alfredoo

Kalabraki to jest ogolnie cos, co wystaje z czegos. W tym przypadku chodzi o wystajace kawalki lekko przemarznietego sniegu, stare slady, i no wiesz juz kalabraki:)

piepszenie w bambus Mitfahrzentrale i jej pare klonow istnieje w Niemczech juz 10 lat korzystalem juz z tego i uwazem za bardzo przydatne. Mieszanie tego z ochrona srodowiska i przekladanie tego socjalistycznym wychowaniem to nic innego jak mydlenie oczu albo pieprzenie w bambus. Juz paru socjalistow sie znalazlo (patrz wpisy) , zaraz pewnie przyjdzie ochrona przyrody zeby sobie popisac.... To cale przedsiewziecie to poprostu "byznes". http://www.mitfahrzentrale.de/startseite

Dla takiego stylu jazdy wybor nart jest bardzo duzy, az za duzy, do tego narty powinny byc skretne a to daje glebsze taliowanie. nie powinny byc twarde, ale tym sie nie przejmuj, jak bedziesz jezdzil tak jak piszesz to szybko twardosc straca. Dlugosc 160 do 170cm. na krotkich pozornie najlatwiej i to dla mnie jest najistotniejsze. Sam lubie tez tak jezdzic, nazywam to "byle gdzie" /trasa, zjazd w rozjezdzony snieg , kalabraki, pod wyciagami, las, skroty/ i do tego wybieram narty 165cm, r < 13m, 74 mm pod butem.

Dziekuje. teraz widze, ze mialem nosa, korcila mnie lewa strona (na lewej krawedzi zdjecia)zeby tamtedy tez zjechac i dobrze sie stalo ze mialem takiego cykora i nigdy tamtedy nie pojechalem.

Nie zawracac kota ogonem.:) Wszyscy jak jeden maz laczyliscie niestabilnosc z dlugoscia, w relacji krotsza mniej stabilna. Nie zastawiac sie umiejetnosciami innych bo ta "niestabilnosc" dotyczyla nart i tylko nart. Jezeli dluzsze narty sa bardziej stabilne jak krotkie, to znaczy (juz po kilku postach) ze na dlugich powinno sie lepiej jezdzic a jest odwrotnie wiec o co chodzi? napewno nie o pieniadze:)

To przez wrodzona skromnosc tak napisalem, tam bylo 12 jak przyslowiowa dwunastka nie mylic z dziesiatka /desatka/ bo nie lubie a ponadto na forum uaktywnil sie znowu taki jeden watek, poczekam az przycichnie.

To dobrze, ze nie pojechalem, bo bylby to bardzo drogi wyjazd. Wyobraz sobie 6/7 razy 3€ (chyba nie podrozalo) to ok 20 eurasow razy 5 dni to 100€ a slonce juz nie opala.

Wynika, ze jazda byla na trasie 1,2(3) czy 2 i 3? a do jeziorka trasy 5,6,7 byly nieprzygotowane?. Zlebu Skatmana nie mozna bylo zrobic? wystawcie jakies zdjecie z gornego kreta na gondole please.

Wlasciwie powinno byc niestabilnosc, bo na stabilnosc jeszcze nikt nie narzekal. Porady przy zakupie nart: "tych nie kupuj sa za krotki beda niestabilne", mam 177cm wzrost czy narty 158 beda dla mnie dobre? "beda niestabilne wez dluzsze" mnoza sie takie podpowiedzio-odpowiedzi. Magiczne slowo w popularnym uzyciu. wyglada ze wszyscy wiedza co to znaczy bo inaczej pokusil by sie ktos wyjasnic dlaczego niestabilne narty sa niedobre, co sie z nimi dzieje jak sa niestabilne tz czy skacza, moze piszcza,skrecaja tylko w lewo, rozjezdzaja sie w roznych kierunkach itd. Moze to taki worek do ktorego mozna wszystko wrzucic by uniknac precyzyjnej odpowiedzi. Mnie sie udalo, nie uzylem tego magicznego slowa i nie musze wyjasniac a tych Kolezenki Kolegow co uzywaja tego slowa prosze o wyjasnienie, co to jest ta niestabilnosc nart.

Jasne, ze oceniamy sie sami i moja zgoda, ze to jest hobby, ale sa tez forumowicze ktorzy z nart w szerokim znaczeniu zyja, sprzedawcy, instruktorzy itd. Od rewolucji carvingowej powstal problem ze skala, jak polaczyc stare z nowym. Zrozumiale jest dla mnie, ze JC jak i innym odpowiedzialnym zalezy na posiadaniu na "swoim" portalu jak najbardziej adekwatnej do obecnej sytuacji w narciarstwie skali umiejetnosci i poprosil o sugestie. Ja sie wypowiedzialem, czy to cos zlego? Mam jeszcze kilka innych sugestii ale mam wrazenie, ze pora na pisanie o nich jeszcze nie nadeszla.

