Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

mnrdov

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    133
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Imię
    Igor
  • Miejscowość
    Wwa

Sprzęt narciarski

  • Narty marka
    Blizzard
  • Buty marka
    Atomic

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

mnrdov's Achievements

Średnio zaawansowany

Średnio zaawansowany (3/6)

274

Reputacja

  1. Dzięki bardzo, spróbuję tak jak radzicie.
  2. Jestem przez kilka dni w Zell am See i pomyślałem sobie że dla odmiany skoczyłbym do Saalbach. Niestety, z mapki nie wynika wprost czy wszystkie części tego kompleksu narciarskiego są ze sobą połączone. Czy orientuje się ktoś może, czy jeśli zaparkuję w Vorderglemm (fioletowe kółeczko na mapie) to będę mógł i dojechać do Saalbach-Hinterglemm i wrócić na nartach? Bo trochę niejasne są dla mnie relacje wysokości między Wildenkarkogel a Prundelkopf (pomarańczowy szlaczek). Da się swobodnie między jednym a drugim obszarem nartować, czy jak zjadę w Saalbach, to już nie wrócę na nartach do Vorderglemm i jakieś skibusy będę musiał szukać?
  3. Wpływy El Nino i La Nina na Europę są znikome, te zjawiska głównie jednak w obszarze Pacyfiku robią sieczkę. Nasze zimy i tak są nieprzewidywalne w ostatnich latach, więc nawet jak okaże się że ta nadchodząca będzie np. długa i mroźna, to nikt na 100% nie będzie w stanie stwierdzić czy to efekt El Nino.
  4. Za tydzień wybieram się w podróż z Warszawy w okolice Salzburga. Będę podróżował z psiakiem, więc muszę zaplanować kilka przystanków co 2-3h, żeby się zwierzak wysikał, rozprostował kości, itp. W związku z tym pytanie, czy przychodzą Wam do głowy jakieś mniej oczywiste niż MOPy miejsca, gdzie można się zatrzymać na ~30min? Jakaś polanka w lesie ze stolikami, park w mijanym mieście, i tym podobne. Plan mam jechać po trasie Częstochowa-Ostrawa-Brno-Wiedeń i dalej A1 do Salzburga. Oczywiście zakładam, że trzeba będzie czasem zjechać z trasy żeby w jakimś spokojniejszym miejscu się zatrzymać, byle to nie było nadkładanie 100km. Znajdą się jakieś propozycje?
  5. Jestem pewien że w tym przypadku względy ekonomiczne nie miały znaczenia, raczej to było czyste skur*ysyństwo. Raczej ta osoba nie przyjechała na stok w poszukiwaniu pracy, tylko dla rozrywki. Takim podludziom się powinno na ryju tatuować ZŁODZIEJ żeby każdy zawsze wiedział z kim ma do czynienia.
  6. Na przełomie lutego i marca w zeszłym roku były mega kolejki do Millenium Express rano. Niektórzy wtedy obchodzili budynek i stawali w kolejce z drugiej strony, tam gdzie wchodzą zjeżdżający narciarze. Nie żebym namawiał do kombinowania, ale „słyszałem” że połowe czasu w kolejce można tak oszczędzić 😎
  7. Od pewnego czasu już chciałem odwiedzić Innsbruck, więc postanowiłem połączyć przyjemne z przyjemnym - i pozwiedzać, i pojeździć. Niestety, wyjazd zaplanowałem jeszcze jesienią i nie przewidziałem, że natrafię akurat na okres po jednej z większych zimowych odwilży ale cóż było robić - wyruszyłem. Plan był taki, aby na pierwszy nocleg zatrzymać się trochę przed Innsbruckiem i przetestować SkiWelt lub SkiJuwel. Ale jak zobaczyłem na kamerkach, jak to wygląda, szybko zmieniłem zdanie i skierowałem się w stronę Stubai. Po drodze pogoda iście nastrajająca do sportów na świeżym powietrzu. Po dotarciu na miejsce ludzi mało, kolejek brak, ale bardzo pochmurno i zimno. Stoki niewyratrakowane, takie jak je panbuch stworzył - a ja na swoich wąskich nartach, po prawie roku przerwy od jakichkolwiek sportów - no wolałem potraktować ten dzień rozgrzewkowo. Zjechałem parę razy, zjadłem gulasz i strudla i pojechałem na kwaterę. Dzień pierwszy zakończony z niedosytem. Dzień 2 - Axamer Lizum Mało satysfakcjonujący dzień poprzedni, głód