KamaG
-
Liczba zawartości
96 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez KamaG
-
-
-
15 minut temu, gabrik napisał:
Kama, jakiej długości masz deski?
Ja to ta leżąca deski 153. Ja dorosłam do 165
-
cd.
Janske Lazne - trasy fajne, nieźle przygotowane, po 12 trochę się degradowały, tam gdzie bezpośrednio świeciło słonko robił się cukier a środkiem lód. W cieniu drzew bokiem dało się komfortowo pojeździć. Młodzież w wieku 24l, zdecydowanie tu się czuła lepiej. Na pewno na plus różnorodność tras, Tu czarna z gondoli wyglądała przerażająco, po zjeździe zastanawiałam się czy nie ominęliśmy 😁, albo mi się jakoś level podniósł, albo za bardzo się skupiłam i nie zdążyłam strachu poczuć.
Do gondoli ok. godz. 10-11 był tłum ludzi, ale dość szybko szło bo bardzo sprawnie obsługa dopychała do pełna. Kanapy i orczyki prawie na bieżąco.
Pogoda była cudna, prawdziwe okienko w nocy mróz, w ciągu dnia słoneczko i minimalnie na plusie.
Brakowało trochę nocnych jazd, ale nie wiem czy siły by pozwoliły, tym bardziej, że my to raczej amatorzy niż "harpagany" Nogi nie wytrzymywały nawet do 16 od rana, trzeba było zejść ze sceny, żeby nie być zagrożeniem dla siebie i innych. W sumie i tak nie do końca wyszło, bo w czwartek miałam bliskie spotkanie z "poboczem" i wylądowałam w rowie , na jakimś chyba niebieskim odcinku 😅. Skutek - zepsute kolanko, na szczęście nie za bardzo, ale sezon zakończony z przytupem.
- 1
- 1
-
6 godzin temu, sstar napisał:
Raczej niewiele się zmieniło. Tyle co Mario napisał. Kiedyś. Jak się podobało? Jakieś fotki?
Jeździliśmy w Pec... i na Janskich. Młodzieży bardziej przypadły Janskie, mnie chyba Pec...
Pec... taki trochę bardziej kameralny w moim odczuciu, pewnie dlatego że jakoś tłumy się lepiej rozkładały na poszczególne trasy 😉. Ludzi trochę było, ale bez dramatu, najgorzej orczyki na Javor, bo chyba stąd wszyscy startowali i krzesło na 10b, ale tak na 3-5 min. Reszta w miarę na bieżąco. Czarna 8b okazała się wyzwaniem, raz mnie pokonała 😅, ale ostatecznie oswoiłam, fakt, że widziałam śmierć w oczach u siebie innych🤣. Dla mnie (a właściwie mojego 11latka, rozpoczynającego przygodę z dechą) brakowało niebieskiej z krzesłem, bo ten orczyk przy Javor był nie do pokonania dla niego, więc nie dało się dostać na niebieskie wyżej i katował oślą.
- 4
-
Hejka, ponieważ ostatni tydzień spędziłam w SkiResort, a byłam tam pierwszy raz, chętnie poczytałabym co z tych planów, o których posaliście w 2015r. zostało zrealizowane. Czy stan na dziś to jest to co miano zrobić? Czy może proces trwa?
-
hej, polskojęzycznego instruktora snowboardu na wtorek, ze dwie godziny, dla 11latka potrzebuję w Pec pod Śniezką. Wiem, że tu nie te dechy ale może ktoś coś?
-
-
W dniu 30.01.2023 o 12:04, surfing napisał:
Pięknie las wygląda w białych szatach 😍
Pytanie mam do ogółu (proszę nie traktować osobiście, to przypadek, że akurat te fotki) - rozumiem pasję dzikich zjazdów (sama to mam😜) ale nie żal Wam, miłośnikom Natury takich małych drzewek? Jakoś tak przykro mi patrzeć na takie "przejechane - zamordowane". Tu akurat wyglada, że jechano ostrożnie, ale to młode sadzonki... Jeden zjazd pewnie wielu krzywd nie zrobi, ale już "stado" ludzi, może niezłe spustoszenie zrobic 🥺
-
-
dzięki, cudne życzenia - 😁tego śniegu zwłaszcza, bo u mnie zostały tylko kupki takiego zgarniętego po odśnieżaniu, reszta zniknęła zanim mróz przyszedł.
