Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Mati1981

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    354
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez Mati1981

  1. Kilka fotek z Czantori, warunki dobre i bardzo dobre, ludzi niewiele a ja dziś skiturowo :-) Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
  2. Mati1981

    Rowerowe eskapady - relacje

    Dziś Sylwestrowy Przegibek na szosie i ostatnie kręcenie w 2016 roku, który był bardzo udany. W grafice małe podsumowanie, nie wiem tylko skąd tyle czasu na to znalazłem... Pozdrawiam serdecznie życząc Wszystkim Wszystkiego Najlepszego!
  3. Jestem za :-) Pilsko czy Rysianka, super, dawno mnie tam nie było! Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
  4. Dziś pierwszy raz wybrałem się na tury. Tak, tak, pierwszy raz! Do tej pory nie miałem okazji, nie miałem takiego sprzętu, ech, dalej nie mam....Wczoraj u Andy-w przeszedłem krótkie szkolenie co i jak z wiązaniami i fokami, dopasowaliśmy moje narciarskie zjazdowe buty typu „race” i co, trzeba było spróbować! Babcie do dzieci załatwiłem, żonkę do pracy odwiozłem i wio do Szczyrku. Plan był prosty, wejść na Skrzyczne z Soliska a jak będę czuł się dobrze to może pozwolę sobie jeszcze na coś więcej... obawiałem się trochę moich butów, bałem się że mogą mnie obetrzeć! 7:20 stawiłem się więc pod Golgotą, szybkie gramolenie bo troszkę zimno i jestem gotowy. Cisza, spokój, tylko szum armat ale za to ani żywej duszy, idzie mi się super, jest mi ciepło, cykam fotki. Pierwszych narciarzy spotykam dopiero na Hali Skrzyczeńskiej. Po drodze dostrzegłem że armaty pracowały też na trasie do Czyrnej, więc może niebawem opcji do jazdy będzie więcej. Dalej idę w kierunku Małego Skrzycznego i delektuję się ciszą, pusto. Dopiero na ostatniej ściance spotykam kolejnych miłośników białego szaleństwa. Po godzinie osiągam szczyt Małego Skrzycznego, zjadam batonik i dalej w drogę do głównego celu. Tu nie spotykam już nikogo, cisza, spokój, bez wiaterku, warunki idealne, no może słonka brakowało. W końcu po około 1,5 godzinie osiągam swój cel! Robię parę zdjęć Mam jeszcze mało, stopy nie obtarte, siły jeszcze są więc szybkie przepakowanie i jadę w dół. FIS-em do Jaworzyny i na sam dół Dolin. Warunki w miarę ok, choć pracujące armatki utrudniały jazdę, do tego momentami lodowo. Ręce mi zamarzły i postanawiam zrobić sobie pit stop w Hiltonie, ciepła duża herbatka za 4 złote i jestem rozgrzany, chwila odpoczynku, zakładam foki i ponownie zaczynam się wspinać w kierunku Skrzycznego. Od razu po wyjściu z baru zobaczyłem dwóch ski turowców i za nimi szybko poleciałem. Przez Doliny do Jaworzyny a potem chłopaki gdzieś się stracili, albo to ja się straciłem, chyba za dużo fotek cykałem i mi uciekli... Z Jaworzyny wybrałem wariant podejścia Ondraszkiem. Tu nie byłem aż tak szczęśliwy bo było już koło 11:00 i fale narciarzy jechały w dół...trzymałem się boku i na szczęście nikt we mnie nie wjechał. Po ponad godzinie od opuszczenia baru udało się drugi raz w dniu dzisiejszym wejść na szczyt. A było naprawdę warto! Wyszło słoneczko, którego nie było przy pierwszym wejściu a widoczki były przepiękne. Sami zobaczcie Pozostało szybkie przebranie się i zjazd na sam dół. W SON-ie warunki koło południa były tak jak w COS- ie, czyli w miarę dobre, choć oczywiście trasy już trochę zmęczone, plus ciągle pracujące armatki nie ułatwiały zadania. Krótko podsumowując spędziłem fajnie parę godzin na nartach, zrobiłem koło 17 km, ponad 1000 m w pionie, jestem zmęczony ale takie zmęczenie bardzo lubię! Na pewno będę chciał jeszcze do ski turów wrócić. Na bank! Dzięki jeszcze raz Andrzej za sprzęt! Pozdrawiam serdecznie Maciek
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...