To boli, patrząc na takie marnotrawstwo śniegu na wszystkich stokach. Jeszcze nigdy tak niewielu nie uczyniło tyle złego tak wielu Czantoria akurat zamknęła wcześniej, niż nadszedł lockdown (napisali; przegląd obowiązkowy, ale ponoć jakiś problem techniczny wyciągu).
Wszędzie takie grube warstwy i zero kamieni, co bywa niespotykane o tej porze.
Ale wyciągi i tak by się zamykały, bo za mało chętnych. Klepki mogły kręcić w tygodniu, ale mimo, że byli jedyni otwarci w rejonie, człowiek nie chciał przyjechać. Teraz jeszcze jeden ośrodek by działał, ale mało chętnych, to zamknięte.
Ciekawe te ludzkie przyzwyczajenia, że na nartach jedzie w styczniu, ale w marcu, to już nie. Mimo, że pogody i warunki lepsze. I to chyba nie problem tego, że człowiek już wyjeżdżony w styczniu, lutym. Bo w styczniu w ogóle nie jeździł. I mógłby sobie nadrobić w marcu... A może myśli, że jak ma rano +10st w Katowicach, to na stoku będzie tak samo?