- 1
-
W dniu 25.01.2023 o 21:49, grimson napisał:
Co to za promka że takie zbiegowisko?
Z dzieciństwa kojarzę takie kolejki za świeżym chlebem, wtedy tylko papier toaletowy był od ręki 😉
W dniu 26.01.2023 o 05:49, RTS napisał:Zdjęcie doskonałe, nie to żeby inne były słabe, ale to mnie urzekło 😍
- 3
- 1
-
1 minutę temu, sstar napisał:
A co słychać?
a leżę w wyrku w czopce (zawalone zatoki), znieczulona solidną dawką "syropu" (malinowa nalewka), z gilem po pas i marzę o kąpieli w śniegu po pas... i zazdroszczę wszystkim, którzy mają śnieg i góry w zasięgu wzroku 😁🤪😍
ps. proszę o wyrozumiałość gdyby "syrop" zaczął działać 😅
- 1
- 2
-
Boszzzze, jak ja Wam zazdroszczę tych możliwości 😍
- 1
-
TomaszW czy możesz napisać coś więcej, jak się narty użytkują?
-
Godzinę temu, sstar napisał:
I piesek fajny. Ja jutro miejmy nadzieje dojadę do CzG wiec coś tam z rana pojutrze pociśne. Pamietam podobne klimaty jak u ciebie wzdłuż rzeki Rawka, ważne by na płaskiej narcie, żadne tam pługi czy hamowania, wszystko płynnie...
Dzięki, taka nasza przylepa. Lat temu kilka mój mały syn i "bida z ochronki" zakochali się w sobie z wzajemnością😍 i tak to trwa do dziś
Cudnych warunków ⛷️ życzę
- 2
-
5 godzin temu, sstar napisał:
Też byłeś troszkę łobuziak 😉, nic to, na pewno w którymś momencie będziemy na tyle grzeczni, że zasłużymy na super nartowanie... Trzeba tylko troszeczkę zaczekać cierpliwie☺️
Moje szaleństwo troszkę odbiło się na ślizgach i serce krwawi 😖 choć to tylko takie nartki żużlówki. Ale warto było
- 4
-
-
W dniu 6.01.2023 o 23:22, Marxx74 napisał:
Dużo słów a temat prosty.
Ktoś poniżej ma prawo dowolnego zachowania bo musiał, chciał, taką ma fantazję. Przy desce to częste, narciarze nie czują co na desce można.
Byłeś powyżej - Twoja wina czyli nie dostosowanie do warunków ma stoku w tym zachowania innych uczesników zabawy. I kropka.. chyba że pomroczność albo inny kruczek prawny w stylu winy niezawinionej w oparciu o nieprzewidywalność.
M.
@Tatita- odniesienie do Mitka żałosne. Jakieś kompleksy ? Weź oddech i wyluzuj ..
Temat prosty, ale tylko w sytuacji, kiedy ktoś jedzie znacznie szybciej i najeżdża od góry lub z boku na narciarza/deskarza jadącego niżej. Wina tego z góry ewidentna i chyba nikt nie ma wątpliwości w temacie. Trochę inaczej to wygląda jeśli ktoś jedzie znacznie szybciej, i wyprzedzajac zajeżdża drogę innej osobie/grupie osób, uniemożliwiając jej/im uniknięcia kolizji. Wtedy, to ta osoba wyprzedzana, w trakcie samego zderzenia jest wyżej, ale to nie ona powoduje kolizję.
Jeśli bierzemy dekalog za "prawo" to wszystkie jego punkty, łącznie z tym np. który mówi o wyprzedzaniu w sposób bezpieczny. Jeśli stwierdzimy, że to "tylko" zalecenia to nie "linczujmy" (celowo mocne słowo) zawsze tego, który był w momencie zderzenia/upadł wyżej, tylko starajmy się spojrzeć na całe zdarzenie trochę szerzej.
