Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

yoss

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    347
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez yoss

  1. 2016 - 19 listopada Białka 2020 - 25 listopada Tylicz
  2. Moja propozycja: czytanie ze zrozumieniem.
  3. Trochę dyskutujesz sam ze sobą. Autor wątku, zanim go założył, wiedział, że na ból stóp - tylko podniesienie pięty. A reszta nie polemizuje z oczywistościami.
  4. Tłumacz Google'a po prostu. Z ciekawostek: Dalbello Panterra ma zmienny kąt rampowy (z 3 na 4% możesz sobie przestawić). Teraz wkładką, kiedyś imbusem https://swiatnart.com.pl/blog/dalbello-wkladka-variable-ramp-angle.html
  5. yoss

    Polska - nowe inwestycje

    Ostatni raz zjeżdżałem z Butorowego w 92 albo 93. Z wiki: Kolej krzesełkowa została uruchomiona w 1978. Do 1995 był to popularny stok narciarski. PKL jest właścicielem jedynie działek w pobliżu dolnej i górnej stacji oraz kilku na trasie. Brak kompromisu między PKL a właścicielami pozostałych działek dotyczącego warunków korzystania z działek przez narciarzy doprowadził do pogrodzenia tras.
  6. yoss

    Pożegnanie Mitka

    Harakiri nie jest dla każdego
  7. W komórkach, fabryka często nie przykłada się do wykończenia krawędzi (kąty, ostrość), bo z reguły każdy zawodnik ma indywidualne preferencje i robi sobie serwis pod siebie. Stąd moja rada dotycząca serwisu. Jak wygląda ok, to z pewnością się nie zabijesz i możesz sprawdzić. Jak będzie się dobrze jeździć, to po temacie. A co do moto. Mój syn jest na podobnym etapie zajawki. Od maja ujeżdża trójzęba: Jak będziesz szukał chętnego do jeżdżenia, to mogę was spiknąć.
  8. Daj do serwisu, niech założą takie kąty jakie chcesz.
  9. Konect Dynastara nie jest najlepszym przykładem, gdyż płyty nie posiada.
  10. yoss

    Pożegnanie Mitka

    Mamad już tu nie mieszka.
  11. yoss

    Pożegnanie Mitka

    Niech żyje nam towarzysz Mitek, on usta słodsze ma od malinek. Ktoś tu chyba ostro przesadził z używkami.
  12. Wysłałem Ci wiadomość z klepsydrą. Janusza nie znam. Ja w ogóle nawet nie lubię chodzić po górach. Z panią profesor miałem zajęcia w czasie studiów, a potem parę razy zdarzyło mi się spotkać z nią na płaszczyźnie zawodowej. Łańcuch skojarzeń który doprowadził mnie do rozszyfrowania waszej tożsamości, o ile prawidłowy, to wręcz nie do uwierzenia. Od przypadkowo przeczytanej informacji o śmierci, przez kilka, zupełnie z górami niezwiązanymi, wpisów, do jednego lakonicznego zdania na popularnej witrynie, które spowodowało zapalenie żaróweczki. Po raz kolejny przekonuję się, jaki ten świat jest mały.
  13. Zagronie - > jeśli dobrze łączę kropki, to Elżbieta z wyprawy Irańskiej, została później Panią profesor. Właśnie się dowiedziałem, że w sierpniu zmarła. Mądry człowiek i wybitny fachowiec.
  14. Zawsze możesz poprzestać na oglądnięciu obrazków.
  15. yoss

    Afganistan(Hindukusz 73)

