Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

michaś

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    360
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez michaś

  1. (napisz coś więcej: budżet, dojazd (jesteś z Olsztyna?) itd. Wtedy łatwiej będzie udzielić odpowiedzi)

    jestem z okolic olsztyna, dojazd jest w sumie najmniej ważny, ponieważ planuję jechać jeszcze z pięcioma osobami, a więc koszty za dojazd będą podzielone.. Bardziej interesują mnie tanie apartamenty na 5-6 osób i tanie skipassy.. Znajomi mówią, że jadąc w Alpy koszt na osobę wyniesie przynajmniej 3000 zł.. . Przeglądając informacje z internetu widziałam różne oferty, nawet za 1300 zł za osobe (do Puy Saint Vincent)..

    Wszystko zależy, jak się nosisz.:happy: Mam znajomych co na osobę w Alpach wydają i po 8 tysięcy. Ja w zeszłym roku wydałem na tygodniowy wyjazd 1850 za osobę w terminie styczniowym w następujących warunkach: samochodem 4 osoby, apartament 4osobowy (2 pokojowy) skibus pod domem, położony 2 przystanki skibusem od pośredniej stacji Zillertal Areny, 6 dniowy skipass na całą Dolinę Ziller, ubezpieczenie, sprzęt narciarki cały własny bez wypożyczania czegokolwiek, jedzenie zabrane z polski i przyrządzane na miejscu (śniadania, obiadokolacje) ale również małe zakupy na miejscu w sklepie typu piwo, owoce itp ale też na stoku typu zupy, napoje itp.

    Moim zdaniem w Austrii spokojnie można zejść nawet do 1500 zł za osobę, tym bardziej jeżeli jedziecie w pięciu. Z tym, że termin wyjazdu musi być albo w styczniu bez tygodnia sylwestrowego albo w drugiej połowie marca. No i co najważniejsze nie baw się w żadne pośrednictwa jakiś śmiesznych biur podróży tylko sama poszukaj apartamentu, teraz w internecie od tanich ofert aż się przelewa. Poszukaj na portalach typu vacando, booking itp albo na stronach poszczególnych miejscowości czy ośrodkó w Austrii.

    • Like 1
  2. Przeglądałęm, analizowałem Livigno... Całkiem całkiem. Zadzwoniłem do biura a oni powiedzieli , lepsza Folgaria...Na forach czytałem , że Folgaria to krótkie trasy i sporo w lesie...

    Proponuję, żebyś nie kierował się tym co poleca biuro podróży bo oni polecają to co jest korzystne dla nich a nie dla Ciebie. Zresztą najlepiej jak sam sobie zorganizujesz wyjazd, a jestem pewien, że będziesz zdecydowanie bardziej zadowolony:happy:

  3. Mam takie wrażenie, że Polacy nie są chętni do wpierania swojego państwa. To oczywiste, że kupujemy to co jest tańsze, ale może powinniśmy więcej uwagi zwracać na rzeczy polskie? W sieci jest akcja Patriotyzm Zakupowy. Pozdrawiam!

    Kupuje polskie produkty jak są w dobrej jakości oraz w odpowiedniej cenie, nie mam zamiaru natomiast wspierać tandety i złodziejstwa ze względu na jakiś durny nacjonalizm. Wole dać zarobić uczciwemu Niemcowi, Ruskowi czy Słowakowi niż wspierać nieuczciwego Polaka.

    • Like 1
  4. Oczywiście zdarzało się że takie publikacje zamieszczone na forum były zamieszczane na stronie głównej(moje również) i ilekroć się to zdarzało to zawsze autor był o tym informowany i była jego zgoda na to.

    Za niedługo z tymi przemyśleniami zabrniesz tak daleko że będziesz się domagał honorarium za każde wpisane słowo na forum:wink:, wszak że ludzie poszukują informacji również na forach...

    jak na razie to Ty filozofujesz, ja przedstawiam stan prawny, a skoro tworzycie postanowienia i nie wiecie jakie mają skutki to już nie mój problem. Wiedz tylko, że w Polsce działa już kilka stowarzyszeń i przedsiębiorców, którzy żyją z pozywania przed SOKiK za stosowanie postanowień abuzywnych.

    Z postanowienia wynika, to co napisałem w poprzednim poście i że żadna zgoda wymagana nie jest i możecie ze zdjęciami czy artykułami robić co Wam się podoba, a jeżeli nie taka była Wasza intencja to powinniście to postanowienie zmienić i to również dla Waszego bezpieczeństwa. Ale róbcie sobie co chcecie, tyle ode mnie w temacie.

    • Like 2
  5. Na początek przepraszam, że kilka dni milczałem, ale musiałem znaleźć dłuższą chwilę, aby odpowiedzieć na wasze pytanie i wyjaśnić wątpliwości.

    Zacznę od tego, że punkty regulaminu, których dotyczą Wasze pytania zostały przez Was zaakceptowane już kilka lat temu, ponieważ ostatnia poprawka regulaminu była w 2007 roku i dotyczyła zamieszczania treści reklamowych. Wtedy, czyli 2007, wszyscy musieli zaakceptować Regulamin. I tu wyjaśniam, że Moderatorzy, tez akceptują Regulamin forum.

