Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Monte Civetta 3220 m npm - wejście ferratą Alleghesi


marboru

740 wyświetleń

Jak miło jest wspominać piękne chwile, które pozostaną w człowieku na całe życie :) ...takich momentów w ostatnich trzech latach miałem wiele, może nie aż tak dużo na nartach, ale również związanych z Alpami. Dzisiaj Was zabiorę na mój 14 trzytysięcznik - tak, tak... na koncie mam już ich 15. Dlaczego akurat zaczynam pisać od 14go? Bo to, Monte Civetta, która jest bardzo mocno związana z narciarstwem (ośrodek narciarski z "sówką" u podnóża)... a ponad to? To moja wymarzona i przepiękna góra! Dlaczego jeszcze? Bo to trochę polski szczyt...

W 1972 roku Jerzy Kukuczka po raz pierwszy pokonał tutaj jedną z kultowych wspinaczkowych ścian na Torre Trieste wytyczając Direttissimę dei Polacchi. Do dzisiaj wśród alpejskich wspinaczy, to jedno z trudniejszych wyzwań.

Północna ściana robi już z oddali piorunujące wrażenie! Fascynuje i cieszy oczy... mógłbym na Civettę patrzeć godzinami.

image0.thumb.jpeg.844abc87df073b7b905593ff84a09774.jpeg

Mieszkamy w Alleghe... ostatnie moje dwa pobyty w Dolomitach związane są z tym miasteczkiem. Jest to świetna baza wypadowa latem, ale również dla narciarzy - zimą.

Naprawdę, to doskonale położona miejscowość nie tylko dla trakersów ale również dla kolarzy. Oczywiście w ostatnie letnie wakacje mamy ze sobą nie tylko uprzęże, ale również rowery szosowe...ale opowieści rowerowe z tutejszych przełęczy, to zupełnie inna historia, którą postaram się Wam przybliżyć niebawem, w innych wpisach na blogu.

Do naszego trekingu startujemy o świcie. Nasza ekipa: Michał, Jacek, Paula i ja. Jedziemy autem z Alleghe przez Selva di Cadore w pobliże (kilka kilometrów przed) miejscowości Pecol. Nasz wehikuł zostawiamy na parkingu narciarskim przy wyciągach krzesełkowych Pioda i Palafavera.

Zakładamy na plecy plecaki i idziemy praktycznie po trasach narciarskich tutejszego ośrodka narciarskiego. Pniemy się w górę by z narciarskiej trasy Roa Bianca skręcić w pewnym momencie w stronę schroniska Coldai.

Czas się dłuży i do Rifugio szlak jest ani ciekawy, ani trudny - mozolny. Powyżej schroniska jest już znacznie fajniej! Wchodzimy w teren "księżycowy" z nieziemskimi widokami - na tabliczkach już wyznaczony jest kierunek naszej ferraty.

Trawersujemy i trawersujemy w stronę początku żelaznej drogi. Po kilku godzinach dochodzimy wreszcie na jej właściwy start. Zakładamy uprzęże.

Tutejszy szlak w skali ferratowej wyceniany jest na D. Ktoś, kto nie ma obycia z ekspozycją, nie ma doświadczenia w trudnawej wspinaczce zdecydowanie powinien najpierw potrenować na drogach A, B i C.

Oprócz wszędobylskich stalowych linek masę tu klamr i sztucznych ułatwień. Zdarzają się miejsca gdzie trzeba się trochę bardziej wysilić i powspinać bez ułatwień, w czystej skale.

Uwielbiam to, a na fotkach wygląda to tak:

1.thumb.jpeg.55ba0a085e0d5ee673fab2b6fe113e37.jpeg

Oczywiście obowiązkowe rękawiczki... bez tego na ferratach można szybko nabawić się kontuzji dłoni.

3.thumb.jpeg.4def296c4c71b76a1e9cd62455dc3d4a.jpeg

Widoki?

Proszę...

2.thumb.jpeg.c16637270b53fc95f0f159bcce6be6f0.jpeg

Jest niesamowicie i magicznie! Poziom adrenaliny miesza się z serduszkami w oczach i w człowieku rodzi się miliony motylków... zupełnie jak przy zakochaniu.

5.thumb.jpeg.073f7c41bab4fd2d533bf96e8bfe31ab.jpeg

Obcowanie w górach, skałach... gdzie cisza i pustka, to przeżycie niemal mistyczne. Poza nami nie spotykamy zbyt wielu turystów.

