Bończa Napisano 28 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2009 (edytowane) 12-letnia dziewczynka z Polski zginęła wczoraj w wypadku na nartach w Dolinie Aosty na północy Włoch - poinformowała Ansa. Jako przyczynę wypadku podano źle ustawione wiązania nart oraz dużą prędkość, z jaką jechała. Do tragedii doszło na stoku w rejonie Champoluc. Według pierwszych ustaleń wiązania nart były nastawione na zero kilogramów zamiast na wagę dziecka. Dziewczynka w trakcie szybkiego zjazdu wypadła z trasy i uderzyła w drzewo. Doznała rozlicznych obrażeń, także dlatego, że w trakcie upadku straciła kask. Nie udało jej się uratować, zmarła w szpitalu. pap porażający jest brak odpowiedzialności opiekunów Edytowane 28 Styczeń 2009 przez Bończa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
carverfan Napisano 28 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2009 O matko Kolejne dziecko. Jakaś czarna seria, czy co ? [*] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KDZ Napisano 28 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2009 to straszne. moja małą uczę i włos sie na głowie jeży. okrutne gdy gina dzieci bo nie ma straszniejszej rzeczy dla rodzica jak przeżyć własne dziecko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 28 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2009 O..... - współczuję bardzo Wiązania miała ustawione na 0? I wypadała z trasy? Nie bardzo rozumiem, jechala bardzo szybko i wypięły jej się narty, w wyniku upadku spadł jej kask i uderzyła głową w drzewo? Ciekawe, kto jej ustawiał wiązania i czy to były narty własne czy może z wypożyczalni (niedopatrzenie, pomyłka)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stepien12 Napisano 28 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2009 12-letnia dziewczynka z Polski zginęła wczoraj w wypadku na nartach w Dolinie Aosty na północy Włoch - poinformowała Ansa. Jako przyczynę wypadku podano źle ustawione wiązania nart oraz dużą prędkość, z jaką jechała. Do tragedii doszło na stoku w rejonie Champoluc. Według pierwszych ustaleń wiązania nart były nastawione na zero kilogramów zamiast na wagę dziecka. Dziewczynka w trakcie szybkiego zjazdu wypadła z trasy i uderzyła w drzewo. Doznała rozlicznych obrażeń, także dlatego, że w trakcie upadku straciła kask. Nie udało jej się uratować, zmarła w szpitalu. pap porażający jest brak odpowiedzialności opiekunów Bardzo mało jest prawdy w tym co napisali. Byłam z tą dziewczynką na tym samym wyjeździe. Miała kask w czasie wypadku a trakże i po nim , a narty nie mogły byc nastawione na zero kg. ponieważ 1) jeździła na nich prawie cały tydzień 2) wystarczylo by, żeby podniosła nogę a narta by jej spadła. Ponad to rodzice byli bardzo blisko niej. Jeździli razem z nia. Jej brat jeździł ze mną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ambro Napisano 28 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2009 (edytowane) W takim razie jak doszło do wypadku Skoro wszystko teoretycznie było ok to jak to się stało że straciła życie ? :eek: Edytowane 28 Styczeń 2009 przez Ambro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Homar Napisano 28 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Styczeń 2009 Wielka tragedia aż trudno sobie to wyobrazić... no własnie, wyszło ile z prawdziwej wiadomości dowiadujemy sie z mediów jeśli wierzyć Stępien12 to nic poza tym że dziewczynka zmarła sie nie pokrywa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stepien12 Napisano 29 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2009 Jechała niebieską trasą. Zlekceważyła znak i wypadła z niej na jedno z DWÓCH drzew, które rosły w pobliżu. Nic więcej nie moge powiedzieć. To był poprostu nieszczęśliwy wypadek, w którym nie można powiedzieć o zaniedbaniu przez rodziców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 29 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2009 Coś mi sie tu nie zgadza, z tego co pisał Bończa to dziewczynka zginęła we wtorek, a ty piszesz jakby to było już jakiś czas temu. To kiedy to sie stalo? Z tym opisem to ja też nie do końca rozumiem niemniej znając nieco zachodnie warunki to na niebieskiej trasie nie jest łatwo wpaść na drzewo jeśli ktoś sam nie szuka guza. No ale wypadki niestety chodzą po ludziach. Jakaś koszmarna historia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 29 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 29 Styczeń 2009 ... w trakcie upadku straciła kask... Jak widać,nie zawsze kask może pomóc,co nie znaczy,że nie należy w nim jeździć.Od razu przypomina mi się film "Oszukać przeznaczenie",ale nie jako komedia,ale jako złośliwy dramat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ambro Napisano 30 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Styczeń 2009 Jak widać,nie zawsze kask może pomóc,co nie znaczy,że nie należy w nim jeździć.Od razu przypomina mi się film "Oszukać przeznaczenie",ale nie