    Co do zapisu - Skionline.pl zastrzega sobie z kolei prawo do zmian redakcyjnych, skrótów, kopiowania i rozpowszechniania tych materiałów. - jest to standardowy zapis każdego forum, każdej redakcji. Dodam, że każdy z użytkowników skionline.pl (nie tylko forum) także akceptuje ten zapis. Jest on zawarty w Zasadach korzystania z serwisu skionline.pl

    Wyjaśniam, że nasza redakcja nigdy nie udostępniała, nie udostępnia i nie będzie udostępniała w żadnej formie (płatnej lub bezpłatnej) zgromadzonych danych osobowych podmiotom trzecim. Nie dotyczy to sytuacji, w których użytkownik jest wyraźnie o tym informowany w regulaminie np. konkursów i wyraża na to zgodę.

    Chris_M tego co napisałeś nie będę komentował.

    wskazując to postanowienie miałem na myśli nie handel danymi osobowymi, ale raczej nabycie praw autorskich, stając się ich współwłaścielem razem z ich właścicielem bo np. jeżeli ktoś wkleiłby tutaj swój artykuł na jakiś temat, to powyższe postanowienie daje właścicielowi forum prawo do dalszego rozpowszechniania tego artykułu, a co za tym idzie pobierania wszelkich pożytków z tego tytułu na równi z właścicielem, tak samo ze zdjęciami, oczywiście wątpię, żeby było popyt na zdjęcia naszych facjat ale jeżeli jakiś foto amator wkleiłby tutaj jakąś swoją unikalną fotkę tylko, żeby inni użytkownicy forum mogli ja podziwiać, to właściciel forum oprócz podziwiania jej może ją również sprzedać.

  6. No tak, z zastrzeżeniem, że ktoś takiej informacji udzieli listonoszowi, bo jeżeli zostawi awizo i nikt po prostu nie podejmie korespondencji, poczta wysłana przez sąd wróci z adnotacją "nie podjęto w terminie", a to już zupełnie inna bajka...

    jeżeli zostawi awizo, wtedy osoba mieszkająca w tym miejscu wystarczy, że pójdzie z tym awizo na pocztę i udzieli informacji, że "taki tutaj nie mieszka" i w czym problem?

  7. zawarłem umowę jako klienta indywidualny, konstument tak to rozumiem bo tak podawalaem w danych osoby zgłaszającej na stronie firmy. Fakt faktury sie pojawił (pod kątem faktury na firmę , ale nie przy zgloszenie i raczej nie w mailu tylko telefonicznie sie dopytywałem o fakturę)

    podejrzewam , że firma wywiera na mnie presję bym zapłacił i może będą egzekwować tą należnośc a może tylko zastraszają.... nie wiem

    jeszcze jedna kwestia: w najbliższym czasie zmieniam miejsce zameldowania , ale mieszkanie na które zgłaszałem wyjazd jest moją własności (raczej banku kredytującego jest w około w 90%) , czy fakt zmiany miejsca zameldowania pomaga mi coś w kwestii niemożności dotarcia do mnie jako "potencjalnego dłużnika".

    Pytam na wszelki wypadek bo i tak sprawę rozwikłam i jak przyjdzie mi polecenie zapłaty to napiszę odwołanie i będę przedstawiał swoje argumenty przed sądem , mam nadziejem , że polski a nie niemieckim....

    dziękuję za dyskusję

    fakt zmiany miejsca zameldowania owszem zmienia Twoje położenie, a mianowicie wierzyciel w pozwie musi podać taki adres pod którym sąd będzie mógł Ci skutecznie doręczyć - w zależności od rodzaju postępowania - odpis pozwu (post. zwykłe) lub nakaz zapłaty (post. nakazowe), jeżeli sąd wyśle jedno z tych pism i poczta zwróci je z adnotacją "adresat wyprowadził się" wtedy powód zostanie wezwany do uzupełnienia braków formalnych pozwu poprzez podanie Twojego aktualnego adresu i jeżeli nie zrobi tego w terminie wtedy pozew zostanie mu zwrócony (post. zwykłe), a jeżeli nakaz zapłaty nie zostanie skutecznie doręczony wtedy sąd z urzędu uchyli nakaz (post. nakazowe). Jak już snowtrex'owi uda się ustalić Twoje miejsce pobytu to będą mogli ponownie złożyć pozew, kwestia czy będzie im się chciało, a jeżeli tak to czy im się uda bo Wydział Udostępniania Informacji Departamentu Spraw Obywatelskich MSWiA (stare CBA) zbyt szybko nie działa, a i nie jest powiedziane, że uzna, że snowtrex ma wystarczający interes prawny, że Twoje dane adresowe im przekazywać.

    Ponadto nadal potwierdzam swoją poradę, żebyś ograniczył się do czekania, pomimo wielu krytycznych głosów.:happy: Przez zbędne wychylanie się i bezsensowną wymianę korespondencji między Twoim potencjalnym pełnomocnikiem, a Snowtrex'em możesz tylko stracić, również w opłatach za prowadzenie sprawy przez pełnomocnika.

  8. Uważam, że liczą się fakty, a nie zamiar. A fakty są takie, że rezerwacji dokonał jako osoba prywatna, a nie jako firma i SnowTrex będzie go o pieniądze ścigał również jako osobę prywatną, a nie jako firmę.

    Tak, gdyby doszła do skutku. Ale umowa z firmą do skutku nie doszła, jest tylko rezerwacja dokonana przez osobę prywatną.