4.thumb.jpeg.e3f807ca1dd88f097d794ce93143b86e.jpeg

Człowiek jest malutki, tyciutki w bezkresie tej kosmicznej krainy...

6.thumb.jpeg.89984a25fa31a70a20e02f1ba15df102.jpeg

Ferrata Alleghesi jest naprawdę trudna i wymagająca nie tylko kondycyjnie ale również siłowo. Ręce równie ciężko pracują co nogi.

7.thumb.jpeg.b6ac1117c63d2525702d6da9d47a4e1e.jpeg

Góra często również oszukuje...gdy już jesteś mega zmęczony i myślisz, że to szczyt, że już dochodzisz... ona płata figle, bo to nie jest jej zwieńczenie...to tylko tak wygląda, złudzenie. Iść trzeba dalej!

Od zmęczenia jednakże ważniejsze jest to, co się dzieje w człowieku. Radość z pokonywania kolejnych metrów jest olbrzymia.

9.thumb.jpeg.f9113d61aadf97907d331b4b49df2668.jpeg

W drodze oczywiście ważne jest by mieć odpowiedni zapas wody i jedzenia.

W skład naszego, każdego plecaka wchodzą (prowiant):

- 3 litry wody (uzupełniana woda w każdym napotkanym schronisku),

- 4 hamburgery własnej roboty (ze schabowym i dodatkami w środku),

- 3 batony energetyczne,

- paczka kabanosów,

- puszka Coca-Coli (naszym rytuałem jest jej wypicie na szczycie góry),

Ferratomaniaczka :D 

10.thumb.jpeg.9179a6469896c6c8fba08acd9584ab42.jpeg

Sprzęt na sobie:

- dobre buty trekkingowe (z rekomendacją na ferraty) wraz ze skarpetkami trekkingowymi,

- bielizna i spodnie turystyczne (moje z rozsuwanymi nogawkami - można z nich zrobić spodenki krótkie),

- koszulka termiczna, bluza termiczna,

- uprzęż, kask, rękawiczki, okulary przeciwsłoneczne.

Dochodzimy do szczytu...

8.thumb.jpeg.550a288be32736931ebc626c10b47021.jpeg

Pozostałości w plecaku:

- lekki polar, koszulka termiczna na zmianę oraz kurtka przeciwdeszczowa, przeciwwiatrowa, czapeczka,

- nóż, telefon, powerbank z latarką, czołówka,

- dokumenty oraz ubezpieczenie, kasa :D 

Mamy to!!! Szczyt zdobyty! Można napić się zimnej Coli :D 

11.thumb.jpeg.a1af5133212e7ab0355a3e415fe4ba1e.jpeg

3220 metrów... niby niedużo, a jednak ktoś, kto nigdy nie był na takiej wysokości (mimo olbrzymiego doświadczenia w Tatrach) na tej wysokości może mieć kryzys.

Jeden z kolegów taki ma... no i niestety zejście jest utrudnione. Brak siły, lekkie zaburzenia równowagi i trzeba być ostrożnym. Asekurujemy kumpla i robimy częste postoje.

Schodzimy Via Normala mimo tego, że w planach było zejście ferratą Rif. Torrani.

Na szczęście wraz z utratą wysokości kolega odzyskuje siły i zdecydowanie przyśpieszamy.

Po tej stronie góry mamy sporo (na wymienionej drugiej ferracie) śniegu. Nie mając raków, tak, czy inaczej musielibyśmy zawrócić z tej drogi.

Widoczek ze szczytu w stronę Alleghe - miejscowości, nieopodal której mieszkamy.

12.thumb.jpeg.65af53ddf6fdebb9a017cf222dcaf7c8.jpeg

Godziny mijają, a przed nami jeszcze szmat drogi. Na szczęście bez niemiłych przygód, a z pozytywnymi emocjami.

Do aut dochodzimy tuż przed zmrokiem.

