Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

kowalczuk

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    410
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez kowalczuk

  1. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Zgadza się. Dziś nawet jedno jajo ptasie jest o wiele ważniejsze od setek ludzi, którzy mogliby czynnie wypocząć w czasie wolnym od pracy. Ważniejsze od gospodarki regionu, który z turystyki żyje. To tylko może wyglądać na celowe działania przeciw gospodarce naszego kraju. Jeszcze jedna jej dziedzina chyli się ku upadkowi. Choć nie słyszałem, żeby zimą ptaki jaja znosiły to jednak zawsze można się spodziewać nadejścia pingwinów.
  2. kowalczuk

    Sudety inwestycje

    Żeby nie być gołosłownym przytoczę tu część artykułu z gazety.pl z 31 marca b.r., który ja bym nazwał: "W Sudetach jedna mała jaskółka, w pozostałych przypadkach wszędzie jeszcze fiasko", który tam jednak nosi tytuł: "Czy można pogodzić narciarzy z wymogami przyrody?" 2010-04-01, ostatnia aktualizacja 2010-03-31 14:14 Długie wyciągi, naśnieżane stoki i jeden skipas na cały kompleks narciarski - to, co jest normą w większości europejskich kurortów zimowych, na Dolnym Śląsku wciąż jest rzadko spotykane. Dlaczego mamy taki problem z rozbudową infrastruktury narciarskiej? Fot. Paweł Kozioł/AG Wyciąg w Zieleńcu Karkonosze, Masyw Śnieżnika, Góry Izerskie czy Góry Sowie - praktycznie całą południową część naszego regionu pokrywają góry. O ile jeszcze kilka lat temu turystów zadowalał kilometrowy orczyk i dobrze ubity śnieg na stoku, o tyle teraz ich wymagania są dużo większe. Coraz częściej wybierają więc czeską stronę Sudetów, bo liczyć tam mogą na dużo wyższy standard. A przecież dzięki narciarzom budżety dolnośląskich gmin co roku zwiększały się o kilkanaście procent. Samorządowcy zdają sobie sprawę, że obecna dolnośląska infrastruktura narciarska pozostawia wiele do życzenia. Polskie kurorty starają się nadrobić zaległości, jednak napotykają na poważne problemy. Droga przez mękę Mamy wiele przykładów konfliktów wokół inwestycji narciarskich. Ostatnio najgłośniejszą była walka mieszkańców i władz Szklarskiej Poręby o najdłuższy w Polsce jednoczęściowy wyciąg - na Szrenicę. Austriacka firma przygotowania do budowy rozpoczęła już w 1992 roku, jednak dopiero w minionym tygodniu udało się podpisać umowę. Tyle trwało negocjowanie jej warunków z nadleśnictwem i Karkonoskim Parkiem Narodowym. Mieszkańcy byli tak zdeterminowani, że w czasie ostatnich rozmów, kiedy inwestycja stała pod znakiem zapytania, wyszli na ulicę i skandowali: "Żądamy wyciągu w Szklarskiej Porębie". - Bez niego wszyscy stracimy pracę - tłumaczy Krzysztof Gąsiorek, właściciel dwóch pensjonatów w mieście. - Ludzie zamykają swoje pensjonaty, bo z roku na rok przyjeżdża do nas coraz mniej turystów. Jeszcze trochę i przestaniemy liczyć się jako kurort. Udało się. Na Szrenicę już w następnym sezonie będzie można wjechać sześcioosobową kanapą, którą pokonamy 2360 metrów. A potem zjechać po poszerzonych, w całości dośnieżanych nartostradach. Kopa bez gondoli Nie wszędzie jednak osiągnięto cel. Niedawno przepadł projekt budowy drugiej na Dolnym Śląsku gondoli. Miała wozić narciarzy na Kopę. Obecnie działa tam jednoosobowa, wybudowana ponad 50 lat temu kolej linowa. Ponieważ maksymalnie może przewieźć do 600 osób na godzinę, zdarza się, że na wjazd trzeba czekać kilkadziesiąt minut. Nowa gondola, wspólna inwestycja polskiej i niemieckiej spółki, miała mieć czterokrotnie większą przepustowość. Jednak z powodu ciągłych zmian, jakie trzeba było wprowadzać do projektu, inwestor wycofał się z pomysłu. Zamiast gondoli wybuduje czteroosobowy wyciąg krzesełkowy. - Nie mogliśmy sobie poradzić z ciągłymi poprawkami, jakich żądały od nas organizacje ekologiczne. Wydaliśmy na nie ponad pół miliona złotych, a wnioskodawcy wciąż nie byli zadowoleni. Więcej pieniędzy już nie zmarnujemy - mówi Jerzy Styjecki, członek zarządu Miejskiej Spółki Kolei Liniowej, która zajmuje się budową wyciągu. Burmistrz Karpacza zdaje sobie sprawę, jaką