    Jak sobie wyobrażasz pozew ze strony firmy SnowTrex?

    Kto będzie pozwanym? Jakaś firma, czy Jan Kowalski?

    Owszem, ale ochrona jako konsumenta mu się należy i uważam, że zdecydowanie ma prawo i powinien wystąpić do UOKiK o radę i pomoc w tej sprawie.

    A rada, że czekać i nic nie robić, nie wydaje mi się najlepsza.

    Natomiast dla nasz wszystkich ten przypadek powinien być nauczką, żeby od firmy SnowTrex trzymać się z daleka.

    Jak już wyżej pisałem UOKiK wszczyna postępowania w przypadku naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, a więc gdy naruszony jest interes publiczny, a nie w sprawach indywidualnych jak niniejsza, nie udziela ani rad ani pomocy również konsumentom, w tym zakresie właściwi są rzecznicy konsumentów.

    Ale właśnie jego zamiar jest faktem i to powoduje wyłącznie uprawnień konsumenckich i taki w tej sprawie jest stan faktyczny, mamy relację między dwoma przedsiębiorcami. Inną kwestią jest natomiast wybór jaki sposób obrony przed ewentualnym roszczeniem Snowtrex'a będzie dla niego korzystniejszy i w tej kwestii wypowiadał się nie będę tym bardziej, bo nie znamy jeszcze wielu podstawowych informacji, nawet nie wiadomo w jakiej formie prowadzi działalność gospodarcza czy jako osoba fizyczna czy spółka pr. handlowego i co on tak na prawdę w tej sprawie zrobił, pisma o jakiej treści otrzymał, jakie ew. wysłał i jakie dane przekazał snowtrex'owi.

  9. "Tak więc moim skromnym zdaniem na obecnym etapie postępowania nie musisz nic robić bo czas gra na Twoją korzyść, a bo ruch należy do snowtrexu"

    Biorąc pod uwagę wiedzę jestok1 to takie "sobie" nic nie robienie może postawić go w niekorzystnej sytuacji, chociażby co do terminów.

    Nieprawdą jest że wszyscy prawnicy tylko nastawieni są na branie pieniedzy i "nic nie robienie". Sam korzystam i zawsze są efekty.

    Spora część tak robi ale nie wszyscy!

    przecież nie napisałem, że wszyscy, tylko 99% i wiem co mówię bo sam jestem z tego sektora zawodowego,:smile: a efekty owszem są zawsze tylko niekoniecznie takie jak powinny być, większość tak ładnie ściemnia, że klient nie jest w stanie zorientować się, że został porobiony i to również wtedy gdy sprawa zakończy się po jego myśli.

    A dla mnie wcale nie jest to takie oczywiste.

    jestok1 napisał:

    Nigdzie tutaj nie widzę podstawy do stwierdzenia, że "zawarł umowę jako przedsiębiorca". Jeśli dokonał rezerwacji na swoje własne imię i nazwisko, jeśli nie podał danych żadnej firmy oraz sam nie prowadzi działalności w branży turystycznej, to chęć otrzymania faktury za imprezę wcale nie pozbawia go uprawnień konsumenckich.

    A z tego co dotychczas wyczytałem wnioskuję, że firma Snowtrex ma zamiar ścigać go nie jako firmę (gdyż danymi żadnej firmy nie dysponuje),lecz jako osobę fizyczną.

    Więc jeśli sytuacja faktycznie wygląda tak, jak ja ją sobie wyobrażam, to jestok1 jako pierwszą linię obrony powinien przyjąć swoje prawo do odstąpienia od umowy w przeciągu 10 dni.

    PS:

    Jednak zgodnie z Art. 16. ust.2. pkt 2) Ustawy, prawo do odstąpienia od umowy w terminie 10 dni nie przysługuje m.in. w przypadku "świadczenia, w ściśle oznaczonym okresie, usług w zakresie zakwaterowania, transportu, rozrywek, gastronomii".

    Czyli ta linia obrony nie przejdzie.

    sam przyznał, że miał to być wyjazd firmowy, a zatem liczy się zamiar, z którym zawierał umowę i gdyby umowa doszła do skutku to była wyjazdem firmowym a nie prywatnym wyjazdem na narty, dlatego nie występuje tu jako konsument. Bez znaczenia również jest fakt, że nie prowadził działalności gospodarczej w turystyce.

    Poza tym co tak na prawdę podał to by się okazało jak bym miał dokumenty dotyczące tej sprawy, bo z doświadczenia wiem, że w większości przypadków to co ktoś mówi nijak się ma to stanu faktycznego niestety

    Ale tak jak piszesz nawet jak się uprze, że jest konsumentem to a podstawie przytoczonego przez Ciebie art. ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, odstąpienie nie odnosi się do usług turystycznych.

