Miałem pewne wątpliwości, czy nie popełniłem pewnego nadużycia zamieszczając stopklatki z Twojego przejazdu, ale chciałem zmusić Alfreda do polemiki merytorycznej i zmuszenia go do zajęcia się tematem, który wywołał. Twoja reakcja na tę prowadzoną w tym miejscu pyskówkę jest godna polecenia innym (Homar?). Alfreda trzeba było przydusić argumentami i myślę, że mi się udało (coż za skromność) bo zmuszony do konkretów naprawdę nic odkrywczego nie wymyślił i zamilkł Przechodząc do meritum uważam, że generalnie jest poprawnie. Trochę "namieszał" Twój operator, bo trzymał krzywo kamerę i w konsekwencji na filmiku i na późniejszych zamieszczonych przeze mnie klatkach siedzisz więcej niż było to w rzeczywistości. Poprostowałem te klatki i skleiłem w sekwencję i wyszło tak jak w załączniku. Myślę, że spore znaczenie ma fakt, że filmik był kręcony na w sumie płaskim stoku (zaledwie ok 10st), więc żeby w miarę szybko jechać skręty należało kończyć dociskaniem piętek i to widać na 1 (układ stabilny, ręce przed sobą); przejście w następny skręt wg mnie płynne, a nie siłowe z pójściem w przód 4, z widocznym obciążeniem przodu.Ale w dalszym ciągu będę się upierał, że szkoda, że nie jeździliście pod gondolą i tam coś nakręcili, bo stromiej i wtedy trzeba się naprawdę przyłożyć.