Szczęśliwi z naszej zdobyczy i przygody!!! :) 

GPS tego dnia pokazał:

- przebyta odległość 28,66 kilometra

- przewyższenie 2413 metrów

- czas w ruchu 12:12:54

- całkowity czas 14:50:14

Ślad i mapa trasy (plus dodatkowe zdjęcia) pod linkiem ze Strava: Monte Civetta 3220 m npm | Hike | Strava

 

Jesteście ciekawi innych trzytysięczników, na których byliśmy? Dajcie znać w komentarzach :) 

Pozdrawiam

Mariusz "marboru"

Edytowane przez marboru

16 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Cześć

Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie spróbowanie walki z własnymi słabościami bo pewnie takie mogłoby się pojawić drabinka+ścianka+wysokość ,aczkolwiek sama wysokość powyżej +3k to nie problem czuję się wręcz wyśmienicie ale samo wejście jak również zejście taką walką pewnie by było ..Muszę się w końcu odważyć bo kierunek docelowy mam już od dłuższego czasu,Jungfrau.

https://mpora.com/rock-climbing/best-via-ferrata-routes-jungfrau-region/

http://malewypady.pl/index.php/w-gory/via-ferrata-nad-dolina-lauterbrunnen/

Na nartach bylem,ON to wiśnia na torcie ze wszystkich ośrodków które widziałem do tej pory ale zaliczyć tam wspinaczkę było by zacnie .

Dzięki za relacje,mega !  
 

Pozdrawiam serdecznie,oczywiście i dla żonki- fajnie,że razem to robicie👌

Edytowane przez Victor
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Victor napisał:

Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie spróbowanie walki z własnymi słabościami bo pewnie takie mogłoby się pojawić drabinka+ścianka+wysokość ...  kierunek docelowy mam już od dłuższego czasu,Jungfrau.

https://mpora.com/rock-climbing/best-via-ferrata-routes-jungfrau-region/

Na nartach bylem,ON to wiśnia na torcie ze wszystkich ośrodków które widziałem do tej pory ale zaliczyć tam wspinaczkę było by zacnie .

Dziękuję.

Koniecznie musisz spróbować! Tym bardziej, że cel jaki sobie wyznaczyłeś wygląda zacnie. Sam bym chętnie poszedł na tą "Twoją" ferratkę :) Jak raz spróbujesz żelaznej drogi z adrenaliną, to myślę, że podobnie jak my, zarazisz się tą "chorobą" :) 

Civetta jeśli chodzi o ośrodek narciarski bardzo fajny. Byłem dwa razy i super pojeździłem. W mojej klasyfikacji, jest to świetny jednodniowy ON z pięknymi widokami. Jeden z ładniejszych w Dolomitach.

10 godzin temu, sstar napisał:

Rękawiczki jak się pakuje na linie, choć ona niby do asekuracji. No ale nie zaszkodzi. 

Rękawiczki uważam, że są bardzo ważne w wyższych partiach gór.

Nie lubię ich nosić, ale noszę... chronią przede wszystkim przy chwytaniu skał (na jednej z ferrat kiedyś ich nie wziąłem i moje opuszki palców wyglądały fatalnie po trasie i w perspektywie kolejnych wypraw górskich miałem problem)... ale nie tylko. Przy sztucznych ułatwieniach - stalowa lina, klamry nie tylko chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi dłoni ale również, a może przede wszystkim, chronią od zimnej stali.

Generalnie również chronią przed chłodem w ogóle. W okolicach 3000 metrów, w środku lata potrafi być też zimno. Na opisanym szlaku, z samego rana temperatura była mocno niekomfortowa dla dłoni...a jak jeszcze ktoś nie jest odporny na zimno rąk, to powinien rękawiczki w plecaku potraktować jako priorytet.

Dla ścisłości - moje rękawiczki pochodzą z OBI, cena jakieś 35 PLN. Dlaczego takie... szkoda mi kasy na lepsze, ponieważ ok 3 do 5 wypraw na ferraty i rękawiczki nadają się do kosza - zużywają się bardzo szybko.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, marboru napisał:

Koniecznie musisz spróbować! Tym bardziej, że cel jaki sobie wyznaczyłeś wygląda zacnie. Sam bym chętnie poszedł na tą "Twoją" ferratkę :) Jak raz spróbujesz żelaznej drogi z adrenaliną, to myślę, że podobnie jak my, zarazisz się tą "chorobą" :) 

Wakacje tuż-tuż, więc kto wie 🤔 tym bardziej że cyfra 4 i 5 wybije w lipcu 😱 

Jeżeli nie byłeś w Jungrau-Muren,Lauterbrunnen i Grindenwald ale przede wszystkim ta bliskość wzrokowa na Mönch czy Eiger i pozostałe górki 🤣 plus szwajcarska kolej działająca co do sekundy którą bez ciśnienia a z zachwytem możesz się przemieszczać to myślę że powinniście zaplanować wspólny wyjazd w tą okolice. Mnie wycięło z nóg kiedy pojechałem tam pierwszy raz choć to był wyjazd na narty,co również polecam bo to ON dla dobrych narciarzy-techniczny i świetnie przygotowa, to gdzieś w tej mojej głowie- ciągle pozostaje niedosyt lata w tym regionie..musi być obrzydliwie rewelacyjnie .!