  10. Widzę, że wszyscy tutaj silą się na bycie wujkiem dobra rada :proud: ale mało kto czyta ze zrozumieniem, a przed udzieleniem jakiejkolwiek porady najpierw trzeba ustalić stan faktyczny sprawy, a nie pisać co mi się gdzieś o uszy obiło. Z tego co napisałeś można stwierdzić, że:

    1) zawarłeś umowę jako przedsiębiorca (choć nie podałeś w jakiej formie prawnej prowadzisz działalność), a zatem występuje stosunek umowny między dwoma przedsiebiorcami, a co za tym idzie nie ma zastosowania w tej umowie Rejestr postanowień wzorców umów uznanych za niedozwolone, który ma zastosowanie tylko i wyłącznie w relacjach gdzie jedną stroną umowy jest konsument, zatem żadne postanowienie z tej umowy nie może być uznane za nieskuteczne z mocy prawa, bo taka sytuacja może mieć miejsce tylko w relacji z konsumentem, który jest osoba fizyczną dokonującą czynności prawnej nie związanej z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarcza lub zawodową (to info dla części tu się wypowiadających, którzy nie widza tej zasadniczej różnicy);

    2) jako, że w tej umowie nie występujesz jako konsument pomocy nie udzieli Ci ani Federacja Konsumentów (na marginesie nie polecam szukać tam pomocy bo bardzo słabi prawnicy tam pracują), ani właściwy rzecznik konsumentów, ani Europejskie Centrum Konsumenckie, bo jak sama nazwa bowiem wskazuje są to organizacje udzielające pomocy KONSUMENTOM (kto to konsument patrzcie wyżej) czyli osobom fizycznym, które nie są fachowymi uczestnikami rynku, mają na danym rynku właściwym słabszą pozycję względem przedsiębiorcy, którego uznaje się za fachowego uczestnika rynku, a zatem nie podlegającego ochronie z estrony organów administracji rządowej czy samorządowej (to info dla wszystkich polecających kontakt z tymi instytucjami i organizacjami)

    3) również informację na stronie UOKiKu przeznaczone są dla konsumentów ponieważ Prezes UOKiKu podejmuje działania tylko i wyłącznie w przypadku naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, a więc gdy naruszony zostaje interes publiczny, o którym w Twoim przypadku mowy być nie może, nawet gdybyś był konsumentem, byłaby to sprawa indywidualna.

    4) co do formy zawarcia umowy to zawarłeś ją za pomocą środków porozumiewania się na odległość, a więc nie jest to umowa ustana, pisemna czy co tam kto tu sugerował. Na marginesie info dla tej osoby, która pisała, że umowy ustne są tak samo ważne jak umowy pisemne, informuje, że nie jest to prawda bo niektóre czynności prawne mają zastrzeżone określone formy dla skutecznego ich zawarcia, nawet umowy pisemne nie wszystkie są ważne jeżeli dla ich zawarcia zastrzeżona jest inna forma prawna. Ponadto z umowami ustnymi jest taki problem, że trudno jest wykazać ich zawarcie jeżeli nie ma świadków, a jedna ze stron twierdzi, że nie zawarła takiej umowy, dlatego dla celów dowodowych zaleca się zawieranie umów pisemnych.

    5) jako, że siedzibą Twojego przedsiębiorstwa jest jakaś miejscowość w Polsce to jeżeli dojdzie do postępowania przed sądem i to będzie to polegało na tym, że zostanie złożony wobec Ciebie pozew o zapłatę określonej kwoty, a następnie sąd wyda nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym i od doręczenia Ci tego nakazu będziesz miał 14 dni na złożenie sprzeciwu i jeżeli taki sprzeciw złożysz postępowania zostanie przekazane na zwykły tryb procedowania i zostanie wyznaczona rozprawa na której będziesz mógł wykazywać niezasadność roszczenia wobec Ciebie zapłaty tej kwoty (przeprowadzać dowody, przedstawiać dokumenty itp). Dalszych ewentualnych wypadków nie będą tu obecnie przedstawiał, ale do wspomnianego przez Ciebie zajęcia konta przez komornika daleka droga.

    6) również rada, że masz iść do mecenasa, a on Ci wszystko załatwi, a snowtrex padnie na kolana jak zobaczy pismo z kancelaryjki Pana mecenasa możesz sobie odpuścić bo na razie nie ma sensu. Dopiero jeżeli nie będziesz potrafił sporządzić samodzielnie sprzeciwu od nakazu zapłaty to możesz dać pełnomocnictwo fachowemu zastępcy procesowemu, bo na obecnym etapie to szkoda Twojej kasy. Pisma adwokata czy radcy prawnego nic tu nie zmienią jeżeli snowtrex postanowi wystąpić do sądu o wydanie nakazu zapłaty to i tak wystąpi bez względu czy będziesz miał pełnomocnika czy nie. Powiem więcej 99% adwokatów i radców prawnych będzie świadomie dążyło do powstania spory sądowego bo dzięki temu zarobią, w Polsce bowiem nie opłaca się szybko kończyć sporu, lepiej przedłużać sprawę, żeby więcej kasy zabilowac na klienta i mieć jeszcze koszty zastępstwa procesowego.

    Tak więc moim skromnym zdaniem na obecnym etapie postępowania nie musisz nic robić bo czas gra na Twoją korzyść, a bo ruch należy do snowtrexu.

    A tak na marginesie, bo wyskoczyło mi to m.in. do akceptacji.

    7. Użytkownicy, udostępniając swoje materiały w naszym serwisie, wyrażają automatycznie zgodę na ich wykorzystywanie przez pozostałych Użytkowników. Chodzi tu o wykorzystywanie tychże materiałów tylko i wyłącznie do osobistego użytku. Skionline.pl zastrzega sobie z kolei prawo do zmian redakcyjnych, skrótów, kopiowania i rozpowszechniania tych materiałów.

    co autor miał na myśli w tym postanowieniu "Skionline.pl zastrzega sobie z kolei prawo do (...) rozpowszechniania tych materiałów"? W jakiej formie rozpowszechniania?

