Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Gacek1964

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    260
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Zawartość dodana przez Gacek1964

  1. A to, to już w ogóle dziwne podejście. Nawet na stronce z rozkładem skibusów jest mowa iż są darmowe dla posiadaczy aktualnych skipasów. (a co jak narty masz z wypożyczalni albo w ski depocie?) Nam zawsze sprawdzał od jednej osoby, resztę już olewał.
  2. Jeszcze jedna ważna informacja gdybyś podróżował zillertalbahn, kontroler sprawdza bilety (karnety). Także jak zaczynasz narty w niedzielę, to pamiętaj żeby karnet kupić dzień wcześniej (notabene wtedy możesz już jeździć na nartach od soboty od 13 godziny bodajże, może akurat wtedy Spiejloch). W autobusach karnetów nie sprawdzali ani razu, a podróżowaliśmy codziennie.
  3. Skibusy i pociąg super środek komunikacji w całej dolinie Zillertal. My tak zwiedziliśmy całą dolinę aż po lodowiec i nie żałujemy. Wszystko odbywało się punktualnie i bez nadmiernego tłoku. Także jak najbardziej polecam. Mayrhofen mimo, że z dużych ośrodków najmniej przypadło do gustu, to absolutnie go nie odpuszczaj, chociażby żeby mieć porównanie, a jest to na tyle rozległy ośrodek, że na pewno znajdziecie tam swoje miejsce. Pogody życzę
  4. Gacek1964

    Salzburger Lungau

    Tak mi się jeszcze nasunęło czytając Twoją tegoroczną relację, co byś bardziej polecała Ski Juwel czy Katschberg z przyległościami.? Gdzie więcej ciekawych i zróżnicowanych tras?
  5. Gacek1964

    Salzburger Lungau

    Dzięki bardzo. Miałem już okazję zapoznać się z Twoją relacją. : O taki rejon właśnie nam chodzi, blisko z Polski, trasy mniej oblegane ale jednocześnie ciekawe, do tego stosunkowo tani karnet. Idealnie na 4-dniówkę. Na chwilę obecną skłaniamy się na wersję bez Obertauern, ale to jeszcze kwestia do uzgodnienia.
  6. Gacek1964

    Salzburger Lungau

    Też planujemy odwiedzić ten rejon w marcu na 4-dniówkę. I teraz mam do Ciebie pytanie, czy trasy w tych ośrodkach (Grosseck i Fanninberg) są na tyle ciekawe, że można im bez problemu poświęcić po jednym dniu jazdy? Bo ty z tego co widzę odwiedziłeś je jednego dnia i czy ewentualnie małe urozmaicenie było tego powodem? Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg relacji.
  7. Czarny Eberharter, do stacji pośredniej, faktycznie szeroki, fajnie nachylony, w lesie, do tego w naszym terminie, zdecydowanie mniej ludzi niż na pozostałych trasach nad Kaltenbach. Można by na nim spędzić cały narciarski dzień :stupid: Dolny odcinek tj. czerwony wg mnie już zdecydowanie gorszy.
  8. 2 tygodnie temu ok. 8:20 pod dolną stacją gondolki Karspitzbahn nie było praktycznie nikogo i taka sytuacja miała jeszcze miejsce przynajmniej przez 2 zjazdy sportabfarthem do pośredniej. To tylko świadczy o tym, że ludzi jest już coraz więcej.
  9. Z tym Mayrhofen to też nie twierdzę, że to jest zły ośrodek, bo była by to opinia niesprawiedliwa, tylko w moim odczuciu czegoś mu brakowało. Arena i Hochzillertal podobały nam się po prostu zdecydowanie bardziej (to był nasz pierwszy pobyt w dolinie Zillertal). Być może wpływ na nasz odbiór, był spowodowany ostatnim dniem i "zmęczeniem materiału". Co do infrastruktury to pełna zgoda, zresztą jak w całej dolinie.
  10. Tak na Ahornie byliśmy w niedzielę, tylko warunki pogodowe wtedy były fatalne. Ale faktycznie trasa jedna z fajniejszych, długa z bardzo dużym potencjałem, do tego mało ludzi.
  11. Hehe oczywiście chodziło mi o tereny narciarskie górujące nad miastem :wink:
  12. Krótkie podsumowanie: - pogoda w stosunku do której były największe obawy dopisała. 1 dzień niedziela z ciągłym opadem śniegu i fatalnym kontrastem, 3 dni pełnej lampy i 2 z pochmurnym i mglistym porankiem a potem już tylko lepiej; - infrastruktura na najwyższym poziomie, wiele podgrzewanych gondol i kanap z bublinkami; - transport publiczny zorganizowany wzorowo, trzeba tylko pamiętać że skibusy na przystankach pośrednich w przypadku zapełnienia się nie zatrzymują. Wtedy kierowca dzwoni po kolejny autobus i jest on podstawiany, ale może to dłuższą chwilkę potrwać. (spotkało to nas w pobliżu Eggalm); - trasy przygotowane dobrze i bardzo dobrze, w dolnych odcinkach ze względu na sztuczny śnieg należy uważać na zlodowacenia; - hitem wyjazdu został Hintertux, przy słonecznej i bezwietrznej pogodzie jest klasą samą w sobie i jak dla mnie pozycją obowiązkową; - rozczarowanie Mayrhofen; - byle do następnego :cheerful:
  13. Ostatni dzień, nastroje uległy zdecydowanemu pogorszeniu, dopada nas syndrom powrotu a przejechane kilometry też dają o sobie znać i kondycja już nie ta. Pogoda cały czas rewelacyjna, więc robimy powtórkę z Mayrhofen, z którego w niedzielę ze względu na panujące warunki atmosferyczne wiele nie zobaczyliśmy. Tym razem zaczynamy od wjazdu gondolką Horbergbahn, zwiedzamy cały ośrodek aż po Eggalm. I muszę powiedzieć, że po raz pierwszy w trakcie tego wyjazdu zachwytów nie ma.:eek:Tras niby dużo, ale tak jakoś bardzo skoncentrowane, wiele skrzyżowań szczególnie w centralnej części ośrodka. Na Horbergu i Rastkogel niby lepiej i mniej ludzi, ale też to nie jest to. Trasy wg mnie stosunkowo krótkie, dużo wypłaszczeń i poprzecznych nierówności terenu. Na pewno do listy ulubionych ośrodków go nie zapiszemy. Po wszystkim żałujemy,że tego dnia nie zrobiliśmy powtórki z Hochzillertalu. Jazdę w tym dniu kończymy wyjątkowo wcześnie.Były jeszcze plany, aby w sobotę w drodze powrotnej zahaczyć o jakiś ośrodek Salzburgerlandu, ale ze wzgłedu na opady śniegu i słabą widoczność w ostateczności z tego pomysłu rezygnujemy.Podróż do Katowic trwa ok 12 godzin, warunki od okolic Wiednia fatalne.
  14. Gacek1964