stratą dla miasta jest brak gondoli. Jego zdaniem jednak sprawy mogły potoczyć się inaczej: - Nie uważam, że z powodu drobnych poprawek, jakich jeszcze wymagał projekt, należało całkowicie z niego zrezygnować. Moim zdaniem kompromis był możliwy. Inwestor powinien wykazać się większą determinacją. Krzysztof Okrasiński z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, która zgłaszała uwagi do projektu, tłumaczy, że jego organizacja nie była przeciwna budowie gondoli: - Rozumiemy, że obecny wyciąg nie ma tam racji bytu i że budowa nowego jest konieczna. Jednak, podobnie jak Karkonoski Park Narodowy, nie mogliśmy się zgodzić na taką przepustowość, jaką proponował inwestor. Zakłóciłoby to funkcjonowanie naturalnego ekosystemu, powodowało zbyt duży hałas i płoszyło zwierzęta. To jednak, zdaniem inwestora, sprawiłoby, że inwestycja byłaby nieopłacalna. Jerzy Styjecki: - Zwróciłaby się po ponad 10 latach. Nie możemy tak długo czekać. Co wyciąg, to protest Burmistrz Malinowski mówi, że w jego gminie niemal każda nowa inwestycja spotyka się ze sprzeciwem organizacji ekologicznych: - Planuję też nowy wyciąg na Izbicę. Tym razem ekolodzy powołali się na dyrektywę ptasią. O opinię poprosiłem dyrektora generalnego ochrony środowiska. Nie poddam się tak łatwo. Również dla mnie ochrona parku narodowego jest priorytetem. Ale jest też miejsce na kompromis. Burmistrz przekonuje, że turystyka jest podstawowym czynnikiem rozwoju większości dolnośląskich miejscowości: - Jako samorządy czujemy ciągły nacisk, żeby wpływy z niej były coraz większe. I choć zainteresowanie inwestorów jest bardzo duże, to czasami jesteśmy bezsilni. Skrócone aspiracje Aspiracje do bycia kurortem narciarskim mają też Kowary. Bartosz Lipiński z urzędu miejskiego: - Będą dwa wyciągi: na Czoło i Sulicę. Od każdego będą odchodziły po dwie nartostrady. Podobny pomysł mieli Czesi, do których należy druga połowa stoków. Początkowo mieliśmy plan połączenia naszych wyciągów na szczycie, jednak nie uzyskaliśmy na to zgody Karkonoskiego Parku Narodowego. Trasy będą się kończyły około 250 metrów wcześniej. (Z mojego rozeznania wynika, że to raczej 250 m. poniżej poziomu szczytu góry Czoło - kowalczuk) Marek Ciechanowski, prezes Dolnośląskiej Izby Turystyki: - Dużą część naszego pasma górskiego zajmuje Karkonoski Park Narodowy oraz tereny atrakcyjne pod względem krajobrazowym. Potencjalne stoki, nawet jeżeli nie są obszarem chronionym, są porośnięte lasami. To rodzi szereg problemów. Natomiast Czesi, nasi najwięksi konkurenci, już dawno wycięli większość lasów z terenów, na których możliwe były przyszłe inwestycje. Więcej... http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,36743,7721482,Czy_mozna_pogodzic_narciarzy_z_wymogami_przyrody_.html#ixzz14x3FQtzn
  3. To jest właśnie to o czym ja też piszę w innych tu wątkach o Sudetach. Nasz kraj się stacza. Przez takich jak oni i tych co ich powołali do życia rozwój turystyki w górach będzie praktycznie uniemożliwiony. Następna dziedzina naszej gospodarki upada.
  4. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Przez ostatnich 10 lat wiele zim tudzież innych miesięcy spędziłem w Polsce i w Alpach. Ponadto dzisiaj mamy przecież do dyspozycji globalny Internet. Dla tego kto wie jak z niego korzystać, kontakt nie tylko z Polską ale i z całym światem jest większy, niż dla kogoś kto ogląda jedynie miejscową telewizję i czyta lokalną prasę. Ten drugi mianowicie widzi ciągle przez jeden "jedynie słuszny ideologicznie pryzmat" jedną tylko stronę medalu.
