Narty - skionline.pl
Jump to content

Search the Community

Showing results for tags 'saalbach'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Pogadajmy
    • Tematy narciarskie
    • Chcę Wam o tym powiedzieć
  • Ski Gear
    • Sprzęt narciarski
    • Dobór sprzętu
    • Tuning sprzętu
    • Testy sprzętu
    • Giełda sprzętu narciarskiego
  • Stacje narciarskie
    • Polska
    • Alpy
    • Słowacja, Czechy
    • Samochodem na narty
    • Warunki narciarskie - pogoda
    • Reszta świata
  • Technika jazdy na nartach
    • Race
    • Carving, funcarving
    • Freeride, freestyle
    • Poczatkujący na nartach
  • Wyjazdy na narty
    • Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
    • Wolne miejsce w samochodzie
    • Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
  • Sport
    • Zawody, wyniki, kalendarze, sylwetki ...
    • Zawody dla amatorów
  • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
    • Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
  • Aktywne Lato
    • Rowery
    • Rolki
    • Wypoczynek w górach
    • Wypoczynek nad wodą
    • Bieganie
  • Nasze sprawy
    • Forum info
    • Tematy dot. skionline.pl
    • WZF skionline.pl
    • Konkursy
  • Stare forum
    • Ogólne
    • Sprzęt
    • Technika jazdy
    • Wyjazdy i ośrodki
    • Euro 2008
    • Lato 2008
    • Olimpiada Pekin 2008

Blogs

  • JC w podróży
  • Nogi bolo
  • Na białym i na zielonym
  • Zagronie, wspomnienia
  • Chrumcia tu i tam
  • >> z buta <<

Calendars

  • Community Calendar
  • Alpine World Championship
  • Alpejski Puchar Świata
  • Puchar Świata w Skokach
  • Puchar Świata w Biegach Narciarskich

