Sami sobie problemy robicie. Dwa tygodnie temu wjechaliśmy do Włoch bez testów i bez formularza lokalizacyjnego. I tak nikt tego nie sprawdza. Interesuje ich tylko ważny getto... przepraszam, green pass. I nie ważne czyj. Ważne, że na zielono się zaświeci. Jak ktoś chce pojechać, to pojedzie i będzie się dobrze bawić, zamiast setek pytań i zbędnego zastanawiania się.