  5. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Kolego Honza, gdybyś sam nie prowokował w tą stronę dyskusji, nie byłoby jej tutaj i nie "krzyczał byś teraz łapać złodzieja samym nim będąc". Ja jestem bezpartyjny i formułuję swoje własne spostrzeżenia i wnioski. Z "klucza partyjnego" to Ty tu chyba występujesz. Wygląda na to, że Cię tu posadzili, żebyś torpedował każdą nowo pojawiającą się myśl na temat inwestycji na rzecz turystyki w górach, a przy okazji głosił hasła jaka to moja partia kochana, mondra i wspaniała. Pragnę przypomnieć, że w demokracji, o której Ty raczej z tego jak widać pojęcia nie masz, każdy obywatel tzw. społeczeństwa obywatelskiego ma pełne prawo do uczestnictwa w życiu społeczno-politycznym swojego kraju. Twoje nawoływania stania z daleka od polityki nawiązują raczej do dawnych PRL-owskich przekonań, gdzie uczestnictwo w niej rezerwowała sobie tzw. "jedynie ideologicznie słuszna partia polityczna" PZPR. Niemniej jednak dzięki za Twoje sugestie odnośnie partii, której poglądy są bardziej zbieżne z moimi. Chodzi Ci o PiS jak się domyślam, nieprawdaż. Postaram się zapoznać z ich programem i być może skorzystać. Może to i nie głupi pomysł skoro sam tak twierdzisz. Czy wiesz gdzie można znaleźć program PiS-u oraz dla porównania PO? Na razie się wyłączam bo bardzo mnie interesują Twoje na temat poprawy polityki inwestycyjnej w górach sugestie.
  6. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    1. Mnóstwo czasu spędzam w lesie i niejednokrotnie widziałem jak się go karczuje, a na grzbiecie Karkonoszy lasów nie widziałem bo ich tam nie ma w ogóle. Grzbiet jest powyżej górnej linii lasu. 2. To schemat i naprawdę to tak nie wygląda. Są tam zielone łąki wysiane gęstą trawą. Niektóre drzewa posadził już sam właściciel ośrodka. 3. Są w wielu miejscach na świecie góry, które w ogóle nie mają na sobie lasów i też żyją swoim życiem. 4. Wycinki lasów w Polsce są prowadzone planowo na co dzień (jak widać nawet tego nie wiesz) i można je było przez te wszystkie lata skoordynować. 5. Na terenie Polski wycięto już lasów znacznie więcej, na inne cele (wszelkiego rodzaju linie przesyłowe, rurociągi, drogi, itd. itp.) i jakoś nigdy nie słyszałem, żebyś z tego powodu podnosił alarm. 6. Ja też nie lubię tak gęsto zlokalizowanych tras i pod tym wzgledem akurat nie proponuję naśladowania. Już na ten temat dyskutowaliśmy kiedyś bardziej szczegółowo i nie ma sensu ciągle w kolko Ci to samo powtarzać. 7. Ten las wycięty zrekultywowano w innym miejscu ze znacznym naddatkiem. 8. Dlaczego Ci nie przeszkadza przejazd samochodów spalinowych przez lasy i parki narodowe a przeszkadza przejazd na nartach i elektrycznym wyciągiem narciarskim, który w porównaniu do spalinowego ruchu kołowego można śmiało uznać za ekologiczny, o czym pisałem wcześniej. 9. Jestem tak samo Polakiem, też mieszkam w Polsce i mam takie same prawa mieć swoje zdanie jak i Ty. 10. Więc jakie jest Twoje rozwiązanie na nowe inwestycje narciarskie i turystykę w górach. Chyba, że Cię tu posadzono ażebyś torpedował każdą pojawiającą się nową myśl, co zdaje mi się być najbardziej prawdopodobnym, bo tylko to robisz a nic jakoś jeszcze budującego od Ciebie tu nie usłyszeliśmy.
  7. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Bez przesady kolego Honza, bez przesady. Może będziemy mogli kiedyś porozmawiać, jak się nauczysz rozumieć co czytasz, zamiast interpretować swoją niezbyt rozgarniętą wyobraźnią. Postaram się dla Ciebie znaleźć na ten temat jakąś literaturę i podesłać Ci `links`, bo tu nie miejsce na rozwijanie takiej dyskusji. Odpowiem tylko krótko jednym zdaniem co grozi Polsce. Nie zatrzymana narastająca spirala zadłużenia spowoduje ciągły wzrost podatków przez co spadek opłacalności gospodarowania, spadek dochodów realnych oraz perspektyw ludności, szybko narastająca drożyzna, dalsza ucieczka ludzi młodych z kraju, znacznie szybsze starzenie się społeczeństwa, spadek dochodu narodowego po czym niewypłacalność zobowiązań państwa wobec rencistów i emerytów - lecz to ostanie nadejdzie być może dopiero wtedy gdy Ty będziesz tego najbardziej potrzebował. Wszystko to nie jest jak Ty to interpretujesz wyłącznie dlatego, że brak jest tras i wyciągów, ale bo na ogół podobnie jak turystyka, która jest tu tylko jednym z przykładów, traktowana jest duża większość dziedzin życia i gospodarki naszego kraju. A propos małych ośrodków, gdzie nie ma nawet prawdziwych gór chciałbym teraz coś pokazać. Przykład "Blue Mountains`. Tu gdzie teraz jestem w południowym Ontario nie ma gór. Jest jednak taki jeden uskok terenu, który zaraz wykorzystano na może