Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

kttosiek

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    141
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kttosiek

  1. Mam do sprzedania narty AM K2 Aftershock dł. 167 (130-86-114) z rocznika 11/12 z wiązaniem MX 14 - kupiłem je nowe w ubiegłym roku, stan naprawdę idealny - jeździły z 5-6 dni w ubiegłym sezonie i jeden w obecnym. Miały robiony jedynie serwis ręczny, więc krawędzie są prawie jak nowe. Narty są naostrzone i nasmarowane gotowe do jazdy. Cena katalogowa tych nart to 2900zł u mnie za połowę 1450. Zdjęcia wyślę na maila. W razie pytań dzwoń 600 307 075 - Jerzy. Link do aukcji: http://allegro.pl/show_item.php?item=3856096353 Tu opis producenta: Narty te, oferujące najszersze wymiary w serii AMP, stworzyliśmy je z myślą o bardziej miękkim, mniej ubitym śniegu. All-Terrain Rocker dodaje im wszechstronności, byś mógł przemierzać polany i zbocza górskie, których wcześniej nie widziałeś. Nie dajcie się zwieść talii szerokiej na 86mm; Aftershock nie tracą żywotności i zwinności na przygotowanych trasach. Wypróbuj je i daj się zaskoczyć ich wszechstronności.
  2. kttosiek

    Warunki na Chopoku

    Jeśli w okresie świąteczno-noworocznym to lepiej zrobić rezerwację - szczególnie jeśli mają to być kwatery przy stoku. To zależy co znaczy przystępne ceny :biggrin: Przy stoku najtańszy będzie hotel ski&fun przy wyciągu Zahradki - standard turystyczny, ale ceny dobre bo w promocji nawet 15 euro. Hotele o dobrym standardzie to 40 euro noc i całą gamę znajdziesz na stronie ośrodka Jasna. Jeśli to większa grupa można wynająć chatę przy wyciągach Zahradki lub apartamenty-jasna przy wyciągu Biela Put. Natomiast jeżeli w grę wchodzi dojeżdżanie na stok to proponuję pensjonaty lub kwatery prywatne w pobliskim Liptowskim Mikulaszu (12km) lub przy drodze do ośrodka Jasna. I tu można się pokusić o wyjazd w ciemno bez rezerwacji. Ceny zwykle 10 - 15 euro a standard najróżniejszy.
  3. A wracając do kwestji: To tak przez chwilę pomyślałem : - czasami mi się zdarza :biggrin:. Czy możliwe że tą strukturę ma nałożoną ręczną maszynką z wałkiem do nacinania. Nie pamiętam już kto takie produkował, ale był czy też jest to wynalazek specjalnie do nart zjazdowych, a nie biegowych. Wtedy by się zgadzało bo wałek ma właśnie taką szerokość. Na marginesie ta zabaweczka kosztowała chyba z 1500zł.
  4. No właśnie porównuje gęstość smarów dwóch producentów, w obydwu przypadkach smary serwisowe i pewnie dlatego te rozbieżności w gęstości. W poniedziałek narty będą jeździć na nowym smarze, więc zobaczymy co wart i na jak długo starczy.
  5. Rzadki w sensie konsystencji po roztopieniu - wodnisty to może przesada ale inne stosowane przeze mnie smary były dożo gęstsze, że nie wspomnę o twardych smarach. Temperatura żelazka 120 stopni. A wracając do czasu smarowania, czy właśnie długotrwałe "prasowanie" nie wpływa jak sam pisałeś na lepsze wnikanie smaru do ślizgu? Jak dla mnie struktura, która po nałożeniu smaru i pod odpowiednim kątem padania światła jest tak bardzo widoczna. I ona się nie rozszerza, to szerokość narty się zmienia. I tu jest dziwne bo zwykle struktury są nakładane od krawędzi do krawędzi. Ale że na zdjęciu mamy zawodnika trenującego chyba przed inauguracją PS w Solden to może on mieć inaczej jak my zwykli śmiertelnicy :biggrin:
  6. Właśnie przygotowałem dwie pary swoich desek do jazdy tym nowym hydrocarbonem od 0 do -10 stopni i pojawiły się dwa pytania: 1. Ten hydrocarbon jest przy smarowaniu bardzo "rzadki" w porównaniu do innych stosowanych przeze mnie smarów - także tych miękkich na dodatnie temperatury powietrza - dlaczego? 2. Odwieczny problem ile czasu smarować nartę? Ja staram się kilka minut rozprowadzać smar po ślizgu, by był choć trochę "wygrzany". Są specjalne pokrowce do wygrzewania nasmarowanych nart. Z drugiej strony widziałem jak pan serwisant smarował narty taką małą maszynką z wałkiem rozprowadzającym rozgrzany smar - trwało to nie więcej niż 15 sekund na nartę. Czyli dwie skrajności.
  7. Ja wiem co to jest klister - tym razem nie było dygresji tylko porównanie :biggrin:
  8. kttosiek

