem. Chwała Bogu, że na stoku było tak mało ludzi.

I teraz najlepsze:

Zapewne niektórzy naiwni mogli pomyśleć: temat ewidentny, reklamacja-wymiana- może całusek na przeprosiny-... DUPA !!!

Tzw. ekspert Sport-Elite ( niejaki Witold Zubrzycki z Warszawy ) stwierdził, że to niemożliwe ! Musiałem... no właśnie nie wiem co , np. łomem specjalnie odrywać płytę lub walić 5-kilowym młotkiem w wiązanie bo niemożliwe, że to co się stało mogło się stać w "normalnej" jeździe. Nie będe rozwijał bo ten Pan i jego rewelacje na to nie zasługują. Procedura reklamacji ze strony Sport-Elite jest do podważenia w sądzie i taki będzie finał tej sprawy.

Zwróciłem się również do centrali Head'a w Kenelbach. Naiwny, zakładałem, że może im będzie zależało na obiektywnym i sprawiedliwym rozpatrzeniu reklamacji. Gdzie tam ! Po dwóch miesiącach mailowania i wyczekiwania dostałem odmowę bo trzeba przecież "kryć" niekompetencję swojego dystrybutora. To, że w Sport-Elite nie potrafią porządnie i odpowiedzialnie przykrecić płyty do nart wiem również z wielu innych źródeł. Odradzam również , tym którzy nie chcą mieć problemów wynalazek po nazwą RailFlex. Dopiero od spodu widać jakie to gówno. Zapewne również ten niby Tytanium coat w nartach Head jest mocno naciągany.

Reasumując:

Dajcie sobie spokój z Head'ami a zwłaszcza kupowanymi w secie w Sport-Elite.

Na pohybel gnojstwu !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam lepsze doswiadczenia z "WIW Sport" K-ce

Witam,

ech ciezko to opisac ale coz jedziemy.

Pare lat temu kupilem w promocji w czerwcu piekna pare Fischerow RC4. Competition Junior - jak widac po nazwie bylo to pare lat temu.

Nie wiem, czy udalo mi sie byc 3 razy na stoku na nich.

Za ostatnim razem na Skrzycznym na FIS oczywiscie wywalilo mnie w powietrze za "Grzebieniem" - na chyba wielu osobom znanym zakrecie w lewo.

Lot byl dlugi i mily, zakonczylem sie efektownym bums...

No na szczescie poza masakrycznym obiciem calej lewej czesci ciala (chyba mnie poobracalo w powietrzu) nic wiecej sie nie stalo.

Wszystko bylo OK dopoki nie zaczalem ogladac nart... zapiecie rozerwalo narte - jak mi pozniej powiedzanio : "prad" przeszedl przez cala narte i mimo , ze tylko pod wiazaniem bylo widac rozszczepienie materialu - podobno cala narta juz byla do niczego.

Oczywiscie udalem sie do WIW SPORTU (sklepu naszych znanych sporotwcow) po pomoc.

Panowie trzymali narty 3 miesiace!! Klamali, ze narty zostale wyslane do przedstawiciela w Wawie (bodajze na ulicy Norwida) - co oczywiscie nie mialo miejsca (co wyszlo pozniej).

Dopiero po interwencji Federacji Konsumenta stwierdzili, ze narty są u nich i ze gwarancja nie zoastanie uznana poniewaz to ja zniszczylem narte...

O dziwo!! - zdemontowana wiazania.

Nie zrazony tym faktem napisalem szybko meila centralni do Austrii do producenta- odpowiedz natychmiastowa- prosze przeslac nam narty przez przedstawiciela na PL.

Panowie w Wawie po pierwszym rzucie oka zadali tylko dwa pytania:

1) Gdzie sa wiazania??

2) Po kiego gdzyba je zdemontowano ??

W trzy tygodnie zostaly mi dostarczone DO DOMU nowe narty RC4 TOP RACE, z listem z Austrii.

To wyjasnia nam jak dzialaja Polscy "sprzedawcy".

Gratuluję Wlascicielom WIW Sportu , ktorych mialem okazje spotykac osobiscie w czasie "reklamowania" - takiego zachowania nie spodziewalem sie.

BURACTWO I CHEC ZYSKU PONAD WSZYSTKO !!

Radzę unikac gdyz niestety moi znajomi mieli podobne problemy z butami trekingowymi zakupionymi w tym sklepie.

Pozdrawiam.

Michał Surma

assaselo@poczta.onet.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam lepsze doswiadczenia z "WIW Sport" K-ce

Co sie tyczy reklamacji.....

Klient musi w ciagu dwoch tygodni od momentu dostarczenia sprzetu do reklamacji, dostac odpowiedz na jakim etapie reklamacja sie znajduje.

Potem sklep, czy przedstawiciel ma 3 miesiace na zakonczenie etapu reklamacji.

Jesli WiW Sport przeciagnal termin rozpatrzenia z 3 tyg na 3 miesiace, to nie ma co gadac - powinni oddac kase za produkt i tyle.

Jak bys poszedl do sadu, to raczej bys wygral.

Ciesze sie, ze tak dobrze zachowala sie firma, w ktorej pracuje, aczkolwiek bylo to zanim podjalem tam prace. :)

Ale macie racje, ze sklepami, firmami nei jest latwo !!

Z drugiej stony nie nalezy tez sie bac sadow !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam lepsze doswiadczenia z "WIW Sport" K-ce

Dlaczego nie do dostania ?

Wybierasz sobie narte, wplacasz zaliczke i za 2 tygodnie masz narte.

Proste.

A swoja droga, to za malo ludzi sie o nie pyta, choc powoli to zmieniamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Złe doświadczenia - HEAD

Ja proponuję żeby się Pan wybrał z reklamacją do swojego kolegi i zapytał jego, co robił z nartą na stoku że tak ją zdemolował.

Wiele innych źródeł, to jakie to źródła. Czy źródła reklamowały swoje wady? Czy może źródła same mieszały przy wiązaniach powodując ich uszkodzenie?

Tu gnojstwem jest akurat takie bicie piany i mówienie o "źródłach" (to słowo kojarzy mi się z Sapkowskim, nie wiedzieć czemu), używanie słów "zapewne" itd. Jakoś cały świat jeździ na HEAD-ach w Polsce te narty też są obecne i chyba się nawet sprzedają, bo po co w innym przypadku sieci i wypozyczalnie by je zamawiały...

Gdyby Pan powiedział, że Panu się w czasie jazdy coś porobiło, to rozumiem, ale jeździł kolega. 2600 to nie w kij dmuchał, sam mógł wymyśleć jakąś historyjkę, żeby się wyłgać od płacenia Panu za naprawę narty.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Złe doświadczenia - HEAD

Umiesz czytać ze zrozumieniem człowieku ?

Po trzecim zjeździe , w gronie świadków zdarzenia dokuśtykał do baru gdzie sączyłem piwko.

Na doatek oceniasz człowieka

żeby się wyłgać od płacenia Panu za naprawę narty.

Facet - zdrowo przegiałeś. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...