"Maskowanie" śladów po kołkowaniu

[brummm]

Witajcie,

całkiem niedawno zostałem szczęśliwym posiadaczem swoich pierwszych nart. Posiadały one wiązania, kltóre trzeba było przesunąć. W serwisie zrobili mi to bez problemu jednak wizualnie nie wygląda to już tak "nieskazitelnie" jak bym chciał. Ślady po starych dziurach są widoczne (było zrobione kołkowanie i kołki zostały przycięte) i chciałbym to jakoś zamaskować. Macie jakieś pomysły co można z tym zrobić ? Zastanawiałem się nad malowaniem nart ale to trochę słaby pomysł, żeby malować praktycznie nową nartę tylko dlatego, że mają widoczne ślady po kołkowaniu. Takie już moje zboczenie, że lubię jak wszystko jest gładkie i piękne :smile: Drugie pytanie. Czy jeśli już jest przykręcone wiązanie to czy mogę je odkręcić (np. żeby pomalować narty) i przykręcić z powrotem w to samo miejsce ? Jakieś rady/uwagi/wskazówki jak wykonać taki demontaż i ponowny montaż wiązań ? Z góry dzięki za odpowiedź.

[Bumer]

A co Ci przeszkadzają te kołki? Jeśli Cię drażnią, zamaluj je farbą, zrób jakieś fantazyjne kóleczka, kropki. Jeśli i to nie będzie cię satysfakcjonowało, naklej na kołki jakieś kółka, paski, z dobrej, wytrzymałej folii. Wierz mi, nikt Ci pod buty i wiązania nie będzie zaglądał!

Narty to nie zęby!:smile:

[brummm]

Dzięki za odzew. Właśnie zupełnie nie obchodzi mnie to czy ktoś będzie zagladał pod wiązania czy nie - to byłby mniejszy problem :wink: Sprawa rozbija się o to, że mi osobiście to przeszkadza i zastanawiam się czy są jakieś w miarę rozsądne sposoby na "tuning" narty, żeby po takim zabiegu narta wyglądała lepiej. Czytałem, że niektórzy używają do malowania czegoś takiego jak "krylon" lub oklejają folia (tu szczególnie snowboardziści wiodą prym). Mam jednak resztki rozsądku i jeśli okaże się, że odkręcanie i ponowne przykręcanie wiązań w tym samym miejscu mogłoby spowodować obniżenie szeroko pojętej jakości i funkcjonalności nart to odpuszczę i będę jakoś musiał żyć ze śladami po kołkowaniu na wierzchu :smile:

[MB]

Jakby to powiedzieć,...tak delikatnie.:

Zmień tylko tok myślenia.:stupid:

Teraz ten Twój nowy nabytek oglądasz i głaskasz z każdej strony.

Spróbuj pomyśleć ile tych kołków będzie widoczne jak przypniesz narty i założysz pierwszy ślad.

Nawet jak postawisz na stojaku pod knajpką to będą w pełni "zamaskowane" śniegiem.

To tylko Twój problem w Twojej głowie.Musisz sobie sam z tym poradzić.

Nikt Cię nie obgada,że jeździsz na kołkowanej narcie.:cheerful:

[blondynka_na _nartach]

Przynajmniej są teraz charakterystyczne- i będą mniej "kradziejne" :biggrin:

[brummm]

Macie rację. Z natręctwami trzeba walczyć :smile: Pewnie za jakiś czas nawet nie będę zwracał na to uwagi ale trochę zaburza moje dobre samopoczucie fakt, że w wychuchanych, długo wyczekiwanych nartach ktoś narobił dziur i powbijał jakichś kołków :wink: No wiecie - to trochę jak z dzieckiem, dba się o nie bardziej niż o własną żonę :biggrin: ale dzięki za delikatne prostowanie mojego toku myślenia. Dzisiaj ruszam na stok więc skupię sie na tym, że mają dobrze jeździć a wyglądać już trochę mniej.

[MB]

Macie rację. Z natręctwami trzeba walczyć :smile: Pewnie za jakiś czas nawet nie będę zwracał na to uwagi ale trochę zaburza moje dobre samopoczucie fakt, że w wychuchanych, długo wyczekiwanych nartach ktoś narobił dziur i powbijał jakichś kołków :wink: No wiecie - to trochę jak z dzieckiem, dba się o nie bardziej niż o własną żonę :biggrin: ale dzięki za delikatne prostowanie mojego toku myślenia. Dzisiaj ruszam na stok więc skupię sie na tym, że mają dobrze jeździć a wyglądać już trochę mniej.

No !!!

Już z Tobą troszkę lepiej.:crazy:

Miłego nartowania.

[SB]

Możesz sobie u mnie zamówić naklejki SKIONLINE i ponaklejać w te miejsca:tongue:

[Rafraf]

Jest sposób - płyta pod wiązanie ale w przedstawionej sytuacji to już "po herbacie" ( o ile typ narty / jej zastosowania zakładał takie rozwiązanie ).

W obecnej sytuacji to już nie kombinuj bo przekombinujesz. :wink:

[brummm]

Nad płytą myślałem ale nie byłem pewny czy uda się ją przykręcić w stare otwory więc odpuściłem. Może warto było zaryzykować ale teraz już rzeczywiście jest "po herbacie" więc zostawiam temat tak jak jest i cieszę się jazdą. Dzisiaj pierwszy raz jeździłem na tych nartach i jestem z nich zadowolony więc oby jak najwięcej dni na stoku :smile:

[n3l15]

Witajcie,

Ślady po starych dziurach są widoczne (było zrobione kołkowanie i kołki zostały przycięte) i chciałbym to jakoś zamaskować.

Narta to nie dziewczyna. Dla mnie narty starsze, albo z wyraźnymi śladami użytkowania są dużo bardziej sexy, niż niezarysowane i błyszczące deski z bieżącego sezonu. O ile tylko kołków nie będzie przybywać (co wpłynie negatywnie na konstrukcję nart), to dla mnie takie kołki są naprawdę okay: masz bardziej używaną nartę = masz ciekawszą historię do opowiedzenia! Jeśli mimo to razi Cię to koszmarnie - przyklej naklejkę.

[brummm]

Kołków nie powinno już przybywać. Planuję co prawda przed kolejnym sezonie zmienić buty ale jest w wiązaniu mały zapas regulacji więc powinno obyć się bez kolejnego kołkowania. Naklejka to półśrodek, który może by się sprawdził gdyby kołki były w innym miejscu a teraz są blisko wiązania więc nie będę się wygłupiał. Kołki "uwierały" mnie też z tego powodu, że taka przekuwana narta traci na wartości przy ewentualnej odsprzedaży ale miejmy nadzieję, że jak już będę się pozbywał tych desek to będę baaardzo majętną osoba nie patrzącą na ceny :wink: