Albo się mi wydaje, albo kolega jakiś drażliwy...
Wiadomo, że lepiej pojeździć na orczyku niż w ogóle, ale czy to taka zbrodnia chcieć krzesełek w dzisiejszych czasach???
W Szczyrku trasy ciekawe, zaplecze jest, mają wielki potencjał, ale nie wykorzystują go w pełni, nie inwestują w zasadzie w ogóle, a mógłby to być naprawdę fajny kurort.
Czy to aż taka zbrodnia chcieć krócej tkwić w kolejkach?
Czy czymś niestosownym jest mówić o kanapach, żeby nogi trochę odpoczęły? Tym bardziej, że trasa pod orczykami jest jaka jest - często wymaga nie lada wyczynu, nie mówiąc już o jaździe z dzieckiem.