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych 😊
- 3
-
4 godziny temu, marekbtl napisał:
Cze
Bardzo dziękuję @Lexi , @wolcjusz oraz mojemu koledze, panu M. za wspólne nartowanie na Rusinie. Pogoda petarda, stok petarda, towarzystwo - tu petarda do kwadratu. Wszystko było tak jak powinno być. Mimo iż rano tłumy waliły do Białki zakopianką, przed Nowym Targiem stania na 30 minut, to nikt kurde nie namierzył Rusiński, to zaleta tej stacji. Dzisiaj nieco problemów, dziecko spadło z krzesła, była policja, karetka, akcja, zamknięta chwilowo trasa, ale wszystko chyba dobrze się skończyło. Kastle 66 PX - to rewelacyjne dechy - chłopaki mogą zaświadczyć że dawały radę. Znowu świetnie spędzony dzień.
pozdrawiam
cześć, a "dzikie ścieżki" pomiędzy stokami były może przejezdne? Chyba nie, sądząc po szerokości i wygrodzeniu stoku pod niebieską kanapą... ale może?
-
4 godziny temu, mirekn napisał:
kawał ptaśka ja byłam 1.03.2021
9 godzin temu, Spiochu napisał:Dawno nie byłem na Pilsku, ale kiedyś nie było takich siatek. Jeździliśmy różne warianty w lesie i nigdy na siatkę się nie natknąłem.
Patrz, a ja raz i w nią wlazłam złośliwość przedmiotów martwych... Może to i lepiej bo nie wiadomo gdzie by mnie narty poniosły. Później by w wiadomościach mówili, że narciarkę w lesie głuszce podziurawili 🤪
A mogłoby mnie ponieść... Pięknie tam było 😍
-
W dniu 11.01.2022 o 16:41, Turnplayer napisał:
Nie wiem skąd wziąłeś tę zasadę o tym kto niżej ale to raczej bzdura, bo oznaczałoby że ten co niżej może robić na stoku cokolwiek mu się podoba bez uważania na innych a każda osoba wyżej musi się dostosować. A tak nie jest.
Hej, kiedyś, na sąsiednim forum toczyła się dyskusja po słynnym wypadku w Białce. Opisałam wtedy moje zdarzenie, kopia tamtego postu:
Jestem amatorem, trenuję dzielnie... Jako ta "dorosła" na stoku zawsze mam oczy na około głowy gdy widzę mniejsze lub wieksze dzieciaki. Gdy zobaczyłam po raz pierwszy film na fb wraz z komentarzem poszkodowanej pani, uderzyło mnie, że bardzo nierozsądnie to pojechała snowboardzistka i to w niej niestety zobaczyłam winną. Dla mnie to trochę tak jakby na deptaku pieszo-rowerowym dorosły na rowerze skręcając najechał biegnące koło rodzica dziecko i próbował całą winą obarczać malucha. Wydaje mi się, że to jednak pani jechała znacznie szybciej niż dzieciak i na pewno w poprzek.
Miałam raz podobne zajście. Chociaż nas było troje 😁. Ja zjeżdżałam z lewej strony stoku do środka, od prawej narciarz równolegle zjeżdżał w odbiciu lustrzanym. Jechaliśmy dość spokojnie. Nagle chłopaka od jego prawej strony wyminął bardzo blisko i z ogromną prędkością deskarz, wymuszając mocniejsze odbicie narciarza w moją stronę. Manewr snowboardzista skończył po łuku w górę przecinając cały stok od prawej do lewej wycinając pełny skręt. Przeciął mój tor ruchu również jakiś 1-1,5 m ode mnie padając spektakularnie na glebę i sunąć jeszcze kilka metrów . Mając ratującego się narciarza minimalnie niżej nie miałam możliwości ucieczki w dół ratowałam się wyhamowując skrętem w górę. Prawie się udało 😬 traciliśmy się lekko i zaczepiliśmy kijkami też lądując na glebie. Teoretycznie ja byłam na samej górze, narciarz o przewidywalnym i niekolizyjnym wcześniej torze jazdy o prędkości minimalnie większej niż moja, troszkę niżej a najniżej w czasie manewru deskarz. Chociaż leżał w sumie trochę wyżej niż my 😁. Czyli z dekalogu wychodziłoby, że moja wina. Jednak myślę, że gdyby nie ułańska fantazja snowboardzisty żadne z nas nie stworzyłoby zagrożenia. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jednak lęk przed "parapetami" dosłownie w w przenośni 😉pozostał.
Szkoda w tym wszystkim dziecka, w dobie internetu nie sądzę żeby nie widziało tej nagonki.
Współczuję też kobiecie bólu i utraty zdrowia.