jako komedia,ale jako złośliwy dramat... Ale jednak nie wiadomo Miała kask w czasie wypadku a trakże i po nim , Jakoś mi się nie wydaje żeby małą dziewczynka była wstanie osiągnąć taką prędkość aby zerwać mocowanie kasku. :eek: Tak czy owak straszna tragedia ale jeśli prawdą jest że wjechała w drzewa to może rzeczywiście nie była to do końca wina rodziców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_duch Napisano 30 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Styczeń 2009 kazdemu to moze sie przytrafic,oby NIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stepien12 Napisano 30 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Styczeń 2009 Zdarzyło się to we wtorek. Jechała niebieską trasą, która nagle się zwęrzała za zakrętem. Tuż przy trasie rosły drzewa. MOżna nawet powiedzieć, że rosły prawie na trasie. Nie były one zabezpieczone. P.S. Mihumor - a jak mam pisać? Nie mogę uyć czasu teraźniejszego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 30 Styczeń 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Styczeń 2009 Zdarzyło się to we wtorek. Jechała niebieską trasą, która nagle się zwęrzała za zakrętem. Tuż przy trasie rosły drzewa. MOżna nawet powiedzieć, że rosły prawie na trasie. Nie były one zabezpieczone. P.S. Mihumor - a jak mam pisać? Nie mogę uyć czasu teraźniejszego. Pisać po prostu w sposób zrozumiały zwłaszcza jak używasz skrótów myślowych i wypowiedź kierujesz do osób, które o tobie i zaistniałej sytuacji nie mają pojecia. Nie dziw sie, że ktoś sie dopytuje tylko po prostu napisz jaśniej - co zresztą czynisz. Bez urazy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bończa Napisano 6 Luty 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 6 Luty 2009 Rodzina Kamili nie wierzy, że to był wypadek Dlaczego młoda wrocławianka zginęła na stoku? Prokuratura bada tragedię we włoskich Alpach. Dwunastoletnia Kamila z Wrocławia tragicznie zginęła na stoku narciarskim we włoskich Alpach. Jej bliscy podejrzewają, że nie był to tragiczny wypadek, jak początkowo informowano. Uważają, że ktoś przyczynił się do śmierci dziewczynki. Mógł być to nieostrożny narciarz, który zderzył się z jadącą stokiem Kamilą. - Najgorsze, że nikt nie widział zdarzenia - mówi ojciec dziewczynki. - Włoska policja nie dotarła do żadnych świadków - dodaje. Rodzina zamieści więc ogłoszenia we włoskich gazetach. W ten sposób sama będzie szukać osób, które cokolwiek widziały i pomogą odpowiedzieć na pytanie, jak zginęła nastolatka. Kamila pojechała na narty z mamą i grupą znajomych. Przebywali w miejscowości Champoluc w regionie Doliny Aosty. Do tragedii doszło 27 stycznia wczesnym popołudniem, na trasie oznaczonej kolorem niebieskim, czyli łatwej. Kamila jeździła tego dnia ze starszą koleżanką. Opiekował się nimi pan Marek, doświadczony narciarz, przed laty wyczynowy sportowiec. Ale w momencie zdarzenia dziewczynka była sama. Chwilę wcześniej rozdzieliła się z dwójką swoich towarzyszy. Oni pojechali trasą czerwoną - teoretycznie trudniejszą. Kiedy się zorientowali, że Kamila gdzieś się zgubiła, zaczęli jej szukać. Po chwili nad stokiem pojawił się helikopter ratunkowy. Przyleciał właśnie po Kamilę. Znaleźli ją dwaj turyści z Anglii. Leżała na trasie obok drzewa, w które musiała uderzyć z dużą siłą. Zmarła w drodze do szpitala. - Kamila jeździła od trzeciego roku życia - mówi jej ojciec. - Jeździła dobrze i to na najtrudniejszych stokach. A zginęła na trasie najłatwiejszej, na płaskim. Przy jej umiejętnościach nie miałaby żadnych problemów, żeby ominąć feralne drzewo - przekonuje. Dlatego właśnie bliscy dziecka podejrzewają, że nie był to zwykły wypadek. Ich zdaniem, najbardziej prawdopodobne jest zderzenie z jakimś nieuważnym narciarzem. Musiał, jak przekonują, najechać na Kamilę z tyłu. Potem - nie zważając na to, co się stało - uciekł z miejsca wypadku. - Nie wierzymy w zwykły wypadek ani w jakieś uszkodzenie sprzętu. Tego dnia jeździła kilka godzin. Gdyby wiązania w nartach były źle wyregulowane, to coś stałoby się wcześniej - przekonuje ojciec dziewczynki. Stanisław Wysocki, wrocławski rzeźbiarz i bardzo doświadczony narciarz, znał Kamilę. Był w Champoluc razem z dziewczynką, jej mamą i grupą znajomych z Wrocławia. - Ona jeździła znakomicie - mówi. - Bywa, że narciarzy ponosi, ale ona taka nie była. Wypięła się z nart kilka metrów przed drzewem i wpadła na nie z wielką prędkością. Uderzenie z tyłu to wiarygodne wytłumaczenie - uważa. Niezależnie od postępowania włoskiej policji, swoje śledztwo w sprawie śmierci Kamili wszczęła już wrocławska prokuratura, zawiadomiona przez rodzinę dziewczynki. Dramat Kamili to niejedyna podobna sprawa prowadzona we wrocławskiej prokuraturze. Śledztwo dotyczące śmierci polskiego obywatela za granicą wszczyna się zawsze, kiedy pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości. źródło: Polska Gazeta Wrocławska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.