niewielki ale ośrodek gdzie da się nieźle pojeździć - całosezonowy karnet już od $200 kanadyjskich dolarów (jakieś 500 zł). - mapka poniżej: To tylko taki uskok terenu o przewyższeniu jakichś 200 m. i jest tam tylko jakieś 30 km. tras. Czy to nie absurd? A niektórzy mówią, iż w Polsce za mało gór by jeździć na nartach. Przy tym Ontario jest wielokrotnie większe od Polski a w porównaniu do naszych gór płaskie jak stół. Ośrodek jest prywatny, istnieje kilka dziesiątków lat, więc musi się opłacać, inaczej już by go nie było. W dodatku bez-orczykowy, same kanapy - choć dla mnie to ostatnie nie jest aż tak strasznie ważne. I co, że tyle przecinek? O las się nie martwicie. Posadzono go w innym miejscu z naddatkiem. Nie proponowałbym jednak dokładne naśladowanie tego przykładu w Polsce. Osobiście nie jestem za tak gęstym usytuowaniem tras. W Ontario Płd. był to jedyny teren, gdzie tej wielkości ośrodek mógł powstać. Wprawdzie według takich jak Honza głupi Kanadyjczycy nie wiedzą co robią. Powinni przecież naśladować III RP. Ta negacja wszystkiego i wokół jest u nas w kraju straszną wadą.
  8. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Nie twierdzę, że mamy wycinać wszystko w pień, ale powinni oddać pod inwestycje narciarskie to co się pod nie nadaje a nie ciągle nas spychać na coraz to niższe tereny gdzie są gorsze warunki śniegowe. Mogłoby powstać wiele projektów i udoskonaleń bez żadnych wielkich wycinek. Często trzeba tylko sensownie pomyśleć. Sam jeden widzę kilka takich rozwiązań, a co dopiero gdyby było nas więcej. Inną rzeczą jest właśnie to, że bezsensowne przepisy odgórne najczęściej to uniemożliwiają. Drzewa można też sadzić w innych miejscach. Kto powiedział, że lasy mają mieć same drzewa? Dlaczego nie można wkomponować w to polan? Przez tyle lat były wiatrołomy, szkody, planowe wycinki. Nie można było wkomponować tam coś co służyłoby człowiekowi dla rekreacji? Zrobiono to w innych krajach. Dlaczego nie można było u nas? Częściowo się z tobą zgadzam w tym miejscu, ale ta sytuacja nie występuje w Sudetach, o których piszę, a ludzie tu też chcą jeździć na nartach. Nie zgadzam się jednak gdy twierdzisz, że najpierw trzeba to, a coś innego niech jeszcze czeka. Powinno to zależeć od inwestorów, którzy sami zechcą zadecydować, natomiast przepisy i władza, zamiast blokować powinny im sprzyjać we wszystkich regionach kraju. Nie powinno się tego regulować odgórnie. Kiedyś myślałem, że tą epokę PRL-owskiego odgórnego zarządzania mamy już za sobą. Jak jednak się myliłem. Z tym też się zgadzam, w zupełności. Chodzi Ci o Niedamirów zapewne. Nie wiem, czy dobrze się temu przyjrzałeś, ale zmieściłoby się tam trochę więcej. To co wrysowałem to plan minimum. Tam moim zdanie jest miejsce na niewielki ośrodek nazwijmy to rodzinny. W sąsiedztwie jednak jest teren nie objęty parkiem narodowym, gdzie można by wykorzystać duże wylesienia i z którym to można połączyć. Sięga on znacznie wyżej. Niestety należy do Lasów Państwowych i oczywiście Natura 2000. Zgadza się, też bym tak chciał. Racja Nie znam wszystkich gór w Polsce na tyle by zająć zdecydowane stanowisko. Znam dość dobrze Sudety, ale to co piszesz o ekologach, to wierzę. W każdym bądź razie stało się to za III RP, przez tyle lat za III RP nikt tego nie wyprostował, Naturę 2000 w Polsce wprowadziła III RP, więc powstaje pytanie - dlaczego tak naprawdę oni to robią? Chyba nie powiesz, że nie mieli na to wpływu? Pozdrowienia, RK
  9. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Czarna Góra (Masyw Śnieżnika), sam projekt powstał też za PRL-u. Co do realizacji nie będę się upierał zanim dokładnie nie sprawdzę. Więc pozostaje, to co o Dolnym Śląsku pisałem: Gondola Świeradów (Góry Izerskie). Czyli nie możesz mi zarzucić, że piszę nieprawdę. W Zieleńcu nie widzę też nowych tras poza tymi z PRL-u. Wymieniali wyciągi, ale terenów nie przybyło. Na ten temat czytałem w prasie zupełnie inne relacje. Wynikało z nich, że żaden z projektów nie uzyskał pozwolenia na budowę (albo też je cofano). I tym biznesmenom bym się raczej nie dziwił. Rozrost