b4rt3q

Kupią z zamkniętą paką, to prawie jak gondola :-D

http://allegro.pl/narty-head-i-supershape-magnum-177-cm-2012-499-i3636147358.html Tego typu narta jest bardziej uniwersalna, ale jak ogulnie wiadomo jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego :-) aczkolwiek słyszałem o niej sporo pozytywnych komentarzy jako narta "między slalomem a gigantem". Natomiast jest to niższy model, ponieważ narty WC są już bardziej specyficzne nie ma miejsca na "coś pomiędzy". Jeśli masz zamiar startować w zawodach to na Twoim miejscu pomyślał bym o dwóch parach nart, niestety wtedy koszty się praktycznie dwoją. Pisze "praktycznie" bo myśle, że modele nieco starsze z lat 10/11, 11/12, dało by się upolować za ok 600zł para. Musisz się dokładniej sprecyzować:-)

Długie narty są ok ale do szybszej jazdy długimi łukami, takie jak podałem w linku w poprzednim poście. Na nich nie stracisz stabilności przy dużej prędkości ale za to wykonanie krótkiego skrętu jest ciężkie. Przy slalomie osiągasz o wiele mniejsze prędkości i przez to narta nie musi być aż tak długa aby zapewniła odpowiednią stabilność. Jeśli masz taką możliwość to wypożyczaj zamiast kupować, za pierwszym razem np 170, za kolejnym 5cm krótszą. wydasz pewnie ze stówe na takie doświadczenie, ale za to na własnej skórze się przekonasz czy dana długość jest odpowiednia. Z zakupem się wstrzymaj się do lutego wtedy już zaczynają się przeceny i wyprzedaże ze sklepów.

Sorry za te JR chcialem na szybko. Co do cen to proszę http://nartykrakow.pl/pl/p/NARTY-HEAD-WORLDCUP-REBELS-i.SPEED-2013-175cm-044/3048 wiem że to nie SL ale z tego co kojaże to bywają w podobnych cenach, z sezonu 11/12 to napewno poniżej tysiąca można kupić. Ale slalomka 170 to dla Ciebie w sam raz, nawet o 165 bym się pokusił, ja mam 178cm i na 155cm SL jeździłem :-)

Sklep z krakowa https://www.polarsport.pl/majesty.html?dir=desc&limit=144&mode=list&order=price

Jeśli faktycznie możesz przekroczyć nieco cenę 1000zł to napewno warte polecenia HEAD WC SL http://allegro.pl/narty-slalomowe-head-worldcup-sl-team-jr-dl-151cm-i3615055727.html lub używane jedno lub dwu sezonowe wtedy taki budrzet to spokojnie wystarcza

Dorzuce jeszcze jedno porównanie. Karnet czasowy i bilet okresowy w MPK imienny. Gdzy zjade dwa razy i stwierdze że stok jest nieprzygotowany ON zawalił sprawe moge co najwyżej tupnąć nogo i odzyskać kałcje, jak mi się niespodoba tramwaj w MPK po dwóch kuras ide i odaje bilet. Dostaje zwrot proporcjonalny do niewykożystanych dni minus 20%. Ośrodki narciarskie nie szanują klientów bo i tak mają tłok więc po co. Lepiej ich doić jak się da. Tak wogule to z karnetu czasowego może kożystać jedna osoba ale jak skożysta inna to dalej jest to jedna osoba na całym stoku przypadająca jednen karnet. P.S. w KFC kupując zestaw dostaje się kubek i pepsi dolewa się samemu, więc jak ja kupie zestaw a dla żony już tylko kanapke to mogą mnie zamknąć jak dam jej się napić:-)

http://www.jaworzynakrynicka.pl/cennik-zimowy/ (pierwsze sie nawinelo) zwrot gdy WSZYSTKIE wyciągi stoją powyżej 1 godzine. Kiedyś w białce utkwiłem w takim miejscu, że nie miałem odwrotu ani alternatywy. Postuj trwał ok godziny i nikt nie chciał nawet słyszeć o jakimkolwiek zwrocie. Swoją drogą ciekawe co by było gdybym wtedy przekroczył czas na karcie :-D Porównując do butów to reklamacja dopiero gdy wszystkie klamry odpadną.

To daj znać która stacja uwzględnia taką reklamacje:) Takie czekanie też uważam za głupie cwaniactwo, ale już jeżdżenie 2 godz. ja 2 godz. żona bo drugie dzieckiem się zajmuje to już przesada. W końcu w jednym momencie jedna osoba jeździ. Co do robienia tych zdjęć w Białce to nie do końca jestem przekonany bo w zeszłym roku jeździłem "na zmianę" i nie było żadnych problemów.

SB, niby wszystko racja ale popatrz na to z innej strony. Karnety czasowe są dla jednej osoby w danym czasie (kumple w dwójkę w białce jeździli, oczywiście przed skidata, na jednym czasowym, tzn jeden przechodził a drugi czekał aż go znowu puści, obsługa nie miała nic przeciwko). Takie kombinacje i odsprzedania to jest niewielki procent całego obrotu więc właściciele stacji (szczególnie tych dużych) mogli by sobie darować takie praktyki bo i tak strzygą nas jak mogą. Żal im że narciarz zaoszczędzi 10zł, jak są tacy skrupulatni to jak kupuje 4 godzinny karnet to ma wyciąg jeździć 4 godziny a on ma np 30min przerw w sumie i nikomu nie przychodzi na myśl zwrot kosztów.