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, marboru napisał:

Dziękuję.

Koniecznie musisz spróbować! Tym bardziej, że cel jaki sobie wyznaczyłeś wygląda zacnie. Sam bym chętnie poszedł na tą "Twoją" ferratkę :) Jak raz spróbujesz żelaznej drogi z adrenaliną, to myślę, że podobnie jak my, zarazisz się tą "chorobą" :) 

Civetta jeśli chodzi o ośrodek narciarski bardzo fajny. Byłem dwa razy i super pojeździłem. W mojej klasyfikacji, jest to świetny jednodniowy ON z pięknymi widokami. Jeden z ładniejszych w Dolomitach.

Rękawiczki uważam, że są bardzo ważne w wyższych partiach gór.

Nie lubię ich nosić, ale noszę... chronią przede wszystkim przy chwytaniu skał (na jednej z ferrat kiedyś ich nie wziąłem i moje opuszki palców wyglądały fatalnie po trasie i w perspektywie kolejnych wypraw górskich miałem problem)... ale nie tylko. Przy sztucznych ułatwieniach - stalowa lina, klamry nie tylko chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi dłoni ale również, a może przede wszystkim, chronią od zimnej stali.

Generalnie również chronią przed chłodem w ogóle. W okolicach 3000 metrów, w środku lata potrafi być też zimno. Na opisanym szlaku, z samego rana temperatura była mocno niekomfortowa dla dłoni...a jak jeszcze ktoś nie jest odporny na zimno rąk, to powinien rękawiczki w plecaku potraktować jako priorytet.

Dla ścisłości - moje rękawiczki pochodzą z OBI, cena jakieś 35 PLN. Dlaczego takie... szkoda mi kasy na lepsze, ponieważ ok 3 do 5 wypraw na ferraty i rękawiczki nadają się do kosza - zużywają się bardzo szybko.

ogólnie do liny i tam gdzie wysoko to oczywiste, że się przydają, chodziło mi, że w czasie wspinaczki na skale dłoń lepiej jednak działa; tak w ogóle łatwiejsza Civetta i  trudniejsza Moiazza to jedyne wielkie via ferraty których nie udało mi się odhaczyć, bo miałem kiedyś fazę na Dolomity, a często bywałem we Włoszech więc było wiele okazji; fajną ideą jest wędrówka od bivacco do bivacco na lekko ale jednak z małym plecaczkiem np giro del Sorapis... polecam https://inafarawayland.com/via-ferrata-giro-del-sorapiss/

0044005.JPG

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Victor napisał:

...powinniście zaplanować wspólny wyjazd w tą okolice. Mnie wycięło z nóg kiedy pojechałem tam pierwszy raz choć to był wyjazd na narty,co również polecam bo to ON dla dobrych narciarzy-techniczny i świetnie przygotowa, to gdzieś w tej mojej głowie- ciągle pozostaje niedosyt lata w tym regionie..musi być obrzydliwie rewelacyjnie .!

Szwajcarię zostawiam sobie na kurs CHF po 2,5 PLN ;) Na razie jest zwyczajnie za drogo i jakoś za daleko dla nas...choć chodzi po głowie od dawna.

Na szczęście w moim narciarskim życiu, dwa ośrodki i szusowanie po Swiss się odbyło.

Miejscówka o jakiej piszesz jest na liście. Chciałbym zobaczyć Eiger z bliska.

Godzinę temu, sstar napisał:

...to jedyne wielkie via ferraty których nie udało mi się odhaczyć, bo miałem kiedyś fazę na Dolomity, a często bywałem we Włoszech...

Stellę Alpinę zaliczyłeś?

W moim ferratowym życiu, to najbardziej wymagająca droga, którą przeszedłem. Wycenia się ją na D/E.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
49 minut temu, marboru napisał:

Szwajcarię zostawiam sobie na kurs CHF po 2,5 PLN ;) Na razie jest zwyczajnie za drogo i jakoś za daleko dla nas...choć chodzi po głowie od dawna.

Na szczęście w moim narciarskim życiu, dwa ośrodki i szusowanie po Swiss się odbyło.

Miejscówka o jakiej piszesz jest na liście. Chciałbym zobaczyć Eiger z bliska.

Stellę Alpinę zaliczyłeś?