biurokracji, inwestowanie czasu i pieniędzy w przedsięwzięcia, które w każdej chwili ktoś może unicestwić, podraża koszty inwestycji do stopnia, gdzie przestaje się taka działalność opłacać. Stopień ryzyka w angażowanie się w takie inwestycje jest po prostu zbyt wysoki, nie mówiąc już o tym, że może zniechęcić każdego. Jeśli tego dzisiejsza władza nie potrafi zrozumieć to w ogóle szkoda było czasu na zmianę systemu. A że tak się dzieje to wiem niemal na pewno z opisów sytuacji, gdzie inwestycje ciągną się przez kilkanaście lat. (N.p. Szklarska Poręba. Trzy Doliny, czy chociażby Dzikowiec - sprawy się ciągną niejednokrotnie od czasów PRL-u). W normalnym kraju taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Żaden poważny inwestor nie mógłby w takich warunkach funkcjonować i nie podjąłby się takiego zadania. Podstawą są tu porządne zatwierdzone plany zagospodarowania przestrzennego. Inwestor musi mieć pewność co i gdzie wolno mu budować. Nie może być tak, że po wielu latach starań przychodzą zieloni i wszystko zatrzymują. Ale o tym już Ci kiedyś pisałem, a nie chcę się powtarzać. Jeśli tak nie jest to nie inwestorzy słabo się starają, lecz władza, która dotychczas nie przygotowała tym inwestorom odpowiednich warunków.
  10. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Uważam, że nasz kraj się stacza - pod względem infrastruktury narciarskiej i na wielu, wielu innych płaszczyznach. Turystyka to tylko jeden z wielu przykładów. Pod wieloma względami nie dosięgamy nawet jeszcze PRL-u. Nie chcę rozwijać tego tematu, żeby nie było, że o polityce, choć dziś nie ma rzeczy, która by od niej i od polityków nie zależała. Mówiąc więc o czymkolwiek zawsze mówimy o polityce. Moim zdaniem czasu nie pozostało już wiele, żeby temu zapobiec. Ta gospodarka uprawiana u nas od 21 lat, zmierza tylko do samodestrukcji. Czy o to właśnie chodzi?
  11. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Kolego Honza. Też nie mam ochoty z Tobą dyskutować, bo ja podaję konkretne fakty a Ty uprawiasz jakąś, jak za Gomułki propagandę sukcesu. Więc w/g Twojego życzenia kasuję post, który był skierowany do Ciebie. Jeśli Ci się moje wypowiedzi nie podobają to mnie sprostuj, ale konkretnie. Odpowiedz na mój poprzedni post tutaj, o fakty proszę. W przeciwnym razie po prostu raczej nie zabieraj głosu.
  12. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Skocznie to inny temat. To już sport specjalistyczny - nie rekreacja. Turyści raczej skakać nie będą. Mi chodzi o sport masowy i taki, który może się sam finansować dając pracę tym, którzy pracują na rzecz turystyki w regionie, czyli narciarstwo zjazdowe. Może w Beskidach i coś się dzieje. Ja piszę z obserwacji swojego podwórka, Dolnego Śląska (Sudety) - to też chyba Polska. Wprawdzie w 2007 było trochę ciekawych projektów, ale na nich się właściwie skończyło. Blokują każdą inicjatywę. Trudno jest nazwać inwestycją w ośrodek narciarski jak ktoś wyremontuje jakiś wyciąg, czy też wymieni nawet całą jego instalację na nową, odtworzy niegdyś istniejące sztuczne naśnieżanie, itp.. Normalnie powinno to być liczone w ramach remontów, odtworzenia, czy modernizacji. Jak nic się nie dzieje widać to najlepiej po nowych trasach. Prócz Świeradowa (oddano w 2007 - widocznie nie zdążyli zablokować), za III RP nie powstała żadna nowa trasa, wszystkie są rodem z PRL-u. Zlikwidowano natomiast wiele. Jeśli się mylę niech ktoś tu poda inne przykłady.
  13. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Uważam, że nasz kraj się stacza - pod względem infrastruktury narciarskiej i na wielu, wielu innych płaszczyznach. Turystyka to tylko jeden z wielu przykładów. Pod wieloma względami nie dosięgamy nawet jeszcze PRL-u. Nie chcę rozwijać tego tematu, żeby nie było, że o polityce, choć dziś nie ma rzeczy, która by od niej i od polityków nie zależała. Mówiąc więc o czymkolwiek zawsze mówimy o polityce. Moim zdaniem czasu nie pozostało już wiele, żeby temu zapobiec. Ta gospodarka uprawiana u nas od 21 lat, zmierza tylko do samodestrukcji. Czy o to właśnie chodzi?
  14. kowalczuk