  11. Myślę, że to za wcześnie dla córki. Nie bardzo widzę sens jechania z małym dzieckiem na Kasprowy, choć czasami zdarzają się dni prawdziwej lampy i jest jak w bajce, szczególnie wiosną. Ale to pogoda, pozostają jeszcze warunki narciarskie, które mogą być za trudne dla niej. Oczywiście z asekuracją doświadczonego narciarza da się zjechać z Kasprowego.

    Dzieci, które uczęszczają do klubów narciarskich od około lat 4-5, zaczynają jeździć na Kasprowym w wieku 8-9. Tak było w przypadku mojej córki. ale one wcześniej spędzają wiele dni na śniegu na różnych górkach łącznie z 3/4 Nosala. Także są przygotowywane do trudniejszych warunków. Małe Ciche tego nie gwarantuje. Proponuje zaczekać, bo ani w tym przyjemności dla niej, ani sensu nie widzę. Rodzice mogą się pomęczyć :).

    ja zacząłem jeździć na Kasprowym w wieku 6 lat, mój kuzyn miał 5 lat i radziliśmy sobie całkiem dobrze więc myślę, że dziecko sportowców i do tego w asekuracji instruktora bez problemów da sobie radę.

  12. Tunel buduje się gdy inne rozwiązanie jest droższe bądż nieopłacalne, np. z uwagi na znacznie dłuzsze objazdy, a co za tym idzie i drogi połączeniowe, a w konsekwencji znów koszty. Budowa tunelu pomiędzy Nowym Targiem a Zakopanem i dalej, do granicy ze Słowacją moze być zaakceptowana jedynie przez takiego fachowca od dróg jak obecny minister. Czy ktoś z Was buduje sobie dodatkowe schody bądż windę na 3 piętro przy blok!!! Z tego co piszą wynika, że jest to koncepcja jakiegoś biura architektonicznego. Jeśli tak jest w istocie, to lepiej, aby biuro to zajęło się tym, na czym powinno się znać,architekturą. Jak tak dalej pójdzie to zaproponuja nam np. tunele dla furmanek, (bo utrudniają ruch i świadczą o naszym zacofaniu), którymi w odpowiednich porach będzie mozna pędzić barany. (Z tego co wiem, to już na Podhale niektóre barany nie mają wstępu). Nie zastanawiałem się nad różnicą w kosztach, ale tunel to rozwiązanie wielokrotnie droższe niż droga po terenie. Czy Polskę, a w konekwencji nas, obywateli, stać na takie marnotrawstwo pieniędzy? Cudzą kasę wydaje się lekką ręką, co obecnie czyni się lekką ręką. Zadłuża innych (czytaj obywateli) też lekko. Ale za to wszystko trzeba będzie zapłacić! Po prostu płacąc za drogę masz mniej w swoim portfelu. Ta prawda jeszcze nie dociera do ludzi. Omamieni głupkowatą polityką informacyjną rządu cieszymy się z unijnych dotacji, które ponoć wywalczono. Ale policzmy, ile wpłacamy do unijnej kasy i ile bierzemy. Bilans jest jeszcze dodatni, z tym, że do wszystkich inwestycji dopłacamy z własnych kieszeni (różnie- od 10 do 90%, myslę że średnio- 40%). I teraz z tej całej sumy do zagranicznych firm trafia 60% tych pieniędzy. Czyli per saldo, my finansujemy utrzymanie zagranicznych firm. Z pomocą unijną otworzyliśmy rynek dla ich rozwoju. Oczywiście , my w tych firmach też pracujemy ( za 3 tys zł), jesteśmy ich podwykonawcami ( często nawet nam za to podwykonawstwo płacą w 100%). Ludzie , zastanówcie się, czy ktoś za darmo daje kasę?

    Niech te moje wywody, z uwagi na skromną ilość miejsca skrótowe, stanowią przyczynek do zastanowienia się nad obecną naszą sytuacją. To ona właśnie funduje nam takie karykatury jak tunele pod polami i łakami,czy stadiono-baseny na jedną imprezę. Że nie wspomnę tu jeszcze o innych trudnościach, technicznych ( patrz tunelik w Warszawie co się zapadł). Ale, skoro do Zakopanego nie mozna z uwagi na protesty ludności miejscowej wybudować drogi, niech pozostanie tak jak jest. Po co uszczęśliwiać ich na siłę. Po co "pompować" tam miliony ludzi tunelem? A moją ukochaną "szkieletczyznę" autostrada ominęła, choć od wieków Kraków z Warszawą łączyła droga przez Kielce i Radom. Czy nie lepiej wreszcie połaczyć drogą szybkiego ruchu Kielce z Radomiem i oczywiście Kielce z Krakowem ( co planowano na 2012 rok!!!). Że nie wspomnę o połaczeniu Skarżyska, Starachowic, Ostrowca ( w zamian za to planuje się drogę z Kielc do Opatowa po południowej stronie G.Świętokrzyskich!!!).

    zgadzam się w pełni z Twoją argumentacją, jeżeli chodzi o ten konkretny tunel, bo byłoby to wyrzucenie naszych pieniędzy w błoto, w dodatku miejscowi sami nie chcą ekspresówki do Zakopanego, co nie oznacza, że zawsze tunele nie mają racji bytu. Przywołany przez Ciebie tunel w Warszawie zapadł się przez budowę metra, ale to nie oznacza, że jest niepotrzebny w tym miejscu, tak samo jak Stadion Narodowy, kwestia tylko racjonalnego nim zarządzania.