Obyśmy wszyscy zawsze wracali w całości ze stoków, nie ważne na czym kto jeździł. 😊
Wielu użytkowników, powołując się na dekalog, stwierdziło, że bezsprzecznie to byłą moja wina. Ja do dziś, nie do końca się z tym zgadzam, chociażby ze względu na te dwa punkty czytane razem, (fragment dekalogu w wersji z opracowania z opracowania http://www.folia-turistica.pl/attachments/article/402/FT_20_2009.pdf)
3. Obowiązek wyboru bezpiecznego toru jazdy, który pozwoli na uniknięcie kolizji. Z reguły tej wywodzi się zasadę, że odpowiedzialny za kolizję jest narciarz znajdujący się wyżej na stoku lub z tyłu. To on bowiem widzi narciarzy poruszających się niżej i z przodu, zatem może wybrać tor jazdy, pozwalający na uniknięcie kolizji.
4. Obowiązek bezpiecznego wyprzedzania. Pozwala on wyprzedzać z każdej strony (inaczej niż w ruchu drogowym), jednak zawsze w sposób zapewniający odpowiedni dystans do osoby wyprzedzanej.
Wg mnie, Jeśli ktoś jedzie znacznie szybciej, czyli wyprzedza, to powinien wybrać tor jazdy, którym nie utrudni bezpiecznej jazdy innym użytkownikom stoku. W moim przypadku najszybszy deskarz wymusił zmianę kierunku jazdy narciarza po mojej prawej, w taki sposób, że i ten zajechał mi drogę. Obaj jechali szybciej niż ja, obaj mnie wyprzedzali, obaj wjechali w zasadzie we mnie a i tak podobno moja wina, bo ja byłam najwyżej w momencie zderzenia 😵. To mniej więcej jak z zajeżdżaniem drogi ciężarówce Nic, przyjęłam na klatę, unikam jak ognia "szybkich i wściekłych" deskarzy. Wnioski wyciągnęłam.
- 1
-
Nie Christof, nie ogrodzenie trasy, klasyczną siatkę ogrodzeniową w lesie, jakiś wygrodzony teren w dołku jakby poniżej trasy. Zjechałam zaraz na początku trasy ze stoku między drzewa i dojechałam do tego ogrodzenia. Idąc wzdłuż wróciłam na trasę, ale musiałam wleźć na kolanach pod górkę, na oko ze 2 m uskoku - trasa wyżej,
PS. Zaczęłam od samej góry między trasami 5 i 5a, potem przejechałam chyba gdzieś w kierunku dawnej 8? przynajmniej tak mi się wydaje ale mogę się mylić 🤔
-
Cześć, pytanie mam do "tubylców" tudzież obcykanych w topografii Pilska: gdzie w górnej części góry, w lesie jest/było ogrodzenie z siatki? Obszar po lewej od trasy zjeżdżając. Na pewno powyżej Szczawin, może też powyżej Miziowej, ale to już nie jestem pewna. Zjeżdżając poza stokiem natknęłam się i musiałam drzeć trochę do góry żeby na trasę wyjść🤔. Możliwe, że to gdzieś w tej oznaczonej okolicy, ale człowiek spękany mógł coś pokręcić (pierwszy raz Pilsko i to samotnie w jeździe)
Z braku możliwości nartowania, tak sobie odtwarzam w pamięci fajne miejsca i rozkminiam gdzie może być w miarę bezpiecznie poza stokiem.
-
8 godzin temu, tresor napisał:
Widzę, że w Łomnicy klasyka. Kretowisko na czerwonych między Skalnatym, a Startem już od wczesnych godzin. Ten odcinek w naszej części Europy jest w top 3 największego muldowiska:). A jak spadnie świeży śnieg, albo temperatura przez większość dnia na plusie to chyba w top 1:)
Lat temu kilka na wiosennym nartowaniu, wjechałam wagonikiem, popatrzyłam z góry i ... zjechałam wagonikiem... Wiem, "mientka" jestem ale wolałam cała wrócić. Nie wiem czy to strach ale mam wrażenie, że wyglądało jeszcze dużo gorzej niż na Waszych zdjęciach, a do tego mgła przeokropna. Ale planuję kiedyś powrócić i zmierzyć się z nimi
Polska - warunki narciarskie 22/23
w Polska
Napisano · Edytowane przez KamaG
Poprawki myślowe
A może te testy to nie walorów użytkowych nart a bardziej technicznych 🤔 sprzetu i zawodników, takiej np. odporności ślizgów na ścieranie... więzadeł na zerwanie... na takie bardziej crash testy 😅