    Sudety inwestycje

    A władza to prawo tworzy (sama dla siebie) i kółeczko się zamyka. I te instytucje ochroniarskie też. Jesteście kolego Honza strasznie naiwni, albo tylko takiego udajecie. Na świecie trwa nieustająca konkurencyjna walka. Nie dotyczy to tylko gospodarki ale również i udostępnienia własnemu narodowi godziwych warunków do życia i wypoczynku, bo z tym się wiąże jak ten naród będzie później sprawnie funkcjonował. Przynajmniej tak jest w krajach, które prawidłowo pojmują celowość takiego postępowania. Dotyczy to każdej dziedziny gospodarki a więc infrastruktury turystycznej też. Tą walkę konkurencyjną trzeba podjąć, bo tylko ona jest motorem postępu. Podchodzenie do niej z taką dozą naiwności jak Wasza oraz metodą ustępstw na każdym kroku nie doprowadzi nas do żadnego celu. Władza PRL-owska o swoich ludzi za bardzo nie dbała, bo błędnie przyjmowali, że i bez tego można wygrać, ale jak wykazują po 21 latach fakty również i obecna wcale nie jest pod tym względem lepsza.
  15. kowalczuk

    Sudety inwestycje

    Jak zwykle w podobnych przypadkach odezwał się przeciwnik wszystkiego co polskie. Znów nic nie rozumiecie kolego Honza. Nie jestem za PRL-em. To co się działo pod względem gospodarczym i infrastruktury narciarskiej uważam za dno. Jestem za gospodarką racjonalną i prawicową, a porównuję efekty do PRL-u tylko dlatego, żeby takim jak Ty, którzy niewiele rozumieją (albo udają) uzmysłowić, że to co na prawdę się dzisiaj dzieje nie poszło drogą jaką powinno, i że to jeszcze gorsza scentralizowana lewica pod względem gospodarczym i przynosząca gorsze efekty niż było to za PRL-u kiedyś. Mieliśmy już na ten temat dyskusję. Nie zrozumiałeś z niej wiele i nie odpowiedziałeś nawet na podstawowe pytania, więc nie zaczynaj znów od tego samego punktu od nowa. Ja też lubię Alpy, ale to inna bajka. W ostatnich latach jeździłem tam co najmniej raz w roku i nadal jeździć zamierzam. Ciekawe jednak kogo stać na to by jeździć tam częściej? Chyba tylko tych, którzy usilnie pracują nad tym, żeby wszystko co polskie zlikwidować. Jak zwykle rozwiązania tkwią w szczegółach, a Ty niejednokrotnie udowodniłeś, że tego robić nie potrafisz. Dlatego ciągle "ogolnikujesz". Tu chodzi o to, żeby ten sport mógł stać się masowym, dostępnym na co dzień i żeby każdy mógł sobie na to pozwolić. Mówię tu głównie o wyjazdach na weekend i na co dzień. Ciekawe jak chcesz to robić w Alpach?
  16. kowalczuk

    Sudety inwestycje

    A władza to prawo tworzy (sama dla siebie) i kółeczko się zamyka. I te instytucje ochroniarskie też. Jesteście kolego Honza strasznie naiwni, albo tylko takiego udajecie. Na świecie trwa nieustająca konkurencyjna walka. Nie dotyczy to tylko gospodarki ale również i udostępnienia własnemu narodowi godziwych warunków do życia i wypoczynku, bo z tym się wiąże jak ten naród będzie później sprawnie funkcjonował. Przynajmniej tak jest w krajach, które prawidłowo pojmują celowość takiego postępowania. Dotyczy to każdej dziedziny gospodarki a więc infrastruktury turystycznej też. Tą walkę konkurencyjną trzeba podjąć, bo tylko ona jest motorem postępu. Podchodzenie do niej z taką dozą naiwności jak Wasza oraz metodą ustępstw na każdym kroku nie doprowadzi nas do żadnego celu. Władza PRL-owska o swoich ludzi za bardzo nie dbała, bo błędnie przyjmowali, że i bez tego można wygrać, ale jak wykazują po 21 latach fakty również i obecna wcale nie jest pod tym względem lepsza.
  17. kowalczuk