W moim ferratowym życiu, to najbardziej wymagająca droga, którą przeszedłem. Wycenia się ją na D/E.

Tej zabrakło choć się przymierzałem, tu ją opisują jako c/d https://gorskaprzygoda.pl/index.php/2017/12/21/via-ferrata-stella-alpina-monte-agner-dolomity/ z trudniejszych technicznie w butach wspinaczkowych już trochę kapciach szedłem Rino Pisetta https://climb2change.pl/via-ferrata-rino-pisetta-jezioro-garda/ https://www.bergsteigen.com/touren/klettersteig/via-ferrata-rino-pisetta/ Monte Albano https://climb2change.pl/via-ferrata-monte-albano-jezioro-garda/ https://www.bergsteigen.com/touren/klettersteig/ferrata-ottorino-marangoni-monte-albano-klettersteig/ oraz Tomaselli https://www.ferrate365.it/en/vie-ferrate/ferrata-tomaselli-fanes-lagazuoi/ https://www.bergsteigen.com/touren/klettersteig/via-ferrata-cesco-tomaselli/

ferrata_rino_pisetta_klettersteig_topo.jpg

via-ferrata-cesco-tomaselli-topo.png

via_ferrata_stella_alpina_topo.jpg

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
37 minut temu, sstar napisał:

Tej zabrakło choć się przymierzałem, tu ją opisują jako c/d https://gorskaprzygoda.pl/index.php/2017/12/21/via-ferrata-stella-alpina-monte-agner-dolomity/ 

Nie wiem jak patrzysz, ale cytuję z podanego linka: 

Wejście na Monte Agner i ferrata Stella Alpina w liczbach:

Wysokość: 2872 m

Suma przewyższeń: 1850 m

Trudność: D/E

Dystans: 22,36 km

Ktoś z tego linka opisuje wejście na Monte Agner - wprowadza trochę zamieszanie. Powołuje się na bergsteigen? (rysunek jest do schronu...tyle, że do schronu od końca ferraty (wspinaczki) jest jakieś co najmniej 3 kilometry łatwym terenem, po łące - biorąc pod uwagę średnie trudności i wliczając końcówkę podejścia - średnio może wyjdzie C/D?)... ale w tym samym opisie powołuje się również na Tkaczyka, który wycenia Ferratę na D/E. I to jest prawidłowa wycena moim zdaniem. Ferrat D robiłem kilka co najmniej i tutaj, na SA jest naprawdę hardkorowo. 

Ferrata Alleghesi z niniejszego wątku wyceniana jest na D...a przy Gwieździe Alpejskiej wymięka.

@sstar zmobilizowałeś mnie :) Kolejny wpis na blogu - będzie ze Stellą :) Alpiną :) 

PS. Tofanę di Mezzo oraz Tofanę di Roses również robiłem...i to też jest temat do kolejnych wpisów :) 

Edytowane przez marboru
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Teraz, marboru napisał:

Nie wiem jak patrzysz, ale cytuję z podanego linka: 

Wejście na Monte Agner i ferrata Stella Alpina w liczbach:

Wysokość: 2872 m

Suma przewyższeń: 1850 m

Trudność: D/E

Dystans: 22,36 km

Ktoś z tego linka opisuje wejście na Monte Agner - wprowadza trochę zamieszanie. Powołuje się na bergsteigen? (rysunek jest do schronu...tyle, że do schronu od końca ferraty (wspinaczki) jest jakieś co najmniej 3 kilometry łatwym terenem, po łące - biorąc pod uwagę średnie trudności i wliczając końcówkę podejścia - średnio może wyjdzie C/D?)... ale w tym samym opisie powołuje się również na Tkaczyka, który wycenia Ferratę na D/E. I to jest prawidłowa wycena moim zdaniem. Ferrat D robiłem kilka co najmniej i tutaj, na SA jest naprawdę hardkorowo. 

Ferrata Alleghesi z niniejszego wątku wyceniana jest na D...a przy Gwieździe Alpejskiej wymięka.