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Imię


Miejscowość


Strona WWW


About me


Narty marka


Buty marka


Gogle


Styl jazdy


Poziom umiejętności


Dni na nartach

Found 9 results

  1. Cześć, Chciałbym na świeżo po powrocie, opisać swój pierwszy wyjazd w Alpy, w terminie 24.02-02.03. Przeglądałem mnóstwo ośrodków, posiłkowałem się forum, oraz rankingiem, jaki udało mi się znaleźć w sieci (https://nartywaustrii.com.pl/ranking-osrodkow-narciarskich-austria/). Ostatecznie, wybór padł na Saalbach. Zadecydował o tym, całkowity przypadek. Podczas rozmowy ze znajomym, na temat ogólno-narciarski, polecił mi miejscówkę w Leogang, należący także do Skicirus. Rezerwacji dokonałem pod koniec listopada. Cena za 4 osobowe studio, 135 euro/noc. Wyjechaliśmy z Warszawy o godzinie 4:00, kierując się najpierw, ku Wiedniowi, w celu szybkiego zwiedzenia, ponieważ nigdy nie miałem okazji odwiedzić tego miasta. Koło godziny 11.00 dojechaliśmy do Wiednia. Szybki, dwugodzinny marsz po centrum Wiednia, następnie dalej w trasę do Leogang. Polecam zwiedzić Wiedeń, poświęcając nieco więcej czasu. Piękne miasto. Na miejsce dotarliśmy, równo o 19:00. Droga przebiegła szybko, bez żadnych niespodzianek. Przechodząc do meritum. Dzień 1, czyli skrócony ski chalange, próba odwiedzenia, większości ośrodka. Z racji tego iż, ekscytacja sięgała zenitu, z niewiadomych przyczyn, stawiliśmy się już o 7;30 pod kasami, w celu kupna karnetu. Ośrodek otwierają dopiero o 8:00. Fakt, musieliśmy jeszcze z naszego apartamentu, pokonać dwa przystanki skibusem. Cena karnetu za jeden dzień to 72 euro. Wsiedliśmy do gondoli oznaczonej L3, po czym, po dojeździe do stacji pośredniej, wysiedliśmy z wagonika, żeby zaraz do niego wsiąść. Tu dało znać, brak doświadczenia w ośrodkach alpejskich, ponieważ, jak się okazało, aby dojechać na szczyt, nie trzeba w cale wysiadać. Myślę, że na twarzach obsługi gondoli, mógł się pojawić na twarzy uśmiech, widząc nasz manewr. Dalej wjechaliśmy gondolą L4 na szczyt i tu zaczęła się magia. Od razu przyatakowaliśmy pierwsze trasy 215, 212 na rozgrzewkę, następnie wjazd 8 osobowym krzesłem L5 na dalsze szczyty. Poniżej zdjęcie, na którym widać krzesło L5. Następnie powtórzyliśmy kilka wariantów trasami 215, 212 do zjazdu do gondoli L4. Później zaczęliśmy przemieszczać się w celu eksploracji dalszej części ośrodka. Trasami 217, 222, 169, 164, 161a dojechaliśmy do doliny w miejscowości Vorderglemm. Niestety zjazd do doliny, koło godziny 11, był już miękki i tworzyły się muldy z ,,cukru śniegowego”. Postanowiliśmy, nie zjeżdżać na sam dół, ponieważ, warunki na trasach były po prostu, zbyt słabe. Następnie wjazd gondolą I1, I2 na samą górę i dalsze zwiedzanie Skicirus. 166, 156, 2-3 wjazdy krzesłem oznaczonym H5. Później zjazd 166 oraz 152 w dół doliny do Saalbach, w celu przemieszczenia się do gondoli G1 oraz G2 na szczyt Bernkogel. I tu trafiliśmy na super trasę 125, która jest od północnej strony, gdzie do samego dołu dobrze się trzymała. Twardo i bez większych muld. Powtórzyliśmy drugi raz przejazd 125. Po ponownym zjeździe, zatrzymaliśmy się na obiad w Pulvermarcher Almhutte. Sznycel 15 euro, piwo 5 euro i dalej w drogę. Nie sposób nadmienić, że wcześniej mieliśmy kilka pitstopów, w urokliwych barach z leżakami, w