    Prawdą jet również, że często przez dotacje powstają całkowicie niepotrzebne twory, bo jak coś dostaje się prawie za darmo (przy dotacjach w wysokości 70%) to wyłącza się logiczne myślenie w samorządach. Dobrym przykładem jest Hiszpania, gdzie powstały np autostrady do donikąd, choć u nas jest takie zapóźnienie infrastrukturalne, że szybko nam to nie grozi, ale oczywiści trzeba się uczyć na błędach Hiszpanów. Myślę, że takim sygnałem ostrzegawczym, że pieniądze są marnotrawione będzie koncepcja budowy autostrady do Kielc albo lotniska w Kielcach.

    Natomiast reszta tego co napisałeś to totalna bzdura, teoretyzujesz tu sobie o światłej koncepcji rodem z XIX wieku, a mianowicie nacjonalizmu ekonomicznego, którego jedyną pozostałością jest obecnie znakowanie towarów według ich pochodzenia. Co z tego, że zagraniczne firmy zarabiają w Polsce, co w tym złego? rozumiem, że Ty kupujesz produkty i usługi tylko i wyłącznie polskie i nie dasz zarobić np Niemcowi? Rozumiem, że jesteś konsekwentny i również potępiasz ekspansje polskich firm za granicę?

    A czy zastanowiłeś się, że wiele polskich przedsiębiorstw też korzysta z dotacji unijnych innych państw i np taki Solaris (producent autobusów,tramwajów) sprzedając swoje autobusy np do Berlina, Bratysławy i innych miast europejskich (na marginesie wracając do wątku narciarskiego w Zillertal część skibusów to również Solarisy), które na zakup tych autobusów otrzymały dotację z Unii i tym samym obywatele innych państw utrzymują polską firmę.

    Dobrze, że swoje wywody postanowiłeś skrócić bo nie wiem czy forum by się nie zawiesiło od większej dawki Twoich "oświeconych" myśli.

    • Like 1
  13. słuszna konkluzja tego artykułu, proponuje natomiast przeczytać co szaro czarna masa wypisuje w komentarzach pod tym artykułem oto jeden przykład głosu ludu: "Kask pewnie nie zawadzi,ale co powiecie na temat kijków? Zauważyłem,że wielu dobrych narciarzy z nimi jeździ. Problem powstaje np. w kolejkach do wyciągów. Kilka razy kijki o mały włos nie wybiły oczu dziecku nadjeżdżającemu z tyłu,bo "mistrz" wymachuje nimi,szczególnie podczas przystawiania karty do czytnika!Ja jeżdżę bez kijków i jakoś daję radę".

  14. W marcu jadę do Mayrhofen. Doradźcie czym lepiej poruszać się na miejscu? Czy korzystać z lokalnej komunikacji (autobusy, pociągi) czy może lepiej samochodem? Nadmienię, że chciałbym codziennie zaliczać po jednym ośrodku. I tak np do Gerlos mam ok 24 km, Hinterux ok 18 km, Zell am Ziller ok 8 km. Zastanawiam się, czy nie będzie zbyt uciążliwe pokonywanie takich odległości wraz z całym sprzętem. Czy nie będzie nas to zbytnio ograniczać w możliwości przemieszczania się pomiędzy ośrodkami? Samochód wiadomo - pełen komfort, pakuje wszystko do bagażnika i jazda ;)

    Czy skibusy, pociągi są bezpłatne ze skipassem? Czy parkingi przy wyciągach są płatne? Jakiego rzędu są to kwoty?

    Jadę tam pierwszy raz i obawiam się, że po prostu nie ogarniemy tego wszystkiego ;)

    Zdecydowanie polecam korzystanie z komunikacji lokalnej tj skibusów i kolejki Zillertalbahn. Połączenia między wszystkimi ośrodkami w dolinie są idealne więc bez problemu wszędzie dostaniesz się szybko i sprawnie. Podstawa to kolej, gdzie z każdej stacji masz między godziną 8 a 10 skibus pod gondolę co 5-10 minut, a w Kaltenbach to piechotą w 5 minut dojdziesz do gondoli. Pociągi jeżdżą często, przed podjazdem do stacji masz świetlną i głosowa informacje o czekających na stacji skibusach, ze wskazaniem pod jaką gondole jadą.