Karnet sezonowy to rzeczywiscie jest bomba. Szkoda ze tak malo ich jest. Potwierdzam Scatman, ze raz poboli i do konca sezonu jezdzimy "za darmo". Miniony sezon mialem Salzburger super ski card i bylem zadowolony bo mozliwosci na tym karnecie sa wspaniale, co jednak zrobic jak pojawiaja sie oferty towarzyskie w inne, poza skipasem tereny? Nie jechac?, albo jechac i wtedy troche boli gdy trzeba wydac ok 200 €. Minionej zimy pobolalo mnie 2 razy Davos ok 200€ i Hintertux ca 130€. Obecnie wybieram spontane i jade tam gdzie oczy poniosa /tyrol/.

Mysle Figo, ze ze swoim nickiem to sie na razie nie przebijesz a wszystko przez tego portugalskiego Figo. Gdybys zmienil nik na Figolift to kto wie, bo portal skionline idzie w gore.

Jak znam zycie to rumien sie a opowiadaj bo ci co moze by mieli wiecej do opowiedzenia NIE PAMIETAJA

Zgoda, ale w obu wypadkach to juz jest wyzsza umiejetnosc. Wrocmy jeszcze do tego przelomowego punktu do "6" Cytuje: "dosyć dobrzy narciarze, mający opanowane kilka technik przy małych i średnich prędkościach. Dobrze opanowany skręt carvingowy. Mają problemy przy jeździe w puchu i na muldach. Nie potrafią jeździć na tyczkach" Dobrze opanowany skret carvingowy wiaze mi sie z umiejetnoscia jazdy na tyczkach. Puch we wlasciwym znaczeniu nie stwarza zadnych trudnosci, a nawet ulatwia jazde. Dlatego uzyl bym zamiast "puchu" "poza trasa". Propozycja punktu "6": "dosc dobrzy narciarze, majacy opanowane kilka technik przy malych i srednich predkosciach, opanowany skret carvingowy. Majacy jeszcze problemy z jazda poza trasa, na muldach i tyczkach"

Jezeli poza dlugoscia nart reszta pasuje tz. cel do jakiego maja byc uzyte taliowanie, szerokosc pod butem, twardosc, kalkomania to obie dlugosci sa dobre. 10 cm roznicy w dlugosci nart jest do przyjecia. Dluzsze narty dodaja posiadaczowi "powagi", krotsze "rozrywki". Wybor nalezy i tak do ciebie.

Wprawdzie Gröbming nalezy do regionu Schladming - Dachstein Tauern ale lezy na uboczu i nie sasiaduje bezposrednio ze Schladming - centrum tego narciarskiego regionu. Okolica Gröbming i sasiadujace gory Stoderzinken (2045m), czy po drugiej stronie doliny Enns Gasterbergalm (1986m) zaliczone sa do tak zwanego Familienskigebiet co znaczy ze to teren narciarski przeznaczony dla rodzin a w tym takze dzieci. W nieco dalszej odleglosci lezy Haus i Schladming, a nad nimi 4 gory polaczone wyciagami i trasami narciarskimi tz. po polsku "Hustawka czterech gor". Wszedzie sa trasy latwe, o sredniej trudnosci i trudne i szeroko pojety rejon pod wzgledem tras dla poczatkujacych niczym sie nie wyroznia od pozostalych. Ma jednak ta przewage, ze wiekszosc nartostrad lezy w lesie ponizej gornej jego granicy co daje czesto oslone od wiatru, rownej grubosci pokrywe sniegu a to czyni, ze jest terenem czesto przez rodziny odwiedzanym. Najwyzszy w rejonie to Hocher Dachstein (2996) z lodowcem o tej samej nazwie. Jedna z wiekszych atrakcji Alp. Skipass upowaznia do jazdy wszystkimi wyciagami, skibusami w tym koleja linowa na Dachstein rowniez.