    Dobór nart

    Mam nadzieję że po poradach na forum jeszcze bardziej się nie zagubisz :biggrin: Wszystkie narty które wymieniłaś są nartami dla kobiet. Jeśli szukasz przyjemnej rekreacyjnej jazdy to z pewnością większość się nada. Natomiast jeżeli zamierzasz jak piszesz robić postępy to przy twoim wzroście i wadze powinnaś wybrać narty z grupy allmountain lub race. Na forum znajdą się tacy, którzy doradzą Ci konkretny model i długość - niestety jeśli chcesz wybrać odpowiednią dla siebie nartę musisz ją wcześniej przetestować.
  9. Gdyby chodziło o temperaturę śniegu to zapewne - taki smar mógłby być tylko do nart wodnych. Natomiast sporo popularnych smarów do nart zjazdowych odnosi się do temperatury powietrza. Nie wyobrażam sobie że amator który przygotowuje sobie narty, albo pan z wypożyczalni leci z termometrem na stok. Ale to tylko dygresja. Ten smar jak sprawdziłem w katalogu ma nawet opis od + 10 do - 10. A nawiązując do ścieralności to zgadza się że twardszy smar dłużej "wytrzyma" ale różnica nie jest niestety tak znacząca. A co z wynalazkami smar w sztyfcie lub sprayu? Przyznaję się że stosowałem ale bez przekonania. Na dodatek przez pierwsze metry zjazdu miałem uczucie jakbym nałożył klister a nie smar :biggrin:
  10. No właśnie czasem się człowiek nie wstrzeli w pogodę. Choć gdy jadę własnym autem to zabieram ze sobą skrzynkę ze sprzętem serwisowym i :biggrin: na dwóch nocnych stolikach w hotelu da się sprzęt przesmarować a jak trzeba i od biedy przeserwisować :biggrin: Ja stosowałem zwykle dwa (-20/-5 i -10/+5) serwisowe pewnej znanej niemieckiej firmy, która notabene ostatnio podupada. I w większości warunków nie czułem żadnej różnicy. Jednak w skrajnych przypadkach bardzo zimno albo bardzo ciepło a już szczególnie ciepło i ze świeżym opadem (gdy wcześniej nałożyłem nie ten co trzeba smar) narta słabo jechała. W tym roku kupiłem smar uniwersalny pewnej polskiej firmy, który idealnie ma się sprawować w temperaturze od 0 do -10 stopni i zamierzam nim smarować narty na okrągło. Będzie porażka czy nie? I jeszcze jedno - szybkość zużywania się smaru? Często po dniu lub dwóch po smarowaniu nie ma śladu. Widziałem smary z dodatkiem grafitu, a ostatnio także molibdenu, które teoretycznie mają się wolniej zużywać - bajer czy nie?
  11. W listopadzie ubiegłego roku wywołałem temat "Dylematy z kątami" - tyle osób dało się wciągnąć że dyskusja różnego poziomu :biggrin: trwała cały rok :biggrin: To może teraz kolejny odcinek serialu "Dylematy ze smarami" Od dobrych kilku lat serwisuję ręcznie narty. No i te smary jakie : Nie zajmujemy się startami w zawodach - nawet amatorskich więc na razie zostawmy smary LF i HF. Weźmy tylko hydrocarbony. I tu pytanie smarować uniwersalnym, czy w zależności od temperatury mieć 3 rodzaje hydrocarbonów? Jest czy nie ma różnicy? Ale możemy kupić smar 100-gramowy za 90zł i 250-gramowy za 29zł. Czy ten robiony przez wielce znaną firmę T lub H czy V jest lepszy od firmy pana Wieśka - bez urazy dla Wiesławów, co to do 1 listopada robił znicze a teraz przeszedł na produkcję narciarską. Smarować tym co się tanio kupi i nie wnikać czy jednak wnikać :
  12. A miałem nie wdawać się w bezsensowne dyskusje, ale co tam ostatni raz :stupid: Tak. I Ty wierzysz w to co piszesz? Nie żartuj nawet. :biggrin: Najlepiej mu doradź żeby po 12 dniach spędzonych na nartach kupił buty zawodnicze o jak najwęższej skorupie i twardości minimum 130 oraz komórkowe gigantki o 10 cm dłuższe od wzrostu - wtedy na pewno będzie podnosił swoje umiejętności i rozwinie pasje do nart :biggrin: No jak chce się wypożyczać narty za 20 zł w stodole u pana Wieśka - bez urazy dla Wiesławów to zapewne:happy: Od kilkunastu lat mimo własnych desek co sezon zawsze wypożyczam kilka par nart do przetestowania także w polskich wypożyczalniach i może raz