@sstar zmobilizowałeś mnie :) Kolejny wpis na blogu - będzie ze Stellą :) Alpiną :) 

z wycenami jest tak, że trochę galimatias, ja powoływałem się na bergsteigen, aby mieć jeden punkt odniesienia i tam piszą c/d, trudno mi się odnieść, bo nie byłem, zdziwiła mnie ta rino pisetta bo niby e, a nie zapemietalem jej jako mega trudnej, tak wiec chyba trzeba sporo pochodzic aby miec punkty odniesienia, zawsze tez co innego jak sie wspinamy a liny uzywamy do asekuracji a pakujemy po linie, tak na tomaselli skalkowe miejsca to III, po skale np. pisz pisz bedzie co czytac i ogladac...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 24.01.2024 o 08:34, marboru napisał:

Szwajcarię zostawiam sobie na kurs CHF po 2,5 PLN ;) 

Marzenie ściętej głowy ale zawsze marzyć trzeba 😉 z chęcią wróciłbym do czasów ,guldena’ za 2.20 🥳

W dniu 24.01.2024 o 08:34, marboru napisał:

Na razie jest zwyczajnie za drogo i jakoś za daleko dla nas...choć chodzi po głowie od dawna.

Jeżeli nie są Wam obce noclegi w schroniskach czy hostelach to w Lauterbrunnen prowadzi dwa punkty noclegowe,jak i gastronomiczne nasz rodak Piotrek( jak coś nr tel mogę podesłać na priv) jeden to hostel Base Cafe w sercu miasteczka z knajpa na dole ale bez wieloosobowych pokoi czyli spokojnie lokum we dwoje można wynająć,kuchnia+ łazienka wspólna na każdym piętrze (czysto,ciepło i wszystko do życia na kilka dni jest) a drugi to hotel Jungfrau tu już standard dużo wyższy od hostelu,ale i cena ciut wyższa-tak czy siak są to miejsca budżetowe względem innych cen w tym regionie . Jadąc z Radomia zawsze po drodze można zrobić przystanek gdzieś w uroczym miejscu na dniowe zwiedzanie czy ogólny odpoczynek jeżeli  trasa jest dla Was na raz za długa choć czasowo to podobny odcinek jak wyjazd w Dolomity. 
 

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

@Victor czasy frankowe pamiętam i poniżej 2ki ;) Pewnie kiedyś wrócą, pytanie kiedy? Nieprędko pewnie.

Dziękuję za cenne wskazówki. Wcześniej, czy później Szwajcaria trafi na nasz rozkład jazdy - w Austrii i we Włoszech kończą się nam miejscówki w jakich nie byliśmy - już teraz tak naprawdę zostały nam maleńkie ośrodeczki, w zasadzie lokalne do odwiedzenia w tych państwach. Pozostanie więc do odkrywania Swiss i Francja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
48 minut temu, marboru napisał:

@Victor czasy frankowe pamiętam i poniżej 2ki ;) Pewnie kiedyś wrócą, pytanie kiedy? Nieprędko pewnie.

Dziękuję za cenne wskazówki. Wcześniej, czy później Szwajcaria trafi na nasz rozkład jazdy - w Austrii i we Włoszech kończą się nam miejscówki w jakich nie byliśmy - już teraz tak naprawdę zostały nam maleńkie ośrodeczki, w zasadzie lokalne do odwiedzenia w tych państwach. Pozostanie więc do odkrywania Swiss i Francja.

Zamiast jednego pieniążka trzeba dwa wrzucać do skarbonki 😜 bo ta część Alp zdecydowanie piękna jest ! 
 

Na wakacje w FR polecam region Annecy,w okolicznych wioskach można wynająć naprawdę tanio cały domek a rowerem jest gdzie kręcić  km do tego widoki obłędne zresztą w Annecy można wynająć motorówkę lub łódeczkę a mini relaks na jeziorku to cudna wisienka na torcie podczas podróży w ten region . Północne strony lazurowego to też same zachwyty . Jest co zwiedzać ! 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Victor napisał:

Marzenie ściętej głowy ale zawsze marzyć trzeba

Paweł ..duzi chłopcy nie mają marzeń...mają plany..👍

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Victor napisał:

Zamiast jednego pieniążka trzeba dwa wrzucać do skarbonki 😜 bo ta część Alp zdecydowanie piękna jest ! 
 

Na wakacje w FR polecam region Annecy,w okolicznych wioskach można wynająć naprawdę tanio cały domek a rowerem jest gdzie kręcić  km do tego widoki obłędne zresztą w Annecy można wynająć motorówkę lub łódeczkę a mini relaks na jeziorku to cudna wisienka na torcie podczas podróży w ten region . Północne strony lazurowego to też same zachwyty . Jest co zwiedzać ! 😉

W Annecy kupowałem skitury przez internet;-)  No ale byłem też tam, innym razem, ładnie. Jedna z fotek to Annecy, druga w drodze do Chamonix.

IMG_5398.png

IMG_5397.png

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...