Do żródeł Odry :-)Tytuł nieco mylący..... miała byc wycieczka do żródeł Odry (bedzie, mam nadzieję, jeszcze w tym roku) ale to prawie 80 km dojazdówki w jedną stronę, zanim jeszcze zaczną się góry .... A że pechowo samochód stał w poprzedni w weekend w warsztacie musiałem nieco się ograniczyć. Wybór padł na polsko-czeski odcinek graniczny Odry (jest taki na dł. kilku km.,...). Wiec w jakims sensie też początek Odry.... W dodatku stanowi on unikalną ciekawostkę przyrodniczą, samą w sobie wartą odwiedzenia:https://www.google.pl/search?q=meandry+odry&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0CDYQsARqFQoTCPb93aKx-8YCFYqNLAodQ0AK-w&biw=1152&bih=708Wyjazd nieco późno bo prawie w południe..... Z Rybnika przez pola, laski.... nieco nieasfaltowych dróżek jeszcze pozostało...... Przez Turzę Śl....
Gorzyce Po drodze widoki na Beskidy.... (i elektrownię w Detmarovicach) do Chałupek (na fotce hotel Zamek) Z pewną nostalgią patrzę na dawne przejście graniczne i most na Odrze - wiele wspomnień - głownie z kolejek, podniesionej adrenaliny, i licznych upokorzeń w starciu z celnikami..... młodsi może nie docenią, ale układ Schengen to wielka rzecz.... :-)Wtepuje na chwilę do czeskiego Bohumina- centrum rozkopane - wiele się dzieję ale na razie mało przyjaźnie dla turysty rowerowego.Wracam na scieżkę - "meandry Odry". Scieżka - 'nówka sztuka', z betonową nawierzchnią miejscami odpoczynkowymi w co ciekawszych miejscach.... Nie warto spieszyć sie...., zakola, starorzecza, odcięte jeziorka, urwiste skarpy ,, kamieniste łachy,,,,, cały repertuar dzikiej rzeki...
Woda niezbyt krystaliczna, ale i tak o niebo lepsza niz kilkanaście lat temu.... Wtedy sąsiedzi z południa stosowali coś w rodzaju 'filozofii spłuczki' = niech martwi ten nizej..... :-) Na szczęście to już historia, jednak Odra przekracza granice po przepłynięciu przez najwiekszy w CZ okręg przemysłowy.... jeszcze wiele tam do zrobienia. Trasa wiedzie prawie cały czas odrzańskimi wałami lub bliskimi polnymi scieżkami....Prawie do Kuźni Raciborskiej.... Na początkowym odcinku ktoś chyba zrobił na złośc rowerzystom i wyłozył wały odrzańskie płytami otworowymi..... długo jeszcze mi drgały ręce.... :-). Zagladam na polderu Buków, Nieboczów i stawów w Wielikacie (rezerwat przyrody..), stawów w okolicy Raciborza....Przy okazji podziwiam ogromny suchy jaz przewidziany na wypadek nadmiaru wody w rzece- to upust na tereny polderowe... Po drodze kolejna ciekawostka tego dnia - wieś Lubomia i poteżne grodzisko (pozostałosci) sprzed mniej wiecej 1100lat.... aż się nie chce wierzyć, że umocnienia grodu wytrzymały tyle lat....https://pl.wikipedia.org/wiki/Lubomia_%28grodzisko%29Stąd widok na dolinę Odry i Bramę Morawską... czyli miejsce od zawsze strategiczne.... góry na horyzoncie, - to juz Sudety.... Wieczorem wracam do domu- tu juz 'standardowe' widoczki.... ;-) ale i takie..... Razem ok 110 km w wiekszości asfaltowej lub szutrowej nawierzchni.... coraz trudniej znaleźć w okolicy gruntówki prowadzące w sensownym kierunku....