narciarstwa, niedospanie - to wszystko spowodowało że zupełnie nie pomyślałem żeby sprawdzić prognozy, kamery itp - po prostu zapakowałem rzeczy do bagażnika i ruszyłem do najbliższego ośrodka. Na górze zastałem to. Oczywiście z jazdy nici, widoczność 10m, raz zjechałem i podziękowałem. Zadowolenie 1/10 Dzień 3 - Axamer Lizum dogrywka Dziś na szczęście pogoda już sprzyjała i ośrodek pokazał.. no, może nie wszystko co ma najlepszego, ale zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Otwarte trasy bardzo ładnie przygotowane, choć nie wszystkie niestety - lewa część ośrodka na Birgitzkopf zamknięta, nie działał także wyciąg do trasy nr 7 na Pleisen, czego bardzo żałowałem bo slyszałem że ładny stamtąd widok na Innsbruck. Gondola ze stacji dolnej szybka, ludzi niewiele, trasy szerokie i długo trzymały fason. Ogólnie ośrodek zrobił na mnie dobre wrażenie, choć jakby połowę wysiłku który wkładają w social media włożyli w oznakowanie tras, to na pewno byłoby lepiej - dziś zabłądziłem i straciłem 20 minut na próbę powrotu na trasę. Jutro mam przerwę, ale zastanawiam się co w piątek - rozważam Schlick bądź Seefeld. Wszelkie sugestie mile widziane.
  8. W niedzielę miałem w planach jechać do Innsbrucka, ale patrząc co się tam dzieje przy okazji konkursu skoków, i jakie wieści dochodzą, zaczynam mieć wątpliwości. Miałem w planach jeździć na Axamer Lizum, Schlick, może Kühtai - jak sądzicie, jakich warunków można się spodziewać? Prognozy nie nastrajają zbyt pozytywnie na razie, niby temperatury mają spaść, ale z opadami cienko.
  9. Czyli abstrahując od formy, w jakiej gospodarz oczekuje żebym przekazał te dane, jest to powszechnie znany system, a nie jakiś półprofesjonalny formularz a'la ankietka.pl? Dzięki. Jeśli gospodarz może mi ogarnąć, żeby ta karta już czekała na mnie w dniu przyjazdu, i jeśli rzeczywiście system jest znany, to w sumie są to dla mnie dość istotne argumenty. Ewentualnego "uwiązania" się nie boję, bo takie psychologiczne sztuczki na mnie nie działają, ale ciekawe spostrzeżenie tak czy inaczej
  10. Mam pytanie, być może ktoś miał już podobne doświadczenia. Zarezerwowałem sobie kwaterę na styczeń w okolicach Innsbrucka i gospodarz w odpowiedzi na rezerwację wysłał mi jakiś formularz do wypełnienia moimi danymi, twierdząc że będzie mógł dzięki temu przygotować jakąś kartę gościa dla mnie. W temacie karty skierował mnie na tę stronę - no i okej, zgadza się, jest coś takiego, natomiast trochę niepokoi mnie ten formularz. Trzeba tam podać dość wrażliwe dane - m.in. rodzaj i numer dokumentu. Formularz ma domenę https://portal.deskline.net, natomiast formularz wygląda jak na screenach poniżej. Przyznam szczerze że nie czuję się zbyt komfortowo podając tak istotne dane w jakimś miejscu, o którego wiarygodności nie mam pojęcia. Gospodarz jest zweryfikowany na airbnb, więc niby nie powinienem narzekać, ale nie takie scamy się widziało, więc pytanie do Was - czy mieliście jakieś doświadczenia z wyrabianiem tego Welcome Card przez gospodarzy kwater? Jak to się odbywało?
  11. oho, znowu zaczyna się rozpowszechnianie fejków. eh, pelikany https://fakenews.pl/spoleczenstwo/szwajcarski-plakat-donies-na-sasiada-zarob-200-frankow-to-fotomontaz/
  12. Grupy na fb służą do tego, żeby po raz tysięczny zadać to samo pytanie. Sezon 2020/21 - "ile wódy i kiełbasy mogę wwieźć do Szwajcarii bez mandatu?" Sezon 2021/22 - "nie szczepiłem się, czy jest jakieś miejsce z którego mnie nie pogonią"? Dyskusji to tam praktycznie nie ma.
  13. Bardzo wartościowa recenzja, rzekłbym nawet przewodnik po tych ośrodkach. Konkretne spostrzeżenia i fakty, na pewno pomoże w planowaniu własnego wypadu. Przyklaskuję i dziękuję.