czy dwa zdarzyło mi się, że chcieli mi wcisnąć nieprzygotowane narty. I proponuje czytać tekst ze zrozumieniem - chodzi mi o to w nawiasach gdyby Pan hotrok nie zajarzył? Ale zgodzę się że z wypożyczeniem dłuższych nart jest zwykle cienko. Skoro ski wydał już pieniądze na buty to niech w nich jeździ, jeśli chce wymienić za dopłatą 100 zł na te flex 90 - ok mimo że za wielkiej różnicy to nie zrobi. Buty swoje warto mieć - bo to swój własny grzyb :biggrin: Ja się jednak będę upierał co do wypożyczania nart. Bo tu jeszcze raz powtórzę będą (przynajmniej teoretycznie) naostrzone i nasmarowane, bo będą (przynajmniej teoretycznie) dobrane do aktualnych umiejętności, bo w inny sposób nie wyrobi sobie zdania jakie narty mu pasują - no chyba że koledzy z forum dobitnie mu pomogą :biggrin: Za jakiś czas jak pasja się rozwinie a umiejętności podniosą kupi już bardziej świadomie i buty i narty. Ale to wyłącznie moja opinia i każdy zrobi jak uważa. Co do tych nart za 100 zł to trzeba je widzieć żeby coś powiedzieć na temat ich stanu = sens zakupu.
  13. Jeśli jeździsz 4 dni w sezonie to proponuję pozostać przy zakupionych butach. Obydwa modele to wygodne buty do jazdy rekreacyjnej. Są dosyć szerokie (104mm), mają trzy klamry i postawiono w nich gównie na komfort jazdy - a tego chyba szukasz???. W przypadku rekreacyjnej jazdy i tego modelu buta flex 70 czy 90 nie zrobi Ci wielkiej różnicy. Natomiast gdy (jak zamierzasz w przyszłości) przejdziesz do bardziej ambitnej jazdy poszukasz butów całkiem innej klasy. Co do nart to proponowałbym dalej pozostać przy wypożyczaniu. Przy czterech dniach w roku nie jest to ogromny koszt, a narty (przynajmniej teoretycznie) będziesz miał zawsze nowe, naostrzone i nasmarowane.
  14. Na nartach jeżdżę już od kilkunastu lat. W skali forumowej swoje umiejętności określam bez żadnego naciągania na porządne 6. Chcę doszlifować swoje techniki narciarskie, szczególnie jazdę na krawędziach i spróbować jazdy na tyczkach. Poszukuje dobrej szkoły narciarskiej, gdzie faktycznie mógłbym się czegoś nauczyć, a nie tylko pozjeżdżać z instruktorem, instruktorką. W internecie jest oczywiście co najmniej kilkanaście szkół organizujących wyjazdy szkoleniowe i szkolenie w kraju, ale którą wybrać? Może jesteście w stanie jakąś polecić. Oczywiście jestem świadomy, że ktoś może sobie zafundować autoreklamę ale i tak szukam w ciemno więc za wiele nie mam do stracenia :biggrin:
  15. Fischer RC4 Superrace SC 160cm z sezonu 2011/12 z wiązaniem Z11. Stan bardzo dobry. Zdjęcie w piątek, a zainteresowanym dodatkowe zdjęcia na maila. Cena 790zł. Narty są naostrzone i nasmarowane - gotowe do jazdy.
  16. Co racja to racja - wczoraj zamiast jeździć pół dnia narty robiłem.:smile: A dostawcy tak ... za blok z kamienia arkansas do ostrzenia dłut trzeba zapłacić powiedzmy z 40 zł, a za mały kamyczek do nart minimum 80 a widziałem i po 130. :biggrin:
  17. Ale ja mam kamienie ze "starych" czasów i pilniki diamentowe z troszkę nowszych. Ostatnio robiłem krawędzie tym i tym i na oko różnicy nie widać. Więc Twoim zdaniem po diamencie nie robić nic - kamienie do lamusa :biggrin: Co do rozhartowywania kamieniem - to prawda już lepiej się spisuje papierek ścierny nawinięty raz na pilnik. Natomiast na rowki w kamieniu jest sposób. Raz na jakiś czas trzeba go przejechać na osełce diamentowej lub na szerokim diamentowym pilniku 100-200. Jeśli robisz to regularnie to kamień masz jak nowy przez długi czas.
  18. Jak w temacie - Diament czy kamień a może diament i kamień? A ściślej czy pilnik diamentowy tylko wyrówna powierzchnię krawędzi, czy też ją utwardzi jak to się odbywa w przypadku kamieni? Na przykład po diamencie 600-800 używać kamień ceramiczny lub arkansas, czy też nie robić już nic? Lub nie używać diamentów i po zwykłym pilniku tylko kamień?
  19. kttosiek