    Super. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki.
  16. Blizzard bardziej uniwersalny (2mm szerszy pod butem), Fischer bliższy narcie gigantowej. (promienie dla 170: 14,5 i 17,0)
  17. Nic nie sugeruję, zapytałem z czystej ciekawości. Niecodziennie spotykam kolekcjonera cudzych wpisów forumowych.
  18. Sporo krótkich opisów nart na najbliższy sezon: https://www.youtube.com/channel/UCgijSqjxEFzRJuQwNBRrTDg/videos Jest trochę "egzotyki".
  19. Zjeżdżałem tamtędy, chyba w '92. Z tego co pamiętam - momentami wąska ale dość łatwa trasa. To w ogóle ciekawy wyjazd był. Pojechaliśmy, z 4 kolegami z liceum do Żabnicy. Mieliśmy po 16 lat. W Żabnicy, mieszkaliśmy w jakiejś chałupie z dziadkiem, który miał chyba ostatnie stadium gruźlicy (przynajmniej tak się wydawało codziennie około 5:00). Nie pamiętam nazwiska gospodarza, ale od przystanku PKS, przy jakimś pawilonie handlowym, szło się w górę jakieś 40 minut. Wyciąg - wyrwirączka ~300 m stoku. Planowaliśmy tygodniowy pobyt, ale po 4 dniach nam się znudziło, dlatego po dziadkowej pobudce o 5:00, spakowaliśmy się i po ciemku, przez strumyki i z jedną latarką zjechaliśmy na przystanek. Kierunek - Zakopane! PKS miał przyjechać zdaje się 6:15. Ale nie przyjechał. Kolejny był chyba przed ósmą, zdaje się, że do Suchej Beskidzkiej. Po drodze, była jeszcze przerwa na popchanie autobusu, gdyż nie mógł wjechać pod jedną z górek. W Suchej przesiadka i wczesnym popołudniem zameldowaliśmy się w Zakopanym. Resztę dnia zajęło nam znalezienie kwatery, która przy naszym, skromnym budżecie, pozwoliłaby jeszcze pojeździć na nartach. O dziwo, udało się prawie przy samych Krupówkach. Następnego dnia, znów około 6:00 - Kuźnice. A tu kolejka z 50 osób. Kasę chyba o 7:00 otwierali. Pamiętam jak dziś. Po otwarciu kasy, zrobiło się jakieś zamieszanie - dwóch facetów o coś strasznie się kłóciło. Przemknąłem obok, pod drewnianą balustradką i zanim skończyli, trzymałem w łapie 5 miejscówek na pierwszą kolejkę. Jak się okazało - pierwszą i w tym dniu ostatnią. Wiatr był taki, że od wyjścia z górnej stacji podjeżdżało się do zakrętu na Goryczkową. Dalej nie było lepiej. Widoczność zero. A u nas gogli brak. Bardzo ciekawy to był zjazd. Raczej bym go nie powtórzył. Po uzyskaniu informacji, że krzesło dzisiaj nie ruszy, zjechaliśmy do Kuźnic. Po krótkiej naradzie - szybka decyzja. Nosal. Wpakowaliśmy się do jednej z wszechobecnych Nysek i ogień. Na Nosalu było pusto, podczas wjazdu frapował mnie jedynie dziwnie ciemny kolor stoku. Jak się okazało, był to jeden, żywy lód. A my na tępawych nartach (ja miałem Polsport-y Compact). Po jednym "zsunięciu", stwierdziliśmy, że to nie dla nas i trzeba ruszać dalej. Ale informacja o nartostradzie do Kuźnic nas zaciekawiła i właśnie wtedy zdarzyło mi się nią pojechać. Z Kuźnic kolejna Nyska zawiozła nas na Butorowy (po drodze zaliczyliśmy piękny obrót 360 stopni, na środku skrzyżowania, po którym kierowca, bez słowa komentarza ruszył dalej. My też nie odezwaliśmy się słowem ). Po Butorowym (jeśli dobrze pamiętam, to na nartach) doczłapaliśmy jeszcze na Gubałówkę. Zjazd w dół i na kwaterę. Następnego dnia, śniadanie w barze na przeciwko dworca PKP - zrzutka na 2 jajecznice na czterech i płucka dla dziwnego kolegi i powrót do Krakowa, literalnie bez grosza przy duszy. Jeszcze tylko opieprz od rodziców za małą samowolkę (to był świat bez komórek, a my solennie obiecaliśmyzachowywać się poprawnie) i zostały piękne wspomnienia. Jeśli dobrze pamiętam, to zdjęcie zrobione na górze Nosala. Początek nartostrady, za plecami robiącego zdjęcie.
  20. Dokładnie takie, tylko wiązania Beta-2 (tu są chyba trójki), miałem przed Blizzardami. 180 cm długie.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...