    Dolina Aosty 24-29.01.16

    Tak, samolot staje się wśród narciarzy coraz popularniejszym środkiem lokomocji. Natomiast my stety lub niestety preferujemy zakwaterowanie w apartamentach więc wątpię, aby z tymi wszystkimi bambetlami zmieścić się do samolotu w oferowanych limitach wagowych :biggrin: A Aosta kusi.
  15. Gacek1964

    Dolina Aosty 24-29.01.16

    Janku jeżeli to nie tajemnica to jechałeś z Wygoda Travel czy z Olimpu? My 3 lata temu jechaliśmy z tego drugiego biura do Sestriere, odległościowo wychodzi bardzo podobnie. Niestety podróży nie mieliśmy tak komfortowej. Ze względu na małe zainteresowanie tym rejonem, w okolicach Bergamo mieliśmy przesiadkę do minibusa z mikro miejscem na nogi :frown::. Aosta też chodzi po głowie, tylko zniechęca ta odległość.
  16. Wiem, wiem. Czytałem Twoja/Wasza zeszłoroczna relacje. Trafić tylko na pogodę a ujezdzi się po pachy:cheerful:
  17. W czwartek przyszedł czas na Tuxa. Długo się zastanawialiśmy jechać, czy nie jechać. Na forach dominiują opinie, że styczeń to nie pora na lodowiec bo zimno/wietrznie/są ciekawcze ośrodki, niepotrzebne skreślić. Ponieważ jednak jesteśmy typami zwiedzaczy i ośrodków alpejskich nawet tych najlepszych staramy się w miarę możliwości nie powtarzać, wybór mógł być tylko jeden, dolina zillertal bez lodowca byłaby niepełna. W rezultacie wyszedł jeden z najlepszych dni na nartach wogóle..... [ATTACH=CONFIG]26758[/ATTACH] Na nowym wyciągu 6-osobowym skiline nie działa.
  18. Też 2 tygodnie temu mieliśmy podobny problem. : Wybraliśmy ostatecznie Mayrhofen, ale nie mieliśmy rozeznania w terenie i był to wybór trochę w ciemno. Teraz chyba bym brał arene.
  19. Prognozami na chwilę obecną w ogóle bym sobie nie zaprzątał głowy. My też przed wyjazdem mieliśmy mieć pogodę nieszczególną. A wyszło, że pogodowo fatalna była tylko niedziela, a reszta bez zarzutu. Nie wiem gdzie będziesz mieszkał, ale wygodny, bezpłatny autobus jest z dworca w Mayrhofen na lodowiec. Kursuje od 8:00 rano bodajże co 20 minut. Podróż trwa coś koło 35-40 minut.
  20. Faktycznie po przedostaniu się z Zell do Hochkriml na nartach, niewiele już czasu zostaje na tamte tereny. W Hochkriml podobała mi się też druga strona do 6-osobowego wyciągu. Jest tam pare fajnych tras, pustych. Z powrotem na szczęście jest jeszcze skibus z Gerlospass (tak zrobiliśmy w pierwszy dzień na arenie), potem staje pod kolejką Isskogelbahn i jeszcze chyba w jednym miejscu w pobliżu wyciągów (Molterat?) Także w razie awaryjnej sytuacji jakaś tam alternatywa jest, choć wiem że nie wszyscy tolerują taki środek lokomocji. :
  21. No to szczerze zazdroszczę. Przy dobrej, słonecznej pogodzie nie zapominaj o lodowcu. Moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Zresztą wieczorem zamieszczę relację, może jeszcze przeczytasz.