    Hej

    ja mam skrajnie odmienną opinię: nie odpuszczaj Gerlos. Ok, można zrobić sobie wycieczkę całodniową z Zell ale to będzie tylko wycieczka i nie będzie czasu pojeździć. Moim zdaniem trasy przy Zell pod Rosenalmbahn są takie sobie i zdecydowanie lepiej jechać samochodem do Gerloss - w marcu będzie czarny asfalt i nie ma problemu-a tam jest parę fajnych górek i tras . Tego nie możesz sobie odpuścić

    ja się poruszam samochodem, bo wożę rodzinę + jestem bardziej mobilny w razie nagłej potrzeby

    słusznie nie odpuszczaj Gerlos, ale nie odpuszczaj też Zell, poza tym chyba zapomnieliście o Konigsleiten i Krimml, a rada na to jest prosta, jedziesz pociągiem z Mayerhofen do Zell i w Zell zaczynasz i dalej przemieszczasz się do Gerlos, dalej Konigsleiten a na końcu Krimml, a potem wracasz do Zell odwrotna trasą, a wszystko na nartach w pięknych okolicznościach natury. Szkoda tracić cały dzień na katowanie Gerlos, bo to strata czasu skoro masz cała Zillertal Arene to jeżdżenia. Poza tym Gerlos jest w mojej ocenie najgorsze z wszystkich miejscowości Zillertal Areny, ale co nie oznacza, że nie warto tam zajrzeć. Jak zaczniesz od 9 to spokojnie oblecisz cała trasę nawet z kilkakrotnym zaliczeniem kilku tras. Jedyna przeszkoda to może być zamknięcie wyciagu pomiędzy Gerlos, a Zell co niestety nierzadko się zdarza w godzinach popołudniowych, ale wtedy z Gerlos wrócisz sobie skibusem na Zell Bahnhoff i dalej pociagem do Mayerhofen.

    Moja subiektywna ocena co w szczególności warto zaliczyć po drodze: skimovie w Zell, Gerlos, a w szczególności w Konigsleiten (wspólny start 4 osób w crossie), speedcheck w Zell i Krimml, super G w Zell; z tras: czerwona 18 (sportabfart), czerwona 21a (krajobrazowa), czarna 36, a w szczególności czarna 42.

    Tak więc daj sobie spokój z samochodem bo po pierwsze nie stracisz na benzynę, a skibusy i kolej masz w cenie skipassu, za który i tak zapłacisz bez względu czy będziesz korzystać czy nie, po drugie wbrew przedmówcom będzie Ci wygodniej zakładasz buty narciarskie i w domu zdejmujesz i nie musisz bujać się z ubieraniem w samochodzie, ładowaniem i rozładowywaniem nart itp., a przede wszystkim nie po to Austriacy zbudowali punktualną i sprawną sieć połączeń dla narciarzy żeby im dolinę samochodami rozjeżdżać i smrodzić, drogi tam są dla miejscowych, a nie turystów. A tak na marginesie to w Zillertal drogi są czarne zawsze, nie tylko w marcu, oczywiście poza super ekstremalnymi sytuacjami, ale takie mogą się zdarzyć równie dobrze w każdym miesiącu.

    • Like 1
  15. ja bym dorzucił Kombibahn Penken w Mayrhofen, na jednym wyciągu krzesełka i gondole, jak dla mnie niecodzienne rozwiązanie. tutaj filmik

    ponadto Krimml X-Press na Zillertal Arenie łączący Zell i Gerlos też dość ciekawy, można wysiąść w nie tylko na końcach wyciągu ale i w trakcie jest jeden "przystanek", poza tym wyciąg skręca o 90 stopni w połowie.

    szeroko pojmując niecodzienne rozwiązania to jeszcze bym dodał skansen szczyrkowski, bo jak mówią forumowicze cieknie tam olej na kurtki, a to niewątpliwie ciekawy i innowacyjny sposób znakowania użytkowników tego przybytku, pamiątka na cały sezon albo dłużej i to za darmo..

    • Like 1
  16. Na Harakiri jest 78% a Łukaszenka w wyborach miał 98%, niektóre ośrodki w Alpach z mniej niż 10 urządzeniami wyciągowymi mają po 105km tras i wielu ludzi te fakty przyjmuje jako prawdę. Na Harakiri są strome, małe ścianki, może na jakimś metrze czy dwóch tam jest maksymalnie 78% ale te ścianki ekstremalne nie są i są trasy w Alpach stromsze i trudniejsze, porównania jednak są trudne bo odczucie trudności i stromości emanują w dużej mierze warunki, w dobrych nawet najstromsza trasa może nam się wydać łatwa a w kiepskich taka, na którą nie zwrócilibyśmy uwagi nagle wydaje się niesamowicie stroma. Jechałem teraz taką sobie czerwoną trasą, nie zwróciłem na nią w ogóle uwagi, później wybrałem się tam z pięcioletnią córką i widząc jak ona sobie nie radzi na stromym fragmencie dopiero zwróciłem uwagę, że stromo rzeczywiście jest - stromiznę wykreowała sytuacja.

    wiadomo, że warunki mogą spowodować, że nawet ośla łączka zrobi się ciężka do przejechania, mi chodzi o samo nachylenie stoku, no i oczywiście w pełni się zgadzam, że wiele stoków w Austrii jest bardziej stroma od Harakiri, nawet w samym Mayerhofen bym takie znalazł.

  17. ja bym polecał Giełdę Sprzętu Zimowego na Puławskiego, wybór sprzętu jest duży i ceny są przyzwoite, w dodatku zespół pracowników/serwisantów/właścicieli nie zmienił się od kilku lat (w przeciwieństwie do wielu z intersportu) więc są dosyć obeznani, potrafią doradzić i można z nimi pogadać na tematy narciarskie.

    tu link do strony http://www.nartypoznan.pl/

    a SkiTeam na Bułgarskiej jest raczej drogi, jest też Giełda narciarska na Dąbrowskiego, na wysokości wiepofamy.