celu uzupełnienia płynów, w postaci niskoprocentowego lagera J.W następnym etapie, gondola E5, E4 i krzesło E3, aby wjechać na przed szczyt Henne 2020 metrów. Zjazd 122, 121, mały odcinek czarnej 121a, przejazd gondolką E1, i piękna widokowa trasa 108, 104, 102 do Fieberbrunn. Koniec dnia. Wybiła godzina 17:00. Czas do bazy na odpoczynek. Nie odbyło się bez pomyłek. Wsiedliśmy w skibus, który wywiózł nas w złym kierunku do centrum Fieberbrum. Musieliśmy się przesiać w odpowiedni autobus do Leogang. Dotarliśmy na baze dopiero o 19;00… Poniżej, przybliżona droga jaką pokonaliśmy. Jak na pierwszy dzień, chyba zbyt ambitnie. Podsumowanie dnia. Mówiąc delikatnie, opadłą nam kopra, jak dobrze, w porównaniu do naszych ośrodków, przygotowane są stoki. Nowoczesna infrastruktura. Krzesła 8 osobowe, nówki sztuki(L6). Przytłaczająca nieco, wielkość ośrodka. Dzień 2, czyli relaks w naszej okolicy. Drugiego dnia, zaczęliśmy, trochę później J, wjechaliśmy o 8;15 na szczyt. Odkryliśmy najlepszą moim zdaniem, niebieską( ja bym ją śmiało zaliczył do czerwonej) trasę numer 206. Trasa z rana, jak marzenie, pusta i świeży, dość miękki sztruks, ale podkład beton. Trasa 206 szeroka, z kilkoma ściankami, gdzie można się rozbujać do 80 km/h, poćwiczyć technikę, można było ciąć na krawędzi po prawie całej szerokości stoku, bez obawy na innych, ponieważ innych nie było. Wariant od szczytu do stacji pośredniej ma 2170 m. Katowanie trasy trwało do godziny 11;00 bo szkoda było odpuścić tak dobrych warunków. Później, jakiś niskoprocentowy napój w barze na końcu 206, zdjęcie poniżej. Następnie, trasy po prawej stronie, czyli 212, 215 z wariantem czarnym 216, aż do trasy 222 i powrót. Dzień skończyliśmy już o 14;30, ponieważ nogi odmówiły dalszej jazdy. Zbyt intensywny dzień pierwszy. Na podsumowanie dnia: ,,Kto rano wstaje, temu sztruks i puste stoki Pan Bóg daje’’ Dzień 3, Trzeci dzień, początek ten sam. Później przejechaliśmy na drugą stronę doliny Saalbach, czyli szczyt Shattberg Ost. Aby dostać się tam z naszego Leogang, pokonaliśmy trasy jak dnia pierwszego ale odbiliśmy ze szczytu Prundelkopf trasą 166 oraz 152 na sam dół doliny. Dostanie się do gondoli A1 wymaga przejście przez centrum miasteczka Saalbach w pełnym ekwipunku, co przy plus 8 stopni, jest nie lada wyczynem. Upoceni jak po saunie wsiadamy do gondoli A1 następnie A2 i wyjeżdżamy na szczyt Shattberg Ost. Szybka decyzja, atakujemy czerwoną 1 oraz czarną 1b. Jedynką, można było iść pełnym piecem, ale na czarnej uda się zapalają… Po zjeździe 1b, stwierdzam, że już nie lubię czarnych tras. Trzeba nadmienić, że niektóre niebieskie to czerwone, a czarne to brunatne. Później wybieramy warianty strasami 4, 2, 3 po lkilka zjazdów. Godzina 13.00, postanawiamy odpocząć, wypić szybkie piwko, i kierować się w naszą stronę. Zjeżdżamy niebieską trasą 2a do samej doliny. Początek extra, ale czym niżej tym gorzej. Trasa ma 3500 metrów. Ostatnie 800 metrów, zjeżdżam 25 minut, i wszyscy wokół, jak i ja, walczą o życie. MULDY, ale to takie, jakich dotąd nie doświadczyłem. Mokry ciężki śnieg, o konsystencji piachu. Po dojeździe na sam dół, byłem mocno ,,zdegustowany”, ale zaraz chęci do dalszej jazdy ponownie wróciły. Wracamy w nasze strony czyli szczyt Kleiner Asitz, parę zjazdów 212, 206, oraz