    Sudety inwestycje

    Jak zwykle w podobnych przypadkach odezwał się przeciwnik wszystkiego co polskie. Znów nic nie rozumiecie kolego Honza. Nie jestem za PRL-em. To co się działo pod względem gospodarczym i infrastruktury narciarskiej uważam za dno. Jestem za gospodarką racjonalną i prawicową, a porównuję efekty do PRL-u tylko dlatego, żeby takim jak Ty, którzy niewiele rozumieją (albo udają) uzmysłowić, że to co na prawdę się dzisiaj dzieje nie poszło drogą jaką powinno, i że to jeszcze gorsza scentralizowana lewica pod względem gospodarczym i przynosząca gorsze efekty niż było to za PRL-u kiedyś. Mieliśmy już na ten temat dyskusję. Nie zrozumiałeś z niej wiele i nie odpowiedziałeś nawet na podstawowe pytania, więc nie zaczynaj znów od tego samego punktu od nowa. Ja też lubię Alpy, ale to inna bajka. W ostatnich latach jeździłem tam co najmniej raz w roku i nadal jeździć zamierzam. Ciekawe jednak kogo stać na to by jeździć tam częściej? Chyba tylko tych, którzy usilnie pracują nad tym, żeby wszystko co polskie zlikwidować. Jak zwykle rozwiązania tkwią w szczegółach, a Ty niejednokrotnie udowodniłeś, że tego robić nie potrafisz. Dlatego ciągle "ogolnikujesz". Tu chodzi o to, żeby ten sport mógł stać się masowym, dostępnym na co dzień i żeby każdy mógł sobie na to pozwolić. Mówię tu głównie o wyjazdach na weekend i na co dzień. Ciekawe jak chcesz to robić w Alpach?
  18. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Nasz kraj się stacza - pod względem infrastruktury narciarskiej i na wielu, wielu innych płaszczyznach. Kolego Honza, czy Wy naprawdę tego nie widzicie? Turystyka to tylko jeden z wielu przykładów. Pod wieloma względami nie dosięgamy nawet jeszcze PRL-u. Nie chcę rozwijać tego tematu, żeby nie było, że o polityce, choć dziś nie ma rzeczy, która by od niej i od polityków nie zależała. Mówiąc więc o czymkolwiek zawsze mówimy o polityce. Moim zdaniem czasu nie pozostało już wiele, żeby temu zapobiec. Ta gospodarka uprawiana od 21 lat u nas, zmierza tylko do samodestrukcji. Czy o to Wam* chodzi? * (t.j. takim jak Ty)
  19. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Nasz kraj się stacza - pod względem infrastruktury narciarskiej ale i na wielu, wielu innych płaszczyznach. Kolego Honza, czy Wy naprawdę tego nie widzicie? Turystyka to tylko jeden z wielu przykładów. I moim zdaniem czasu nie pozostało już wiele, żeby temu zapobiec. Nie chcę rozwijać tego tematu bo znów będzie, że o polityce, choć dzisiaj wszystko jest z nią powiązane i od polityków zależy, ale ta gospodarka u nas uprawiana zmierza tylko do samodestrukcji. Czy o to Wam* chodzi? * (t.j. takim jak Ty)
  20. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    W lutym zadałem sobie trochę trudu i porównałem profile Dzikowca, Nosala, Trasy Zjazdowej z Skrzycznego i szrenickiej Ścianki. W zasadzie wszystkie są rodem z minionej epoki PRL-u. Najbardziej stromo wypadł Dzikowiec, zwłaszcza w górnej części. Potem się wypłaszcza. Można to szybko stwierdzić nasuwając jeden wykres na drugi (postarałem się zachować te same skale). Dzikowiec Nosal Skrzyczne - Trasa Biegu Zjazdowego Szrenica FIS - zwana też `Ścianką` Co do Harendy i Zarabia - to nie sprawdzałem. Sprawę jednak trzeba traktować jako otwartą, a profile jako poglądowe, ponieważ pochodzą one z Google Maps, a te jak wiadomo nie grzeszą dokładnością. Dziś można już też profile uzyskać z programu `Google Earth` jednak dokładność będzie raczej podobna.
  21. kowalczuk

    Sudety inwestycje

    Przypomnijmy Sobie Piękne Plany Sprzed Paru Lat Odnowię ten wątek aby przypomnieć tych kilka projektów sprzed paru lat - ponieważ niektórzy mają bardzo krótką pamięć. Tu widać jak silna i operatywna jest władza i jak wszystko może, wstrzymać i zablokować. Co dziś z tego mamy? Świeradów, ok, ale tylko dzięki temu, że budowa miała się już ku końcowi, choć też robili wszystko, żeby jeszcze zatrzymać. Szklarska Poręba, choć wszystko było już dogadane dużo wcześniej też próbowali jeszcze zniweczyć. Po wielkich protestach miejscowej ludności zgodzono się ponownie, ale dopóki nie zobaczymy końca realizacji to wierzyć im w żadnym przypadku nie można. O ponownym uruchomieniu chociażby wyciągu pod Łabskim Szczytem (najwyżej położonym w Sudetach - najdoskonalsze warunki śniegowe, śnieg w tym rejonie leży w kotłach nawet jeszcze w lipcu), uruchomionym nawet za PRL-u a zamkniętym już w nowym ustroju III RP, za obecnej władzy chyba nie ma raczej co marzyć. Pod Łabskim jeżdżono na nartach jeszcze za Niemców
  22. kowalczuk