    • Like 1
  18. OK, po prostu tak ci foto wyszło :)

    Uprzedzam, że ponieważ zajmuję się tym na co dzień, to nie narobiłem się wcale, po prostu obróciłem fotkę tak, by ten niewielki fragment horyzontu był poziomo, a przede wszystkim chmury - ich linia też powinna być pozioma. Efekt poniżej, wraz zaznaczonym kątem - starałem się być łaskawy i wybrałem dość "stromą" interpretację. Wychodzi 38 stopni, czyli faktycznie stromo, bez ironii.

    [ATTACH=CONFIG]8918[/ATTACH]

    Byłem w Alpbach i tam nie ma nigdzie na trasach 60 czy 70 stopni :) Oko ludzkie, czy błędnik, czy inne zmysły ludzkie mają ogromną trudność w ocenie wymiarów w pionie - stąd mnóstwo nieporozumień. Myślimy i postrzegamy płasko - widać dość dawno zeszliśmy z drzew ;)

    rzetelnie to zrobiłeś więc kąt pewnie wyszedł tak jak jest faktycznie, choć na oko:happy: porównując np z Harakiri w Mayerhofen gdzie ponoć nachylenie w procentach wynosi 78%, to przejazdach na obu transach mam wrażenie, że ta trasa w Alpbach jest zdecydowanie bardziej stroma albo na Harakiri policzyli zbyt kreatywnie:happy:

  19. A zdjęcie Michasia jest spreparowane (obrócił kadr po po prostu).

    uważasz, że robiłem to zdjęcie żeby przydało mi się w tej dyskusji?:laughing: oświadczam zatem publicznie, że nie preparowałem go ani nie photoszopowałem itp ale oczywiście nie mówię, że jest idealne i dokładnie (co do jednego stopnia) oddaje nachylenie i faktycznie pewnie jest trochę przechylone (choć nie specjalnie tylko tak wyszło bo robiłem z komórki) lecz nieznacznie, myślę, że korekta johnnego_narciarza jest właściwa.

    Najlepiej jednak jak każdy, kto będzie miał okazje niech sam przekona się co do nachylenia tej ścianki, która znajduje się w Austrii w miejscowości Alpbach, patrząc z góry na prawo od wyciągu i czarnej trasy nr 10, wyżej nachylenie jest jeszcze większe i tez da się płynnie zjechać, w każdym razie w stopniach jest to na pewno około 60 stopni, a wyżej pewnie pod 70 stopni.

  20. Jak ja lubie te opowieści.... warto tylko dodac, ze taki stok nazywa sie 'urwisko' i jest ogrodzony siatkami... mam nadzieję, że chodziło Ci o %
    no faktycznie przesadziłem z tym nachyleniem, że od 60 stopni raczej powinno być około 60 stopni i stopni zaznaczam, a żeby nie być gołosłownym załączam fotkę z jednej z takich ścianek, kolegę zamazałem bo nie wiem czy zgadza sie na publikacje wizerunku :happy:

    moto_0517.jpg

    moto_0517.jpg.cc88f5b8b236f5db9e36ff229969e71d.jpg

  21. Z wyjazdu do Francji musi zrezygnować grupa 7 osób, chcą odstąpić miejsca po 1100 zł (zakwaterowanie, wyżywienie, transport) termin 8-17.02.2013

    Wyjazdy: Łódź, Częstochowa, Katowice, Poznań

    Zainteresowanych proszę o kontakt 502 141313

    Pozdrawiam

    Jacek

    Ludzie nie dajcie się nabrac Lazurowi, to jest zwykła oferta biura podróży, a z tym odstąpieniem to zwykła ściema, po prostu tak chce ominąć zakaz reklamy na forum.

  22. :eek: :stupid: To nie patrz,nikt Ci nie karze... :tongue:

    A ja bardzo lubię patrzyć na takich,zwłaszcza 70 letnich dziadków,którzy pomykają z takim tempem,do tego w pełni kontrolowanym,imponujących opanowaniem techniki i precyzyjnie wybierający tor jazdy jak zaprogramowany komputer.Nie ważne przy tym czy są muldy,lód,puch czy idealny sztruks,technika jazdy zawsze idealna i przede wszystkim nie zagrażająca innym użytkownikom stoku.

    Za to jak patrzę na sporą część karwingowców,a zwłaszcza na ich panowanie nad tym co robią,to nie dziwi mnie,że podczas ferii w szpitalach idą tony gipsu... :eek:

    Dokładnie też lubię patrzeć na takich 70 czy nawet więcej letnich weteranów klasycznego stylu. Sam zresztą przez 90% czasu na nartach jeżdżę klasykiem, a esencja przyjemności w stylu klasycznym wychodzi właśnie na ściankach z nachyleniem od 60 stopni.

    A ta spora część karwingowców, o których mówisz to ludzie którzy nigdy nie mieli na nogach nart klasycznych bo zaczęli się uczyć narciarstwa już po wprowadzeniu karwingów, które wybaczają większość błędów i w krótkim czasie umożliwiają uzyskanie dużych prędkości, nad którą taki karwingowiec nie jest w stanie zapanować więc różnie się to kończy, a na klasykach w początkowej fazie nauki takich prędkości nigdy by nie rozwinął bo wystarczyłby mały błąd i już by leżał i zanim osiągnąłby takie prędkości jak na karwingach, nabyłby wiele umiejętności które pozwoliłyby mu na kontrole swoich poczynań.

    • Like 1
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...