inne warianty. Koło 15:00 zjazd do doliny. Jako że, wiedziałem że ostatni odcinek, stok puścił soki, postanawiam, nie męczyć nóg i ostatni odcinek zjeżdżam gondolą L3. Podsumowanie dnia; oczywiście zajebioza, ale chciałbym trafić tam, kiedy na dole w dolinie jest odpowiednia temperatura około -3, -5 stopnia. Zjazd przy +8 na dolnych odcinkach nie należy do najfajniejszych. Dzień 4, relaks. Czwartego dnia, ruszamy jak zwykle rano, na początku jeździmy wspólnie po najbliższej okolicy. Może nie wspominałem, jesteśmy na wyjeździe w dwie pary. Następnie, rozdzielamy się, i każdy jeździ po swoich ulubionych trasach. Ja wybrałem 206, która tego dnia już nie była idealna. Dużo lodu, mgła, oraz sporo ludzi. Postanawiam zjechać dalej 206 czyli trasą 205. Jak się okazało, mimo odcinka dolnego, stok był dość twardy i mocno trzymał, jak na tą temperaturę. Dodatkowo, miałem okazję zmierzyć się na odcinku slalomu, oraz obejrzeć trening zawodowców. Przyjemnie się ich oglądało. W dalszej części dnia, kilka zjazdów na zmianę 206, 215, 212. Koło 16:00 zjazd do doliny. Coś mnie podkusiło, żeby zjechać do samego dołu. Katorga. Dzień 5, czyli najpiękniejszy dzień w moim życiu narciarza. Piątego dnia, pobudka o 6;00, wyjazd na Lodowiec Kitzsteinhorn. Droga z Leogang do Kaprun to około 45 minut. Na parkingu(parking darmowy) byliśmy około godziny 7:30. Wjazd na sam szczyt, zajmuje około 40 minut. Pogoda piękna, pełna lampa, na szczycie -7 stopnia, bezwietrznie. Warun idealny. Widoki zapierając e dech w piersiach, będzie extra. Po dotarciu na szczyt, szybkich parę fotek i jazda. KU*A MAĆ, jak tam było dobrze. Pierwszy zjazd, sztruks, twardo, krawędzie idą jak po maśle. Po pierwszym zjeździe, można dostać spazmów z wrażenia. Zjazd trasą numer 1 do gondoli Gletscherjet, następnie jeszcze raz ten sam wariant, później warianty trasą 7, 8a. Później przesunęliśmy się do krzesła numer 12, i trasą numer 12 kilka zjazdów. Jest bosko, trudne do opisania. Trzeba to przeżyć samemu. Niestety koło godziny 11.00 pojawia się tłum narciarzy. Dojeżdżając panowanie do gondoli mieszanej Gletscherjet( raz jedzie krzesło, raz gondola), można było poczuć się jak w starym, dobrym Szczyrku, kolejka na 15 minut. Co z rana wyjeżdżone to nasze. Później było coraz gorzej. Stoki rozjeżdżone, muldy, tłumy jak w ferie małopolskie w Białce… Zdziwiło nas trochę, że w Saalbach, nigdzie nie było kolejek, a na Kitzsteinhorn, takie tłumy. Jeźdźmy do 15;00 i kończymy ten przepiękny dzień. Dzień 6, czyli Last Day. Szóstego dnia, jeździmy po ,,swoim”. Czyli części ośrodka Saalbach w Leogang. Tradycyjnie 206 robi robotę. Ostatni dzień, więc nie ma czasu na odpoczynek. Trzeba się wyjeździć na zapas. Najdalej wypuszczamy się do krzesła I4. Ogień do oporu. Godzina 16;00 czas zjechać do doliny. Pogoda paskudna. Na szczycie śnieg, widoczność słaba, poniżej 1500m, deszcz. Nie przyjemnie. Podsumowanie Wyjazdu. Najpiękniejszy wyjazd narciarski. Zakochałem się w Alpach. Raczej nie wrócę już na macierze. Uwielbiałem Szczyrk, jak jeszcze było zimą, na ,,czym” pojeździć. Po pierwszym doświadczeniu, z Alpami, raczej będę tam wracał. Jest kilka już pomysłów na przyszły rok, może Dolomity. Oczywiście, wyjazd jest trochę droższy, ale wart tych pieniędzy. Wydaliśmy około 4500 zł/osobę. Kilka