    Dylematy z kątami

    Rozpętała się wielka dyskusja :biggrin: To może już zostawmy kąty boczne a weźmy na warsztat zmienny kąt podwieszenia. Tak np dla SL 1-0,5-1 dobrze, źle, czy jak część osób powie - nie brać do głowy :
  20. kttosiek

    Dylematy z kątami

    Raz w sezonie oddaję na maszynę (z kamieniem a nie papierem) żeby wszystko ładnie wyprowadzić, a kolejne ostrzenia prawidłem. Oczywiście nie ma pewności że jest to 0,5 a nie 0,4 czy 0,6 szczególnie gdy trzeba podostrzyć więcej pilnikiem a nie samym diamentem. Natomiast dopóki powierzchnia ślizgu jest płaska to wygląda to naprawdę równo na całej długości. Tylko ten pan umownie nazwany "z serwisu" to były zawodnik, ale jak mawiasz amatorsko dalej jeździ i twierdzi że wyczuwa takie różnice:smile: Co do wyczuwania różnicy kątów nie będę polemizował, natomiast zakładając naostrzoną nartę po zjeździe powiem czy serwisant się przyłożył czy robił na odwal - a tak często bywa:biggrin:
  21. Od dobrych kilku lat serwisuję ręcznie narty. Jeśli chodzi o narty slalomowe to zawsze je robię na 87 i 0,5. Ale co z innymi nartami? Mam drugie narty AM o szerokości 86 pod butem, które fabrycznie miały 88 i raczej 0. Serwisowałem je na 87 i 0,5. Niestety ostatnio Pan w serwisie (całkiem kumaty - nie z typu "mądrala") trochę namieszał mi w głowie. Może i słusznie twierdzi, że dla szerszych nart AM kąt boczny to 88 lub nawet 89. Trochę w tym pewnie racji, bo na takich AM w większości nie jeździmy w skręcie wychyleni z "kolanem przy stoku". Ale co Wy o tym sądzicie? No i co z tymi zmiennymi kątami podniesienia narty?Tu wracam do SL. Na przykład narta zrobiona pod butem na 0,5 oraz na dziobie i piętce na 1. Będzie lepiej inicjować i łagodniej wychodzić ze skrętu, czy to subtelności raczej dla zawodników?
  22. Nowe, używane? Szukasz z drugiej ręki w okazyjnej cenie, czy nie możesz nigdzie znaleźć? Widziałem dokładnie takie w sklepie na Słowacji. Będę tam pojutrze i mogę sprawdzić czy jeszcze są, za ile i dać Ci namiary na sklep.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...