Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

a czemu nie...


adam

Rekomendowane odpowiedzi

Obserwuje od lat rozwój łopaciarskich nart i patrząc na nie dzisiaj, to najbardziej zatwardziałe funy różnią się od wybranych dzisiejszych alroundów większości firm jedynie nazwą i sugerowaną długością (lub brakiem sugestii). Tkwi w tym jednak mały szkopuł - sugestie, jak używać takich nart i jaką techniką należy (a wg niektórych trzeba) na nich jeździć zmieniły się wraz z zaszeregowaniem do grupy (a to przecież czysty żywy marketing).

Właśnie to mnie przekonało, że jazda na Radarcach albo "kaczorkach" z kijami w garści i bez nadmiernej wiedzy co to jest "fun" nie dość że jest możliwa (co oczywiste), to ze względu na długość tych nart wcale nie jest trudniejsza (a może łatwiejsza?).

Oczywiście żal, że posiadane narty nie kwalifikują już w żaden sposób do żadnego elitarnego grona..

Dodam, że sam poszukując nart w miarę uniwersalnych NIGDY nie rozpatrywałem funów (a na przestrzeni ostatnich kilku lat zmieniłem kilka modeli nart - i to w najlepszej wierze). Teraz postanowiłem sprawdzić osobiście co rzeczywiście można zrobić na funach. Czyli sam sobie sprawdzę teorię, czy rzeczywiście nie nadają się jako narty jedyne (tzn - nie zawsze fun). I co Wy na to? (nie na mój pomysł, ale jakie jest Wasze zdanie - co tak naprawdę można jeździć na funach... pomijając giganta i zjazd oczywiście. I pomijając marketingową teorię..)

adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu nie...

Nie autyrytatywne!!!

Z kilku posiadanych par biore na stok tylko jedna. Najczesciej jest to wlasnie Funowka. Dla czego. Lenistwo, wygoda? Poreczna, wchodzi bez problemu bo bagaznika, i podoba sie mojemu kumplowi z ktorym zawsze zamieniamy sie sprzetem na pol dnia. Od niego dostaje snowbord (nie musze juz zabierac wlasnego, a onn nie zabiera ze soba desek).

Jezdze wiec na tym funie (blizzard thresixtysixt - bardzo mi sie podoba, choc to deska z przed trzech lat) wlasciwie wszystko oprucz zjazdu i super G. Ni ejestem juz od ladnych wielu lat rzadnym zawodnikiem wiec jest mi wsi rawno co mam na nongach.

Czasami zabieram tez inna deske. Poniewaz mam dwa miejsca zamieszkania wiec nie ma sesu abym w obydwu domostwach mial te same deski. Biore wiec to co mam pod reka i nie rzadko jest to allraundka. Po prostu na niej tez jezdze i nie widze wielkich ruznic. Oczywiscie trudniej jest stosowac pewne bardziej ekstremalne warianty, ale jak sie pocwiczy to i to jest mozliwe. W jezdzie rekraacyjniej ruznic nie ma.

Zabieram tez czasami na stok druga pare nart. Sa to narty zuzlowe. Chodzi o to zeby po jezdzeniu na szczycie zjechac na deskach na dol ale nie kolejka (chyba wiekszosc z nas ten "trick" stosuje). Bardzo czesto sa to nartki z poprzedniej epoki (strych mam tym zawalony) i wybieram sobie dosc dlugie. Zdaza sie, ze wlasciwie caly dzien jezdze wlasnie na nich a te do jazdy stoja w schronisku. Dla czego? Dopiero na takiej narcie widze jak poziom mojej techniki sie "obnizyl" i staram sie go "nadgonic".

Podkreslam NIE AUTORYTATYWNE!!

Poz.pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu nie...

Jesli chodzi o uniewersalnosc to spotkalem kiedys faceta ktory walil rowno na funach smigiem hamujacym (sic!) i szlo mu niezle, niektorzy nawet twierdza, ze da sie otworzyc parasol w d....

Ja mysle, ze narty uniwersalne sa z grupy allround, pozostale grupy sa bardziej dedykowane do konkretnego celu. Nart typu fun jest coraz mniej, niektore firmy (chyba wiekszosc) przestaly je produkowac. Ktos powie ze teraz to sa slalomki, ale wspolczesne slalomki zupelnie nie sa nartami uniwersalnymi, to sa narty wybitnie dedykowane, o wiele bardziej niz kiedys.

Nikt mi nie powie ze Lanos to limuzyna tylko w innym ksztalcie a bolidy F1 maja spojlery tylko po to zeby bylo wiecej powierzchni na reklame ;-))

Pozdro,

Jarek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu nie...

Wlasciwie nie interusje mnie to kto na czym i jak jezdzi.

Tak tylko z ciekawosci zapytam.

1. Czy widziales kiedy Malucha ze spoilerem?

2. Czy widziales scigajace sie na torze ciezarowki?

3. Czy na tej samej drodze widziales juz kiedys malucha i Mercedesa jednoczesnie?

4. Czy widziales juz na "normalnej" drodze samochod formuly 1? (pewnie nie, ale tylko dla tego ze takie auto nie jest dopuszczone do ruchu miejskiego, za to na pewno widziales juz nie raz jakiegos innego bolida na takiej drodze.)

Jezelii tak to jest to dowod na uniwersalnosc przedmiotow.

Nie wazne czym tylko kto.

Jestem przekonany, ze Schumi jadac maluchem (moze troszke podrasowanym) dokopie kazdemu z nas chociazbysmy nie wiem jakim bolidem jechali.