razy jedliśmy na stoku, ale zdarzyło nam się, gotować na bazie. Np. zapeklowałem swoje spaghetti. Jedynym minusem, to jakość jedzenia. Jest drogo i niesmacznie. Raz zjadłem Sznycla z kartofelsalad, za 25 euro. Moje spaghetti lepszeJ. Każdemu, z całą świadomością, polecam Saalbach, czyli cyrk na nartach. Na pewno tam wrócę, bo nie zjechałem wszystkimi trasami. Jestem, także ciekaw, jak wygląda sytuacja kiedy występuje, prawdziwa zima i zjazd do samego dołu daje tyle samo frajdy co wyższe partie. Z rozmów z właścicielem naszego lokum, dowiedziałem się, że jest to najsłabsza zima od 50 lat w tej części Austrii. Mam nadzieje, że będzie wam się podobała moja relacja. Zapraszam także do zadawania Pytań. Wszyscy wrócili cali i zdrowi bez kontuzji. Pozdrawiam . Poniżej kilka zdjęć z wyjazdu.
  2. Jestem przez kilka dni w Zell am See i pomyślałem sobie że dla odmiany skoczyłbym do Saalbach. Niestety, z mapki nie wynika wprost czy wszystkie części tego kompleksu narciarskiego są ze sobą połączone. Czy orientuje się ktoś może, czy jeśli zaparkuję w Vorderglemm (fioletowe kółeczko na mapie) to będę mógł i dojechać do Saalbach-Hinterglemm i wrócić na nartach? Bo trochę niejasne są dla mnie relacje wysokości między Wildenkarkogel a Prundelkopf (pomarańczowy szlaczek). Da się swobodnie między jednym a drugim obszarem nartować, czy jak zjadę w Saalbach, to już nie wrócę na nartach do Vorderglemm i jakieś skibusy będę musiał szukać?
  3. Hej, Może niektórym wyda się to dziwne, że już teraz szukam kwatery na 2024r, lecz na "ciepło" najlepiej. Poszukuję kwatery na dwie osoby w regionie Saalbach Skicircus. Najbardziej przemawiają do mnie kwatery z aneksami kuchennymi. Kwestia bliskości wyciągów to wiadomo kwestia ceny. Skibus nie jest mi straszny, jeśli nie jedzie więcej niż 10-15 minut. Raczej odpuszczam codzienną jazdę autem na parkingi. Propozycje mogą być na priv 😉
  4. W tym roku postanowiliśmy spędzić Sylwestra i Nowy Rok w Austrii, w jakże polecanym na forum ośrodku Saalbach. Z jednej strony pełni obaw o wszechobecną wiosnę i położenie miasteczka na 1000-2000 n.p.m., z drugiej strony po przeczytaniu opinii o świetnie przygotowanych trasach mimo niewielkiej pokrywy śniegu zaryzykowaliśmy. W ostatni dzień roku dotarliśmy na miejsce około 17:00. Przy Saalbach Turmwise był już pierwszy pokaz fajerwerków i zjazd z pochodniami przygotowany przez lokalne szkoły instruktorów. O północy był główny pokaz sztucznych ogni w tym samym miejscu, chociaż tak naprawdę w całym miasteczku dużo się działo i mnóstwo ludzi świętowało 🥳 Niestety prognozy nie rozpieszczały na kolejne dwa dni i temperatura w miasteczku dochodziła do 10-12°C 🌡️😯 dlatego postanowiliśmy się wybrać na Kitzsteinhorn ⛰️ co było możliwe na jednym karnecie Alpin Card 💪 01/01: Alpincenter (2450 n.p.m) 3-5°C, szczyt (3000 n.p.m.) 0-2°C. Słońce full, praktycznie bezchmurnie, więc odczuwalnie cieplej. Ludzi bardzo dużo, o dziwo po sylwestrze nie było czuć alkoholu, jak na polskich stokach, chyba, że swój swojego nie wyczuje 😁 Kolejki 5-10 minut przy najpopularniejszych wyciągach, 2-5 minut przy reszcie. Warunki śniegowe jak na tą temperaturę to niezłe, jak na lodowiec w styczniu to słabe, warstwa śniegu miejscami bardzo cienka (wąskie, bardziej strome odcinki), prawie widać