Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Kask


Moby

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno pisałem, że kupiłem kask i nie wiem czy nie będę miał oporów by w nim jeździć, bo wiadomo: jedyny w kasku na stoku, obciach itd. Nie miałem żadnych oporów i nie czułem się obciachowo. Przez tydzień jeździłem w kasku nawet na oślej łączne z dzieckiem i nie zamieniłbym go na żadną czapkę. Pierwszego dnia szedłem na stok w czapeczce z kaskiem w ręku. Ale to był ostatni raz. Później z domu wychodziłem w kasku, a raz nawet jechałem w nim samochodem bo zapomniałem czapeczki. Kask jest ciepły, nie wieje w nim w uszy i wygodny (jedyny kłopot jest gdy trzeba się podrapać w głowę). Czuję się w nim bardzo dobrze i bezpiecznie. Iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa nie jest może zbyt dobrą rzeczą, gdyż zachęca do bardziej agresywnej i ryzykownej jazdy. Ale może to i lepiej, bo łatwiej przełamać opór by spróbować czegoś nowego.

Kask zapewnia bezpieczeństwo i na stoku i na wyciągu. Korzystanie z wyciągu stwarza niebezpieczeństwo uderzenia (szczególnie głową) o jego ruchome elementy, a w kasku można się zagapić bez żadnych ujemnych konsekwencji.

Większość najmniejszych dzieci jeździ w kaskach, ale widać także sporo nieco starszych dzieciaków i pojedyncze osoby dorosłe. To pocieszające. Nie zauważyłem żeby ktoś się specjalnie za mną oglądał, czy zwracał na mnie uwagę z powodu kasku. Jazda w kasku jest też wychowawcza dla dziecka: tatuś w kasku - dziecko nie ma oporów by zakładać kask (choć moje dziecko oporów takich i tak nie miało), a i jest elementem zabawy: można się lekko stuknąć głowami w kaskach, wyglądamy jak kosmonauci itp.

Gorąco namawiam: KUPUJCIE KASKI. Moja żona obserwując mnie i nasze dziecko też dochodzi do wniosku by sobie sprawić kask. Poza tym kaski są bardzo ładne i jest w czym wybierać. A do tego niektórzy (np. ja) w czapeczkach wyglądają wyjątkowo głupkowato. W kasku zaś zupełnie co innego :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kask

Dobrze prawicie !

Zacząłem jeździć w kasku na początku poprzedneigo sezonu i do tej pory zachodzę w głowę ( w kask :-) ) jak do tej pory mogłem jeździć bez kasku. W połączeniu z dobrymi goglami ( a musze się pochwalić Alpinami Rem-titan ) stwarza poczucie niesamowitego komforu. Masz rację, że łatwo można stracić poczucie prędkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdże w kasku od 2 dni i ...

jest OK. Niewątpliwie trzeba się przyzwyczaić do nowego. Na początku miałem wrażenie, że jestem w jakiejś zbroji, ale trwało to 10 minut. Moim zdaniem konieczna jest kominiarka, poniewaz troche dmucha do kasku i z tyłu szyja jest częściowo odkryta. W kominiarce jest tez duzo przytulniej. Kupiłem dwie kominiarki:zwykłą z cienkiego polaru (20 zl) oraz jeszcze cieńszą (45 zł) z membraną przeciwwietrzną i do oddychania po całkowitym przykryciu nosa i ust. Zmieniłem też gogle. Poprzednie (Carrera) nie bardzo pasowały do wykroju kasku Uvex Wings Basic co powodowało nieszczelność i chłodzenie czoła przez wiatr. Poza tym gogle do kasku maja inaczej rozwiazane mocowanie gumy. Po tych wszystkich zabiegach jest cieplutko, milutko i oczywiście BEZPIECZNIEJ.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...