  22. Zillertal arena na tyle przypadła nam do gustu, że środę również poświęcamy na ten ośrodek i zwiedzamy miejsca, których nie udało nam się zobaczyć w dniu poprzednim. Początek wygląda standardowo, więc powtarzamy trasy naszym zdaniem najlepsze (głównie sportabfarth). Głównie jednak skupiamy się na obszarach położonych najdalej od Zell czyli Konigsleiten i Hochkrimml-Gerlosplatte. Po drodze na czarnej trasie nr 42 widzimy groźny wypadek i akcję ratowniczą z udziałem helikoptera. Naprawdę niewiele potrzeba i nieszczęście gotowe.Z tras godny polecenia jest rejon Hochkrimml-Gerlosplatte, mam wrażenie, że mało kto już tam dociera i przez to jest mniej ludzi. Trasy może nie specjalnie długie ale za to szerokie i puste. Konigsleten też fajne i do tego dochodzi super infrastruktura (podgrzewane gondole).W przeciwieństwie do dnia poprzedniego drogę powrotną pokonujemy na nartach a nie skibusem. Po pokonaniu długaśnego Kriml-expressu czeka na nas nagroda. Na szczycie Ubergangsjoch jesteśmy przed 16, trasy są już pełne odsypów ale zupełnie puste i te widoki. :biggrin: Zjeżdżamy pod gondolkę Rosenalmbahn i na dole w jednym z licznych barów apress ski kończymy kolejny bardzo udany dzień.
  23. To że wyciąg jest ciekawy i unikatowy wcale nie oznacza, że jest komfortowy. Dla mnie ta część rejonu jest ze zdecydowanie najsłabszą infrastrukturą a nie jestem w tym odosobniony (wiem, że jest to część transportowa i najczęściej pokonujesz ją tylko dwa razy tam i z powrotem, zgadzam się z Tobą iż tereny te są bardzo narażone na wiatry stąd też częste wyłączania tego obszaru). Jest to tylko informacja dla osób mniej odpornych na warunki atmosferyczne oraz z dziećmi, że mogą solidnie wymarznąć i wtedy unikatowość czy innowacyjność (Kriml express)nie ma żadnego znaczenia. Żeby nie było nie jestem typem co potrzebuje wszędzie kanap i gondol grzanych, przejazd takimi wyciągami czy orczykami nie stanowi dla mnie żadnej ujmy i problemu. Co do powrotu do Zell na nartach to tak też zrobiliśmy kolejnego dnia jazdy na arenie i nie żałujemy. Jazda skibusem bardziej była podyktowana tym, że mogliśmy się do końca delektować trasami nad Gerlos i Konigsleiten, które oceniamy bardzo wysoko.
  24. Z 3 dużych zillertalskich ośrodków pozostała nam jeszcze Arena i taki też jest plan na wtorek. Skoro świt, jak zwykle pierwszym skibusem, udajemy się pod stację gondolki Karspitzbahn. Po wciągnięciu się na górę zaliczamy genialny zjazd trasą nr 18 czyli Sportabfarthem. Kilkukrotna powtórka daje nieźle po udach, ale po stokroć warto. Bardzo fajne są też trasy o numerze 19 szczególnie ta z literką "c", trochę na uboczu, przez to nie zatłoczone a frajdę dają niesamowitą.Po przedostaniu się trochę przestarzałą częścią ośrodka ujeżdżamy trasy nad Gerlos prowadzące wzdłuż krzesła Ebenfeld oraz gondoli Isskogelbahn. Superowo, trzeba tylko uważać żeby nie dostać się na trasę 31A bo potem czeka nas przymusowy spacer we wsi albo skibus (w przyszłym roku problem się rozwiąże, Austriacy już stawiają nową gondolę Dorfbahn, słupy na górze już stoją)Najlepsze zostawiamy na koniec a mianowicie trasy o oznaczeniu 38, 39 i 40 w przeróżnych wariantach. Naprawdę kawał dobrych i długich tras, powoduje że mimo zmęczenia chcesz zjeżdżać i zjeżdżać. Dzień kończymy przy przystanku skibusa na Gerlospass. Podróż tym środkiem transportu, trochę przepełnionym trwa ok. godziny z przesiadką na zillertalbahn w Zell am Ziller. Zdjęć w tym dniu coś mamy bardzo mało, ale w następnych dniach będzie lepiej. :cheerful:
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...