Cześć
Ze tez ja nie trafiam jakos w takie miejsca.
A co do płaszcza to swego czasu jadąc na Kasprowy śmiech w wagoniku wzbudził gość ubrany w spodnie od garnituru i klasyczna jesionke oraz taki kapelusik jak miał inspektor Cluzo. Buty i narty miał z wyporzyczalni a że czas odległy więc i sprzęt raczej z tych siermiężnych.
Wagonik się ubawił i ruszył raźno za gosciem do wujścia. Pogoda była piękna co pozwoliło podziwiac zmuldzony jak trzeba kocioł. Gość chwilę postał na górze po czym przypiął narty i pomknął na dól w stylu, który nie pozostawił miejsca na domysły, że mamy do czynienia z zawodowcem.
Jakbyś widział kopary wszystkich (w tym moją oczywiście) jak ciął po tych garbach - rewelacja. Okazało sie później, że gość był Włochem przyjechał do Krakowa w interesach i od kogoś usłyszal, że w Zakopanem można pojeździć na nartach. Jako były zawodnik nie mógł sie po prostu pozbawic tej przyjemnści.
Od tej pory wiem na 100% że sprzęt ani ubiór nie jeździ.:)
Pozdro