przetarcia do podłoża. Do południa jazda względnie dobra, później bardzo dużo muld, lokalnie lód. Na zwężeniach niektórzy raczej walczyli o życie, czasami ściany płaczu 🥲 02/01: Alpincenter 0-3°C, szczyt -3 - 0°C, momentami dosyć wietrznie, ale cały dzień słonecznie. Ludzi trochę więcej niż dzień wcześniej, ale najdłużej stałam w kolejce 13 minut (zazwyczaj do 10 minut). Warunki śniegowe znacznie lepsze. Zgromadzone warstwy śniegu przetransportowano w przetarte miejsca i ratraki zrobiły robotę na medal. Rano miejscami trochę twardo po ujemnych temperaturach w nocy, a później idealnie. Oczywiście ta ilość ludzi i temperatura nie pozwoliła trasie wytrzymać cały dzień, więc po południu było już średnio. Jutro zaczynamy jazdę w Saalbach, ma być bliżej 5°C i opady deszczu i śniegu... Zobaczymy ⛷️ Ciąg dalszy relacji jutro/pojutrze. (Nie wiem czy chce się komuś czytać takie długie wypociny, ale może się przyda w przyszłości, jak będą znowu kiepskie zimy, żeby wiedzieć czy warto się wybrać w te strony) VID_20230101_000215.mp4
  5. Dobry wieczór, po 9 latach planuję powrót w ww. rejon na ferie zimowe. Jako iż wtedy Fieberbrunn nie było połączone z SHL, proszę o informację jaki jest czas przejazdu (narty/wyciągi) średnim tempem+, z Fieberbrunn (Doischberg/Streuboden, przy okazji, która opcja szybsza?) do górnej stacji Reiterkogel w rejonie Hinterglemm. Czy czas powrotu jest porównywalny? pozdrawiam,
  6. Cześć, Jak korona się nie wzmoże to pod koniec marca chciałbym się wybrać do Austrii i poeksplorować teren między Schladming a Saalbach. Będę szukał stacji średnich, do zjeżdżenia i sfilmowania w ciągu jednego dnia. Wstępny koncept już ma ale chętnie posłucham dobrych rad i zrobię korekty. Wyjazd na tydzień - ambitny plan jeżdżenia od soboty do następnej niedzieli. Przy czym pierwszy i ostatni dzień to jakieś pół dnia na stoku. Plan: - sobota - Hochkar - niedziela - Flachauwinkl - poniedzialek - Obertauern - wtorek - Zell am See - środa - Kaprun - czwartek - Saalbach - piątek - Kitzbuhel - sobota - Kitzsteinhorn - niedziela - Schladming Dajcie znać co myślicie o tym planie.
  7. 22.02 - 26.02 Zwolniły mi się 2 miejsca na 4 - dniówkę narciarską po świetnych terenach Salzburgerland - mieszkamy w samym Zell am See - do jeżdżenia mamy genialne ośrodki - Saalbach-Hinterglemm, Maria Alm - Dienten- Muhlbach ( Hochkoenig Winterreich) , Zell am See/ Kaprun. Wyruszamy dużym , komfortowym busem z Bydgoszczy przez Wrocław w piątek 22.02 , koszt dojazdu i noclegów z wyżywieniem HB ( bogate śniadania i obiadokolacje) to tylko 750 zł.
  8. Last minute ;))) Odstąpię/odsprzedam pobyt z wyżywieniem HB i skipassem dla dwóch osób dorosłych i 2x junior w Hubertushof w Hinterglemm. Hotel zaraz przy stoku, dwa połączone pokoje. Skipassy na cały rewelacyjny rejon. Termin już trwa tj. 19-26.01, śniegu mnóstwo, zapowiadają piękne słońce do końca tygodnia. Niestety z powodów służbowych musimy wracać, szkoda aby przepadło ....
  9. Cześć! Wybieram się w tym roku na narty do Austrii. Najbardziej interesują mnie ośrodki: Kitzbühel - Kirchberg i Saalbach Hinterglemm Leogang Fieberbrunn. Niestety mam problem ze znalezieniem tanich noclegów. Może ktoś mógłby mi coś polecić? Pozdrawiam
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Create New...