Podobnie kazdy z nas jest w stanie wsiasc do kazdego pojazdu (nawet czolgu) i jechac. Po "godzinie" bedziesz tak do owego pojazdu przyzwyczajony, ze bedziesz nim jechal jak gdyby nigdy nic.

Jak by ktos mial watpliwosci, to to powyzsze to oczywiscie tylko skruty myslowe.

Poz.pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu nie...

może tak. I oczywiście - nie ma rzeczy uniwersalnych w przypadku skrajnych zastosowań. Tyle że jadąc maluchem nawet Szumi nie dokopie sporej rzeszy kierowców. Nawet we mgle, deszczu i zamieci. No i z tym czolgiem to też przesada (także skrót) - po godzinie będę głuchy lub mial spoconą głowę i do tego lufa będzie prawdopodobnie zawadzać. Wracając jednak do nart:

W zezłym roku kilka firm (bez reklamy) a w tym jeszcze więcej oficjalnie oferuje narty "all" o wymiarach około 120/xx/ponad 100 - toż to lepiej niż niejeden funcarver. I dobrze. Znaczy - marketingowo funcarver awansował (pod inną postacią) na nartę do wszystkiego. I oczywiście nie spodziewam się, że będę pędził slslomem jak na 9.16 i im większa akcja, tym lepiej, a narta przy naprawdę dużej prędkości będzie trzymać jak przyklejona. Ale spodziewam się, że przy relatywnie niższych prędkościach na takim funkarwerze nie będzie wcale wiele gorzej, tylko w jeździe spokojniejszej znacznie łatwiej (i można też łatwiej kilka takich tam figur, co na innych nartach nie łatwo w ogóle).

adam

adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu nie...

moje spostrzezenia pokrywaja sie z twoimi.

Quintesencja bedzie tu twoje stwierdzenie

"nie ma rzeczy uniwersalnych w przypadku skrajnych zastosowań"

Nie znam wsrod amatorow (w najleprzym tego slowa znaczeniu-jezdzacych dla przyjemnosci a nie dla wyniku) narciarzy jezdzacych extremalnie.

Nawet na allrandkach mozna jechyc Body karving, a na funach da sie tez swietnie jezdzic of piste.

Poz.pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu nie...

Pawel,

Nie calkiem sie zgadzam ze stwierdzeniem: "Nie wazne czym tylko kto." Rozumie ze chciales przez to powiedziec, ze sprzety nie sa takie wazne tylko umiejetnosci sie licza. Na pewno masz w tym troche racji ale mi chodzilo o to, ze uniwersalnosc nart jest ograniczona i po co np. meczyc sie na krotkich slalomkach w glebokim sniegu albo na gigantkach meczyc krotki skret. Uniwersalnosc funow jest dla mnie mitem, bo sa przede wszystkim krotkie a na krotkiej narcie nie wszystko zrobisz. Moze powiem troche inaczej, zrobisz wszystko co chcesz jesli jestes dobry, OK, ale po co sie meczyc jak mozna to zrobic latwiej i przyjemniej na innych nartach.

Pozdro,

Jarek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czemu nie...zaskoczę Was - funy są super dla mnie ale tylko do funa

Mam najlepsze narty na świecie (dla mnie!!! i już nie ma kryptoreklamy, a porównywałem z Atomiciem z tej samej grupy Race Carve0 i jakoś mi nie szło) czyli Dynalki Speed Carve 170 cm i moją ulubioną techniką jest ostry Race Carve, SG itp. i wziąłem od przyjaciela Funy Atomica i.........marzenie!!!!! Wspaniałe!!! Naprawdę fun, wszystko łatwo wychodzi!! Tylko trochę zmienię kąt i już same skręcają, cud miód itd. i......po 2 godzinach wróciłem cały happy do swoich raców. Możliwe, że jestem tradycjonalistą (mimo, że niezły oszołom) to uwielbiam szybkość i jednak jako jedyne narty to nie dla mnie, dla mnie to fun 7 dni na nartach w tym 2 dni na funach coś w tym stylu.

pozdrawiam wszystkich no i dla wszystkich dużo śniegu w tym sezonie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

a czemu nie...zaskoczę Was - funy są super dla mnie ale tylko do funa

Misiu - Atomici BC 10.11 roznia sie od 9.12 twardoscia, promieniem skretu, geometria, wysokoscia plyty (montowana fabrycznie oczywiscie), wygladem oraz przeznaczeniem czyli WSZYSTKIM (moze procz marki). Rozumiem jaki byl twoj tok rozumowania jednak jest bledny. A 9.12 roznia sie od 10.11 w praktyce diametralnie. Prawda jest taka ze 10.11 sa cholernie twarde i zeby z nich wycisnac te energie trzeba potwornie mocno je dociazyc, natomiast 9.12 bardziej przypominaja allroundy. Sa przede wszystkim bardziej elastyczne, poza tym sa taliowane bardziej rownomiernie co je "uspokaja" i powoduje ze sa latwiejsze do opanowania w kazdej fazie skretu. 10.11 katapultuja po kazdym skrecie i sa 3x bardziej dynamiczne. Moim zdaniem na funie mozna pojechac wszystko jesli sie umie. Swoja droga fun juz nie istnieje praktycznie. Mowmy o slalom carverach (tych z troche nizszych serii niz te z PŚ). Spokojnie da sie wygrac amatorski slalom gigant na funach.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...