  14. Planowałem krótką, syntetyczną recenzję, ale jakoś się rozpisałem. Dla nielubiących czytać - ośrodek oceniam na 8/10, zapraszam i polecam - Piotr Fronczewski. ▶️ Śnieg - no niestety, czuje się, że to ośrodek w słonecznej części Alp. Na stokach z południową ekspozycją głównie śnieg sztuczny, bardzo sypki - na niektórych zboczach już o 11 się robi muldowisko, np. końcówka trasy nr 40. Ale trzeba pamiętać, że obecna zima nie jest jakoś wybitnie śnieżna, więc i warunki do utrzymywania się naturalnego śniegu - sobie takie. Oczywiście problem dotyczy tylko niektórych tras - większość ośrodka trzyma poziom. ▶️ Ludzie - oprócz oczywistych germańskojęzycznych, także bardzo dużo Słoweńców i sporo Włochów. Kolejka rano do gondoli w Tropolach zdarzała się bardzo długa, tak na 20 minut czekania - ale po wjeździe na górę ruch już się bardzo ładnie rozkładał i nie zdarzyło mi się czekać do kanapy dłużej niż 2-3 minuty, a jak po pierwszym dniu poczyniłem już obserwacje na temat zwyczajów migracji tłumów, to w ogóle nie stałem w kolejkach i jeździłem na bieżąco. ▶️ Pogoda - no, nie na darmo mają tam licznik godzin słonecznych w roku, którym się chwalą. Przez wszystkie dni pobytu pełna, niczym niezakłócona lampa. Choć bywało wietrznie, trzeba przyznać. ▶️ Obostrzenia - to w sumie punkt, który się zaraz zdezaktualizuje, ale dla porządku - skanowanie certyfikatu przy kupnie skipassu, a potem to już hulaj dusza, w knajpach i na kanapach bez masek, jedynie w gondolach jako tako ludzie jeszcze tego przestrzegali. Ale widać że to już ostatnie podrygi, bo nawet obsłudze nie chciało się zwracać uwagi tym niesfornym. ▶️ Region - pierwszy raz byłem w Karyntii, jakoś zawsze ten kraj związkowy mi się kojarzył jako mało interesujący, pewnie przez fotki pokazujące niezbyt monumentalne, w porównaniu do Tyrolu, góry. Alem się pomylił, jest to na pewno region godny uwagi zarówno narciarsko jak i turystycznie. ▶️ Ośrodek - bardzo pozytywne wrażenie. Ponad 100 km tras to słuszny wynik; widokowo bardzo estetyczny i urozmaicony - trochę zalesionych zboczy, trochę kamienistych skał a’la Dolomity, będące przecież po sąsiedzku - no nie można narzekać. Narciarsko raczej dla ogarniających+ - przewaga tras czerwonych jest miażdżąca, może nie są jakieś super wymagające, ale nadal to nie ośle łączki. Moje ulubione trasy usytuowane były najbardziej po lewej stronie, patrząc na mapę ośrodka - zwłaszcza 7,8,9, ale 1,3 i 4 również dawały radę. Za to prowadząca do miasta trasa zjazdowa nr 80 to zło w najczystszej postaci. Nie dość, że rozpoczyna się na skraju ośrodka, więc trzeba do niej specjalnie dotrzeć, nie dość, że po południu fragmentami jest mocno zacieniona, więc ten brak kontrastu jest kłopotliwy, to jeszcze zbiera ona żniwo wśród śmiałków rezygnujących z komfortowego zjazdu gondolą i codziennie widziałem tam jakiś skuter skipatrolu pomagający kontuzjowanym. A i jeszcze gdzieś na środku jest dość długie wypłaszczenie, które można co prawda przejechać przy odpowiednim rozpędzeniu się, ale nie wszyscy o tym wiedzą zawczasu, więc na porządku dziennym jest widok snowboardzistów wyczyniających jakieś hołubce, aby te brakujące metry „dojechać”. ❌ Minusy - w moim odczuciu największym minusem okazała się słaba oferta gastronomiczna. Myślałem że bliskość Włoch trochę wpłynie zarówno na ofertę, jak i jakość dostępnych lokali, ale jednak większość prezentowała poziom w stylu prowincjonalna capriciosa - ni klimatu, ni smaku. Obecność bombardino (i to zwykle robionego straszliwie na odpie*dol) w menu to jednak za mało, żeby mnie zadowolić. Czy polecam Nassfeld? Jak najbardziej, jeszcze jak.
  15. A w jaki inny sposób miał okazać swój bunt? Rodzina pewnie już go nie może go słuchać, więc musiał odstawić cyrk przed szerszą publicznością, żeby zostać męczennikiem.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...