Za ta "kawe na lawe" mozesz sie obrazic. Nie inaczej to postrzegamy tylko o roznych rzeczach mowimy. Ja mowie o narciarskiej skali umiejetnosci. Na przyklad: poziom 6 /szostka/ "dosyć dobrzy narciarze, mający opanowane kilka technik przy małych i średnich prędkościach. Dobrze opanowany skręt carvingowy. Mają problemy przy jeździe w puchu i na muldach. Nie potrafią jeździć na tyczkach". Jak to umiesz wszystko jasne. Jezeli nie jezdziles na muldach czy poza trasa wiec nie "nalezy" ci sie (nie paxowi53 tylko kazdemu)"6". W tejze "6" wspomina sie o jezdzie na tyczkach dla tego poziomu niewymaganej. Czy mozna nieumiejetnosc jazdy na muldach i pozatrasa zrekompensowac dobra jazda na tyczkach bo na ten przyklad trenujesz amatorska tyczki. (kropka)

O tym nie piszemy, podales przypadek optymalny, ktory rzadko ale tez wystepuje i jest bezdyskusyjny. Rozmawiajmy o sytuacjach gdzie cos brakuje i czym mozna to zrekompensowac. To my sami siebie oceniamy i nie w/g tego co chcemy tylko w/g sakli umiejetnosci ktora jest podana na forum. Przypadek corki Bonczy potwierdza to co zasugerowalem o ile stopni w gore moga carvingowcy przeskoczyc, bo napewno moga. Jak moze sie sklasyfikowac skiturowiec, ktory wali zleby w zmieniajacych sie, nieprzewidywalnych rodzajach sniegu a nie zna jazdy na krawedziach.

Nie wojuj swoim mieczykiem, bo nie masz z kim wojowac , tylko zauwaz, ze JC poprosil o sugestie i uwagi dotyczace skali umiejetnosci. Cytat z JC: "Oczywiście liczę na Wasze uwagi i sugestie. Chciałbym aby skala poziomu umiejętności była na tyle przejrzysta, żeby każdy z Nas mógł określić własny poziom umiejętności, choćby w profilu wpisywał sobie coś innego"

Mocno taliowane narty zrobily rewolucje w narciarstwie to sie poprostu wie. Obecnie sa tacy narciarze, ktorzy na krawedziach jezdza znakomicie, biora udzial w zawodach,wygrywaja, sa mlodzi, ambitni i sprawni. Zaczeli jezdzic na przygotowanych nartostradach i to w Alpach. Znam wielu ktorzy nigdy nie jezdzili w Polsce, (mowie o mieszkancach Polski). Sa im nieznane dlugie narty, nieratrakowane nawet przez tydzien trasy, rozjezdzone popoludniami nartostrady, garby muldy, polacie lodu, nie wyjezdzali nigdy poza trase i tu pytanie jak oni maja sie ocenic. Wedlug skali o ktorej rozmawiamy to bedzie max 5, bo od 6 zaczyna sie poza trasa i muldy. Przy 7 ma byc juz dobrze poza trasa czego oni nie umieja, ma byc tez slabo na tyczkach a to opanowali oni na super. Mysle, ze oni tj carvingowcy dobra jazda na tyczkach rekompensuja brak umiejetnosci w jezdzie pozatasowej i moga w/g mnie spokojnie ocenic sie na "7". Czy moga miec "8" co o tym sadzicie?

Relacja z wyjazdu jest na bierzaco tylko, ze na innym forum. Chodzi tez o to zeby nie skrobac, tylko dac interesujacy opis - relacje. Nowi a w rezultacie aktywni na nartach i na innych forach beda tutaj tez pisac, relacjonowac i dzielic sie swoja wiedza ale czasami jest im trudno sie poprostu do klawiatury dopchac, a blokujacy klawiature "miejscowi" wcale nie musza czuc sie zagrozeni.

Super skala, jakos umknela mojej uwadze docenia wszechstronnosc narciarza, a nie tylko lizniete wspolczesne trendy (carving). Mt. Blanc dodaje splendoru, przeplatanego smiechem:). Co do "jedynek" to mysle, ze to nie przez skromnosc tylko efekt wirtualnego pojscia za daleko a "piatki" sobie dac nie wypada.

Nie trzeba ringow, nie bedzie pyskowek tylko zeby sie nie tykac. czytam co jedst napisane i mimo oczywistach bledow nie wtracam sie. Padaja pytania, brak odpowiedzi albo sa bledne i dochodzi do sytuacji kiedy kto wie jest wrecz zmuszany przez autora bledow do zabrania glosu. dla przykladu: ciuchcia w Flachauwinkl, polaczenie na nartach Flachau - Flachuwinkl itp

Watazka dal glos i psy ruszyly. SB przeciez ty masz syna i on chyba wchodzi na forum i czyta to i myslisz ze jest dumny ze ma takiego wplywowewgo ojca? A moze ten bugaj bo reszta swory raczej nie to Twoj syn. Z tego co on /bugajson/ pisze to pasuje intelektem, formulowaniem mysli i ortografia do poziomu 10-latka

Zamiast lawirowac miedzy wazelina, a atakowaniem innych, zrob cos kiedys sam. Pewnie to Twoj sposob na zycie szukac poplecznikow i na ich plecach jezdzic.