    Sudety inwestycje

    Przypomnijmy Sobie Piękne Plany Sprzed Paru Lat Odnowię ten wątek aby przypomnieć tych kilka projektów sprzed paru lat - ponieważ niektórzy mają bardzo krótką pamięć. Tu widać jak silna i operatywna jest władza i jak wszystko może, wstrzymać i zablokować. Co dziś z tego mamy? Świeradów, ok, ale tylko dzięki temu, że budowa miała się już ku końcowi, choć też robili wszystko, żeby jeszcze zatrzymać. Szklarska Poręba, choć wszystko było już dogadane dużo wcześniej też próbowali jeszcze zniweczyć. Po wielkich protestach miejscowej ludności zgodzono się ponownie, ale dopóki nie zobaczymy końca realizacji to wierzyć im w żadnym przypadku nie można. O ponownym uruchomieniu chociażby wyciągu pod Łabskim Szczytem (najwyżej położonym w Sudetach - najdoskonalsze warunki śniegowe), uruchomionym jeszcze za PRL-u a zamkniętym już w nowym ustroju III RP, za obecnej władzy chyba nie ma co marzyć. Pod Łabskim jeżdżono na nartach jeszcze za Niemców
  23. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Zjazd z Dzikowca - wrzucony na "jutiuba" [YOUTUBE] [/YOUTUBE]
  24. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Nareszcie pomyślna wiadomość z Dolnego Śląska. Szkoda, że tylko jedna. Być może w tym sezonie ruszy zapomniany, a funkcjonujący już niegdyś za PRL-u, stok Dzikowiec w Boguszowie-Gorcach koło Wałbrzycha. Jest to najprawdopodobniej najbardziej stroma trasa zjazdowa w Polsce. Na oko wydaje mi się, że właściciel (OSiR) mógłby się ubiegać się o homologację na stok do slalomu specjalnego - trzeba sprawdzić dokładnie zgodność z formalnie wymaganymi parametrami. Kanapę uruchomiono tam dużo wcześniej, ale jak dotąd nie mogła ona być w zadowalający sposób wykorzystana. Może to dopiero nastąpić po uruchomieniu stoku narciarskiego, a ściślej mówiąc dopiero po uruchomieniu sztucznego naśnieżania, które też już tam kiedyś podobno funkcjonowało. Bez naśnieżania, z uwagi na stromiznę nie ma raczej szans na jego prawidłową działalność. Cytuję za http://www.dzikowiec.info " Góra Dzikowiec będzie naśnieżana! Firma AREKO – Polska z Zakopanego zaprojektowała i jest wykonawcą systemu sztucznego naśnieżania oraz budowy oświetlenia stoku góry Dzikowiec. Gmina Boguszów–Gorce uzyskała w październiku pozwolenie na budowę i prace budowlane zostały rozpoczęte. Umowa z wykonawcą opiewa na 4 miliony 27 tys. zł. Do końca roku powstanie kompleksowy system naśnieżania stoku z pięcioma automatycznymi armatkami śnieżnymi, układ zasilania energetycznego w postaci stacji transformatorowej oraz układ zasilania w wodę w postaci stacji pomp. Mieszkańcy i goście z naszego regionu oraz z Wrocławia, których jest coraz więcej, będą mogli korzystać z uroków zjeżdżania na nartach z Dzikowca bez względu na intensywność opadów białego puchu. Wspólnie z Nadleśnictwem Wałbrzych Gmina Boguszów - Gorce realizuje zadanie polegające na budowie zbiornika wodnego, który wykorzystywany będzie zimą na potrzeby naśnieżania, jako zbiornik retencyjny oraz jako zbiornik ppoż. Nowy zbiornik powstaje w miejscu starego betonowego zbiornika wykorzystywanego do naśnieżania. Jednakże zbiornikowi zostanie przywrócony charakter zbiornika leśnego, z którego będą mogły korzystać również zwierzęta leśne. " O Dzikowcu było już wiele pisane zarówno na skionline forum http://www.google.pl/#sclient=psy&num=10&hl=pl&safe=off&site=&source=hp&q=Dzikowiec+site%3Askionline.pl&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=&pbx=1&fp=1a1b8455bfcf1f1f jak i na skiforum http://www.google.pl/#sclient=psy&num=10&hl=pl&safe=off&site=&source=hp&q=Dzikowiec+site%3Askiforum.pl&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=&pbx=1&fp=1a1b8455bfcf1f1f Pozdrowienia, Ryszard Kowalczuk ----1----2----3---- Możliwe Inwestycje Narciarskie - Karkonosze - Niedamirów - W zgodzie z naturą
  25. kowalczuk

    Polska - nowe inwestycje

    Ja raczej myślałem o świeżym śniegu, jeszcze nie solonym, i bez kamyczków. Warunki musiałyby być dość sterylne, ulice wysprzątane wcześniej przed opadem. W wielu krajach to może i osiągalne. Nie mam 100% pewności, ale mówiono mi, iże w Salzburgu cały śnieg z miasta jest usuwany i wywożony, bez wcześniejszego solenia. W Polsce to jednak niemożliwe. Zapomnij.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...