Naczytałem się forum jak głupi zamiast jeździć po stoku, ale uznałem, że po około 300 godzinach na "oślich" łączkach i nawet nie wiem ilu modelach nart z wypożyczalni, ale zwykle tych z niższej półki 😉 przyszedł czas na własne narty. Buty już mam, a mianowicie najpopularniejsze cruzairy X9. Im więcej czytałem tym większa niepewność co do wyboru nart. Rady kolegów z dużym stażem są odrobinę dwuznaczne. Jedni proponują sprzęt trochę lepszy od tego z wypożyczalni, a inni wręcz zachęcają do zakupu sprzętu z wyższej półki. Ostatnio jeździłem na rtm 73 i 74. Fajnie się jeździ, nie mam problemu z zapanowaniem nad tymi nartami, przynajmniej tak mi się wydaje 😀 I tu sedno pytania. Za radą jednego kolegi z forum chyba chciałbym pójść mocno do przodu (choć nie wiem czy to już ten czas, ale mniejsza o to) i wybrałem 2 serie nart, a mianowicie fischer progressor i volkl sc lub sl ze wskazaniem na sl bo jak głosi wieść forumowa można z nich wycisnąć baaardzo wiele (to nie ja) ale nadają się też do szurania (to ja). Jeśli to nie problem to proszę o krótkie uzasadnienie dlaczego te, a nie inne. Mile widziane opinie od ludzi, którzy mają doświadczenia z obydwoma modelami choć dla Was to zapewne żaden problem 😀 Z góry dziękuję.